Badziak

A gdzie tam! Wellbutrin na dopaminę? Głównie na noradrenalinę. Dopaminę czujesz przez pierwsze kilka dni, bo uwalniają się jakieś metabolity (chyba właśnie Miko84 to kiedyś tłumaczył), a potem zostaje tylko noradrenalinowa nerwowość. Człowiek chodzi rozdrażniony, roztrzęsiony - nie polecam. Paro chwyta najwięcej dopaminy ze wszystkich SSRI, dlatego tak dobrze działa na osoby z fobią społeczną. Jakby nie miało takiego dużego wychwytu to pewnie by nie pomagało fobikom w ogóle, bo:

Dlaczego nie bierzecie pod uwagę depresji? Wg ICD-10 wystarczy spełniać dwa z wymienionych kryteriów: * obniżenie nastroju, * utrata zainteresowań i anhedonia, * mniejsza energia lub wytrzymałość na zmęczenie, Nie trzeba mieć koniecznie obniżonego nastroju. Wystarczy utrata zainteresowań i brak energii, co towarzyszy większości z was. Zresztą inną charakterystyczną cechą depresji jest właśnie apatia czyli właśnie niska emocjonalność lub nawet jej brak, co skutkuje zanikiem więzi społecznych, wycofaniem z kontaktów etc. Poza tym jest jeszcze dystymia, której objawy też części z was pasują: * częściowa anhedonia, * ogólny brak motywacji, * ograniczenie zainteresowań, * niechęć do kontaktów towarzyskich, * stałe uczucie bezsensu i marnowania czasu, nudy i wewnętrznej pustki, * czasem zmniejszona dbałość o higienę osobistą (w cięższych przypadkach) Braliście jakieś antydepresanty? Nie zadziałały? A jesteście lekooporni i potrzebujecie TLPD? Aż nie chcę mi się wierzyć, że w XXI wieku jedynym ratunkiem dla was jest Solian z całym pakietem skutków ubocznych.

Jeszcze nadmienię, że to co napisałam tyczyło się różnych zaburzeń forumowiczów z wyłączeniem ciężkiej depresji, nerwicy z agorafobią czy schizofrenii. Temps66, mylisz skutki z przyczynami. Zamknięcie w czterech ścianach jest skutkiem depresji, a nie przyczyną. To, że zabierzesz kogoś na spacer w słoneczny dzień nie spowoduje, że nagle jego życie się odmieni, a objawy zaburzenia znikną.

Nie powielaj mitów. Większość zaburzonych osób z tego forum uczy się, pracuje - często na kierowniczych stanowiskach, zdrowo się odżywia i uprawia sporty.

Też tak uważam. Po dwóch tyg. oceniaj działanie, bo teraz to efekt placebo albo jakieś początkowe metabolity. -- 02 kwi 2011, 20:02 -- Poczytaj sobie o placebo: http://www.psychika.eu/jak-dziala-placebo/ Placebo działa jak 8mg morfiny. Nawet udawane operacje dają wyraźny efekt leczniczy.

Ok, w takim razie dam mu szansę. Będę piła litry Tigera to może uda mi się pouczyć.

Pierwsza tabletka Anafranilu zażyta 2 godz. temu i zaraz chyba walnę sobie kawę albo skoczę po Tigera, bo tak mnie zmuliło, że zaraz zasnę. Jak mam być taka senna przez 3 tyg. albo i dłużej to daruję sobie branie tego leku.

Podzielam Twoje zdanie. Robienie EEG przy zab. depresyjno-nerwicowych, bez wskazań psychiatry, jest bezzasadne. No, chyba, że wyjdzie zapis padaczkowy ogniskowy i okaże się, że ogniskiem jest guz, który uciskał ważne rejony w mózgu. Ale wtedy raczej pojawiłyby się też inne objawy. Dobrze jest zrobić EEG przy rozpoznaniu schizofrenii, żeby wykluczyć epilepsję skroniową, która daje podobne objawy. Jest duża część populacji ze złymi zapisami bez jakichkolwiek objawów padaczkowych czy innych. Jest też duża grupa osób ze zdiagnozowaną epilepsją, którzy wyniki EEG mają wzorowe. Także nie ma co przejmować się wynikiem badania, jeśli wyjdzie niewłaściwe. Oczywiście bagatelizować też nie należy.

A po co Ci EEG na objawy depresyjno-nerwicowe?

Zamiennikiem? Działają podobnie? Jezuu, nie strasz mnie! Skąd te informacje? Po Effectinie miałam takie myśli samobójcze i taką ochotę na ich zrealizowanie jak nigdy.

Też mam 161cm, ważę 48kg i zaczynają mi się robić wałeczki na brzuchu. Przy 46kg i regularnych ćwiczeniach ciało było świetne. A teraz zrobiło się jakieś takie mało jędrne i ten brzuch... Przy naszym niskim wzroście widać każdy kilogram. Biorę się do roboty. P.S. Nie mam ED i nigdy nie miałam.

Czy ja wiem... Na Anafranilu jest napisane, że wywołuje hipotonię (niedociśnienie), na amitryptylinie tak samo. Aż się boję brać, bo mam 90/60. Jak mi obniży jeszcze bardziej to będę spała całymi dniami. Może w Twoim przypadku warto spróbować trójpierścieniowych? Przyniosą podwójną korzyść.

Brałam melatoninę przy wszystkich możliwych lekach i nic się nie działo. Ona naturalnie występuje w organizmie (jest produkowana przez szyszynkę po zmroku), więc dziwne by było jakby wchodziła w jakieś interakcje.

http://www.chinmed.com/praktyka/prakt_art/wzajemny_zwiazek.htm Próbowałaś melatoninę? Jest sprzedawana w aptekach bez recepty. To naturalny hormon snu. Działa na mnie sto razy lepiej niż Trittico (antydepresant nasenny) i nie chodzę po niej senna i otumaniona przez pół dnia.

Nie mogę się doczekać. -- 30 mar 2011, 09:53 -- Dobra to spróbuję. Najwyżej jak będzie bardzo ciężko to odstawię i wrócę do niego w jakimś luźniejszym terminie.

To faktycznie poważna sprawa. Idź koniecznie do psychiatry (albo może do neurologa?). Powinien Ci pomóc. Nie bagatelizuj tego więcej. Na ang. Wiki jest jeszcze informacja, że jeśli powtarzanie pojawia się mimowolnie może to być tik nerwowy.

Chyba gorzej już być nie może? To już nie te czasy, kiedy zaburzonych wieszano pod sufitem do góry nogami. Będą podawać jej leki. Jak trzeba to przymusowo. Po jakimś czasie wróci jej świadomość i pojawi się krytycyzm wobec choroby. Wróci do was lepsza, zdrowsza. To był pewnie prywatny psychiatra i dlatego leki były pełnopłatne, a nie refundowane. Idźcie do takiego na NFZ. Przyjmują w poradniach psychologicznych w prawie każdym mieście. Wystarczy się zarejestrować, nie trzeba skierowania. Pocieszę Cię, że były kiedyś badania, które wykazały, że palenie papierosów w jakimś niewielkim stopniu zapobiega pojawieniu się schizofrenii. To jest tak, że w tej chwili Twoja mama nie ma krytycyzmu wobec choroby i uważa się za zdrową - to jest jeden z objawów. Jak ją przeleczą to zobaczy w jakim była stanie i sama będzie pilnować brania leków. Nie będziecie musieli jej pilnować czy coś w tym rodzaju, a tym bardziej rezygnować z pracy. Tylko musi wiedzieć, że ma brać te leki systematycznie, ale to już jak wyzdrowieje. Teraz kluczem jest namówienie ją do leczenia, co pewnie nie będzie możliwe w tym stadium choroby, więc zostaje leczenie przymusowe. Wszystko leży w waszych rękach. To wy tu jesteście zdrowi i macie trzeźwe spojrzenie na sytuację.

Jesteście w stanie uczyć się na Anafranilu? Bo niedługo mam ważny egzamin i nie wiem czy zaczynać brać ten lek. Zaczęłam czytać ten wątek od początku i wszędzie przewija się otępienie, odrealnienie, senność - można w takim stanie się uczyć?

Echolalia wg ang. Wiki może występować również w autyzmie, zaburzeniach rozwojowych, zespole Tourette'a, chorobie Alzheimera, afazji, zespole Rubinsteina-Taybiego (genetyczne, wrodzone), zespole Aspergera, w innych psychopatologiach i po udarze. Powtarzasz to, co ktoś do Ciebie powiedział głośno czy w myślach? Te dialogi prowadzisz na głos czy w myślach? Długo to masz? "Od dłuższego czasu" tzn. od kiedy?

Nie mam pojęcia czy można to stosować w czasie ciąży, ale na ogół nie powinno się stosować leków/suplementów w tym okresie. W ulotce Anafranilu nie ma nic o probiotykach, więc zakładam, że można. W końcu probiotyki to 'dobre bakterie', więc raczej nie będą wychodzić w żadne interakcje skoro i tak występują w organizmie. Lekarz ze mnie żaden, ale trzymałabym się ulotki, tzn. można brać. O sokach Noni nic nie słyszałam. Zaraz sobie poczytam, co to za cudo. Przy takim zdrowym odżywianiu powinnaś być zdrowa jak ryba! Hm... Może zbyt dużo stresu obniża Ci odporność? Pobyt za granicami kraju, nerwica, problemy zdrowotne. To wszystko się kumuluje i szkodzi. Brałam wenlafaksynę, bupropion, sertralinę, escitalopram, trazodon, moklobemid. Z uwagi na neuralgię (uszkodzenie nerwu skutkujące bólem) zdecydowałam się przerzucić na leki trójpierścieniowe (działają przeciwbólowo przy dolegliwościach neuropatycznych) i jutro lub pojutrze zaczynam Anafranil. Jestem dobrej myśli.

Leukopenia to po prostu niedobór białych krwinek (leukocytów). Chronią Cię przed zakażeniami, infekcjami. To Twoja armia ochronna. Skoro nawet przed braniem Anafranilu miałaś słabą odporność to tym bardziej idź się przebadaj. Zrób badanie krwi, które nawet w innych krajach nie kosztuje dużo (w Polsce jakieś 10zł) i skonsultuj to z internistą i psychiatrą. Żebyś nie złapała jakiegoś groźnego choróbska. I nie martw się na zapas. Kup sobie ImmunoUp - sumplement diety z laktoferyną i beta-glukanem. To jedyny suplement, którego branie naprawdę podniesie odporność. Laktoferyna znajduje się w mleku matki karmiącej dziecko. Działa przeciwbakteryjnie, przeciwnowotworowo, przeciwwirusowo, przeciwzapalnie, przeciwgrzybiczo i nie ma żadnych skutków ubocznych. Sama to biorę w okresie dużych epidemii grypy i nie choruję. Beta-glukan stymuluje makrofagi do walki z bakteriami. Co do tych dziwnych zmian w jamie ustnej to nie mam pojęcia, co to może być. Masz suchość w ustach od Anafranilu? Bo w ślinie są różne składniki przeciwbakteryjne (laktoferyna też) i kiedy jest tej śliny mało to łapiemy infekcje jamy ustnej i często zdarza się próchnica. Przy Anafranilu powinno się myć zęby po każdym posiłku, żeby temu zapobiec.

Izaaa, z mojej ulotki: Zrób sobie prędko morfologię. Jeśli to leukopenia to jesteś szczególnie narażona na choroby, zakażenia itp. W końcu leukocyty to podstawa Twojego układu immunologicznego. Zaczynam stosować Anafranil pojutrze. Zaczynam od dawki podzielonej 20mg. Docelowo ma być coś koło 150mg i liczę na porządne działanie przeciwbólowe (neuralgia) i przeciwlękowe (fobia społ.). Dam znać po miesiącu jak efekty.

Niby tak, ale taka osoba mając świadomość, że może ją trafić powinna zmniejszyć to ryzyko. Przede wszystkim unikać narkotyków. Subst. psychoaktywne mogą być katalizatorem zaburzeń u osób predysponowanych. Nawet taka niewinna marihuana.

Lat 20, pierwszy rok studiów Pocieszę Cię, że na studiach jest pełna kultura. Nikt nikogo nie gnębi. Ludzie są dojrzalsi i bardziej tolerancyjni (przynajmniej tu, gdzie jestem). Też mnie dręczyli w gimnazjum. Dwóch cwaniaków. Jak sobie teraz pomyślę to nawet zahaczało o molestowanie. Nikomu tego nie zgłosiłam i nie przenosiłam się. Byłam zbyt lękliwa i nie miałam w nikim oparcia. Teraz postąpiłabym inaczej i zmieniła środowisko jeśli tylko byłaby taka możliwość albo przynajmniej załatwiła sobie nauczanie indywidualne. Szkoda, że wehikuł czasu nie istnieje. Życzę Ci jak najlepiej i mam nadzieję, że coś wykombinujesz. Trzymam kciuki.

Ryzyko zachorowania na schizofrenię jest dziedziczne, więc rodzice powinni byli Cię o chorobie mamy poinformować, choćby dla Twojego własnego dobra. No, ale już wiesz to najważniejsze. Czy Twoja mama brała jakieś leki pomiędzy pierwszym epizodem, a nawrotem? Leki przeciwpsychotyczne są najważniejszym składnikiem leczenia, bo regularnie przyjmowane (nawet w okresie kiedy niby jest wszystko ok) zapobiegają nawrotom, a jeśli nawrót jednak się zdarzy to jego przebieg jest dużo łagodniejszy. Tylko tak się zastanawiam, co ma piernik do wiatraka. Krzyczenie i kłótnie to u Twojej mamy objaw choroby? Wydawało mi się, że schizofrenię charakteryzuje raczej zanik uczuciowości, zainteresowań, wycofanie się z rzeczywistości etc Co ona wykrzykuje? To są sensowne argumenty (tzn. spójne logicznie)? Byłeś poradzić się jakiegoś psychiatry? Może idź i pogadaj. Powie Ci, co należy zrobić i przy okazji zajmie się Twoimi zaburzeniami nastroju. Jeśli chory jest w krytycznej fazie można wezwać policję, a policja wezwie pogotowie psychiatryczne i możliwe będzie leczenie wbrew jej woli. Jak będziesz miał trochę czasu to poczytaj; http://www.dobra4.waw.pl/TXT/PORADNIK.pdf