L.E.

Nic I pewnie nic już nie sprawi

EmInQu, masakra, jakie to niskie. Jeden przypadkowy kamień i wisisz na nim

Dziś to mnie normalnie k*rwa wszystko wk*rwia

kloss, mi się też coś z mięśniami dzieje. Znaczy nie tak z samymi z siebie, ale mam straszliwe zakwasy po takim wysiłku po którym totalnie nie powinnam mieć I włosy mi się sypią... W czwartek idę pomarudzić panu psychiatrze

jetodik, u mnie już nawet bywa. Ale nastój mi się obniża przez senność...

jetodik, nie no leczy terapia W sensie trwałych efektów. Ja zaczęłam brać leki, bo na bieżąco nie radziłam sobie z życiem... I po lekach nadal sobie z życiem nie radzę... Może jednak trzeba dać im czas. Ja mam jeszcze nadzieję.

jetodik, jak każdy... Po paroksetynie miałam tak samo :/

Masakra... Znowu przespałam wszystkie budziki i zaspałam na zajęcia Po esci śpię 10-16h na dobę. To jest nienormalne :/ Przejdzie mi to z czasem (zdrowo ponad miesiąc już biorę)? Macie na to jakieś sposoby?

Steviear, ja kiedyś zjadłam na raz trochę więcej niż pięć i zasnęłam z pyskiem w zupce chińskiej

Nefertari, nie no, co do tego ostatniego ja się nawet nie łudzę... Ale jak już wcześniej kiedyś pisałam, to ja muszę kontrolować zaburzenia, a nie one mnie

Steviear, i nic Ci po tym hydro nie było? 5 tabletek to dużo...

Powiem wam, że niekoniecznie. Jest jeszcze trochę za wcześnie, żebym miała pewność, ale mam wrażenie, że ja się dokumentnie wyleczyłam z autoagresji i autodestrukcji. Dotknęłam dna, a jeśli nie dotknęłam to byłam blisko i wtedy sobie uświadomiłam, że nie chcę tak więcej. Brzmi tandetnie to co piszę, ale co tam. Kiedyś nawet dla samego uspokojenie przed snem wyobrażałam sobie noże, krew, kolce... Nawet jak miałam fazę, że się nie okaleczałam. Uspokajało mnie to. Obecnie wszystko przeszło. Zero ciągot...

tosia2, hej Miło, że dołączyłaś do naszej "wesołej" gromadki

Kawa z kafetierki ze spienionym mlekiem i wzorkiem z kakao. Home made by me

A ile godzin na dobę śpicie? Ja ponad 12 i nie reaguję nawet na budziki Boję się, że w końcu na uczelnię nie dotrę przez to zamulenie

kloss, teoretycznie nie jest, praktycznie jest. Pewnie każdy reaguje inaczej, ale po alkoholu znowu się mogą obudzić najgorsze myśli i objawy.

Mariola Keller, wypełnione

warek44, ale to właśnie chodzi o tą otoczkę, a nie samą czynność. Normalnie nie wychodziłbyś na zewnątrz na kilka minut spokojnie pomyśleć, a tak masz powód

Zbieram się do obejrzenia pierwszego odcinka American Horror Story, żeby się pozytywnie nastawić do sprzątania mieszkania Też dzisiaj do późna pospałam

ergoprox, to oczywiście Twoja decyzja, ale powiem Ci, że mi po miesiącu z esci libido nie spadło, podobnie jak zdolność do uprawiania sportu (ćwiczę rekreacyjnie, ale nie widzę żadnych zmian). Najbardziej męczy ta senność, bo na prawdę można przespać kilkanaście godzin nie reagując na budzik (jako ja dzisiaj uczniłam ).

ergoprox, bez powodu Ci ich nie zapisał. Escitalopram pomaga na różne objawy, nie tylko na depresję. A Hydroxyzynę masz przecież brać tylko doraźnie, więc od niej też Ci nic nie będzie. Co mogę jeszcze polecić od siebie - żadnego alkoholu przy braniu leków. A ja miałam koszmarną noc, a potem koszmarny dzień, ale obecnie czuję się całkiem nieźle. W sumie to powiedziałabym, że wręcz dobrze :)

khaleesi, Ty masz jakoś priwy zablokowane?

khaleesi, no dokładnie. Czasem się zastanawiam, czy nie zrobiłam czegoś głupiego, a wcale nie zrobiłam. A czasem rzeczywiście na prawdę rzuciłam głupim tekstem np., ale nikt już tego nie pamięta, ale ja się stale zadręczam. A coś takiego się zdarza każdemu...

Ja mam czasem natrętne myśli odnośnie sytuacji, gdy coś głupio zrobiłam np. 5 lat temu. I pewnie nikt już tego nie pamięta poza mną, ale ja się stale fatalnie czuję, jak sobie to przypomnę. Plus miałam też kiedyś takie fazy, że się zastanawiałam, czy czegoś złego nie zrobiłam, chociaż nie miałam takiej możliwości. I to jest najbardziej upierdliwe... Można sprawdzać, czy się coś zrobiło, nawet milion razy, ale jak sprawdzać coś, czego się nie zrobiło...? Dręczy i dręczy to później...

jasaw, super, że się starasz i dla siebie i dla swoich bliskich U mnie jest różnie. Miałam trochę stresów, zawirowań w życiu osobistym, spadłam w dołek... Powoli się wygrzebuję. Niewykluczone, że zaczyna się najfajniejszy okres w moim życiu. Motyle w brzuchu szaleją