Skocz do zawartości
Nerwica.com

L.E.

Użytkownik
  • Postów

    3 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez L.E.

  1. Follow_, hmmm... dziwne... Ale w sumie to częstotliwość występowania nie musi się pokrywać z tym, jakiej krwi mają najwięcej. U nas mocno pragną mojej grupy http://www.rckik-bydgoszcz.com.pl/ -- 13 sty 2015, 22:28 -- casablanca, coś trochę jak ja z tym zainteresowaniem... Naprawdę mocno muszę się brać za siebie, żeby przypomnieć sobie po co robię to co robię i czemu mi kiedyś zależało... Ale żeby tak zupełnie nic ciekawego tam nie było?
  2. casablanca, to pewnie stresujesz się głównie przez to, że tak to przeciągnęłaś, a teraz czas Cię goni. A tak obiektywnie - masz tam coś ciekawego? -- 13 sty 2015, 22:14 -- Follow_, mam B, ale nie wiem, co dalej. Może przesadziłam z tym, że zawsze najbardziej, ale co patrzę na stronę to zawsze przy B są puste kropelki i co jakiś czas są apele, że którejś z B szukają... Przykro mi się zrobiło... Chciałam zrobić coś dobrego, a nie mogłam
  3. Follow_, zastanawiam się czy troszkę nie przesadzają... Nie roznoszę chorób, nie mam żadnego syfu we krwi... A do tego mam grupę, króra jest zawsze najbardziej potrzebna... A tu lipa
  4. casablanca, a czego musisz się nauczyć?
  5. Przez moją niedoczynną tarczycę mam "stałą dyskwalifikację" jako krwiodawca Nie tylko ja sama jestem do niczego, ale moja krew również
  6. Przeszła mi faza doła i poczucia beznadziejności. Z drugiej strony mimo tego, że napracowałam się i udało mi się doprowadzić sprawę (prawie) do końca to i tak zero satysfakcji... Ech... mój facet się bardziej cieszył niż ja... Może z tego, że przestanę marudzić
  7. Arasha, mi by się też nie chciało, ale wisi nade mną bat, miecz i wszystko inne. Gdyby nie motywacja negatywna w życiu bym się za nic nie wzięła... A że motywacja jest negatywna to tym bardziej mi się nie chce... Candy14, śpiewać też bym chciała, ale jak zaczynam to psy zaczynają wyć *Wiola*, no właśnie jak? Jak się powinno reagować, gdy ktoś Cię niesprawiedliwie ocenia? Ja w sumie albo zaczynam się tłumaczyć albo nie mówię nic. Bo nawet intelektualnie i na zdrowy rozum nie mam pojęcia, co...
  8. *Wiola*, czasami... Ale w sumie jeden negatywny komentarz potrafi mi totalnie zburzyć całą zdolność do obiektywizmu... Candy14, a jeśli robisz coś już od dawna i powinnaś być w tym dobra, a stale nie jesteś?
  9. *Wiola*, głównie mojej. Ale zdarza się oczywiście też, że ktoś mnie bardzo negatywnie skomentuje i wtedy przeważa to nad wszystkimi możliwymi pozytywnymi komentarzami.
  10. ... wszyscy inni robią wszystko lepiej, choćbym nie wiem jak się starała będzie źle i zanim zacznę coś robić już wiem, że to będzie beznadziejne. Też tak macie?
  11. L.E.

    Co mi jest?

    Nix, oczywiście, że nie ma sensu diagnozować się samemu ani wierzyć w to, co Ci ktoś (nawet ja ) tutaj napisze Jak dla mnie to co opisujesz odnośnie tej ciemności to też trochę objawy OCD, a nie tylko nerwicy lękowej. Ale jakby co to broń Boże nie diagnozuję, tylko mówię, co mi to przypomina. Nie uważam, żebyś zachowywała się jak dziecko. Po prostu się boisz. U każdego może się to inaczej objawiać. Ja też mam czasem irracjonalne lęki, zwłaszcza w ciemności, a lat mam dwa razy tyle, co Ty
  12. samotny1986, terapia behawioralna to gatunek psychoterapii. Jest ich jeszcze full innych, ale te grzebatorsko-archeologiczne w stylu psychoanalizy raczej odradzam Z tymi lekami to może być różnie. Jak wystartujesz u psychiatry to leki dostaniesz od razu i ja tak zwykle robiłam, chociaż raz było tak, że terapeutka doradziła mi, żebym poszła po leki do psychiatry.
  13. Mimoza88, daj lekom trochę czasu zanim zaczną działać Dostałaś od psychiatry jakieś jeszcze zalecenia?
  14. Master793, u mnie tak się objawiały ataki paniki. Miałam zwichniętą szyję w czasie wypadku i od tego, że czułam dyskomfort zaczęłam mieć wrażenie, że się duszę. Tabletki ziołowe i melisa trochę pomagały, ale tak naprawdę chyba trzeba głębiej w głowie poszukać przyczyn takiego stanu rzeczy.
  15. samotny1986, jestem z Bydgoszczy i niestety tylko z Bydgoszczy byłabym w stanie kogoś polecić Btw. jeszcze Ci powiem odnośnie leków, że mi Escitil mocno pomógł na obsesje i kompulsje. Zanim zaczęłam brać miałam akurat straszliwy rzut obsesyjnych myśli, potem przez pierwsze dni na lekach jeszcze bardziej, a potem nagle ustały i nie wracały, dopóki to brałam
  16. samotny1986, ja powiedziałam psychiatrze po prostu, że chce testy Skierował mnie do babeczki, z którą miałam trzy spotkania i miałam tych testów różnych full - rysowanie, pisanie, test kliniczny (chyba to się tak nazywa), w każdym razie na zaburzenia osobowości. A terapię w sumie nie wiem, czy polecam czy nie polecam, ale ja teraz chodzę na behawioralno-poznawczą i na pewno efekty są o niebo lepsze niż przy psychodynamicznej. Btw. też mam OCD, ale z wieloma dodatkami. Jakoś bezpośrednio mało rozmawiałyśmy o samych objawach tego zaburzenia, ale dzięki rozwiązaniu innych problemów robię się spokojniejsza i się te objawy zmniejszają
  17. samotny1986, potwierdzam, że najpierw psychiatra, ale... moim zdaniem terapia też i to jak najszybciej. Radzę poprosić psychiatrę, żeby skierował Cię na testy, żeby dokładnie Cię zdiagnozować i dobrać terapię i do zaburzenia i do osobowości. Ja wcześniej się leczyłam i chodziłam na terapię, wybraną tak od czapy - po trzech latach efekt był znikomy. Teraz z dobraną do mnie terapią jest o niebo lepiej. Dlatego wszystkim naokoło będę polecać dokładne przebadania przed rozpoczęciem jakiegokolwiek leczenia czy terapii. Niby oczywiste, ale wiem, że wiele osób idzie do lekarzy lub terapeutów z polecenia albo dlatego, że blisko albo za darmo...
  18. L.E.

    Co mi jest?

    Nix, mi się Twoje objawy kojarzą z zaburzeniem obsesyjno-kompulsyjnym... Takie myśli, żeby sobie coś zrobić, chociaż tak naprawdę tego nie chcesz... Też tak mam, a w warunkach stresu bardzo mi się to nasila. Myślę, że powinnaś pomyśleć o tym, żeby znowu iść to tego psychologa i tym razem szczerze powiedzieć, co Cię męczy. Też się na początku bałam, że mnie ktoś uzna za świrniętą... A tym co spotkałam był... stoicki spokój. Psychologowie i psychiatrzy słyszą takie historie na codzień i to, że Tobie coś wydaje się wybitnie przerażające, nietypowe i chore nie znaczy, że od razu przypną Ci łatkę wariata... I ja odradzam Ci mocno takie rozwiązania, jak pedagog szkolny czy mama... Może jest Ci coś poważnego, może nie jest, ale warto to sprawdzić u psychologa. Ja w podobnym wieku zaczęłam mieć objawy i dzisiaj, prawie 15 lat później, baaaardzo żałuje, że nie zrobiłam z tym nic wcześniej.
  19. L.E.

    skojarzenia userow

    Z "mózgiem rozjebanym"
  20. W Seksie w wielkim mieście radzili obkleić ch..a taśmą znaczków i jak rano się obudzisz z zerwanymi znaczkami, to znaczy, że był poranny wzwód i impotentem nie jesteś
  21. harlancoben, a ja bym poszła w drugą stronę Ciekawi byli wszyscy, których poznałam... Czy realni? Sporo ludzi na zlotach i forum jest trochę innymi osobami poza wyżej wymienionymi środowiskami...
  22. Podbijamy wątek do góry, żeby nikt nie zapomniał zagłosować
  23. Arasha, ja też lubię analizować i przez to wydawało mi się, że pasuje mi ta psychodynamiczna... A tymczasem 3 lata dłubałam, analizowałam, rozgrzebywałam... i w końcu mało co z tego wyszło. Wiedziałam, co mi jest, a nie wiedziałam, co z tym zrobić. Obecna terapia bardziej mi się podoba, bo w sumie szybko wyszły na jaw źródła moich problemów i to takie, o których w czasie poprzedniej terapii nie miałam pojęcia. I w sumie to nadal myślę i analizuję, fakt, że czasem pojawiają się jakieś wyraźne sugestie, ale one mają działać na bieżąco. I rzeczywiście działają. Bo w sumie co mi z tego, że grzebię w jakimś problemie i to grzebanie za pół roku da efekt, jak nie umiem, jakiegoś problemu rozwiązać teraz? Absinthe, nie bądź w dupie, bądź w Bydgoszczy Tęknimy Olucha, czemu w dupie? A co z tym oddziałem? Cognac, znam ten stan... Wychodzisz lekko, bronisz się, patrzysz na siebie i wierz, że nie jest już tak źle, jak było, ale nadal jest źle... Myślę, że skoro się jednak przejaśnia, to jesteś silniejsza niż myślisz
×