3 sierpnia zaczynam terapię na oddziale dziennym.
to już chyba ostatni dzwonek, bo moja depresja sięga już zenitu.
jestem ciekawa, jak sobie poradzę. czy będę umiała pracować. czy nie zdezerteruję.
moja siostra mnie pytała dzisiaj, czy pojadę z dziećmi na urlop.
powiedziałam że nie mogę, bo mam 3 miesięczne szkolenie. okłamałam ją, bo się bałam jak zareaguje.
i oczywiście mam wyrzuty sumienia, że nie pojadę z dziećmi na urlop. cholera.
zawsze muszą być jakieś wyrzuty sumienia.
nie potrafię bez nich robić niczego dla siebie.