-
Postów
12 850 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Korba
-
Krwiopij, tak, mówiłaś mi o tym. no ale jeśli warto... mogę iść teraz na dzienny, a potem do kraka. a potem to nie wiem czy mnie przyjmą w mojej pracy kaszana.
-
dostałam dzisiaj od psychiatry 6-ty lek do kolekcji. jak badania wątroby wyjdą ok, dostanę 7-my. a przy okazji dostanę pier do lca. do tego psychiatra mi powiedziała, że jej do niczego nie jest potrzebna moja diagnoza z testów na zaburzenia osobowości. to komu jest potrzebna? tylko mnie? suuupeeerrrr nie mam już siły. kur wa. nie mam już siły. za dwa tygodnie mi powie gdzie mam się udać. na któryś oddział dzienny w kato albo do krakowa na oddział leczenia zaburzeń osobowości. najlepiej by było, żeby mnie wysłała w kosmos!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! płakać mi się chce.
-
Ależ piszta, co chceta. Jest wolność słowa. Takie prawo. Ania ma prawo czuć się zraniona. A moje prawo ją pocieszyć. Więc nie robię z igły widły, tylko mam w sobie odrobinę empatii i wiem jak to jest być bardzo przewrażliwionym.
-
dystans gdy ktoś mówi, że mój facet przychodzi do mnie tylko mnie wystukać? okej, najpierw walnę, a potem się zdystansuję Aniu Aniu.... Kochana. 80% wypowiedzi nie należy traktować serio. Jak ktoś jest zaburzony, to czy będzie delikatny do Ciebie tylko dlatego, że też masz problemy? Tak powinno być, ale nie jest. Nie pozwól, by to, co mówią inni wpływało na Twoją opinię o sobie. Ludzie paplają. Mają to do siebie.
-
[videoyoutube=eyHQYZCCCRY]Love Me[/videoyoutube]
-
ALEKS*OLO Olusia - jeśli mój stan będzie się posuwał w tym kierunku, w który ostatnimi czasy się posuwa - polecę Cię na moje miejsce
-
Ja potrzebuję, żeby ktoś się mną zaopiekował I tu jest świetny paradoks - ktoś kiedyś powiedział mi, że nie może być ze mną, mimo że mnie kocha, bo ja jestem taka samodzielna, niezależna i mądra. Że potrzebuje szarej myszki, którą będzie się mógł zaopiekować... Myślałam, że wtedy zaciacham się na amen. To były najprzykrzejsze słowa, jakie kiedykolwiek usłyszałam.
-
ALEKS*OLO, będziemy trzymać i jutro widzisz, nie było tak strasznie, jak się bałaś
-
Ja sobie zawsze wynajduje takie relacje, o których wiadomo, że krótko potrwają. A co do małżeństwa - obiecywanie komuś czegoś do końca życia nie przeszło by mi przez usta.
-
bingo..
-
ALEKS*OLO, Olusia, trzymaj się Słoneczko :****
-
ten rano wstaje, kogo kot budzi o 6.00
-
ja na uroczyste zakończenie liceum poszłam z kolczykiem we brwi. na zakończeniu było sporo oficjeli, prezydent miasta itd, bo byliśmy pierwszym rocznikiem tego liceum. dyrcia zawału prawie dostała jak mnie zobaczyła. kumpela natomiast przyszła z kolczykiem w nosie pierwszy tatuaż zrobiłam w wieku 18 lat.
-
Mam identycznie. dokładnie. ja wprawdzie mam inny sposób - na sobie - ale przecież nie tędy droga. trzeba dotrzeć do źródeł złości, a potem nauczyć się ją wyrażać. Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Chyba każdy z nas potrzebuje kontaktu z kimś kto dzieli podobne problemy. Nie wiem, to forum spełnia pewne nasze potrzeby, ale czasem też staje się substytutem - i tu trzeba uważać.
-
Nie ma czegoś takiego jak nerwica,hipochondria itp.!!!
Korba odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
pinsleepe, wątpię czy odpowie Ci osoba, która pisała to 2 lata temu.... -
ulgę. rozluźnienie. spokój. bezpieczeństwo. ukojenie.
-
ALEKS*OLO, pięknista... te oczy pierwszy komentarz mojego kolegi na widok mojej był "jaki kosmita"
-
Jak efektywnie uczestniczyć w psychoterapii? - piszcie!
Korba odpowiedział(a) na blackwitch temat w Psychoterapia
ostatni raz proszę o zakończenie off-topu gorzej niż dzieciarnia w przedszkolu -
paradoksy, wszystkie miodzio. i skąd ja je znam? a wcześniej była u Krwiopija w poście Leatisia Casta - cudowna.
-
-asia-, Asieńko, bardzo Ci dziękuję za to, co napisałaś. Wiesz, że mamy tę skłonność, żeby wszystko brać osobiście, jesteśmy przewrażliwione. Bardzo łatwo jest popaść w stan "rzucam psychoterapię". Trzeba jednak złapać minimum dystansu i przyjrzeć się temu. Wiem, że muszę zrobić coś z tymi maskami, bo u mnie przybiera to stan chorobliwy - chorobliwe ukrywanie choroby - niezłe, co?
-
Dean, dołączam się do pytania Krwiopija. Masz jakąś inną diagnozę na myśli? Bo z Twoich postów wynika, bez urazy, że jesteś w gorszej formie niż my wszyscy razem wzięci.
-
paradoksy, a czemu imię Mietek?
-
Odczuwam bezsens chodzenia na terapię. Miałam dziś stresa i nie chciało mi się iść. Zasnęłam, obudziłam się mając 20 min na przyszykowanie się i dotarcie na terapię. Pojechałam z mokrymi włosami, wyjeżdżając z garażu poharatałam bok auta, przyjechalam spóźniona i bez pieniędzy.... Chciało mi się wyć i rzygać. Moja terapeutka w trakcie rozmowy ze mną powiedziała mi, że po mnie nie widzi tego wszystkiego, co opisuję. Że rozmawiam z nią trzeźwo i logicznie. Zrobiło mi się bardzo źle. Nie umiem ludziom pokazać prawdy. Mam dość słów "nie widać po tobie, że ci coś jest"....... Co za absurd, prawda? W domu zdycham, cierpię, warzywnieję, mam lęki, tne się, upijam. Idę do niej i opowiadam o plusach i minusach szpitala oraz oddziału dziennego podając argumenty. Kasia prawdziwa - zagubiona, wystraszona - została w domu. Powiedziałam jej, że w takim razie boję się, że ona mi nie wierzy. Oczywiście zaprzeczyła. Jak ktoś mi powie "Bądź sobą" to się zastanawiam kto to. Iza, znajoma, która mnie zna od liceum powiedziała mi, żebym przestała udawać, żebym była taka jak kiedyś (emocjonalna, skrajna, histeryczna, wrażliwa). Ale jak? Ta maska twardej babki nie pokazującej słabości wrosła mi w prawdziwą skórę. Moje borderowe jazdy odbywają się w ukryciu, zżerają mnie od środka. Kurwa jak mam udowodnić, że odchodzę od zmysłów, że umieram wewnętrznie, że mózg jest niesłuchającym mnie organem, że nie chce mi się żyć... Co mam zrobić, aby to było WIDAĆ, poderżnąć sobie gardło?????????????? Czy to będzie wystarczająco widoczne?????????????? Pieprzona, pieprzona twardzielka.
-
powyższe tylko potwierdza moje "borderstwo"......