-
Postów
12 850 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Korba
-
też się zastanawiam......
-
niebawa, nie mów tak, proszę.... nie ma zakazu pisania o użytkowniku, który zmarł. każdy ma prawo wyrazić swoje odczucia. jeśli komuś to obojętne, to również ma takie prawo, ale po co to pisać. czy nawet w takich tematach musicie się spierać? pls. trochę szacunku dla zmarłego i tych, którym trochę to serce poruszyło. -- 22 gru 2011, 23:27 -- przykre, że nawet w takim temacie trzyma się Was ironia. wstrętne.
-
Jest mi po prostu boleśnie przykro. Bardzo. Obyś odnalazł spokój, gdziekolwiek jesteś, Piotrze....
-
wszystkiego się boję, wszystkiego.... żyję w ciągłym strachu i niepewności. czy to kiedyś ustąpi?
-
Przez Święta od jakiegoś tygodnia mam silne stany lękowe. Im bliżej, tym mocniejsze mam wrażenie, że zwariuję.
-
wszystko
-
-- 17 gru 2011, 22:28 -- Ja jestem ;P
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Korba odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
i dziś rano 10mg cloranxenu, a popołudniu 3,5mg afobamu -
-
ja chyba też nie........
-
niebawa, nie wiesz, czy miał próbę samobójczą, a wiesz, że leży pod respiratorem (co mnie osobiście bardzo zmartwiło)?
-
chyba jakieś dwa, trzy miesiące.... ja mam problem z określeniem ilości czasu.... wydaje mi się, że wpływa na mnie przeciwpsychotycznie. nie odstawiam cyrków, nie robię dramatycznych scen, nie mam takich transowych jazd, szałów... zdarzają mi się, owszem, ale nie nabiera to takich rozmiarów jak zwykle.
-
pyszny obiad, który zastałam po powrocie z pracy
-
Bardzo przyjemny, spokojny...
-
emme_4, ojjjj jak ja sobie przypomnę jak moja była malutka Teraz ma 1 rok i 4 miesiące.
-
po parapetach, kwiatkach, lampie stojącej, suszarce do prania kolejnym miejscem fascynacji mojej kotki stała się.... łazienka
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
Korba odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
bardzo ciężko się pozbyć zwyczaju stosowania tego schematu.... u mnie też tak jest. wczoraj złapałam dziwnego doła z powodu małego nieporozumienia. miałam straszną ochotę położyć się i wyć w poduszkę. zamiast tego wzięłam benzo i zaczęłam sprzątać. pomyślałam, że jak P. zobaczy mnie w histerii, to uzna za totalną wariatkę i ucieknie. nie będzie chciał być z kimś takim. idealnie ujęte... -
Agasaya, najbardziej bym chciała dostać się do kogoś z mojego oddziału, bo już zdążyli mnie dobrze poznać i mogłabym dosłownie kontynuować terapię, a nie zaczynać od początku.... Nie mam na to sił...
-
Wiem, że masz rację. Gdyby nie finanse nigdy nie zrezygnowałabym z Dominika. To świetny terapeuta. Ja wiem, że mój umysł może ze mną igrać. Ale w tej chwili ta decyzja była konieczna. Zorientuję się w placówkach NFZ.
-
samara22, znajduję czas dla siebie. robię sobie długie kąpiele w wannie i pozwalam wyłączyć myślenie. dopiero uczę się odpoczywać. a muzyka.... ja jestem maniak, długo by wymieniać, czego słucham. na moim blogu jest mini playlista paradoksy, po Nowym Roku rozeznam sytuację na nfz, może na Podgórnej mi się uda załapać. Z Dominisiem było tak, że napisałam mu długiego sms-a, że naprawdę nie stać mnie teraz na terapię (sygnalizowałam mu już to wcześniej) i że pod koniec grudnia chciałabym przyjść się pożegnać. Nic mi nie odpisał. Zadzwonię do niego z życzeniami świątecznymi i się umówię.
-
paradoksy, Basiu, wiele osób, z którymi rozmawiam, jakoś lipnie przędzie.... U mnie w firmie również jest niewesoło, mało projektów na horyzoncie.... Ale takie sytuacje są przejściowe, może w przyszłym tygodniu przyciśnie ludzi, którzy nie mają jeszcze kupionych prezentów i więcej będą do Ciebie zaglądać. Trzymam kciuki, żeby tak było. Czy czuję się zdrowa? Nie. Ale pracuję nad zdrowieniem. Zaznajamiam się z normalnością, żyję. Staram się, aby moja codzienność nie kręciła się wokół choroby. Skupiam się na przyziemnych sprawach (dzięki mieszkaniu z P.), robieniu wspólnych zakupów, drobnych naprawach domowych, którymi P. się zajmuje, wybór filmu do obejrzenia wieczorem, planowaniu przyszłości, rozmowami o problemach, które napotyka związek itp. Bywa czasami gorzej, boję się, czy P. znajdzie pracę i kiedy, czy nam się uda, czy nie odejdzie (bo przecież wszyscy ode mnie odchodzą) - ale staram się nie kreślić scenariuszy, tylko rozmawiać. Miewam ataki lęków, ale łatwiej mi się z nimi mierzyć, kiedy ktoś, kto to rozumie jest przy mnie i zrobi mi herbaty czy przytuli... Się rozpisałam, heh samara22, przerwałam terapię z kilku względów, z których najważniejszy to finansowy. Nie stać mnie na 2 sesje w tygodniu, a mój terapeuta nie widział sensu w terapii po jednym dniu w tygodniu (zresztą na to też mnie w tej chwili nie stać). Innym powodem było to, że nie umiałam się zaangażować w terapię, Dominik był moim guru i praca z nim mnie przerosła. Nie potrafiłam chodzić regularnie, gdy coś przeżywałam, zamiast iść na sesję, to ją odwoływałam, co jego zaczynało irytować, on ciągle powtarzał, że sprawdzam granice, że odchodzę, gdy tylko mam inny pomysł na życie (tu chodzi o pojawienie się P.) i że jak znajdę coś nowego, co mnie nakręci, to od niego też odejdę i to jest niby mój sposób na życie. Zaczęliśmy się w moim odczuciu mijać, ja z kolei czułam, że moja niestabilność nie jest akceptowana i niestety jego rygorystyczny charakter wcale tej niestabilności nie utemperował. Stwierdziłam więc, że jestem chwilowo przeterapeutyzowana, naprawdę dużo zrobiłam podczas 3 miesięcy na oddziale i teraz chce mi się pożyć bez tego. Ale mam dzisiaj słowotok -- 15 gru 2011, 12:48 -- Przyznam się, że daaaaawno jej nie słuchałam. Właśnie mi o niej przypomniałaś i muszę ją odszukać w moich zbiorach muzycznych.
-
Vanessa jest super. Zdradzisz co takiego było na wczorajszej sesji? Ja przerwałam terapię.
-
samara22, tak Kasieńko, jestem w pracy. Jest spokojnie, piję sobie zieloną herbatkę i pracując, rozmyślam trochę o życiu, związkach i przyszłości... A Ty jak się masz Kochana? -- 15 gru 2011, 12:10 -- paradoksy, Basiu? Co jest?