Korba

chojrakowa, Aniu, czemu chcesz odstawiać? -- 03 mar 2011, 12:05 -- chojrakowa, nie wiem, czego to dowodzi. Ja nie mogę spać, nie mogę jeść, myślę o nim bez przerwy, jak go widzę na skypie to mi serce zamiera, płaczę, bo się nie odezwał od tygodnia. On był moją motywacją, przystanią, moją oazą. Ja nie mogę go stracić, bo umrę, czuję to. Nie wiem, co robić. 10 marca jadę do Warszawy i nie wiem, czy mam mu zaproponować spotkanie. On mi wciąż nie odpisał na mojego maila z reportażem, a ja nienawidzę się narzucać.

Asieńko, dobrze, że jesteś. Dziś postanowiłam napisać do Ciebie sms-a, jeśli się nie pojawisz. Nie pisałam wcześniej, bo czułam, że prawdopodobnie nie masz ochoty na kontakt. Ale myślałam cały czas o Tobie. To, co opisujesz trochę przypomina mi moje uczucie do W. Z tymże mój układ nie ma tej toksyny, on jest wolnym facetem, ja wolną kobietą. No jedyną toksynę wprowadzam ja, bo moje uczucie jest tak samo rozpaczliwe jak Twoje.

Oczywiście, że wpłynęło. Obrzydziło mi i zabrało motywację. Pomijam tu uczucia. On jest osobą, z którą i dla której chce się pracować. Jest charyzmatyczny i mądry.

paradoksy, Basia, nie mam normowanych godzin. Ostatnimi czasy po 18.00. Dzisiaj na pewno do 18.00, bo o 18.30 mam psychiatrę.

Jeszcze nie wyszłam. Piję herbatę i niedługo zacznę się zbierać. Łeb mi pęka. Ja też miałam okropny sen. Mój szef (nie W. tylko obecny) powiedział, że nie powinnam mieć aspiracji, bo coraz gorzej pracuję i od dawna wszyscy to wiedzą. Dzisiaj wizyta u psychiatry.

nie mam siły iść do praaacyyyy

jednak kiepsko wypada z angielskim - ja do niego "into the wild", a on "intel działa"

no to już można zakmnąć.

agnieszka.m, nie za bardzo. musiałam wziąć podwójną dawkę leku na sen i xanax, bo miałam lęki i byłam niespokojna... teraz czuję się zdechnięta... a tu znowu do pracy......

ja tam w ogóle nie mam ramiączka

ależ ja mam serce w porządku, na tym urok nerwicy lękowej.

2 dni, doba w szpitalu i potem cały tydzień w domu

heh ale ja 2 dni leżałam plackiem nie mogąc się ruszyć, bo gdy choćby ruszyłam ręką, tachykardia była tak silna i bolesna, że nie do wytrzymania. nie daj Boże po ciężkiej walce udało mi się usiąść, to serce miałam w gardle. do telefonu to ja się doczołgałam.

lekarz powiedział, że jeszcze chwila i straciłabym przytomność. przecież nerwica jest nawet w stanie zasymulować zawał serca... oczywiście, że może doprowadzić do omdlenia.

dobrze, jeśli kiedykolwiek z roztargnienia ominę Twoje pytanie, pisz zawsze na pw, jak ostatnio. jeśli oczywiście będziesz chciała ze mną pogadać :)

można zemdleć przy ataku paniki... u mnie często pojawiała się tachykardia, lekarz z pogotowia powiedział, że gdyby nie przyjechali na czas, to bym mogła stracić przytomność.

Monika1974, Kochana moja :* A co ja mogłabym dla Ciebie zrobić?

ojjjj brat Eleny też jest nice.... a tu moja nowa "zdobycz" naturalnie pięknie smutna.....

przeczytałam temat. niepotrzebne to było. czasem można udzielić komuś taryfy ulgowej, udzielamy tym, którzy kasują konta i wracają nie do końca regulaminowo, moglibyśmy i tym którzy... wypowiadają się swoim "stylem", nie robiąc innym krzywdy większej niż irytacja sorki. na chwilę tylko odblokowuję temat. pomyślcie o tym. a potem zamknijcie. albo ja zamknę.

NoOneLivesForever, chcemy się dostać na pół roku do 7F w Krakowie. najlepszy oddział leczenia z.o. w Polsce. ale nie wiemy czy się tam dostaniemy - 4 rozmowy kwalifikacyjne. a ucieczka - rzucamy wszystko i ruszamy gdzie nas oczy poniosą.

nie przekierowywuje mnie do żadnego tematu, tylko na cały dział offtop. szczerze mówiąc nie wiem, co się stało, przegapiłam to.

staramy się wspierać. takim właśnie sposobem, że kiedyś uciekniemy i że... kiedyś możemy to zrobić. a że jesteśmy od siebie daleko, zawsze jak któraś napisze, że chce to zrobić, druga mówi "nie możesz mnie zostawić" i tak to wygląda.

tęsknię za moją Hanią. chciałabym gdzieś z nią uciec i jeśli tak postanowimy... razem odejść. obie tak myślimy. coraz częściej. chyba tylko to, paradoksalnie, nas trzyma przy życiu.

wykąpana, nabalsamowana (jak zwłoki haha)... siedzę tu czekając na.... Bóg wie co.... piję Henia, choć nie powinnam..., myślę o s., choć nie powinnam...

Jestem ożywiona i rozśmieszam ludzi. A wszystko to robię, by zapełnić czas. Dziś na jodze prowadzący ciągle mi mówił "no a ty znowu się chichrasz". Pomyślałby kto, że jestem taka wesoła.