Skocz do zawartości
Nerwica.com

Korba

Użytkownik
  • Postów

    12 850
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Korba

  1. wróciłam od siostry... byłoby fajnie, gdyby siostra nie przywitała mnie awanturą. jestem zmęczona mimo że kocham moich siostrzeńców i siostrzenicę. ale jestem taka zmęczona. i smutna. i zmęczona. i smutna.
  2. bliskość to całkowite odkrycie się. i bycie z kimś na zawsze. czasem się boimy tego.
  3. Asiu, miewam podobnie. Nieraz myślę o czymś, ale nie potrafię tego jasno wyrazić. Koordynacja nogi / ręce to zawsze był dla mnie problem. od jakiegoś czasu mam wrażenie, że mój mózg nie pracuje tak szybko i dobrze jak kiedyś. mój umysł zrobił się kaleki. -- 22 maja 2011, 14:14 -- kurcze, u mnie jest identycznie... a jak wykonuję ćwiczenia, to totalnie zapominam o oddychaniu. -- 22 maja 2011, 14:28 -- Monia, a może w ten sposób bronisz się przed bliskością, bo się jej boisz? -- 22 maja 2011, 14:32 -- u mnie tak samo. nawet mama na łożu śmierci mówila mi "Kasia, ty wiesz".... hmmmm, wiem tylko tyle, że kochała mnie "po swojemu". z siostrą również nie okazujemy sobie żadnych czułości. ogólnie jestem nienawykła do czułych słów, troski i przytulania.
  4. Wovka poczuła się lepiej i postanowiła "odstawić" forum. Wszystko u niej dobrze, naprawdę.
  5. Asiu, to bardzo prawdopodobne... skąd ja to znam.... przy W. się przełamałam, a i tak było to dla mnie bardzo poniżające, ta rozmowa o moich uczuciach... Asiu, zgadzam się z Moniką... Powinnaś wykorzystać relację z terapeutką do ćwiczeń, próbować przełamać schematy. Po to ją masz... Asiu, mówiłaś o tym terapeutce? -- 21 maja 2011, 22:14 -- brak uczuć, takie pytania to zadawaj lekarzom..
  6. Monika1974, jest bez recepty. ma fajny zapach i kolor, który pasuje do koloru skóry. mój siostrzeniec skończył 19 lat, więc jadę i z chłopakami idziemy do kina, a potem może jakieś małe drinkowanie. zostaję do jutra.
  7. za dużo tego jak na ludzką istotę...
  8. Ja mam podobnie. jestem cały czas na stand-by'u, na wiecznej kontroli. po to, by jakoś utrzymać swoje życie w ryzach. Przykro mi, że nie masz żadnego wsparcia. Szkoda, że nie mieszkam bliżej
  9. sen i pięknie kwitnące kwiatki na balkonie i kolejna publikacja: http://wirtulandia.pl/news/131/21/Bezwstydne-pozadanie-pieniedzy/
  10. Korba

    Co teraz robisz?

    piję drugą kawkę
  11. Wstałam o 11.00, teraz jeszcze poleguję w łóżku z kawą, przeglądam forum. Ogarnę trochę dom i o 14.00 wyjeżdżam do rodziny. -- 21 maja 2011, 11:48 -- Monika1974, tormentiol, najlepiej zaaplikować jak tylko zauważysz, że się coś takiego tworzy. Mnie właśnie też wyskoczył jeden wulkan (czasem mi się zdarza przed @) i od razu smaruję tormentiolem. Jest szansa, że się w ogóle nie wykluje.
  12. naranja, masz rację, u mnie to była chwila, gdy się niczym nie zajmowałam, piątek wieczorem, samotność i pustka. _asia_, Asiu, czyli znowu się pogorszyło u Ciebie na terapii? Bo był moment, że wyglądało to troszkę lepiej..
  13. Korba

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=CYiAfKa2kug][/videoyoutube]
  14. ale się przyjemnie czyta takie posty
  15. paradoksy, eeee Basiunia.... nic wielkiego nie zrobiłam, a w każdym bądź razie cieszę się, że mogłam Ci pomóc i Cię wesprzeć :*
  16. paradoksy, Basiu, co tu dużo mówić - brawo
  17. Nie, to nie przez 7f, ani przez cokolwiek.... Zjazd przybywa bez powodu i czasem się nie zapowiada. Typowe huśtawki..., skrajności. -- 20 maja 2011, 21:55 -- paradoksy, Basiu, już od jakiegoś czasu jest Ciebie mniej...
  18. niedawno byłam półtora miesiąca na zwolnieniu. muszę odczekać...
  19. Guzik, myślę, że jak sobie dodasz do porannej dawki 0,5 mg to powinno się poprawić i nic się nie stanie. a;e to tylko moje zdanie (ja zażywam 2mg dziennie), nie jestem lekarzem.
  20. naranja, przecież to oczywiste. ja nie mogę zniknąć znienacka. wiadomo, że pójście na tydzień jest bez sensu. mogę iść na miesiąc. tylko co, potem będę przez pół roku ich zwodzić, że jeszcze nie wracam? to nieprofesjonalne. przynajmniej ja staram się być odpowiedzialna za swoją pracę. na pół roku znikając, musiałabym najpierw pokończyć zaczęte sprawy, przekazać obowiązki jakiejś osobie, niewykluczone, że musieliby kogoś zatrudnić na zastępstwo. a ja się tego boję. oddać komuś swoje obowiązki. ja jak jestem na zwolnieniu i jestem w domu, to mam stały kontakt z firmą, monituje najważniejsze sprawy, czasem pracuję. tutaj na pół roku wyłączę się z życia firmy. boję się tego. jestem bardzo przywiązana do pracy, bardzo o nią dbam, przez 10 lat wiele tam osiągnęłam i nagle musiałabym przestać pielęgnować moje największe osiągnięcie życiowe. no nie jest to prosta decyzja. dla mnie to nie jest jakaś tam praca, do której trzeba chodzić. ja jestem w nią zaangażowana, żyję nią.
×