Skocz do zawartości
Nerwica.com

Paranoja

Użytkownik
  • Postów

    1 939
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Paranoja

  1. Niby brzydka nie jestem, niby podobam się facetom, a jednak mi z nimi po prostu nie wychodzi. Nie wiem czemu, nie wiem gdzie tkwi problem. Już pogodziłam się z tym, że jestem nieparzysta.
  2. Skorpiono, masz szczęście, że linka nie dała Ci osta. Może to Ty nie masz nerwicy, skoro uważasz, że kolega udaje, poza tym: Jak mawia mój brat, czasem lepiej siedzieć cicho i udawać głupiego, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
  3. sama u siebie podejrzewam bordera, a raczej niektóre osoby tu z forum mi sugerowały, że moge miec, bo również mam dziwne stany i uczucia popadające od skrajności do skrajności. Tylko że u mnie te zmiany potrafia nastąpić nagle, wystarczy, że ktoś coś napisze (nawet nieświadomie) albo ktoś coś powie, coś zrobi i już potrafię sie zmienić. Ostatnio panuje nad tym, dużo sama nad sobą pracuję, ale w kwietniu miałam sytuację, gdy siedząc z dziewczynami, śmiejąc sie i wygłupiając nagle wstałam, poszłam do kuchni, wzięłam nóz i pocięłam sie, blizny mam do dziś. Coś sobie nagle wkręciłam i... się stało.
  4. Paranoja

    Pod Trzeźwym Aniołem

    zastanawiam się czy ten tekst sam wyprodukowałaś/eś czy skopiowałeś z innego artykułu. Jeśli to "kopia" to należy podawać źródło, np linka do strony, albo autora tekstu.
  5. Monika1974, no właśnie nagle zaczęłam mieć te bóle, generalnie nie przemęczam się, nie nadwyrężam a kręgosłup boli. Objawy somatyczne mam, tzn kulę histeryczną. Być może bóle pleców są kolejnym objawem nerwicy...
  6. też mam obecnie firefoxa i nic mi się takiego nie dzieje
  7. MARIAN1967, podsumowanie No ja niestety też ostatnio cierpię na bóle pleców i to napewno nie od siedzenia przy kompie, chociaż może od garbienia się czy krzywego siedzenia w pracy juz prędzej. Mnie boli dolny odcinek kręgoslupa. nie moge się schylić, jak się schyle to mam trudności z wyprostowaniem się
  8. Z jakiej korzystasz przeglądarki? Czy z ciasteczkami wszystko ok? W sumie od strony technicznej się nie znam, ale mi wszystko dziala, i chyba wiekszości też, skoro się nie skarżą
  9. ALEKS*OLO, ja też tak mam, nie lubię też wychodzić. Jak odwiedza mnie koleżanka to mam jej ochotę powiedzieć, żeby sobie poszła, bo mnie "nosi"
  10. Majster, może ma rozdwojenie jaźni, albo coś no tak, jak boli mnie głowa to mogę wziąć tabletkę przeciwbólową, albo czekać... aż samo przejdzie. O ile przejdzie. Każdy ma wybór.
  11. Ja przede wszystkim poznałam przyczynę moich zaburzeń i "skrzywionego" odbioru świata. To pozwoliło mi przeanalizować swoje życie, moje zachowania, reakcje itp. Dzięki temu wiem, że uczucie odrzucenia, które jest we mnie silne, to nie przypadek a skutek czegoś co miało miejsce u mnie w dzieciństwie. Teraz mimo, iż nadal często czuję coś nie tak jak trzeba, to jednak potrafię sobie wytłumaczyć, że to "tylko" moje urojone myśli, moje zaburzenia.
  12. oczywiście bez pomocy psychiatry raczej nie postawimy Ci diagnozy. Mi to wygląda bardziej na dd czyli derealizację/depersanolizację, ale jak mówię, lekarzem nie jestem.
  13. A ja uważam, że można, bo "tylko krowa nie zmienia zdania". Świadomość tego, co jest we mnie nie tak pozwala na reagowanie na sytuacje, kiedy postąpiłabym tak a nie inaczej.
  14. paradoksy, e tam, z tego co pamiętam wyglądasz całkiem sympatycznie
  15. savior, pracuję w starostwie (mało ważne którym) i zapewniam Cię, że Starosta nie podejmujęe właściwie żadnych decyzji, bo od tego są wydziały i mają swoich Naczelników, którzy z jego upoważnienia wydają decyzje. Dlatego też śmieszy mnie gdy ktoś przychodzi i chce rozmawiać ze Starostą o czymś tam, a Starosta nawet nie wie o co chodzi, bo nie interesował się sprawą. Owszem są zarządy, sesje itp na których Starosta coś tam powie, coś tam zarządzi, ale generalnie cały urząd działałby równie skutecznie bez niego. Mało tego, większość pochwał otrzymuje on, mimo, że np (w naszym urzędzie) cały nasz wydział z Naczelnikiem na czele odwaliliśmy kawał dobrej roboty, ale o nas nikt nie wspomniał....
  16. a może wystarczy się częściej uśmiechać
  17. savior, nieco kiepskie porównanie. Prezydent właściwie ma niewiele do powiedzenia, bo ma ludzi od tego by za niego działali. Ale ważne by potrafił się wysłowić, dobrze się prezentował, potrafił zachować w towarzystwie.
  18. ja mimo stwierdzonych zaburzeń osobowości uważam, że bardzo zmieniłam się w ciągu ostatniego pół roku. Pomogło mi w tym zrozumienie problemu, zauważenie tego, że nie działam jak powinnam.
  19. w zasadzie WSZYSTKIE leki na nas działają, nawet zwykły apap w jakimś tam stopniu nam szkodzi. Leki, które my bierzemy działają na psychikę, ale one np w moim przypadku, one pozwoliły mi żyć na nowo, a nie wegetować jak warzywo. Obniżyły napięcie, które w sobie miałam, stałam się mniej agresywna, mniej pyskata. I to mnie cieszy.
  20. GreenEye, jak widzisz sweterek za 9,90 to czy potrafisz przejść obok i sobie odmówić, skoro on jest PRAWIE za darmo?
  21. mnie rozwala, jak ktoś mnie uparcie przekonuje, że sobie wszystko wmawiam i przesadzam, bo gdybym się wzięła do roboty to depresja by mi przeszła. Nie rozumieją, że ja wiem, że to co się dzieje ze mną to nerwica ale nie umiem nad tym panować. Mam kolegę, który usilnie przekonuje mnie, że mam przestać brać leki, bo one mnie otępiają i żaden facet nie będzie mnie chciał ze względu na nie. ehhh. Nie da się go przekonać.
  22. no cóż, jednak kupiłam dziś 2 rzeczy na allegro
  23. ja nie odczułam nic szczególnego związanego ze zwiększeniem dawki a biorę 40 mg. Zaczynałam od dawki 20 mg.
  24. Paranoja

    Inny Świat

    całe szczęście mam swój "lepszy świat" tylko w snach. W życiu jestem raczej realistką, a przynajmniej tak mi się wydaje, chociaż też mogłabym nazwać się naiwną realistką. Często marzę o czymś, wyobrażając sobie, że już to mam, że jest fajnie, że jestem szczęśliwa, np. jak jest mi dobrze z jakimś tam chłopakiem, którego ledwo co poznałam, albo jak mi fajnie, jak mieszkam sama i urządzam sobie mieszkanie, lub robię zakupy za pieniądze, których jeszcze nie mam
  25. Jeśli partnerowi zależy to kwestia odległości nie będzie problemem. Sama miałam kilku chłopaków z odległych miast i jakoś "dawaliśmy radę". W związku ważne jest zaufanie, szczerość, szacunek. Porozmawiaj z partnerem, że obawiasz się tego, że może Cię zostawić. On zapewne też ma obawy. Głowa do góry, jak ma "coś" z tego być to będzie i przetrwacie najgorsze sytuacje, których oczywiście nie życzę. Powodzenia
×