Skocz do zawartości
Nerwica.com

luciana

Użytkownik
  • Postów

    123
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez luciana

  1. Czy kogoś kiedyś złapała policja i robiła wymaz z ust? bo z tego co wiem ten test to wykrywa tylko TSH czyli marihuanę a nasze leki nie można wykryć przecież w taki sposób prawda? no chyba, że z krwi. A jak byk na opakowaniu na ulotce pisze, że może upośledzać koncentracje dlatego trzeba być ostrożnym nigdzie nie pisze, stanowczo nie wolno prowadzić samochodów!!! i innych pojazdów Prawo tzreba interpetowac na własną korzyść a co hehe (a jak mnie złapią to im tak powiem, ze nie wiedziałam, a prawda taka, ze jedyne co to mogą policjanci w moim przypadku to tylko podać alkomat na którym i tak nic nie wyjdzie) więc się nie spinam.
  2. luciana

    Psychiatra do du.y ?

    To nie jest do końca tak jak mówisz. Najpierw trzeba zrobić porządną djagnozę i rozpoznanie skąd pochodzi źródło problemów a mianowice twoich trudności. (np brak miłosci matki, alkoholizm ojca, upokorzenia publiczne, częsta krytyka, niska samoocena itp a tych źródeł problemów jest mega dużo i u każdego inne.) Ja mam dziwne przeświadczenie, ze jeżeli idziemy do psychologa to nam wszystkim sie wydaje, ze ta osoba zabierze od nas leki i już. A trzeba pamietać, że lek to truność i trzeba ja nazwać poprostu. I częściej skupiamy sie na czynnikach zewnętrznych np: na objawach a nie na źródle problemu. Ja jak poszłam prywatnie to każda rozmowa trwa po 50 z czego kolejne 10 minut psycholog ma na zapisanie i sporządzenie notatek. U mnie pani psycholog(świetna z resztą) djagnoze stawiała praktycznie przez pięć wizyt, i nadal jak do niej przychodze po roku już czasu zapisuje sobie skrupulatnie wszystko co juz zarzegnałam i to co jest jeszcze jej zdaniem do przepracowania w emocjach. Miałam małe zaufanie do niej na początku miała u mnie mały autorytet ale teraz z czasem moge powiedzieć, że dobrze wie co robi chociaż mi się wydawało, że jest nie kompetentna. Ja chciałam tak na już mieć rozwiązane swoje problemy.To jest bardzo długa praca nad soba ja juz chodzę rok czasu i przypuszczam, że jeszcze sporo pochodzę ze dwa lata jak nic. Może dłuzej bo cierpie na przewlekła depresje po za tym przeczytałam gdzieś że człowiek po takiej np 3 letniej psychoterapi zaczyna wprowadzać zmiany w swoje życie dopiero po 2 latach od jej zakończenia także 5 lat cięzkiej pracy nad soba mnie czeka. To trzeba leczyć bez dwóch zdań. Pozdrawiam
  3. omal się po tym nie przekręciłam syf jakich mało. Dostałam napadu leku, paranoi, ciśnienie 220 prawie wylew, przeszło dopiero po 3 godzinach, znajomi sie na mnie patrzyli jak na kosmitę nigdy tego nie bierzcie straszny syf. szkoda życia a przdewszystkim zdrowi bo ponoć zmiany w mózgu od tego są nie odwracalne z każdym paleniem.
  4. uciekaj z tego domu jak najszybciej to znaczy wyprowadź się do dalszej rodziny albo do akademika, internatu, szkolnego zobaczysz ze problem zniknie. Będziesz mogła swoja mame zawsze gościć u siebie i dasz jej tym samym trochę spokoju. Wykmiń to jak możesz się wyprowadzić. ile masz lat ? jak możesz już pracować to fajnie bo nawet jako kelnerka zarobisz koło 1000 zł a wynajęcie pokoju dla studentów kosztuje koło 250 pod warunkiem że masz współlokatorów. Nikomu nie musisz udawadniać ze jestes studentkom(to twoja sprawa co robisz obecnie) a jezeli chodzi o płacenie kasy za mieszkanie to w takich wynajmowanych pokojach nie będziesz msiała podpisywać żadnej umowy! to polega tylko na dogadaniu sie. POMYŚŁ o tym. Uciekaj uciekaj uciekaj on cie zniszczy a twoja matka ma syndrom ofiary i tak łatwo swojego oprawce nie zostawi. zaufaj mi nie czekaj n nią.
  5. Polecam wszystkim film pod tytułem "wszyscy jesteśmy chrystusami" Kotarskiego z 2006 roku mówi on o alkoholiźmie i jego konsekwencjach w całej rodzinie Uważam, że dla każdego z nas jest to obowiąkowa lektura tzn film. Warto go też puścić swoim uzależnionym rodzicom. moja kuzynka tak zrobiła. Kolejny film polacam, dla tych którzy mają rodziców alkoholików na you tube :tytuł "dda" Oraz wypowiedz psycholog na temat współuzależnienia też na you tube : tytył "współuzalenzienie" Można nawet łezke uronić ale warto bo wtedy dopuszcza się do świadomości to co było przez długi czas ukrywane.Pozdrawiam serecznie
  6. luciana

    matka alkoholiczka

    Alkoholizm matek jest najgoszą rzeczą jaka może spotkać człowieka. Możesz iść na posterunekpolicji zgłosić ze mama ma taki problem. Powinien tam porozmawiać tam z tobą psycholog ale nie o tobie tylko twojej mamie. Może to być rówinież policjant specjalnie do tego wyszkolony, nic się nie martw bo to zazwyczaj są bardzo mili ludzie. Za to że mama pije nigdy nie pójdzie do więzienia bo nie ma czegoś takiego w polskim prawie. Zapytasz psycholog lub policjanta co możesz dla mamy zrobić a konkretnie jak ja zapisać na przymusowy odwyk. Kosztuje on 14 tyś zł i jest w całości refundowany przez NFZ więc ty nie ponosisz zadnych kosztów a być może mama po nim będzie ci wdzięczna, że ją wyleczyłaś w ten sposób. Gdyby się udało to odwyk taki trwa 3 miesiące. Mój wójek był na takim i mówił, że ośrodek w którym odbywała się psychoterapia i grupowa i indywidualna, to był hotel 5 gwiazdkowy. Poprostu luksuowe wakacjie na koszt państwa. Zreszta za taką cene to sie nie dziwie (mozna tam palić) Gdyby udało sie ją wysłać na takie wczasy to przyjechała by z nienacka policja i zabrała by ją w nocy kiedy sie tego nie spodziewa. Spakowała by sie przy policjantach oczywiście dla ciebie moglo by to być bardzo trudne i nawet mogła by cię wtedy wyzywać ale jak wróci to zobaczysz że jeszcze bardziej cie bedzie kochać.To tylko dla jej dobra ale ona pijąc może mieć z tym problem żeby uwierzyć ze bez alkoholu da sie żyć. Są tam lekarze , pielegniarki, psychiatrzy psychologowie na miejscu. Gdyby wróciła napewno by schudła.spróbować warto Mało osób wie o przymusowym odwyku
  7. Ale sobie typów wybieracie!! przecież zanim człowiek się zaręczy to chyba widzi z kim się wiąże. jak to sie mówi: Widziały gały co brały Co mama nie uczyła że narkotyki niszczą człowieka. Rozumiem że uzależniony cierpi ale rzadko się zdarza żeby uzaleniony widział, że osoba która się o niego troszczy też cierpi czasami nawet bardziej........... Takimi osobami powinny się zajmować specjaliści, bo samemu można się tylko wypalić emocjonalnie i załamania dostać....
  8. mój ojciec też piwkował , i nadal piwkuje tylko że potrafi 7 dziennie a w weekend wódke. Jest ponoć coś takiego, że jak alkoholik pije często to wystarczy mu tylko jedno piwo i na nowo ma taka faze silna jakby wypił 7 na raz. Bo orgazinzm się nie zdążył pozbyć jeszcze tego z poprzedniego dnia. Nie łudź się, że coś przetłumaczysz to zależy wiele od wychowania! może jego ojciec też lubi sobie wypić i jego mataka na to pozwalała więc on automatycznie oczekuje od ciebie takiego samego zachowania żebyś tolerowała jego zachowanie. szkoda na takiego tracić czas. Do dziewczyn: często wam się zdarza ze słyszycie w towarzystwie teksty typu " każdy facet musi czasami się napić, a kobieta ma to zrozumieć jak chce być dobrą dziewczyna" nic bardziej mylnego. Po pierwsze jest to sygnał dla kobiety że ma gosc problem z odmówieniem sobie drina, dwa eżeli taka kobieta tak uważa jak powyżej to automatycznie zgadza się na bycie "współuzalenieioną" Nie propaguje abstynencji wręcz przeciwnie to tez jest nie bezpieczne jeżeli ktoś nie umie pić. Ale trzeba mieć świadomą granice a niektórzy panowie jej poprostu nie mają. [Dodane po edycji:] Polacy to ochleje dobrzy mężowie to np Niemcy, Francuzi, Norwedzy, Szkoci, i Ci z krajów skandynawskich gdzie picie nie jest częścią życia w rodzinie. Bo Polscy panowie to taki robole od łopaty odciągnięci którzy nie potrafią sobie inaczej czasu zorganizować są beznadziejni.
  9. uciekaj jak najdalej od niego bo Cie zniszczy jak mój ojciec moją matkę, i nie myśl złudnie że przestanie pić, bo jak pije tak że traci kontrole nad ilością wypijanego alkoholu to szkoda tracić czas uwież mi pociągnie cię ze sobą na dno jak go nie zostawisz. Zawsze myśl tylko o sobie bo wtedy inni bedą mieć z ciebie korzryści nie inaczej a jak zaczniesz się poświęcać i to i tak tylko na chwile ci obieca ze nie będzie pił potem zobaczy ze się juz nie dajesz udobruchac i zacznie po kryjomu pić. ściemniać żebyś przy nim była. Możesz nawet się spodziewać sceny rozpaczy wilkich łez z jego strony ale potem znów będzie to samo. Doradzam Ci rozstanie byłam w takiej sytuacji jak ty bolało po rozstaniu ale traz z perspektywy czasu widze że zrobiłam słusznie bo ja sie rozwijam a on od tego czasu w więzieniu siedział 2 lata. Może sie znajdzie jakaś inna frajerka na twoje miejsce ale ty zatroszcz się o siebie. To jest zdrowy "egoizm" Bo dobrymi chęciami to jest piekło wybrukowane.zobacz sobie film na you tube pod tytułem: "współuzależnienie". Będziesz mieć przez niego tylko nerwice i stracisz chęć życia. Powiedz jego rodzicom ze ma z tym problem i niech on się teraz nim zajmują. [Dodane po edycji:] skarbie zrób to dla swojego dziecka żeby nie miało nerwicy tak jak ja mam teraz. Proszę Cię uciekaj o d niego zabieraj dziecko, w sądzie wygrasz bez liku bo on jest alkoholikiem i każdy psycholog to stwierdzi, a zaprzeczanie to właśnie jeden z objawów dalekiej choroby. Wyprowadź się od niego. Polecam Ci film na DVD "wszyscy jesteśmy chrystusami " mówi o tym jak alkoholiz niszczy całą rodzine i dzieci. Wróć do rodziców swoich albo jakiejś rodziny dalszej poszukaj spokoju i ciszy. Jesteś mądra dziewczyną więc mam nadzieje że nie dasz się mu. Znajdziesz sobie jeszcze nie raz faceta który cie bedzię kochał bo dziecko to nie problem to wielkie szczęście.
  10. Wybacz ale ja mam takie same objawy i mam depresje, nerwice lękową i natłok myśli. I w życiu byłam u dwóch psychologów i postawili diagnozę, że nie mam shisofrenii. To też potwierdził mi lekarz pshyhiatra. Nie wiem, jak dla mnie jesteś zdrowy. Nie piszesz od rzeczy. I logicznie piszesz ale ja się mogę mylić:)
  11. ja mam ojca alkoholika o 23 lat i mam nerwice bo matka jest histeryczką dodatkowo. Nawet jednej przyjaciółki nie ma tylko swoja siostrę, która też choruje na depresje. Później się dziwimy ze ludzie trwonią od osób chorych na depresje bo tym naprawdę można się zarazić poprzez podpatrywanie zachowania lub przebywanie z takimi ludźmi. Ja jak sobie to uświadomiłam jaką pesymistka jest moja matka to powiedziałam sobie dość.I to że ojciec rozwalił mój cały system wewnętrzny tym, że pije i jest mega nieodpowiedzialny. Mamo mam Cie w dupie tak jak tatę i tak mnie nie kochali tylko spełniali przykry obowiązek opieki nademną więc nie bedę im wdzięczna za nic bo nic pozytywnego od nich nie dostałam. Matka mnie nie przytuliła ani raz od 5 roku życia teraz mam 23 lata.mieszkam z nią od zawsze Do własnych rodziców można mieć negatywne uczucia ( tak powiedziała moja pani psycholog) a tych mi nie brakuje. ( najlepsze jest to że cały czas myślałam ze tata nie jest alkoholikiem przez 23 lata bo bardzo mało się mówi o eleganckim alkoholiźmie)
  12. ale wszyscy gadacie bzdury! gość przed którym terapeuta płacze, (czyli ten który zamieścił tego posta )to najwidoczniej taka osoba zdystansowana do swoich własnych problemów ze nawet zapłakać nie może!!! bo by wtedy pękł... ( a oto właśnie chodzi na terapii) A terapeuta płacze żeby Ci pokazać, że to żaden obciach płakać, zresztą im więcej przepłaczesz tym lepiej się będziesz czuł. Tu chodzi o to żebyś się nie wstydził płakać z terapeutą! albo przed nim, albo że rzeczy które właśnie opowiadasz terapeucie powinieneś sam mówić ze łzami w oczach!!! Robisz tak??? Najwidoczniej miałeś tyle urazów psychicznych w życiu, że nawet nie płaczesz.Tylko wciąż się bronisz bo coś jest tak cholernie trudne dla Ciebie!!! rzeczy po które przychodzisz do terapeuty to nie są rzeczy które możesz opisać słowami. Pytanie zasadnicze Płaczesz na terapii czy nie??. Psychopaci nie mają sumienia i dlatego nie płaczą!!
  13. Witam ma pytanie do Wszystkich, kto z was chodzi na psychoterapię (czy grupową czy indywidualną z psychologiem dla DDA) obojętne jaką? Jeżeli tak to proszę opiszcie mi swoje wrażenia a właściwie czy wam pomogła? Ja od pół roku lecze się na nerwice lękowa ; lekami i psychoterapią. Wydaje mi się, że oba te sposoby dają dużo więcej niż leczenie tylko lekami. Mój ojciec pije od 23 lat tyle co mam! w klasie 2 szkoły podstawowej wymiotowałam przed lekcjami do umywalki i wtedy nikt z mojej rodziny nie zauważył, że problem nie leży w szkole tylko w domu rodzinnym! Pół roku temu przyznałam się przez sobą, że mam ojca alkoholika i matkę histeryczke. No więc jak tu być normalnym. Ale nie o tym.... Skupy się na psychoterapii. Mam pytanie czy ktoś przeszedł cały proces psychoterapii dla DDA. Jak sie teraz czuje? Czy udało się zrzucić ciężar dzieciństywa (i braku miłości) i skupić na dorosłym życiu czy nadal rozpamiętuje się to co było. A może komuś dało hart ciężkie dzieciństwo? Ja na mojej psychoterapii uczę się oddzielić swoje uczucia od uczuć innych. Komplenie nie zdawałam siebie sprawy ze tego nie potrafie.
  14. Ja chyba też nie długo dołącze do DDRR a już jestem DDA i to sumie jest powód tego że matka wciąż ryczy i jest załamana (od rana jestem zaryczana) ale w sumie uważam, że to wyjdzie na plus wszystkim tylko nie mnie bo, to ja będe musiała zostać z pijącym ojcem.
  15. ja mam hydroksizyne w syropku. Biore łyka codziennie przed spaniem. Po tabletkach mam dezorientacje i mogła bym spać przez dwa dni. Dlatego uważam, że w syropku jest dużo lepsza. Działanie jest takie jak by się melise wypiło taką ciut mocniejszą, a irozlużnia całe ciało.
  16. Witam studiuje pedagogike. Moim zdaniem to wydarzenie mogło być wydarzeniem traumatycznym u dziecka. Możesz to sama zdjagnozować poprzez rysunek zachęć dziecko, żeby narysowało po pierwsze co czuje..., dobrze by też było żeby narysował ogód. Jeżeli na dzewie będzie narysowana dziupla to znaczy że dziecko przeżyło traumę (to takie wydażenie które się pamięta do końca życia). Jeżeli ta dziupla będzie się przesuwać coraz wyżej to znaczy, że dziecko zaczyna zapominać o ciężkim wydażeniu. Kup ksiązki lub wypożycz o psychoanalizie dziecęcego rysunku. Ja malowałam dziuple jak byłam mała i miałam 8 lat ( do dziś nie wiem czemu). Drugim sposobem na pozbycie się traumy jest jak najszysze jej odreagowanie. Im szybciej i wcześniej odreaguje się traume od jej momenty tym dziecko szybko zapomni. Nie naciskaj (bo jego instynk samozachowaczy będzie się bronił i będzie się bał, musisz być bardzo delikata czuła ale powoli dążyć do celu malutkimi kroczkami) poszukaj innych sposobów na odeagowanie traumy. Moim zdaniem miło by było zabrać dziecko na basen dla dzieci... bardzo pozwala się odstesować.Pozatym będzie spać jak zabity jak się pożadznie wymoczy. I tak kilka razy w tygodniu. Nie odrazu do przeczkola ale może na zatłoczony plac zabaw żeby na nowo złapał kontakt z rówieśnikami, żeby zatęsknił za towarzystwem i tym co daję mu to towarzstwo. Może to być wycieczka rowerowa, może to być coś co dziecko lubi robić. Nawet wspólne gotowanie to musi być zajęcie które go wciągnie. Moim skromnym zdaniem nalepiej by było poprosić inną mamę(zadzwonić) z tego przedszkola do którego chodzi chłopiec aby poszła na spacer lub na basen z Wami ze swoim dziedzkiem, kolegą z przedszkola. Myśle ze jak opowie pani o sytuacji dziecka to taka zorganizowana akcjia może przynieś duże rezultaty. W sumie to czekam aż napisze Pani jak mały po tym się poczuł. Wydaje mi się, że warto zadać sobie troche trudu, bo dzieciństwo musi być szczęśliwe. Pozdrawiam i czekam na wiadomość od pani
  17. Zajrzałam na ten post bo sama jestem zniecierpliwiona trwająca depresja już od pół roku i myślałam ze znajdzie sie chociaż jeden optymista który powie że trzeba być cierpliwym bo to jest uleczalna choroba. Ja na wyjście potrzebuje 1,5 roku ale potem mam prawie dwa lata luz i funkcjonuje w miare sprawnie. I jeszcze troche wytrzymam a co mam zrobić. Tak żle a tak niedobrze. Ale wyjde z tego bo już raz mi sie udało i było w sumie ze mną dużo gorzej... zdrowie to tylko kwestia czasu apelujcie do znajomych, wtedy szybciej się z tego wychodzi... i poznaje sie prawdziwych przyjaciół. Ja napewno wyjde z tego bo musze się ożenić zrobić dzieci skończyć studia. I znaleść prace.... noooo i basta. a potem wychować wnuki, dostać awans itd.
  18. całe życie słyszałam wyłącznie krytyke od strony mamy nigdy słowa pochwały. Przekładała na mnie swoje niezadowolenie z życia. jak czytam twój post to jak bym słyszała samą siebie. Do tego stopnia brakowało mi miłości w domu, że chciałam jako 8 letnie dziecko uciec nawet się spakowałam. Nigdy mnie nikt nie chciał w tym domu... A jak moja strasza siostra urodziła dziecko to obie zaczeły się na mnie wyżywać do granic możliwośći. NIe potrafiłam się bronić przed nimi. Słyszałam, że jestem jebnięta, ułomna, pierdol.. gupia i wiele gorszych, że wszystkie dzieci są lepsze odemnie i zadziałała samo spełniająca się przepowiednia. Dorosłam i zbudowałam swój nędzny obraz siebie jak chciała kurw.. mamusia. Cierpie nie prezciętnie z powodu przemocy słownej jaką doznałam. Skończyłam liceum super wyniki i co i nie usłyszałam od mamy słowa pochwały tylko 100 zł za licencjat też dostałam pieniążki i zero dobrego słowa... tylko krytyke, która mnie biczowała do krwawych ran. Róznież stoje w miejscu jeżeli chodzi o życiowe sukcesy. Nie wiem czy dam radę skończyć tego magistra. I podobnie apeluje do wszystkich mam żeby mówiły dziecią, że potrafią, że są zdolne że są grzeczne i że jesteście nich dumne jakie by nie były. Bo każde dziecko patrzy póżniej na siebie przez pryzmat dorosłych. Mi psycholg poiedziała że przeżywam depresje za matke. Nie mogłam tego zrozumieć przez długi czas.
  19. Spoko szybciej byś z tego wyszedł nie mieszając prochów i psychotropów.Wogóle koszmar co ty robisz za śmietnik ze swojego muzgu robisz. Dramat jak ty sie w tej depresji prowadzisz.
  20. Od pewnego czasu zastanawiam się czy moja depresja nie doprowadzi do rozpadu mojego związku bo w sumie ileż można czekać na drugą osobe aż wyzdrowieje.(weźmie sie w garść i zacznie żyć) Mój chłopak, a właściwie narzeczony już raz czekał na mnie aż sie wykaraskam z depresji był opiekuńczy i wspaniały trwało to rok (bardzo długo). Później przez lata żyliśmy sobie spokojnie i dobrze. I pół roku temu pojawiła sie depresja na nowo.Odciełam się od towarzystwa, a on razem ze mną. Mam dziwne wrażenie, że pociągam go za sobą na dno... "Z kim się przystaje takim się staje" Przez moją chorobę izolouje go od świata. Sprawia mi to samej ogromną przykrość bo chiała bym dla niego jak najlepiej a nie potrafie. On sam przy tym strasznie cierpi. Niechce żeby cierpiał ale to jest tak dziwnie powiązane. Rodzice mojego chopaka o wszystkim wiedzą wiedzą, że choruje na depresje udaja że mi współczują , że się mną przejmują ale tak naprawde uważają, że ich syn lepiej wyjdzie w życiu na tym jak mnie zostawi. Że nie jestem dobrą kandydatką na żone a tym bardziej na matkę, która może urodzić depresyjne dzieci.... Ludzie depresje uważają za chorobe i wolą stronić od takich osób jak my. Nie jestem ciekawym towarzystwem dla innych. Przynajmniej tak to czuje. Chodze na psychoterapie lecze sie już roku i tak patrze na chorobe i na siebie i jak to sie odbija na zwiąsku... Dobija mnie ta perspektywa. Powinnam myśleć o ślubie a ja myśle, że jak się to cholerstwo zaraz nie skończy to wszystko strace. Mam pytanie jak to się odbija na waszych zwiąskach jak sobie radzicie?
  21. Boże ale wszyscy gupoty gadacie. Twoje problemy z identyfikacją płciową sa wynikiem zaburzeń narcystycznych. Sa to dosyć silne zaburzenia emocjonalne polegające na skupianiu uwagi tylko na sobie. Jesteś poprostu narcyzem a to działa na tej zasadzie, że nawyższe dobro i piękno to ty sam więc projektujesz to co w środku w tobie do zewnątrz. Więc widziesz że jesteś mężczyzną i zaczynasz na zasadzie projekcji przkładać to na innych panów. Absolutnie nie jesteś homo zdecydowanie jesteś heretoseksulitą nikt ale to nik pedałem się nie rodzi.Zapamiętaj raz na zawsze. Pedałem można się tylko stać w wyniku złej socjalizcji, wychowania. Np: zbyt częta krytyka rodziców, lub same pochwały które w końcu prowadzą do nieadekwatnego zachowania. Te rodzaj zaburzenia kwalifikuje się na terapie. a praktycznie idz z kumplami na dziewczyny i porozmawiaj z nimi co im się podoba w dziewczynach może tyłek może poczucie humoru może coś innego.
  22. Ja chodze do psycholog już od ponad 3 miesięcy. I ta mi mówi, że mam niskie poczucie własnej wartości- ja na to -wiem i co mam zrobić z tym? -a ona na to - hmmmm... to nie jest takie proste. Odnosze dziwne wrażenie, że nic nie daje psychoterapia, nic się nie zmienia moja samoocena jest wciąż taka sama niska. Owszem są momenty kiedy uda się pani psycholog rozbić lęk ale to jest walka z wiatrakami, pojawiają się wciąż nowe lęki i tak w koło. Freud uważał leczenie objawów lęków neurotycznych za bezcelowe, ponieważ na miejsce wyleczonych pojawią się inne. Więc czasami mam wrażenie, że psycholodzy zdzierają z nas dobrą kase a ich efekty pracy są wogóle nie widoczne. Myśle, że dzięki lekom komuś może się tylko wydawać, że psychoterapia działa. Zdaje sobie sprawę z tego , że to jest długi i mozolny proces ale naprawde zastanawiam po co tam chodzić. Może dlatego, że w domu nikt już nie chce słuchać narzekania a przeciesz cłowiek musi bo inaczej się udusi... Nie słyszałam jeszcze o osobie, która wyszła z depresji stosując tylko psychoterapie. Jak udzielałam sie w ankiecie dziewczyny, która studiuje psychologie kliniczą (czyli to są Ci psycholodzy z centów psychoterapi) to byłam przerażona jak bezmyślnie zbudowała swoje narzędzie badawcze. Nie studiuje takiego kierunku i wiem więcej na temat nerwicy niż ona. A potem ja ide się leczyć do takiej..... aaa szkoda gadać!
  23. luciana

    Ceny leków

    COAXIL antydepresant 29,90 zł /30 tabletek
  24. Dziękuje za rade porozmawiam na pewno o tym z psychiatrą.
  25. Wow ale Wy wszyscy macie doświadczenie z tymi lekami. No to ja musze się zgłosić z moim problemem do was! Biore coaxil 3/1 od 3 miesięcy i powiem szczeże, że wielkich zmian nie dostrzegam dostałam na lęk napadowy afobam ten o najmnijeszej dawce! ale w sumie kruche ze mną. Nie wiem co mam zrobić, bo jak widze to u niektórych po 3 miesiącach widać poprawe a u mnie nie nić zero więc musze zmienić lek na mocniejszy!! doradźcie mi coś plis brałam kiedyś fluoksytyne ale po niej wypadały mi włosy garściami. Co mogła bym sobie takiego wrzucić na ząb, co by mnie na nogi dość szybko postawiło?? Bo mój psychitra uważa, że mam lekką nerwico depresje i nie potrzebuje mocnych leków każe mi nerwosol zażywać. Jakie leki jak myślicie mogła bym jej ewentualnie zasugerować??
×