*Monika*

Słuchajcie, takie problemy oddechowe wynikają z napięcia. Tyłko złudnie wydaje się,że brakuje powietrza, że trzeba robić głębsze wdechy. Takie problemy to objawy somatyczne wielu zaburzen, na które ma wpływ stan psychiczny człowieka. To leczy się poprzez psychoterapię, rozwiązując na niej swoje trudności. A jeśli lekarz wykluczył choroby układu oddechowego to bezcelowe jest ciągłe doszukiewanie się w tym miejscu schorzenia. To wygląda na tendencje do hipochondrii.

halenore, Ło qrde........no to rzeczywiście, może i profanacja. Dziwi mnie tylko,że się Go posłuchalaś Ok, lecę kochani. Trzymajcie się niuniuśki kochane!

Ja pierdzielę...........toż to komedia!

Muse, Oj tam, już męskości. Męskość to masz wiesz gdzie! Dobra.....też spadam! Proszę grzecznie się tu bawić!

Nie wymiękkaj! Bądź mężczyzną! Sprawiedliwie? Jestem bardziej demokratycznym typem człowieka, nie autokratą. A czym dzielić?

halenore, Sama nie oglądałam! Chowałam się w trakcie, za moje dłonie Amon_Rah, Qrde......no jak mnie możesz samą zostawiać? I w ogóle to Ci powiem,że późno jadasz te kolacje!

Darek Powiedz proszę, że żartujesz!

Muse, [videoyoutube=tkhKODXDmlI][/videoyoutube] halenore, nooooooooooooooo.....dotrwałam! Co masz na myśli?

Muse, Patologia Super film o zdolnym lekarzu-patologu!Naprawdę bałam się

dune, -- 02 lip 2011, 01:49 -- No nie widziałam... juz raz mowilam ze mam dość pzrystojnych facetow....ale musze zobaczyc zeby sie upewnić, pomoż I jakie wrazenia?

Neu(e)rotyk, dlaczego??

dune, ludzie-z-forum-t455-588.html

dune, Nie widziałaś naszego Rafała-administratora? Bardzo przystojny mężczyzna!

No i tym sposobem zaspokoiłam swoją ciekawość co do Twojej urody Rafał. Dlatego jesteś takim ślicznotkiem!

dune, Albo puszka Pandory. Mówię Ci....cały czas coś wychodzi na sesjach.

dune, Nie możesz się porównywać z innymi. Bo u każdego proces terapeutyczny przebiega inaczej. U jednych krócej, u innych dłużej. A pogorszenia są. I to normalne. Bo terapia ma boleć wbrew temu co się może wydawać. Ma leczyć. Ale,żeby była skuteczna to trzeba pootwierać wszystkie pudełka z nietoperzami, muszą wylecieć wszystkie. admn, To zbyt krótki okres czasu. Ale jeśli odnosisz wrażenie,że pomaga....to dobry znak! Wytwaj w tej terapii jak najdłużej. Pomyśl,że za rok o tej porze może być cudnie! sens, widocznie nie trafiłaś na dobrego terapeutę. MOja mnie nigdy nie olała. Fakt,że byłam zła kiedy mi zredukowała sesje z 2-óch tygodniowo do jednej. Byłam wsciekła, czułam się opuszczona, pozostawiona sama sobie. Nie wiedziałam jeszcze wtedy,że to posunięcie miało mieć efekt terapeutyczny. W ubiegłym roku, we wakacje pojechała na urlop, pomyślałam,że nie dam rady wytrwać bez niej miesiąc. Było ciężko. A w tym roku sama ją zapytałam czy planuje urlop i kiedy, powiedziała,że mnie poinformuje. Człowiek na przestrzeni czasu zmienia sie, wiecej rozumie, staje się swiadomy swoich trudności. No i pod okiem terapeuty, jeśli ten jest właściwą osobą pracuje nad sobą. Niestety, nie jest to łatwe. Ale, jeśli ma doprowadzić nas do celu-radzenia sobie ze swoimi trudnościami.....warto!

zvourylg, zależy Tobie na tej osobie, dlatego ważysz każde swoje słowo. Może tak się wtedy czujesz bo niepewność Cię ogarnia. A w stosunku do matki często jesteś bezsilny?

admn, A ile czasu chodzisz? I kiedy Ci się pogorszyło? po ilu miesiącach?

sens, Często podczas terapii nasz stan może się pogarszać, ale należy o tym rozmawiać podczas sesji. Ja prawie 9 miesięcy bedąc w terapii czułam się strasznie. Czyli w połowie mojego uczęszczania na sesje mój stan nie był stabilny, było kiepsko.

sens, Musi pomóc. Wiesz...czasem człowiek nie jest gotowy na terapię. Dopiero za którymś tam podejściem się udaje. Ważna jest relacja między terapeutą a pacjentem. No i inne czynniki.

sens, nurt psychodynamiczny. Od X 2009 r. do XII 2009 roku chodziłam 2 razy tygodniu. Od I 2010 r. do teraz raz w tygodniu. Chodzę prywatnie. Psychiatra mówił o zaburzeniach lękowo-depresyjnych, terapeutka powiedziała na początku,że załamanie nerwowe. Ale ja dopytywałam później to powiedziała, że niepotrzebna jest dla mnie diagnoza. Ja podejrzewam zaburzenia osobowości. Stosunek do diagnozy mam taki: po co wiedzieć, skoro i tak nadaję się na terapię. -- 01 lip 2011, 21:34 -- admn, po lekach było strasznie, łącznie z paroma sytuacjami odrealnienia, myśli egzystencjonalnych. Napięcie, niepokój i lęk, które trwały non stop. NIe chcę wracac pamięcią do tamtego czasu i przypominać sobie o moich stanach.

admn, Myślę,że wszystko zmierza ku lepszemu. Skłamałabym, gdybym napisała,że jest idealnie. Ale w porównaniu z tym co było z czasów września 2009 r. to mogę mówić o efektach.

Tak.....ja chodzę ta psychoterapię od października 2009 roku. Leki brałam tylko przez 3,5 miesiąca. Jestem bez leków 1,5 roku i chodzę na sesje terapeutyczne.

usa11, widocznie ta Twoja nerwica nie daje Ci popalić na tyle,żebyś w końcu otworzyła oczy! Bez terapii będzie tylko jeszcze gorzej. Co za nieodpowiedzialność!

dune, ślicznotek. Aż się serce kraje dosłownie