Mam 14 lat i w tym roku pójdę do klasy drugiej gimnazjum. Trochę udało mi się pokonać nerwicę. Gdy wychodzę sama z domu i gdy idę do szkoły, to wtedy tylko mam. Kiedyś miałam ją na okrągło(od piątek klasy), i udało mi się bez żadnych leków, ani lekarzy pokonać ją częściowo zwalczyć. Jednak objawy nerwicy się pojawiają, nie chcę być żadną wariatką i chcę ją do końca wyleczyć. Zdarza się, że biegnę z dworu do bezpieczniejszego miejsca(np. budynku, pomieszczenia).
Niestety, lekarze nie wchodzą w rolę, ponieważ mieszkam daleko od miasta i nikt nie może ze mną jechać na terapię. Leki mnie zniszczą, uzależnię się od nich. Nie chcę uznania za wariatkę, potem chcę o tym zapomnieć, bo jest mi z tym ciężko !!!
Co można jeszcze zrobić ?