Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Monika*

  1. orzechgda, Witaj! Twoja mama jest po przejściach.Nie dość, że przeżyła rozstanie z Twoim ojcem, co też odcisnęło piętno na jej dzisiejsze funkcjonowanie, to jeszcze martwi się o Ciebie. Ty masz tylko ją, a ona tyko Ciebie. Czy to tak trudno zrozumieć, że, że matka po prostu boi się o Ciebie? Myślę, że powinieneś to uszanować i zadać sobie pytanie po co Ty palisz tą marichuanę. Piszesz, że uzależniony nie jesteś. Nie chcę Cię tutaj moralizować. To są Twoje wybory. Możesz nawet dawać sobie w żyłę. To Twoje życie. Myślę, że Twoja mama bardzo przeżyła fakt, że bierzesz marichuanę. NIe jest tajemnicą, że to jest narkotyk, który uzależnia. Może mama boi się, ze Cię może stracić. Przyszło Ci to do głowy? Mama może sobie nie rodzić z myślę, że bierzesz narkotyki. Może w obawie o Ciebie ma objawy, o których piszesz. Na pewno przydałaby się jej pomoc, w związku z tym co przeżywa. Nikt on line jej tej diagnozy nie wystawi.A objawy, o których piszesz są niepokojące. Można, ale niekoniecznie łączyć je z Twoją postawą, przeżyciami, które ją dotknęły. Ty jako syn możesz przekonać mamę, żeby udała się do psychiatry/terapeuty, a sam swoim postępowaniem udowodnij mamie, że zależy Ci na niej. Co daje Ci ten narkotyk, dlaczego nie potrafisz zrezygnować z marichuany?
  2. *Monika*

    Witam

    liquid ammonia, Witaj na forum!
  3. *Monika*

    Hazard

    Nie złoszczę się. Chciałam uniknąć off topu. No, ale wytłumaczyłeś w czym rzecz. Pozdrawiam
  4. *Monika*

    cześć

    banicja, Witaj na forum. Wiele przeszłaś. Tak bardzo Ci współczuję. W takich sytuacjach człowiek myśli dlaczego to wszystko go dotyka, spotyka........ Takie życie.....chociaż piękne, to jest w nim miejsce na tragiczne, trudne sytuacje, z którymi musimy sobie umieć poradzić. Trzymaj się jakoś.....
  5. *Monika*

    Hazard

    Michuj, Tu we wątku chodzi o hazard, który dezintegruje życie człowieka. W off topie można pisać o grach on line.
  6. *Monika*

    Hazard

    Proszę Panów, żeby zakończyli pogaduchy nie na temat.
  7. leon21, Może "pies pogrzebany" w relacjach z matką? Relacja z nią może rzutować na relacje z kobietami. Co o tym sądzisz?
  8. milhouse, Jest tzw. indywidualny tok nauczania, ale to nie to samo co nauczanie indywidualne. Wykładowcy nie będą do Ciebie przychodzili , żeby Cię uczyć w domu. To Ty musisz po uzyskaniu zgody zaliczać wszystkie przedmioty indywidualnie, w innych ustalonych terminach. Ja pomagisterskie studia, trwające 1,5 roku zrobiłam w 3 miesiące na takiej właśnie zasadzie, spieszyło mi się. Można też wolniej zdawać przedmioty na studiach po uzyskaniu zgody.
  9. *Monika*

    Trafiłem 6 w lotto !!!!!!!!!!

    ziomek118118, Spełnienia najskrytszych marzeń w dniu urodzin! A ja żyłabym z odsetek gdybym wygrała, pracy nie zmieniłabym.
  10. Agasaya, cieszę się z Twojego powrotu ślicznotko.
  11. Korat, Sprawiłoby mi Adi przyjemność, gdybyś przeczytał mojego. Cieszę się, że u Ciebie lepiej.
  12. Korba, To cieszę się Kasieńko, może jak się wyśpisz poczujesz się lepiej. Musisz też sobie zorganizować czas. Może jakaś książka, krzyżówki, jakiś artykuł?....tak ładnie piszesz......... A ja nie przeżywam ostatnio jakoś szczególnie radości, tak, żebym skakała pod sufit...nie ma ku temu okazji. Przeżywam permanentny stres w pracy.
  13. Byczek88, NIe, nie pamiętam, ale to były leki od neurologa, trzeba było je brać wg określonego schematu, schodząc delikatnie do zera. Neurolog prosił o założenie dzienniczka bólów głowy, zapisywanie dzień po dniu kiedy boli, w jakim miejscu, skala bólu od 0-10, co jadłam w tym dniu, jaka była pogoda, jakie sytuacje stresowe, temperatura ciała, czy brałam dodatkowe leki, jakie. Po paru miesiącach uporałam się z tymi paskudnymi objawami.
  14. Zenonek, Oooo, to super, że u Ciebie lepiej. Tak, terapia, ale już nie na zasadzie jak sprzed 2,5 roku temu "Jaka ja biedna jestem, proszę mi pomóc". To raczej dogłębniejsze poznanie i zrozumienie siebie. Mam super terapeutkę. Chociaż ostatnio często myślę o końcu terapii, ale jakoś mi szkoda tych rozmów na wysokim poziomie intelektualnym
  15. Kwestia gustu, a o gustach się nie rozmawia. Zenuś? Co u Ciebie?
  16. *Monika*

    Syndrom DDA

    Myślałaś o terapii pod kątem syndromu DDA?
  17. JohnnyTheQ, Witaj. Namów przyjaciółkę na wizytę u specjalisty. Tu na forum diagnoz nie stawiamy. Jeśli ją wesprzesz, może przekonasz do wizyty u psychiatry/psychoterapeuty.
  18. Byczek88, Borykałam się z podobnym problemem około 10 lat temu. Leki od neurologa pomogły, a także umiejętność redukcji stressu.
  19. Monika, ze mną tak nie będzie, udowodnię że nie będę taka jak moi rodzice. Po moim trupie ! Kochanie...spokojnie. Ważne, że jesteś świadoma swoich trudności, znasz ich przyczyny. Pewnie jesteś na nich zła. Jak długo będziesz nosić w sobie tą złość na nich, tak długo będzie Ci ciężko. Ale dojdziesz do tego stwierdzenia, o ile już nie zrozumiałaś.
  20. *Monika*

    Ohayo :)

    Hiluluk, Witaj na forum!
  21. Spadochroniarz, musisz się liczyć z tym, że to forum publiczne i użytkownicy będą pisać to, co może Ci się nie spodobać. Zachowanie Twoje jest niedojrzałe. Cechuje je wielka nieodpowiedzialność za inną osobę, a także za siebie. Człowiek wiąże się z drugą osobą po to by dzielić z nią życie...radości i smutki. Myślę, że to nie tak, ze nie kochasz żony, że kochasz jej koleżankę. Ty nie kochasz i nie kochałeś nigdy żony, a także nie kochasz koleżanki. Gdy pojawia się dziecko, wraz z nim pojawiają się obowiązki, pewne zobowiązania, od których Ty uciekasz. Jesteś nie zainteresowany życiem dla rodziny, tylko życiem dla siebie. Pomyślałeś o tym, że przecież koleżanka też może mieć z Tobą dziecko? Też ją zdradzisz gdy będzie w ciąży? Gdy pojawia się dziecko, wtedy rodzice tworzą dla niego rodzinę. Kochasz swoje dziecko, tak piszesz...a pomyślałeś o tym, że pomimo,że będzie miało mamę i tatę to skazane będzie na pewną rodzinną dysfunkcję? Bo rodzice będą żyli osobno? Radzę zastanowić się nad sobą. Nad swoimi oczekiwaniami względem siebie i drugiej osoby, z którą rzekomo chcesz się związać. Nie sztuka zostać tatusiem. Sztuką jest wychować dziecko w poczuciu bezpieczeństwa i miłości poprzez danie przykładu. Lepiej może byłoby nie żenić się z matką dziecka. Pewnie nieświadomie podjąłeś tą decyzję, tak samo jak nieświadomie brniesz w drugi związek. A potem człowiek zastanawia się skąd biorą się zaburzone dzieci. Powodem oczywiście są nieodpowiedzialni rodzice. Nie chciałam urazić tym postem, ale w głowie mi się nie mieści to jak z pokolenia na pokolenie przechodzą pewne mechanizmy. Pochodzisz z pełnej rodziny?
  22. *Monika*

    Witam

    marjusz, Witaj!
  23. *Monika*

    Syndrom DDA

    jest super, Przeważnie dzieciństwo serwują nam rodzice. Ich błędy wychowawcze, często nieświadome rzutują na przyszłość dzieci. I tak oto biorą się trudności, z którymi dzieci się borykają.Sytuacje życiowe, które dla "innych" są łatwe do przejścia, często u dzieci z rodzin dysfunkcyjnych są trudne.
×