Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Monika*

  1. *Monika*

    Heloł!

    bluecd, Witam Cię na forum!
  2. m.b., Wszyscy Tobą manipulowali, a Ty nie umiałaś się bronić.
  3. *Monika*

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Behemoth, Pawle? Nie pomyliłeś wątków?
  4. *Monika*

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Infamis, No, z nami w pokoju. Ty, ja,Agasaya, Wiola i Bellatrix.
  5. *Monika*

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Infamis, To ja napisałam, nie Wiola!
  6. m.b., Rodzice za bardzo ingerowali w Twoje życie bo im na to pozwalałaś, albo byłaś niewiadoma tego, ze Tobą manipulują. Czułaś się samotna i poznałaś kogoś. Myślę, że nie umiałaś być sama kiedy mąż pracował bo zawsze byli Oni - rodzice. Zgadzasz się z tym?
  7. *Monika*

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Infamis, nauroś, a Ty jedziesz? Będziesz z nami w pokoju?
  8. Agasaya, Dorciu, a już nie masz tej terapeutki? Masz inną? czy w innym nurcie chodzisz na terapię? Jeśli to są tylko Twoje przypuszczenia, radziłabym jednak nie samodiagnozować się. Ja gdybym czytała wszystko na temat zaburzeń i odnosiła do siebie, uważałabym pewnie, że też mam BPD i wiele innych zaburzeń. NIe przekonasz specjalistów co do swojego zdania, najważniejsza jest diagnoza. Nie obowiązuje ona na całe życie. Po jej zakończeniu, po jakimś czasie można zdiagnozować się ponownie i uwierz, wiele zachowań czy mechanizmów ulegnie zmianie. Diagnozując się samoczynnie można wyrządzić sobie krzywdę.
  9. intel, Robcio, ale możesz omijać szerokim łukiem posty, które Cię nie interesują. Na pewno będzie to trudne bo jeśli widzi się denerwujący post to chcąc nie chcąc czyta się go. Lepiej byłoby nie widzieć tych postów. Myślisz, że mnie podobają się wszystkie wypowiedzi? Robert, w życiu zawsze jest tak, że trzeba godzić się, a przynajmniej próbować przyjmować do wiadomości, ze nie zawsze będzie tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nawet jeśli chodzi o opinię innych. Widzisz, powiedziałeś, że musisz się odszczeknąć bez względu na konsekwencje. Szczerość jest ceniona, sam wiesz , ze z zachowaniem pewnych kanonów - kultura słowa i wypowiedzi. Gdybym ja mówiła to, co myślę pod wpływem emocji w danej chwili, uwierz Robcio, ale wynieśliby mnie stąd już dawno. I nie myl tego z moją nieszczerością.
  10. Zulei, Musisz zadecydować czy te gry komputerowe na tyle uprzykrzają Ci życie, że nie potrafisz normalnie funkcjonować. Może też być tak, że gry są ucieczką przed przytłaczającą Cię rzeczywistością. Masz konflikt w związku z tym. Jeśli jesteś pełnoletnia nie masz obowiązku opowiadać wszystkim, że rozpoczęłaś leczenie/psychoterapię.
  11. Agasaya, Dorotko, nie czytałam Twoich postów od jakiegoś czasu. Dziś przeczytałam. Jetem pełna podziwu, w tak szybkim tempie się zmieniasz! Na pozytyw oczywiście. Tak dużo umiesz o sobie otwarcie opowiedzieć, te wypowiedzi są takie głębokie i znaczące. Odwaliłaś kawał dobrej roboty.Bądź z siebie dumna, masz z czego.
  12. Zulei, Witaj na forum! Mówisz o swoim uzależnieniu, a to już jest wielki krok do przodu. Myślałaś kiedyś o podjęciu terapii w związku z powyższą Twoją trudnością?
  13. *Monika*

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    chory, DddMan. Jestem po 30-tce, wybieram się, ale za babcię się nie uważam.
  14. *Monika*

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Tomcio Nerwica, chory, będę Waszą ciocią, chcecie?
  15. schumann68, Witaj na forum!
  16. *Monika*

    Moja historia

    Anna K-K, Bardzo współczuję Tobie, że musisz borykać się z takim wewnętrznym konfliktem. Myślę,że pragniesz poznać biologicznych rodziców, a wiadomość, ze zostałaś adoptowana była dla Ciebie szokiem, runął Twój świat. Szkoda, że rodzice nie powiedzieli Tobie od samego początku, wzrastałabyś w poczuciu, że nie są biologicznymi rodzicami, ale ze to nie ma dla nich znaczenia bo Cię bardzo kochają. Zabrakło w tym wszystkim takiego zdrowego podejścia do tak trudnej sytuacji. No, ale stało się, tyle lat nie możesz się tak na prawdę pogodzić z tą myślą. Stąd koszmary. Myślę, że pragniesz dziecka i nie przeszkadza Ci, że byłoby adoptowane. Ty się prawdopodobnie możesz bać tego, że zaadoptowane dziecko będzie się czuło tak jak Ty czujesz się obecnie. Myślę, że nie postąpiłabyś tak jak Twoi rodzice, którzy Cię zaadoptowali. Przecież można wytłumaczyć dziecku, że nie jest się dla niego biologicznym rodzicem, to nie ma znaczenia. Liczy się tak na prawdę miłość i zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa. Tobie najprawdopodobniej tego poczucia bezpieczeństwa w którymś momencie zabrakło. Mylę się?
  17. zebymzapamietala, Widzisz, a jednak koleżanka jest niemiła. Dzieci są bardzo szczere z reguły, mówią wprost co im leży na serduszku. Tym bardziej powinnaś porozmawiać z koleżanką.
  18. zebymzapamietala, No, ale nikt nie każe się Tobie tłumaczyć. W takim razie jeśli czujesz się na 7 lat, nie powinnaś też z uwagi na to samopoczucie mieć pretensji do koleżanki, że Cię denerwuje
  19. *Monika*

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    *Wiola*, ja pytam poważnie!
  20. *Monika*

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Czy znajdzie się ktoś, kto przyjedzie po mnie i po Wiolę?
  21. Żarty też mogą być nie na miejscu, zwłaszcza gdy są notoryczne i denerwujące. Kurcze, to brzmi tak, jakbyś żyła po to by uszczęśliwić innych, a nie siebie. Jak można zostawić chłopaka bo nie podobał się koleżance? Przecież to dziecinne zachowanie! Chłopaka wybiera się ze względu na aparycję i wygląd czy też na wzgląd innych cech, takich jak osobowość i to, ze po prostu czujemy się w jego towarzystwie dobrze? Myślę, że coś jest na rzeczy jeśli chodzi o waszą dojrzałość emocjonalną. Macie po 18, 19 lat, a nie po 7.
  22. *Monika*

    OSIOŁEK

    Candy14,
  23. *Monika*

    OSIOŁEK

    Candy14, Fakt jest faktem. Ciężko pogodzić się z faktem, że zawsze jest tak, że wszystkich nie zadowolimy swoim zachowaniem czy postępowaniem. Zawsze znajdzie się opinia, która może zaboleć. Dzieje się tak, ponieważ odnosimy to do siebie bez zdrowego dystansu. No, chyba, że rzeczywiście błąd jest rażący. No, ale to inna kwestia. Wtedy jest dobrze wyciągnąć wnioski i przyznać się do błędu.
×