-
Postów
897 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Magda-27
-
Hollow zapowiada się bardzo ciekawie. Podzielam zdanie Atruchy. Idź na całość
-
Kasiula rzeczywiście to jest fajne, nawet bardzo fajne :)
-
Ja miałam robiony rezonans. Podobno jest dokładniejszy niż tomograf, tak twierdzi moja neurolog. Całe badanie trwało około 20 minut i w moim przypadku kontrast nie był potrzebny. Nie ma się czego bać, a przebadać się zawsze warto, żeby mieć pewność, że nic złego się nie dzieje :)
-
Reirei ja Cię biorę w ciemno :) Będziesz moim nauczycielem, moim muzycznym guru
-
Witaj wśród swoich :)
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Magda-27 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Hej Misiek :) Ja Ci powiem tak, nie bój się tego wesela. Ja na Twoim miejscu poszłabym tam. Zobaczysz, że jak będziesz się bawił to nawet przez myśl Ci nie przeleci żaden strach. Tak już jest, że jak się zajmiesz czymś innym, nie tylko myśleniem o strachu, to ten strach mija. Szkoda zostawiać dziewczynę, a na weselach jest zawsze super zabawa. Spróbuj się przełamać, a głowę daję, że nie pożałujesz :) Z tym się nie zgodzę. To, że jesteś facetem wcale nie znaczy, że musisz być jakimś nadczłowiekiem. Każdy ma prawo się czegoś bać. Jeżeli Twoja dziewczyna wie o nerwicy, to napewno zrozumie,że w niektórych sytuacjach zachowujesz się tak, a nie inaczej. Jesteś wrażliwy facet i tyle, a to przecież nic złego. Głowa do góry, wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam -
A można Trzeba tylko mieć dobry słuch, przynajmniej ja mam i bardzo mi to pomaga. Potrafie zagrać większość rzeczy, które usłysze. Nawet sama nauczyłam się grać na dwie łapki. Ćwiczyłam i ćwiczyłam aż w końcu się udało :) Teraz często puszczam sobie jakąś płytę i próbuje grać to co leci. Bardzo mnie to odpręża, a jeszcze jaka radość z tego jak coś mi wyjdzie
-
No to teraz masz nauczkę, że leków samemu się nie odkłada tylko po to, żeby się napić
-
Zapraszamy :) No chyba, że znowu jakieś wielkie chlanie Ci wyskoczy
-
Sorrow, za czasów szkoły podstawowej, śpiewałam w chórze :) A teraz lubię sobie pograć na klawiszach. Niestety nie było mi dane chodzić do szkoły muzycznej, dlatego jestem samoukiem i chyba całkiem nieźle mi to wychodzi
-
Spotkanko już się odbyło :) Kto się nie odważył niech żałuje. Za jakiś miesiąc planujemy następne Tym razem było nas pięcioro, więc tendencja zwyżkowa jest, nie jesteśmy tacy straszni na jakich wyglądamy. Duże buziaki dla tych, którzy byli :*:*:*
-
Mizer, świetne rysunki :), bardzo mi się podobają. Ja niestety nie mam uzdolnień plastycznych, ale za to muzyczne :):):)
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Magda-27 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Delvin ja na Twoim miejscu postarałabym się jeszcze o rezonans magnetyczny głowy. Skoro miałeś wypadek to lepiej przebadaj się z każdej możliwej strony. Rezonans jest dokładniejszy niż tomograf. Pozdrówki :) -
Kasica ja miałam osłonowo na żołądek, przy velafaksie, CONTROLOC. Przepisał mi go lekarz pierwszego kontaktu. Wydaje mi się, że możesz śmiało poprosić lekarza o ten. Na dodatek on leczy wrzody, więc przyda się skoro masz problemy z żołądkiem :)
-
Sorrow jeżeli masz ochote nas poznać, to pewnie, że możesz przyjechać. Ja nie mam nic przeciwko
-
Witaj Olgierddd :) Ja bym Ci radziła wybrać się do psychiatry lub psychologa. Niekoniecznie zaraz dostaniesz leki, ważne żebyś o tym porozmawiał i usłyszał co lekarz na to. To on zdecyduje, czy tabletki są konieczne. A psycholog to bardzo fajna sprawa, na wiele rzczy otworzy Ci oczy i pozwoli spojrzeć na siebie z innej strony, a to czasem bardzo pomaga. Trzymaj się chłopie :):):)
-
>> W PIERWSZYM ROKU MAŁŻEŃSTWA MĄŻ MÓWI: >> Och, cukiereczku, to Twoje pociąganie noskiem naprawdę bardzo mnie martwi. > >> Nie przyjmuję do wiadomości, że w domu tyle do zrobienia. Równie dobrze ja >się mogę wszystkim zająć. Najrozsądniej będzie położyć Cię na kilka dni do >szpitala. Odpoczniesz sobie. Wiem, że jedzenie tam jest nędzne, więc będę >przynosił Ci do szpitala jedzenie na wynos z tej Twojej ulubionej włoskiej >restauracji. Załatwię wszystko z oddziałową. >> >> DRUGI ROK: >> Posłuchaj, kochanie, nie podoba mi się dźwięk Twego kaszlu. Zawołam >> lekarza, niech wpadnie tutaj i obejrzy Twoje gardło. Dlaczego nie położysz >się do łóżka i nie odpoczniesz? >> >> TRZECI ROK: >> Może lepiej byś się położyła. Kiedy czujesz, że choroba atakuje, na pewno >potrzebujesz odpoczynku. Przyniosę Ci coś - mamy gdzieś w domu jakąś zupkę w >puszce? >> >> CZWARTY ROK: >> Bez sensu, żebyś gdziekolwiek wychodziła skoro jesteś przeziębiona. Kiedy >skończysz mycie naczyń, wykąpiesz dzieci i położysz je spać, powinnaś też >się położyć! >> >> PIĄTY ROK: >> Dlaczego nie weźmiesz aspiryny? >> >> SZÓSTY ROK: >> Powinnaś przepłukać gardło jakimś płynem, zamiast siedzieć tak i szczekać >jak pies! >> >> SIÓDMY ROK: >> Do jasnej cholery, przestań kichać i kaszleć! Chcesz żebym się zaraził i >dostał zapalenia płuc? Ruszyłabyś tyłek i przyniosła z apteki jakieś leki! >> > [ Dodano: Pią Cze 09, 2006 10:11 am ] Nie jesteś PIJANY, gdy: a.. próbujesz zawzięcie naprawić pralkę/telewizor za pomocą widelca i noża, jesteś ZARADNY a.. zaczepiasz każdą napotkaną kobietę na ulicy próbując ją rozśmieszyć swoim ulubionym kawałem z cyklu "O Jasiu", jesteś TOWARZYSKI a.. mówisz teściowej, iż dziś wygląda wyjątkowo pięknie, o całe 60 lat młodziej, jesteś UPRZEJMY a.. przy 4 flaszce zwierzasz się najlepszemu kumplowi, że jego żona jest ekstra w łóżku, jesteś SZCZERY a.. próbując to udowodnić robisz nieśmiertelne jaskółki, trzepiąc twarzą w chodnik za każdym razem, jesteś KONSEKWENTNY a.. wracając do domu okrążasz znaki drogowe, każdy z innej strony ulicy, jesteś OBROTNY a.. nie kupujesz żonie obiecanych prezentów, bo nie starczyłoby na następną flaszkę, jesteś OSZCZĘDNY a.. od dobrej godziny stoisz pod nie swoją bramą, dzownisz domofonem i próbujesz wytłumaczyć gościowi spod 6, że właśnie u niego mieszkasz, a jest 3 nad ranem, jesteś ZAWZIĘTY a.. zamiast jednej osoby widzisz czworaczki, jesteś SPOSTRZEGAWCZY a.. zorientujesz się, że być może jest Ci zimno, gdyż jest 16 poniżej zera, a Ty zamiast w kurtce i czapce wyszedłeś z knajpy z etykietą od piwa na czole, jesteś BŁYSKOTLIWY A teraz, drogie Panie, które narzekacie, tudzież czekacie z wałkiem na nasz powrót nad ranem. Zapamietajcie, że w stanie nietrzeźwości, politycznej pomroczności jasnej, jesteśmy dla Was NAJLEPSZĄ partią, oraz że wiemy, iż macie w tym momencie nieodpartą ochotę na sex z nami... [ Dodano: Pią Cze 09, 2006 1:03 pm ] A to coś dla wszystkich kibiców http://www.joemonster.org/article.php?sid=6020 zobaczcie koniecznie :):):) [ Dodano: Pią Cze 16, 2006 6:55 pm ] Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów troche o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to sie robi. Co robi mały chłopiec zeby sie takich rzeczy dowiedziec? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotala i, zamiast wyjasnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podlądania jej ze swoim chłopakiem. Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie: - Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampke. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też byl chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizagać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapalismy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła sie na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgac ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymac go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszac i głośno wzdychali. Chlopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrznosci wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 życ tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili wegorza. Jestem tego pewnien bo widzialem jak chłopak siostry sciągnął z niego skóre i wyrzucił do smietnika... Mama zemdlała...
-
Reirei super, ale się uśmiałam