Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tygryska

Użytkownik
  • Postów

    599
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tygryska

  1. Tygryska

    Wolontariat ?

    Bardzo polecam wolontariat. Można się wiele nauczyć, oderwać się od swoich problemów i spojrzeć na problemy innych no i takie doświadczenie w CV pomaga potem znaleźć pracę.
  2. Sama konsultacja, rozmowa z psychologiem to rzeczywiscie mało ale zupełnie czyms innym i na innych zasadach jest psychoterapia, prowadzona przez psychologa- terapeutę.To dwie rózne bajki. Proby pokonywania lęku- owszem, nie ma innego wyjścia, ale trzeba przede wsystkim usunąć przyczynę jego powstawania, moim zdaniem łatwiej tego dokonac z pomocą terapeuty.
  3. Moja terapeutka nie pracuje w podejściu tradycyjnie psychoanalitycznym, bliżej jej do innych nurtów. Ja bym jej podejscie nazwała "empatycznym towarzyszeniem" (takie mam skojarzenie , nie wiem jak to inaczej określić). Nie wiem czy o to ci chodziło, nie wiem jak terapeuta może się nie interesować pacjentem... Na Sobieskiego są napewno świetni specjaliści, tylko, że musiałabym tam być codziennie, zdaje się że przedpołudniami więc dla mnie odpada, ale jak ktoś może to też polecam, słyszałam wiele dobrych opinii.
  4. bo sama tam chodzę i uważam, że jest naprawde ok, jestem bardzo zadowolona
  5. Polecam Mabor na ul Bonifacego (niestety płatny).
  6. Ja własnie zaraz lecę na jogę Polecam. Tylko wybierzcie dobry klub/ instruktora bo czasm biorą się za to nie ci co powinni. Polecam jeszcze pilates, też dobry relaks, elemanty jogi ale mięsnie bardziej się wmacniają.
  7. Warto walczyć ze strachem. Moje zajecia się udały,teraz mój sukcesik dodaje mi sił i optymizmu. Trzeba próbować mimo ze nie jest łatwo.
  8. Ja ostatnio strasznie czesto płaczę. Może to dlatego ze stopniowo dopuszczam do siebie różne wcześniej tłumione emocje.Mam wrażenie jakbym miała "zakodowaną" jedna reakcje (płacz) na wszystkie negatywne odczucia. Mama nadzieje że to się zmieni...czasem az mi głupio ze tak ciągla becze jak dziecko
  9. sam magne raczej nic nie zdziała... Ja mam takie może głupie pytanie: Który preparat z magnezem polecacie i który jest w postaci małych, łatwych do połkniecia pigułek? Mam problemy z przełykaniem dużych pastylek Kupiłam laktomag i nie moge sie przemóc by go brać.
  10. Z moich doswiadczeń: opieranie działa! Ja tez mam ataki w tramwjach/ autobusach i to co mi pomaga to posiadanie własnie jakiegoś "oparcia" tzn miejsca siedzacego i trzymanie sie czegoś. Oczywiście problem jest jak wracam w godzinach szczytu do domu bo wtedy wszędzie tłok, w takich sytuacjach czesto zdarzało mi się uciekać z tramwaju i zasówać na piechotę No i jeszcze ten minus ze mi głupio jak jakies starsze kobiety stoja a ja nie ustepuje miejsca ale za bardzo się boje. Pocieszam się ze robie postepy wiec moze niedługo bede na luzie podrózować. Moze nawet metrem się odważe(temn tunel narazie mnie przeraża)
  11. To "coś" to ja, nie żaden wewnetrzny stwór tylko moje emocje, myśli, przeżycia, troche poplatane, nagromadzone ale moje i wcale nie tak groźnie i tajemnicze jakby się mogło wydawać. :)
  12. wydaje mi się ze może to byc fobia społeczna gdyż sytuacje takie jak w sklepie, autobusie itd. to sytuacje społecne, stykamy się tam z innymi ludźmi a poza tym moze byc fobia społeczna plus jeszcze cos tam ale generalnie nawzy nie są chyba ważne. Ja sobie zafundowałama terapie szokową: za kilka dni mam poprowadzic trudne zajecia z banda 30 osób. W co ja się wpakowałma Boję sie ze wszystko poplacze,bede sie zacinać i bełkotac niewyraźnie... Pocieszylisicie mnie - okazuje sie ze nie tylko ja tak mam No i powtarzam sobie: co nas nie zabije to nas wzmocni... Trzymajcie się i donoscie o postepach
  13. Nawet gdyby to było możliwe to nie oceniłabym tego jako pieknej historii. Dał jej zycie ale i ogromny ciężar. Wyobrażasz sobie zycie ze świadomościa ze ktoś zrobił dla nas cos takiego?Zyc bez tej ukochanej osoby i z takim ogromnym ciezarem? Sorki ale dla mnie ta historia jest przerażająca. Mysle że o tym jak wielka moze byc miłość swiadczy wiele innych, prawdziwych i nie tak okropnych historii (i nie tak sentymentalnych tylko bardziej zwiazanych z brutalna szara codziennością)
  14. Skąd ja znam tą "ułomność emocjonalną"? W moim przypadku to kwestia zbytniej chęci kontrolowania emocji, niedopuszczania ich do siebie przez co one nagromadzaja się i wymykaja spod kontroli.Pracuje nad sobą. Staram się bardziej te różne emocje dopuśić do głosu bo to chyba jedyna droga by je móc zacząć kontrolować (ale nie tak perfekcjonistycznie jak dotąd). Czasami też ogarnia mnie zwątpinie ale o dziwo pomału pomału jest coraz lepiej. To że uświadamiamy sobie że nasze przyczyny problemów tkwią w relacjach rodzinnych, dzieciństwie to nie znaczy odrazu przerzucania odpowiedzialności. Choć zgodzę się ze zrzucanie odpowiedzialnosci na innych jest czeste u neurotyków.Sama tak czasem mam i wkurza mnie to Stara baba a zachowuje sie jak dziecko...
  15. Gratuluje werdyktu, optymizmu i chęci by pracować nad sobą Brawo!
  16. Widzę ze wiele osób dostało zastrzyk sił i pozytywnego podejścia. Cieszy mnie to bardzo Gratulacje. Ja też ostatnio robię postepy,az jestem w szoku, uskrzydla mnie to W sam raz bo teraz duzo pracy mnie czeka (juz sie zaczeło- dlatego ostatnio mało się udzielam) ale mam nadzieje ze moje wysiłki przyniosą zamierzony efekt- wtedy na pewno wam się pochwalę.
  17. Afirmacje to jeszcze inna sprawa. Nie każdy psychoterapeuta je zaleca, ja mówie o klasycznej psychoterapii. Do afirmacji podchodze bardzo sceptycznie.
  18. Łapki mi opadły. Nie uogólniam. Nie gadam bzdur. Jakiej sztucznej wojny?To jest forum dyskusyjne?
  19. Niektórych to nie ucieszy ale: czasem poprostu na terapię jest za wcześnie i dlatego ona czasem "nie działa". Po drugie czasem trzeba na efektry czekać baaaardzo długo, nawet latami. Po trzecie to nie jest kwestia wiary, to nie jakieś sztuczki i zabobony, to ze leki nie docierają do przyczyn a terapia tak jest FAKTEM.Co oczywiście nie znaczy ze nalezy koniecznie rezygnować z leków.
  20. Tygryska

    Prywatne wiadomości

    Ja tez dostałam maila a wiadomości ani śladu.
  21. Ja zycze duzo wiary i wytrwałości. Nie rezygnuj z terapii- to jedyne wyjście z sytuacji.Nawet nie wiesz ile w człowieku jest siły i możliwości, w każdym z nas. Zobaczysz bedzie ok. Chyba lepiej skoncentrować sie na tym co teraz, na małych sukcesach, pozytywnych zdarzeniach niz zadreczac się tym co bedzie w przyszłości. Mefisto-nie wiem czy sobie żartujesz czy mówisz serio. Owszem druga połówka to wielkie wsparcie ale nie cudowne lekarstwo na nerwiice.
  22. To wszystko o czym piszesz to naturalny element terapii, myslę że wręcz nieodłączny. Proces "zdrowienia" nie jest ani łatwy ani szybki. Chwilami jest mi ciężko, męczy mnie "wewnetrzna walka" we mnie jaka jest efektem terapii, ale wiem ze tak musi byc. Jak zaczynasz "zdrowieć" to dochodzi do głosu to co tłumione i niekoniecznie jest to przyjemne (w koncu z jakiś powodów wyparliśmy to). Ale wytrwałość i ciężka praca przynoszą efekty Będzie dobrze
  23. No prosze czego mozna sie dowiedziec... Nie wiem czy mam sie śmiać czy płakać. Niedługo usłyszę ze to forum to sekta.
×