Skocz do zawartości
Nerwica.com

villah

Użytkownik
  • Postów

    121
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez villah

  1. villah

    Napięcie miesniowe

    Skoro lekarze wykluczyli chorobę, to musisz obrać kierunek nerwica i w tym kierunku działać. Może się zastanów, co może powodować u Ciebie ataki, ja np. wiem.
  2. villah

    Napięcie miesniowe

    No pewnie, ze nerwica to potrafi, ale z pewnością należy najpierw wykluczyć choroby fizyczne.
  3. Ja odradzam leki zdecydowanie, tym bardziej, że dziewczyna początkująca, trzeba narazie sprawdzić naturalne sposoby, zresztą sam uważam że leki jedynie kamuflują objawy, bo w jakis sposób chemiczny proszek może pomóc ludzkiemu orgaznizmowi? zablokuje przepływ impulsów i będziesz pół człowiek-pół zombie(chociaż w tych najgorszych przypadkach chyba nie ma już wyjścia tylko farmakologia) Co do medytacji, to trzeba uważać, bo na początku wychodzą negatywne emocje i trzeba mieć mocną psychike, żeby się nimi uporać.
  4. Na chomikuj i youtube znalazłem video, na początku znajdź proste ćwiczenia. Ja kupiłem sobie jeszcze płytę Wikotra Morgulca "dla początkujących" i tzw "Biblię Jogi" B.K.S Iyengara-a. Nie mogę chodzić na zajęcia, bo mieszkam w małym mieście, ale jeżeli miałbym Ci radzić, to idź na zajęcia jeżeli możesz, będziesz miała fachową pomoc i poznasz ciekawych ludzi.Ja planuje wyprowadzkę z mojego miasta, a jak się wyprowadzę, to od zapiszę sie na zajęcia ^^ Tak sobie wymyśliłem, że na jogę to tylkko fajni ludzie mogą chodzić
  5. Polecam na wzmocnienie psychiki jogę, nie usunie atak, ale człowiek jakby zwiększał siłę pancerza. Najlepiej ćwiczyć codziennie, ale to na początku jest trudne, więc raz na 2 czy 3 dni toż ok, a potem przejść na codziennie, no i spacery! oczyszczają psychikę z negatywnych emocji. również życzę powodzonka.
  6. Dobrze mówisz, odwracanie się na siłę od ludzi to błąd, to nie jest tak że ja uciekam od ludzi, porostu nie czuje potrzeby kontaktu z nimi, nie robie tego na siłę. Codziennie mam kontakt z ludźmi, ale podtrzymuje dystans, reprezentuję trochę postawę cyniczną, dzięki medytacji widzę o wiele więcej, to nie jest tylko plus, są też minusy. Mam spokojne życie, które z drugiej strony często jest nudne, coś za coś ^^ A ludzi to ja kocham jako istoty i 50% ich postępowania :PP
  7. Ja po obserwacjach siebie doszdłem do wniosku, że nie ma takiego czegoś jak radzenie sobie z atakiem, gdy ataknastąpił, można jakoś kamufloać objawy, ale to jest krótka meta. To tak jak szczekający pies, każesz mu przestać, a on za chwile dalej swoje. Lepiej jest wzmocnić psychikę-sport, nawet dieta, brak używek w tym alkocholu, relax -Polecam jogę, która wzmacnia psychikę. @edit-zmienie jednak zdanie z tym oddechem- obserwacja oddechu moze pomóc- bo daje to efekt nie utożsamiania się z atakiem-podobnie jest z obserwacją szalonego umysłu podczas ataku, obserwujesz go jakby był czymś odrębnym od Ciebie- coś jak medytacja z otwartymi oczyma.
  8. Było, teraz nie jest idealnie i pewnie nie będzie, ale o niebo lepiej, moim problemem byli ludzie, więc nauczyłem się ograniczać z nimi relacjie do niezbędego minimum. Wyszło na to, że nawet kontakty międzyludzkie to normalny narkotyk.
  9. Medytacja, to taka spowiedź-wyciąganie gwożdzia. Oczyszczasz swoją psychikę sam przed sobą samym. Gdy medytujesz, przez twoją głowę przelatują wszystkie wydarzenia z twojego życia, mogą wychodzić nawet traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, dlatego początek jest najtrudniejszy.. Ja z moimi trudnymi przeżyciami konfontowałem się podczas medytacji niejedokrotnie, za każdym razem ich siła słabła, aż wkońcu ucichła, ale one wciąż we mnie są, ale nie mają na mnei takie wielkiego wpływu, jak przed medytacją- ateraz mam więcej spokoju i większy dystans do świata-szczególnie do ludzi. Ale początek jest trudny, a jeszcze bardziej gdy mamy depresję, czy nerwicę, wtedy trzeba bardzo ostrożnie podchodzić do medytacji, trzeba czuć się na tyle w mocy, ze sie można skonfrontwać ze złymi emocjami. Ja z początku medytowałem 15 min, teraz potrafie 1,5h- całkowice wyczyściłem psychike z dawnych negatywnych emocji, oczywiście w dniu codziennym znowu mam różne nieprzyjemne wydarzenia, ale za każdym razem jak siadam do medytacji to je wyczyszczam, a robie to 2 razy dziennie. Z biegiem czasu przerwa między poszczególnymi myślami wydłuża się, wtedy można się naprawdę zrelaksować.
  10. Bardzo dobrze, że szybko reagujesz na objawy. Mam nadzieję, że psychiatra nie przypisze Ci żadnych leków, bo taki wczesny etap z pewnością trzeba spróbować przejść na sucho,a podobno od psychiatry bez recepty nikt nie wychodzi. Może więc lepszym wyjściem byłby psycholog? Spróbuj do czasu wizyty u psychiatry robić jedno godzinne spacer w tempie marszowym, najlepiej zdala od ludzi. Co do dawania sobię rady, to się nie martw, bo niektórzy latami z tym żyją, ja też jestem zdziwiony, że w ogóle jeszcze żyję po tym co przeszedłem. Szybka interwencja może się okazać kluczowa w twoim przypadku.
  11. Heyo ^^ też uprawiam jogę, dużo spaceruję, medytuje (choć tobie nie polecam jeśli jesteś silnie rozbita). Medytacja rozwineła u mnie pewien poziom akceptacji samotności, chodzi o to że potrafie cieszysć sie samotnością np. pracując lub spacerując, co odsunęło mnie od głównego czynnika nerwogennego-czyli ludzi. Choć oczywiście dalej sie z nimi spotykam, ale już w bardziej wyważony sposób. Joga daje sporo siły i odporności na stres, ale też bez przesady, silne lęki i ataki to wrogowie nie do odparcia. Wiesz, ja jak zająłem się medytacją, czy jogą też wracały do mnie ataki i lęki i też czasem wydawało mi się że silniejsze od tych z przed ćwiczenia, ale z czasem przerwy między nimi się wydłuzały a co najlepsze miałem więcej odwagi stawić czoła lękowi, nie że chce z nim walczyć tylko akceptowałem go jako część mnie. Po roku było o niebo lepiej, ba, jest pięknie ale nadal wiem że musze nad sobą pracować, nawet zaczyna sobie zdawać sprawę, że może to już ze mną zostać do końca życia, ale mam narzędzia, żeby osłabić tego moc. pozdrawiam.
  12. z fusów sobie wróżę albo z kapelusza wycągam haha fajny temat
  13. Nie pij tego piwa Wypisz na kartce rzeczy, które wypławają negatywnie na twoją psychike i próbuj nad nimi popracować np. Po wypiciu piwa na drugi dzień czuję osłabienie organizmu, a także cżesto dopadają mnie myśli moralne działanie zapobiegawcze: Przestaje pić.... uhmmm albo nie, bo znajmoi mnie nie będą juz lubić, wezme te pigułki pewnie coś pomogą zamienie sie w terminatora Ja tak jak Monika, która walczyła "kompleksowo" postanowiłem działać na wszystkich frontach i zajęło mi to rok, a Ci sie wydaje, że wyleczenie choroby to decyzja brać/nie brać.
  14. Trafna sugestia chocovanilla, też mam dusze marzyciela, cały czas gonie za nierealnym, zamiast cieszyć się rzeczami małymi w czasie teraźniejszym, to ja własnie tenże czas traktuje, jako coś co ma się zamienić w spaniałą bajkę, jako coś przejściowego, dobrze wiem że to niemożliwe, ale widocznie moja podświadomość wie lepiej :/
  15. kaczanow, masz dobre fundamnety pod Rozwój Duchowy, pytania jak najbardziej na miejscu, do tego impreza Ci się nie podoba, gdybyś spróbował troche z tymi pytaniami posiedzieć w samotności, 10 min potem 15,20, 30 :) Wyleczyłem nerwice i depresje w 1 rok, za pomocą medytacji, jest to ciężka praca ale bardzo owocna :-)
  16. Niestety prawda jest bolesna, bo niby wszyscy chcą się wykaraskać, ale mało kto chce wziąść sprawy w swoje ręce. Albo chcą się wyżalić, posłuchać jak to inni mają gorzej albo otrzymać jakiś złoty środek. Chcą dostać kontrakt na tkiwcie w tym samym szambie tylko na lepszych dogodniejszych warunkach, a tak sie nie da. Muszisz wyplenić chwasty ze swojego ogródka i nabrać sił psychicznych. A prochy? to dobre dla tych w najgorszych stadiach , gdzie człowiek nie potrafi wstać z łóżka, czy wyjść po zakupy, ostatnia deska ratunku, a dla mnie to kolejny gwóźdź do trumny. I co by nie mówili, uwierz mi, życie z ludźmi to takie przeciąganie liny-inaczej mówiąc taka wojenka. Najlepsze jest to, że 99% jak wyczuje u Ciebie słabość to Cie wykorzysta. Dlatego, żeby grać z nimi na równych zasadach i czerpać z tego przyjemność musisz emanować siłą psychiczną, wtedy nie odważą się z tobą ścierać. Szczerze wielu ludzi wyczuwa to podświadomie, a nawet nieświadomie.
  17. Może i rozsądna, ale widocznie takowa Ci nie pomaga skoro masz nawroty. Ja, nie ukrywam jestem radykałem, ale mi to pomogło jestem teraz szczęśliwy i mam mnóstwo energii do życia. Przed walką też wydawało mi sie, że jeżeli odstawie tyle rzeczy to nie bede już nigdy szczesliwy, a jednak wyszło na to ,że wszystko w życiu jest narkotykiem dlatego bierz te zdrowe narkotyki i najlepszej jakości, gdy odsawisz te szkodliwe etap odstawienia-burzy, a potem wychodzi słońce.
  18. Ja odstawiłem na bok wiele rzeczy, które na mnie wpływały negatywnie, od używek po kiepskie jedze, na znajomych kończywszy. Zamieniłem to na spokój, sport i niestresującą pracę. Dzięki temu wyszedłem z tego szybko, bo po 1,5 roku. A problemy trwały 6 lat. Tylko ja podszedłem do tego jak do wojny, na całego. moge nawet stweirdzić, że przekręciłm wszystko o 260% a na wyniki i tak trzeba było czekać, żeby organizm sie dostosował. A Ty mi mówisz, że odstawisz alkohol na jakiś czas, tak samo odstawiasz własną chorobę " na jakiś czas". I tak ganiasz ciągle wkoło własnego ogona. I to zdziwinie "dlaczego wróciła" Wiele osób woli dostać procha, zwalić na innych, lub poczytać jak to inni mają jeszcz gorsze problemy, mało kto bierze sprawy w swoje ręce, a potem już na samym dnie zostaj tylko farmakologia.
  19. Patrząc przez pryzmat swoich doświadczeń moge stwierdzić, ze to siedzi w nas, wiesz nasze umysły chcą nas w ten sposób ostrzec przed niebezpieczeństwem, którego wcześniej doznaliśmy, a umysł potrafi skojarzyć wiele nawet błachych rzeczy, jako niebezpieczeństwo. No i nerwica może powrócić w sprzyjających ku temu okolicznościach, jakiś negatywnych wydarezniach lub dołkach psychicznych. Chciałbym Ci poradzić, żebyś całkowicie odsunęła od siebie alkohol i używki, definitywnie.
  20. Witam, Ja także uwolniłem się od nerwicy i depresji dzięki wygranej z własnym umysłem/programami. Polecam wpisać na youtube- Eckhart tolle, Mooji, oraz ściągnąć książki Osho, no i do roboty, chcesz szczęścia? to musisz sobie na nie zapracować, tak tak, tak jak ktoś ciężko pracuje, żeby utrzymać rodzinę, Ty w podobny sposób, pracoą nad sobą, nad swoją głębią, nad swoim wnętrzem zdobędziesz harmonię, spokój i szczęście. Początek jest trudny,a na wyniki czasem trzeba czekać miesiącami, ale wkońcu dzięki twojej pracy przychodzi pomoc z wewnątrz, pierwszy pbrzebłysk i wtedy już wiesz- a co wiesz? to sie dowiesz
  21. Stary, kto może wiedzieć lepiej skąd sie bierze ta zmuła, jak nie Ty? Negatywne myśli mają ogromny wpływ na nas, pożerają dużo energii, ciało dostaje baty, więc jest wymęczone, a gdy jest wymęczone różne objawy mogą sie pojawić, fizyczne jak i psychiczne, bo umysł jest zintegrowany z ciałem. Kiedy ciało choruje, choruje i umysł, kiedy choruje umysł, choruje i ciało. Mało prawdopodbne jednak, że jesteś chory, za mały przedział czasu. Ja widze tą historie tak, twoja podświadomośc tworzy lęki o zagrorzeniu, twoje ciało reaguje na nie negatywnie, odbierając przez to ogromną ilość energii, działa to na zasadzie karuzeli, jedna negatywna myśl tworzy następną, a ta następną i tak w kółko macieja, twój organizm sie osłabia, wtdy umysł szuka powodu, który powoduje te osłabinia, oczywiście zdajesz sobie sprawe z tego, że powodem osłabienia mogą być ataki lękowe, jednak kiedy juz człowiek ma osłabioną psychike pojawia sie w życiu, co raz więcej wątpliwości, więc umysł szuka, jak najwięcj możliwych powodó zaistniałej sytuacji, mnoży problemy, bo ma wątpliwości. Na moje, masz nerwice lękową i to ona powoduje osłabienia, jednak możesz zrobić ogólne badania, żeby w jakimś stopniu uspokoić swoją głowe. Zacznij sie jednak zastanawiać, co tak przeraża twoją głowe, że tworzy lęki. "Ludzie na mnie patrzą" no dobra, ludzie na Ciebie patrzą, ale z pewnościa pod tą warstwą jest jakaś kolejna, może boisz sie braku akceptacji, może czujesz sie odstawiony, ludzie nie poświęcają Ci uwagi, a może masz jakieś kompleksy? szukaj odpowiedzi.
  22. To nie jest tak, że marhuana "produkuje" lęki. Marihuana powoduje zwiększenie doznań, jeżeli lubisz siebie, świat i ludzi, to marihuana to zintensyfkiuje. Oczywiście robi to samo z tymi negatywnymi sprawami, a nawet jak lubisz siebie i ludzi, a w trafi Ci sie trudniejszy dzień, do tego przypalisz zielsko, a nie daj boże jesteś słaby psychicznie i wrażliwy, wtedy mamy wspaniały fudament pod lęki i fobie, które marihuana spotęguje, a twoja świadomość przyswoi. Kochani, rzucajcie cały ten syf i odyzskajcie siebie, nawt sie sięgajcie po 1! piwko...
  23. Dlaczego człowiek, kótry sam nie potrafił wyjśc z trudnej sytuacji własną wolą, który sieedzi na forum i brzdęka utwierdzając siebie i innych w błędnym przekonaniu, że jest tak cienki że musi sie posiłkować czymś sztucznym, co samo w sobie nie ma mocy wyciągania z naszej głowy problemów? jeżeli chodzi o depresje i nerwice, których pojawienie wykluczone jest schorzeniami fizycznymi, to są one totalnie, totalnie do wyleczenia. tylko ja Ci powiem, że ty sie uzależniłeś od swoich problemów, jesteś narkomanem nie chcesz sie wyleczyć, nie chcesz! ja Ci powiem, zapomnij o problemach, a Ty odpowiesz: jak to przecież to są moje problmy! prawda jest taka, że problemy istnieją jedynie w naszych głowach, sami je tworzymy i sami mozemy je usunąć. wyczysc głowe z chwastów zasiej zairna wszyskich pięknych kwiatów gdy zrozumiesz, ze nic Ci nie jest do szczescia potrzebne, bo juz jestes idealny, taki jaki jestes, jaki stworzył Cie bóg, wtedy będziesz bramą, którą zaden człowiek zamknąć nie będzie wstanie. 6 lat chorowałem na depresje i nerwice,i........... JESTEM ZDROWY, BEZ NAWROTÓW! http://www.youtube.com/watch?v=MxJWj_sMx8U tu macie jima careya spróbujcie jogi i medytacji, odsuncie sie od tego co wypływa na was negatywnie, nie pożadajcie! pomozcie sobie sami jest wiele ksiązek na ten temat, niczego nie potrzebujeci! p.s 2 lata temu pewien człowiek na forum depresja.pl też mi przesłał podobne linki i dzięki niemu ma niebo na ziemi :) spróbujcie !
  24. Tak, idz do psychiatry będziesz mógł się pochwalić kolorem pigułek, które Ci przypisał. Tabletka mogą jedynie kamuflować objawy, źródło kłopotu, czeka jak wulkan do odpowiedniego momentu, a najlepiej jak jeszcze uzależnisz sie od leku i go odstawisz, wpadasz z deszczu pod rynnę. Chodź parę lat chorowałem nigdy nie poszedłem do psychiatry, bo psychiatra, to taka osoba, która próbuje przekonać nas, że za przeproszeniem kupa, to bryłka złota. Ty powinienes jednak nauczyć, jak omijać kupę i jak wpadać w nią z uśmiechem na twarzy ;] dziwne nie? ale jakie wyzwalające.
  25. noc bez snu? nawet nie próbuj stary... będziesz sie czuł fatalnie, a fatalny stan twój umysł będzie łączył z tymi twoimi lękowymi myślami, no i będzie sie nakręcał i dobrze bawił i Cie umoralniał xD musisz zacząć od początku to, ze wkleiłem Ci ten link to nie jest moja fanaberia, szukałem odpowiedzi na moje lęki 5 lat, 5 okropnych lata szukania recepty i zalewania kielichem niepowodzeń, teraz wiem, ze ja nie chciałem być zdrowy, jesteśmy tak przywiązani do naszych zgubnych nawyków, negatywnego środowiska, narkotyków- czy to kawy czy alkoholu, jestesmy tak w tym zakochani, ze nie szukamy recepty na to by zyc szczesliwie, szukamy recepty, zeby nasze paskudne nawyki kontynuować xD chcesz być zdrowy ok tylko zapomnij o zxakrapianych imprezach i zarawanych nocach, musisz 100% zmienić sposó zycia, a do tego trzeba KOZAKA
×