ja biorę paromerck 2 lata ponad, zaczął działać po 3 tygodniach i od tej pory jest wszystko OK, poza tym, ze strasznie przytyłam, ale to niska cena za spokój psychiczny..
Amon_Rah, brałam 60mg krótko, jakieś 3 miesiące, w szczytowym nasileniu mojej nerwicy, byłam trochę jakby za szybą, szybko zeszłam do 40mg, ogólnie bardzo dobrze toleruję ten lek, jako jeden z niewielu.
mi parosketyna uratowała życie, biore ją ok 2 lata, z 60 mg zeszłam na 10 mg (pół tabletki) i jest OK. Dzieki niej mogłam zacząć terapię, wyszłam do ludzi po 4 miesiącach. Niebawem całkowicie schodzę z paro.
ja na terapie do tej p. Jakubowskiej - kot czekam rok i ani widu ani słychu, mieli dać znać, więc czekam. Między czasie zdążylam odbębnić terapie w klinice w Krakowie, a u nas to masakra jakas jest
Radziłabym na sam poczatek zrobic badanie gastroskopii (wziernikowanie żolądka)i dowiedziec sie czy za te objawy nie sa odpowiedzialne bakterie, ktore powoduja bole zoladka ,praktycznie caly czas.(wymagana kuracja antybiotykowa)
No a jesli nie chcesz podjac sie tego badania zaopatrz sie w leki oslonowe ,ktore zmniejszaja refluks i produkcje soku zoladkowego jak i dzialaja uspakajajaco na miesnie zoladka.Taki lek powinien bez przeszkod przepisac lekarz domowy.