Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Też myślę, że przebaczenie to cały proces, który wymaga czasu i wysiłku, a także konfrontacji ze sobą i z tym, od którego doznaliśmy jakiejś krzywdy. Na końcu tego procesu można podjąć decyzję, ale powinna ona pozostać zgodna z własnymi emocjami. Inaczej, przebaczenie będzie tylko udawaniem, że nic się nie stało.
  3. Jeśli w grę wchodzi utrzymanie się w 100% samemu, bez pomocy finansowej ze strony rodziny, to przy studiach dziennych i pracy jest to trudne do pogodzenia. Chyba, że zamieszkasz w akademiku, który jest jednak tańszy niż wynajem chociażby samego pokoju wiadomo, są różne kierunki, jedne bardziej absorbujące czasowo, inne mniej, ale i tak jest to wyczerpujące. Sama pracowałam przez większość studiów i u mnie spanie po nie więcej niż 6h na dobę plus np. 3 miesiące bez ani jednego dnia wolnego były normą (a dzień wolny robił się tylko dlatego, ze postanowiłam np. olać wykład). A między tym wszystkim jeszcze czasem trzeba było się pouczyć. Nie wspominając o życiu towarzyskim, które nie istniało. Dopiero na ostatnim roku mogłam sobie pozwolić na nie pracowanie, bo stypendia naukowe dały mi większy przychód niż praca ale liczyć tylko na stypendia nie ma co, bo może się udać, a może nie. Pytanie czy jesteś gotowy tak żyć przez te min. 3 lata, bo jeśli nie, to chyba rozważyłabym normalną pracę a studia w trybie zaocznym
  4. To dość niska dawka, ale gdyby lek był skuteczny, jakieś efekty powinny mimo wszystko być. Dla jednych szpitalne ecstasy, dla innych strata czasu. Dla mnie obecnie trucizna wywołująca objawy pozapiramidowe. Coś trochę jak dla ciebie diazepam
  5. @AntiSocialButterfly, Czekaj, bo ja nie wiem, czy ty sobie właśnie coś uroiłaś na mój temat w głowie, czy piszesz ogólnie. Więc może napiszę, bo chcę, żeby to wybrzmiało jasno i wyraźnie. 1. Jeśli wydaje ci się, że poświęciłem tyle czasu na rozmowę z tobą dlatego, że tak naprawdę miałem jakiś sekretny motyw, to… no nawet nie wiem co napisać. Jest to obrzydliwe i bardzo krzywdzące. Tym bardziej obrzydliwe, jeśli tak uważasz, ale nie napisałaś mi tego wprost, tylko piszesz „obok mnie”. 2. Jeśli twoi rodzice mieli tyle lat, mając dziecko, ile zwykle się ma lat, mając dziecko, to prawdopodobnie jesteśmy z nimi w podobnym wieku. Samo to mówi za siebie. 3. Mam dziewczynę, a ze wszystkich moich wad zdradzanie, choćby wirtualne, nie jest jedną z nich. Nie po to buduję związek, w którym chcę się czuć bezpiecznie emocjonalnie, żeby potem go niszczyć, i nie rozumiem ludzi (niezależnie od płci), którzy tak robią. 4. Nigdy nie pytałem nikogo o fotę, a sam moich też nie wrzucam do netu (choć moje stare foty są gdzieś na początku tematu „Ludzie z forum”, ale to foty z okresu, gdy ty miałaś z 5 lat). Więc zejdź z piedestału, dziewczyno. Nie każdy, kto z tobą rozmawia, ma wobec ciebie jakieś ukryte zamiary. Ja cię na początku polubiłem za to, że ciekawie się z tobą pisało. Tylko tyle. Nie masz absolutnie żadnego powodu, żeby twierdzić, że ja cię w ten sposób postrzegałem – jeśli to to sugerujesz. Bo nie wiem, nie napisałaś tego wprost. Jest to po prostu krzywdzące i niesprawiedliwe. Też tak mam. Głównie z młodymi dziewczynami, bo jakoś starsze nie doszukują się rzeczy, których nie ma. Faceci też nie – nigdy nie miałem tak, że poznaję kogoś, fajnie mi się z nim gada, jest to młody chłopak, i nagle roi mu się w głowie, że na pewno chcę go wyrwać, albo wskoczyć mu do łóżka. Ale jeśli poznaję kogoś, kto wydaje mi się ciekawy, rozmawiam z tą osobą i akurat jest to młodsza dziewczyna, to zwykle potem okazuje się, że miała jakieś założenia co do moich ukrytych motywów. Co jest o tyle zabawne, że ja nie bawię się w jakieś gierki tego typu i uważam je za nieszczere i dehumanizujące. Czasem mówię – „traktuj mnie jak kolegę-geja”. I czasem aluzja wystarczy. A czasem nie. Ogólnie, dbam o to, żeby wszystkie moje znajomości były autentyczne, bez ukrytych motywów. A jeśli te motywy są, to nie są ukryte. Nie wiem jakie wy macie doświadczenia z facetami, ale jeśli automatycznie zakładacie, że tak będzie, to nie wiem, po co w ogóle marnować czas na rozmowę. Bo to jest od samolotów. Nie słuchaj teorii spiskowych i bzdur.
  6. No fajnie dziki świat to jest z pewnością. Niektóre części twoich wypowiedzi mi się podobają, ale to dlatego, że ja nie jestem normalny Wolę nie pytać czym jest relic, kim jest Szczur, Nelyssa, jej brat, czy cień wiatru... twój świat, nie wnikam, coś w nim jest na pewno Mam jedno tylko jeszcze pytanie, jeśli mi pozwolisz: co ci dolega? To znaczy na pewno byłaś już u lekarza i co powiedział?
  7. Nasiliły mi się lęki i lekarz zdecydował o włączeniu w dawce 150mg/doba, później to zostało zwiększone do 200 mg na dobę. Somatycznie nasilonych objawów lęku nie miałam.
  8. Tylko że ja nie chcę być niczyją potencjalną partnerką, a jak już to na pewno nie w taki sposób. Nigdzie nie pisałam, że szukam związku czy seksu, bo nie szukam i to powinno być uszanowane. I to w dwie strony, bo też akurat pisałam z chłopakiem, który miał mniej więcej to co ja, tylko właśnie z dziewczynami także masz rację. Jednak też żeby nie było, po napisaniu bezpośrednio, w wiadomości, że nie szukam własnie czegoś takiego, takie osoby po prostu znikały, więc jakieś uszanowanie było. Co już uważam za krok ku dobremu. A też nagłaśnianie takich rzeczy przez mężczyzn dużo daje moim zdaniem, ja przynajmniej dużo wyniosłam z rozmowy z tym chłopakiem.
  9. Cześć! Czy są tu osoby, które podejmowały, podejmują albo też zamierzają podjąć studia dzienne przy samodzielnym finansowaniu się? Jestem osobą z orzeczeniem o niepełnosprawności w stopniu lekkim. Mam ukończone kilka kursów (branża medyczna/zdrowotna). Bardzo bym chciał podjąć studia dzienne w roku 2026 w innym mieście (tylko w tym jednym mieście w Polsce ten kierunek jest otwarty). Jednak muszę liczyć zasadniczo wyłącznie na siebie jeśli chodzi o finansowanie - musiałbym samodzielnie finansować sobie zakwaterowanie i wszelkie inne potrzeby życiowe. Na studiach dziennych podobno praca jest możliwa, a mi przy dobrych wiatrach uszłoby zarobić dość sporo (z racji zawodów jakie mogę podejmować po kursach) przy pracy nawet na 1/2 pełnego wymiaru pracy. Jakie macie zdanie/doświadczenie w tym temacie?
  10. Dzisiaj
  11. Rozumiem Twój wkurw na to przedmiotowe traktowanie, ale to normalne, że mężczyźni biorą pod uwagę wygląd potencjalnych partnerek. Można to robić w mniej lub bardziej zawoalowany sposób, ale fakt pozostaje faktem. A w dobie nieograniczonego dostępu do partnerek online ludziom nie chce się tracić czasu. Smutne, ale prawdziwe i kobiety w mojej opinii robią to samo.
  12. Hmm jestem przeciwnikiem ruchu literkowego i to raczej ostrym przeciwnikiem. Z tym że dotyczy to ideologii i śmieciowej czy patologicznej kultury która z tym ruchem jest ściśle związana. Ludzie natomiast są różni i dotyczy to również homoseksualistów tak kobiet jak mężczyzn - nie są spod jednej sztampy. Ci którzy po prostu są sobą są ciekawi bywa że sympatyczni bywa że nie - jak to ludzie po prostu.
  13. No niestety tak, dlatego z góry odrzucam takie coś. Bo nie jestem szafą z ikei, żeby mi wymiary obczajać, ziwązku z takiego czegoś na pewno nie będzie. A pań do towarzystwa jest przecież sporo.
  14. Hmmm no to nie wiem, może chcą też obczaić jaka masz figurę, wiadomo, że chodzi albo o związek albo o seks.
  15. Nie Tobie, jejku. Muszę popracować nad składnią. Ogólnie nie widzę sensu w czymś takim, bo wiesz, w jaki sposób mój wygląd miałby cokolwiek zmienić w konwersacji o może tak. Co *komuś* to da, skoro rozmawiam z kimś tylko w internecie, bez spotkania w realu. Mi się to wydaje bez sensu. Nie nie, typowe sociale, gdzie każdy ma raczej swoje profilowe.
  16. Ja po wejściu na 150 nie czułem za dużej zmiany. Ale ja w ogóle po lekach mam wrażenie, że nic się nie zmienia, ale jak proboje odstawić, to mam zjazd.
  17. Ale mi? Co ja mam do tego? Ja mówię ogólnie, teoretycznie, że nie widzę nic złego w pytaniu o zdjęcie. W sumie nie wiem o jakich rozmowach piszesz, w sensie przez jaką platformę. Myślałem, że masz na myśli miejsce, gdzie nie ma jak zobaczyć jak ktoś wygląda.
  18. No śmieszne, zwłaszcza jak niechciane, czym to się różni od zboka w parku? Wiesz, ja mam swoje profilowe na kilku portalach, można kliknąć i zobaczyć jak wyglądam. Nie widzę nawet sensu w czyś takim, po co moje zdjęcie? Jakby realnie co Ci to da?
  19. Haha, ciesz się, że nie dostałaś na wejście foty kut.asa Ale co złego w pytaniu o zdjęcia w sumie?
  20. A to nie, nie kojarzę nikogo stąd, kto by to zrobił (co nie znaczy, że nikt nie zrobił). Kojarzę jedynie jednego manipulanta, który niby to zrobił, ale okazało się, że nie zrobił, i dwie osoby, które umarły z powodu chorób.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×