Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Oglądałam po latach film Karol. Człowiek, który został papieżem. Mój ulubiony film z dzieciństwa, którego potrafiłam oglądać po kilkanaście razy na dzień i mi się przypomniało jak byłam zakochana w aktorze Christo Naumow Szopow, jaki jest podobny do mojego ukochanego relica, jak go zobaczyłam tak od razu te emocje poczułam. Ogólnie film polecam, już nie o papieża chodzi a sceny w nim niektóre są naprawdę piękne i śmieszne, wzruszające jak choćby ta z żydowską skrzypaczką czy księdzem Tomaszem, którzy zostali rozstrzelani. Te mi chyba najbardziej utkwiły w pamięci jak i postać Prymasa Stefana Wyszyńskiego, odtworzona również przez mojego ulubionego aktora z tamtych czasów, Lecha Mackiewicza.
  3. Mam zaburzenie czucia pęcherza po wortioksetynie Nie czuję normalnego parcia więc raczej nie uważam, że częściej oddaje mocz. Brałem SSRI 4 miesiące.
  4. Dzisiaj
  5. Perłowy

    Energetyki

    Też tak kiedyś właśnie mialem i choć ciężko sie było odzwyczaić od kawy co 2 godziny i czegos słodkiego to w końcu polubiłem ten stan i był git
  6. Ogólnie wszystkie te leki są fatalne dla jelit. Niszczą ich zdrowy mikrobiom. Psuja perystaltykę. Pełno opowieści o benzo belly itd. nie zauważyłeś że częściej oddajesz mocz po leżeniu niz po pionizacji?
  7. A tu się nie zgodzę. Pod wpływem grzybów, nawet nie przy nieodpowiednim set & settingu, a jakiejś przypadkowej rzeczy, można sobie bardzo namieszać w głowie, sama mam bardzo złe doświadczenia po jednym tripie, podczas którego przyjęłam dawkę heroiczną. Nigdy nie zapomnę tego, co przeżyłam, jak nie miałam kontroli nad swoimi myślami i czynami, jakie konsekwencje za to poniosłam, jak wiele doświadczyłam, czego wolałabym za życia nie doświadczyć. Na samą myśl o psylocybinie jest mi teraz niedobrze. Natomiast w małych ilościach grzyby nie powinny zaszkodzić, zwłaszcza osobie zdrowej z psychiatrycznego punktu widzenia, ale ze swojego doświadczenia radzę ostrożnie dobrać dawkę, pozostać w komfortowym miejscu (np. dom) lub udać się do lasu, w którym nie będzie ludzi, mieć przy sobie zaufaną, trzeźwą osobą, tzw. trip sittera, i pamiętać o najważniejszym - to się kiedyś skończy. W przypadku mikrodawkowania nie ma to znaczenia, niewiele się pewnie poczuje, o ile coś w ogóle, może tylko w pewnym stopniu harmonię, spokój ducha, ale o to w końcu chodzi. Czy każdemu pomogą? Nie, choć wiele dobrego mówi się o grzybach, to nie mają magicznej mocy, owszem, otwierają oczy na inne płaszczyzny, ale do każdego z nas przemawiają innym językiem. Mojego zepsutego mózgu nie są w stanie wyleczyć.
  8. Znalazłem to forum w 2022, wtedy byłem silnie wierzący w katolicyzm i moją główną obsesją było to że bóg mnie powołuje do zakonu czy seminarium xD teraz śmieszny ale wtedy przeżywałem najgrosze dotychczas chwile swojego życia, cierpienie i depersonalizacja, życie w ciągłym lęku że jeżeli "nie pójdę" go będę na zawsze nieszczęśliwy. Uruchamiało się to (widzę po latach) przy okazjach wchodzenia w bliższe romantyczne relacje. Więc w tym 2022 był lęk, że muszę zerwać relacje z najwspanialszą osobą jaką wówczas poznałem, bo oszukuję siebie że "chcę z nią być" i oszukuję ją, bo rzeczywiście nie czułem przywiązania, tylko takie "rozumowe" kochanie. Było to ROCD co odkryłem w 2023. Polegało to na tym, że wszystko mi mówiło, że nie chcę"być " z tą osobą, mimo że tego chciałem. Odczuwałem lęk gdy do mnie przychodziła, u niej w domu niekoniecznie. (poza pierwszym razem w jej domu gdy budziłem się w nocy z lęku xd). Jeszcze później odkryłem dno tych lęków i są one w tamtej perspektywie zaskakujące. To prawda, że nie chciałem z nią być. Ta myśl, która mnie tak przerażała, okazała się prawdą. Lecz nie czarno-białą. Tak naprawdę nie chciałem z nią być w sposób, w jaki myślałem, że muszę to robić. Przekonania! (ocd uruchamiają przekonania które nam nie służą). Moim zaprogramowanym przez kościół "pragnienem" było to że mam być w monogamicznej relacji z żoną, kobietą, mamy mieć dzieci. Nie widziałem innej opcji, by zatem zbliżyć się do osoby, która mnie fascynowała, jak to że mamy być "parą" na zasadach na jakich funkcjonuje "para", co oczywiście też niesie za sobą przekonania. I oszukiwałem siebie że jestem zakochany romantycznie, mimo że tym razem było to platoniczne, bo myślałem że "muszę" czuć te konkretne uczucia, "bo przecież ona jest super, więc jeżeli chcemy się blisko znać, to nie inaczej jak w związku jako para". Był to brak dostrzegania innych opcji. Że na przykład nie muszę czuć się wobec niej w konkretny sposób. Że tak naprawdę nie musimy być tym "małżeństwem". Odkryłem poliamorię i odnalazłem w niej siebie. Zrozumiałem, że relacje można budować w różny sposób i nie muszą być schematyczne. Wcześniej moja potrzeba bycia przy ludziach znajdowała ujście w tym, jak postrzegałem postać księdza - niezależnego, mającego kontakt z dużą ilością ludzi. A małżeństwa widziałem jako przeciwieństwo - zależność, "skazanie" na jedną osobę przez większość czasu, bo przecież "jesteśmy w związku". Czarno białe widzenie świata, były dwie opcje: albo ksiądz albo małżeństwo (na ww przekonaniach). Wszystko podsycane było zawsze tym, że jako people pleaser nie umiałem też odmawiać nawet jeśli chodzi o bycie w relacji (małżeństwo bo ona przeciez tak bardzo chce xdd). Rozpisałem się, może poza tematem, ale uważam że warto dzielić się tym jak wygląda zdrowienie. Inne lęki: przed wizją jeżdżenia samochodem, że będę czuł potrzebę zamykania oczu i jechania jak najdłużej na ślepo (xDD), lęk zniknął automatycznie gdy przeczytałem o nim że jest to też ocd, nazwane blinking ocd. Poza tym inne religijne okrucieństwa w stylu że muszę się modlić tyle i tyle razy dziennie, że nie mam prawa czuć się szczęśliwym nim nie "zadowolę boga". Ogólnie to u mnie ważnym tematem jest to, czy postępuje dobrze, czy idę dobrą drogą, dlatego to też jest w obrębie moich leków, ale aktualnie nie mam takich jazd jak z tym religijnym jeszcze w 2023, choć ostatnio miałem zupełnie niespodziewany atak paniki gdy przechodziłem koło jednego miejsca z czasów religijnych.
  9. Hej, jestem z Wrocławia. Jeśli nadal kiedyś chciałbyś się spotkać, to pisz
  10. Najważniejsze by podejść do niej jako nie do zadania, tylko procesu bez celu. Mi na pewno dała kiedyś poczucie czasu i większe osadzenie w teraz. Czas leciał całkowicie inaczej. Umiałem w ciągu dnia bardzo dokładnie oszacować godzinę. A w trakcie medytacji, wiedziałem kiedy minęło ustawione 20 minut i powinien właśnie zadzwonić mi budzik. Większy spokój.
  11. Wielu osobom pomogły w różnych problemach, w poznaniu siebie, zmniejszeniu lęku. Kto jadł, mi polecał. Ja nie mam doświadczeń. Warto odmityzować sobie obraz grzybów jako niebezpiecznych, bo to nie jest bardzo prawdziwe
  12. Brałem Brintellix od listopada 2023 do lutego 2024, od połowy lutego zaczęło mnie znieczulać.. pęcherz, mięśnie dna miednicy, brak euforii i zawrotów głowy po alkoholu, nie pocę się kroplami - jakby jakaś neuropatia. Jak mam dużo spokoju i w miarę relaks (wakacje) to raczej seks się udawał, orgazm normalny. Tylko trochę mniejsze odczucia w członku. Profesor Starowicz przepisał mi Spamilan (Buspiron) w dawce 3x 5 mg. Zacząłem tydzień temu mikrodawkę 5 mg dziennie. Raczej nic to na mnie nie robi.. początkowo jakieś kłucia i łaskotanie w łonie, tych mięśniach które mam chronicznie spięte. Ale klatka piersiowa dalej spięta, wewnętrzne napięcie, nie mogę się zrelaksować. Napisałem Ci na messenger, ale chyba masz w SPAMie wiadomość.
  13. W mieście, w którym aktualnie mieszkam nie ma zamieszczonych obwieszczeń, gdzie znajduje miejsce do głosowania dla poszczególnych ulic. Wiem gdzie mam głosowań, ale zawsze takie informacje były wywieszane i to na kilkanaście dni przed wyborami. Dziwne. Może papieru zabrakło.
  14. Odinstalowałem instagrama i wykonywałem ćwiczenia oddechowe
  15. U mnie ciepło, wczoraj, dziś. Świerszcze mi teraz pięknie na skrzypcach grają, otworzyłam okno i słucham.
  16. @robertina Absolutnie nic złego Ja ograniczam sobie instagram, bo wiem, że mi zabiera on za dużo czasu i miejsca w głowie. Jeśli nie doświadczasz takiego problemu, to dobrze. Najważniejsza zasada: to, co jest dobre dla innych, nie musi być dobre dla ciebie. To, co tobie służy, nie musi służyć innym. Chodzi o to, by być przy tym, co tobie pomaga i w czym ty czujesz się dobrze. To, że ktoś potrzebuje spać tylko 5 godzin dziennie, nie znaczy że, ktoś inny też tak musi. Każdy ma inaczej i żaden sposób na robienie czegokolwiek nie jest lepszy, jest po prostu twój sposób i sposób innych osób. Na przykład jeśli zaczynasz uczyć się śpiewu i wykonujesz ćwiczenia oddechowe, to nie będziesz od razu wykonywała rozgrzewki piosenkarki estradowej, bo najzwyczajniej sobie zaszkodzisz z przeciążenia ciała. Klucz jest w odnalezieniu tego, co bedzie dobre dla ciebie i co ważne, bez przymusu wewnętrznego czy zewnętrznego.
  17. Skoro przed ślubem były oznaki niedopasowania seksualnego, to myślałaś, że po ślubie raptownie wszystko się ułoży? Próbujesz przebić się przez egoizm męża, jak sama piszesz, ale doskonale wiedziałaś, jaki to człowiek, jakie ma podejście do pewnych spraw, a mimo to brnęłaś w to dalej i zabrnęłaś - wydaje się - za daleko, żeby się wycofać, ale to nieprawda. Na siłę chcesz zmienić człowieka, dla którego seks nie jest i nigdy nie był ważny. Chcesz zmusić męża do robienia rzeczy, których on nie chce robić. Kto w tej historii jest egoistą? Albo jedno albo drugie będzie musiało się poświęcić dla kontynuowania tej relacji, za to dla jej dobra najlepiej byłoby po prostu się rozstać, bo tobie frustracja nie minie, a mąż nie stanie się nagle ogierem w łóżku.
  18. Próbowałem do końca, ale w końcu nie miałem wyjścia jak było już tak źle że przez całe dnie nic nie jadłem i byłem przekonany że powoli umieram i nie dało się mnie przekonać że jest inaczej
  19. avesen

    Energetyki

    O tak, to zjawisko też obserwuję u siebie w pracy, jak również sama jestem częścią tego obrazka. Często po zamulającym obiedzie wypiję drugą kawę, która może trochę pobudzi, ale niedługo później nic mi się już nie chce, ani pracować, ani rozmawiać, tylko do domu i spać. Po godzinie 15 po biurze chodzą już zombie, a nie pracownicy.
  20. Przypomniało mi się,jak moja kotka Zosia nadgryzla róg książki wypożyczonej z biblioteki i musiałam książkę odkupić
  21. Maat

    Co teraz robisz?

    Wreszcie odpoczywam; dzień miałam dziś męczący, stresujący. Herbata z miodem i książka przy poduszce
  22. avesen

    Co teraz robisz?

    Porządkuję niemal dziesięć tysięcy zdjęć na kompie. Lata niezaglądania do galerii i pamięć się skończyła, trzeba teraz przebierać.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×