Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. sory, już nie bede takich rzeczy pisać xd chociaż nie wiem co mi znowu do głowy przyjdzie xd
  3. Chyba więcej wyłapałem nie dotykając niczego i smażąc to wszystko co jest w okół na koniec. Więcej miejsca na dysku tym zrobiłem.
  4. Nie wiem, ale się domyślam Z własnych obserwacji oraz doświadczeń wymieniłbym kilka czynników: - Szukamy partnera idealnego - Dzięki mediom społęcznościowym i możliwością podróżowania "mamy dostęp" do praktycznie nieograniczonej ilości potencjalnych partnerów. Dawniej szukaliśmy głównie w obrębie najbliższych wiosek/miasta. Teraz gdy coś nam nie pasuje wiemy, że za chwilę możemy poznać kogoś nowego, - Hipergamia - Kobiety w mojej opinii są coraz bardziej wykształcone i dbające o siebie. A o ile facet w zdecydowanej większości przypadków nie ma problemu z tym, żeby związać się z kobietą o statusie poniżej swojego, to u kobiet to tak nie wygląda. Same sobie podniosły poprzeczkę i z góry bardzo duża ilość potencjalnych partnerów nie spełnia ich kryteriów, - Odchodzenie od tradycyjnego modelu rodziny - w mojej opinii ludzie coraz mniej chętnie się wiążą formalnie oraz mają mniej (lub w ogóle) dzieci, przez co łatwiej jest im się rozstać, - Mężczyźni są dyskryminowani w sądach i sprawach dotyczących dzieci/podziału majątku. Z tego powodu wielu zaradnych mężczyzn wybiera święty spokój i niezobowiązujące związki Powyższa lista jest mocno subiektywna natomiast jeśli interesuje Cię moje zdanie to myślę jak wyżej. Nie upieram się jednak, że na pewno we wszystkim mam racje. To takie luźne obserwacje
  5. Jebać to w chuj, czuję się jedynie jakbym wymienił jebany smar w karuzelach
  6. bei

    Dzisiaj czuje się...

    I dlaczego chcesz to od terapety, on bardziej wie od ciebie co sie udało, a co nie?
  7. Po śmierci dotknalem tego wszystkiego ale wyszło jeszcze co innego jednocześnie dalej czułem i jestem przy tym pierdolonym stole Śmieszne, bo to tylko pętla od tego że cały czas tracę po jakimś jebanym krzaku który to relatywnie miał być bezpieczny i miał mi pomóc. Zamurowanie dysocjacji azbestem sprawia że widzę ten świat poprzez pokaz różnych slajdów. A ona była bardzo silna, doświadczyłem każdy możliwy skutek nwm czy to kolejny fraktal. Unikanie problemów połączone ze skrupulatnością wpierdoliło mnie w taki gorset że nie wiem Czym będą moje ostatnie próby? Przeniknięciem tym co jest w dół czy skompletowaniem zestawu styków których nie zjaralem, które widzą, ale są i mogą wtórnie zadziałać na to co kurwa spaliłem by po prostu przeżyć Czułem jakbym tracił wszystko co aktualnie robiłem po tym kanna ale nie wiem czy nie jest to po prostu ta zjebana reakcja obronna zwana dysocjacją. Która była tylko gorsetem który się za długo przedłużył przez mój sposób bycia
  8. Dzisiaj
  9. Te pierdolone rękawiczki są o tyle parszywe że z natury staram się unikać problemów co mnie podświadomie bardzo wymija z tym wszystkim. Kostnieję w ten sposób. Na tamten moment nie zdawałem sobie sprawy z tego że starając się puszczać rzeczy które mnie bardzo wyniszczały tracę mosty pomiędzy tym wszystkim Nie wiem czy to co mam teraz jest 2 czy 3 stołem ale po co mi to wiedzieć jak te połączenie ginie przez ten jeden strupiały punkt Dla mnie te śmierci są raczej ratunkiem poprzez kasację psychoz które łapałem przez jebane kanna I czy w ogóle warto jeszcze żyć jak i tak ten jeden punkt który mnie gdzieś umieszcza zabiera mi całe życie zamieniając mnie w kamień co wtornie mi jedynie ściera bieguny względem normalności. - 5 pętla Nie mogę zmienić tego że punkt ten okrywa moją całość Tworząc coś przez co to wszystko się zbiera w jednym miejscu Nie umiem spaść z tej góry
  10. W tym szałasie dokopałem się do sedna i odnawialem się przy tym stole ale to były szczątki, sama dusza była kompletna ale co z tymi pozami? Przez pozy te bieguny mi się ścierają od dołu i góry za razem. Użyłem jakieś 300 slajdów tylko do poprzedniego stolu, przy tym pętle zamknąłem po raz drugi. Prościej by było zaorać wszystko co każe mi chodzić na opak.
  11. Rozmawiałam wczoraj z Doktorkiem. Wg niego ja zareagowałam na fluoksetynę zupełnie odwrotnie niż statystyczny Kowalski. Najpierw powinien zejść lęk, a potem wejść aktywizacja i działanie antydepresyjne. U mnie aktywizacja weszła praktycznie po tygodniu, a lęk jak był, tak jest. Doktorek obiecał dorzucić jakiegoś neuroleptyka przeciwlękowego w maleńkiej dawce. Obstawiam, że będzie to risperidon.
  12. No ale jest różnica między delikatnym i humorystycznym podszczypywaniem (jak tu) a tym, co było wtedy. Poza tym ten dystans mierzy się w innych jednostkach. „Do siebie” to tu pisze na tym forum inna osoba
  13. Nie było tam nikogo wartego wykorzystywania, choć przypomniał mi się jeden dialog. Wchodzi do nas do pokoju (do managerów) pracownica jednego z nich (nie moja). – Przyniosłam ci raport z… – Nie widzisz że jestem zajęty? – To ja ci go tu położę na biurku Wychodzi. Jej szef, do siebie, pod nosem: „Sama byś się mogła tu na tym biurku położyć”. No ale takie teksty nie wychodziły poza nasz pokój. Zastanawiam się do czego mógłbym ich wykorzystać. Do parzenia kawy?
  14. Jebać, średni szałas Prościej by było wypalić na czym wiszę ale i tak nigdy nie zrobię tego do końca. Pora na jakieś szachy Jak odchodzę od tego stołu to się cofam do czegoś co mnie dzieli na bieżąco. Wracając tym samym do punktu który był najbliżej ale teraz jakby przemawia silniejszym "głosem". Jebany komedio dramat
  15. Ale to mówisz o szumach? I innych kwestiach?
  16. Verinia

    Dzisiaj czuje się...

    Oczywiście miałam oczekiwania do tego forum. Lubię tu pisać, choć i tak z nikim nie nawiązałam kontaktu takiego, żeby pisać tylko do siebie. Może jestem słabym rozmówca. Nie mam pojęcia.
  17. Ja też unikam tego. Na początku był jakiś kontakt po zerwaniu, a teraz mam go gdzieś. Widzę go już bez różowych okularów i nie odczuwam potrzeby żeby mieć z nim kontakt.
  18. Właśnie. Nie ma sensu na noc, bo nawet biorąc rano tego samego dnia padamy jak zabici wieczorem. A ucieka to pozytywne działanie pregabaliny trwające parę godzin.
  19. No dawka dla byka w końcu, a i ileś razy większa pewnie
  20. o i już odwołuję z tym „fajnym ziomeczkiem”
  21. @Pablo18k2 może to być od leku. Miałem tak tylko na innym leku.
  22. Harding

    Pytania TAK lub NIE

    Nie zawsze Zmieniłeś/aś coś kiedyś w sobie?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×