Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Oj tam naiwności zaraz, w końcu Ci się poszczęści. Trzeba dobry system obrać grania w lotto, ja tak przez pewien czas się tylko utrzymywała i nawet wynajem mieszkania za to opłacałam. Dobrze mi szło, ale wysyłałam codziennie prawie po 2 kupony, teraz też bym sobie w sumie coś puściła. Jakoś z 6 lat już nie grałam. Zmiana pracy jest ciężka, raz jak ktoś się przyzwyczaił, dwa jak ma za to dobre wynagrodzenie. Mnie nikt nigdy ani nie wykiwał na pieniądze, wręcz przeciwnie, czułam się doceniana i też nie miałam jakieś tragicznej atmosfery. Ale też nie do końca poza stadniną robiłam to co bym chciała, chociaż i tak stosunek do koni przez niektórych mi nie pasował. Mam świadomość, że jestem inna i nigdy nie będę taka jak reszta, najlepiej to zrozumieć i jakoś się wkręcić w klimat dostosować. Skupić na pracy, bo tam się nie chodzi na spotkania towarzyskie tylko pracuje.
  3. Aktualnie czuję to samo Też. Chociaz tyle. Ja nie moge tego powiedzieć o swojej pracy.
  4. Oczywiscie poza branżą IT. Nie mam żadnych specjalnych umiejętności, jestem po ogólniaku i niestety po raz kolejny dochodzę do wniosku że praca na etacie przez moje dolegliwości psychiczne i fizyczne (zespół jelita drażliwego, dyskopatia, astma, alergia, ocd, zaburzenia depresyjne nawracające, do tego duża wadą wzroku też mnie niestety z wielu prac dyskwalifikuje) nie jest dla mnie. Chciałbym pracować w tzw. elastycznych godzinach pracy, ale większość takich ofert to albo branża IT albo jakieś call center dla studentów, a ja mam prawie 31 lat i muszę sam się utrzymać, opłacić rachunki i czynsz. Pracuję od 19 roku życia praktycznie cały czas z krótkimi przerwami (najdłuższa przerwa w zatrudnieniu to był ponad rok w okresie 2023/2024), ale często właśnie przez ujowe zdrowie mi dziękowali albo sam rezygnowałem, zderzało mi się że w jednym roku miałem 10 różnych miejsc zatrudnienia. Czy ktoś tak pracuje i może coś doradzić?
  5. Za to jak psychiatra odchodziła z przychodni gdzie przyjmowala na NFZ to mi powiedziała, że teraz bedzie przyjmować prywatnie i wtedy dalej do niej chodziłam w innym miejscu. Różnica taka, że do tej psychiatry chodziłam już pewnie kilka lat,a u tego terapeuty nawet nie pamiętam ile razy byłam, ale niewiele. Może komuś innemu powiedział.
  6. Wygląda na to, że działa. Co prawda trzeba było przywrócić ustawienia fabryczne i trochę mi się zeszło na ustawianiu wszystkiego pode mnie, ale DZIAŁA!
  7. Dzisiaj
  8. Czuję się okropnie. Miałem dzisiaj apetyt, zjadłem z chęcią 2 normalne posiłki, a teraz boli mnie brzuch, mam problemy żołądkowe i nie mogę patrzeć na jedzenie. Do tego boli mnie kręgosłup.
  9. Nic mi nie da zmiana pracy, wszędzie odczuwam ten sam bezsens i irytację. Zresztą, dobrze mi tu płacą jak za to co robię, a przeżywać od nowa rozmowy rekrutacyjne, wdrażanie i całą tę resztę nie mam ochoty. Nawet nie wiem co bym mogła robić, niczego nie lubię, wypaliłam się tak bardzo, że nawet nie chce mi się w pracy udawać, że cokolwiek mnie obchodzi. Przeglądam czasem oferty pracy i się załamuję, nic mi nie pasuje.
  10. A no u mnie terapeutka przyjmowała prywatnie i po zmianie nadal przyjmowała prywatnie
  11. Tylko, że on w przychodni przyjmował na NFZ, a potem chyba już nie. Wiem, że teraz przyjmuje prywatnie bo jest na znanymlekarzu.
  12. Moja terapeutka jak rezygnowała z pracy w jednej przychodni, to tych pacjentów, którzy chcieli, "zabierała ze sobą" do nowego miejsca.
  13. Cień latającej wiewiórki

    10 pytań

    1. Ulubione perfumy Dior, Old Spice. 2. Ulubiona firma kosmetyczna Jak wyżej. 3. Jaki masz system operacyjny na kompie? Szykujesz exploita? 4. Ulubiony sport, który oglądasz Żaden, nie oglądam sportu. 5. Ulubiony kwiat Bratek. 6. Jeśli kanapka, to z czym? Z nadzieją, że się nie udławię. 7. W jaki kolor najczęściej się ubierasz? W jaskrawe kolory. 8. Twoja ulubiona litera To może być jakaś ulubiona? 9. Kraj, który chciałbyś odwiedzić Żaden, nie lubię podróżować. 10. Gatunek muzyczny, którego nie znosisz Rap, muzyka klasyczna, jazz, disco polo.
  14. W życiu czasami trzeba się z czymś po prostu pogodzić. Jakby nie było ona nie ślubowała, że nie opusci pacjenta aż do śmierci. Zarówno pacient jak i terapeuta mają prawo w każdej chwili zrezygnować. Ona pewnie to przepracowała ze swoim supervisor, ty nie miałeś pewnie okazji z nikim tego przepracować. Mi też kiedyś terapeutka podziękowała w trakcie jednej wizyty. To nie było do końca to samo, co u ciebie, bo nie spotykałam się z nią tak długo, ale i tak to przeżywałam. Czasami myśle czy nie próbować dostać się do nie jeszcze raz, bo to bylo ponad 10 lat temu, ale liczyłabym sie z tym że mogłaby powiedzieć nie. Niedawno ja też zrezygnowałam z terapi, bo dostałam sie na NFZ. Prywatnie, może to nie była do konca taka terapia bo spotkania były co 2-3, a zdarzyło sie pewnie i co 4 tygodnie jak coś wypadło, ale chodziłam tam chyba ponad 2 lata. Terapeuta mi podziękował że przyszłam na tę sesje w ogóle, a nie że zniknęłam bez słowa. Terapeuta teoretycznie bez słowa nie znika, chociaż ja też miałam taka sytuacje, że zadzwonili do mnie z przychodni, że terapeuta do którego u nich chodziłam już dla nich nie pracuje i że proponuja innego terapeutę. Tam też niewiadomo jakiej więzi miedzy nami nie bylo, ale w ogóle nic z tego nie wyszło bo do innej terapeutki poszłam u nich chyba tylko raz.
  15. 1. Z jakim zwierzęciem się utożsamiasz? Z żadnym Najbliższe mi są koty, ale nie utożsamiam się z nimi. Niech też nikogo wiewiórka nie zwiedzie. 2. W jakim kolorze najczęściej się ubierasz? Różnie, ale lubię wyraziste, jaskrawe kolory. 3. Co jesz na śniadanie? Kawę XD 4. Gatunek muzyczny, którego nie znosisz Rap, muzyka klasyczna, jazz, disco polo. 5. Ulubiona kreskówka Wilk i Zając 6. Ulubiony superbohater Marvela Nie mam. 7. Ulubiony kwiat Bratek. 8. Ulubiona marka samochodu Nie mam jednej. 9. Gdzie trzymasz oszczędności PIN też podać? 10. Najlepsze miejsce na ciele na tatuaż? Żadne, Porsche się nie okleja 11. Najlepsze miejsce na kolczyk? U mnie żadne, u innych co kto lubi. 12. Jaki lek przeciwbólowy stosujesz? Zależy czy mówimy o bólu ciała, czy o bólu istnienia. 13. Jaką miałeś/as ksywę w szkole? Skrót od imienia. 14. Twoje motto życiowe? Kilka… – Nie tykaj d…py ze swojej grupy. – Laugh with many, don't trust any. – Nigdy nie przerywaj wrogowi, gdy ten popełnia błąd. – Jak g…wno nie umie pływać to mówi, że woda rzadka. 15. Kim chciałeś zostać w dzieciństwie? Tym, kim zostałem teraz, tak mniej więcej. 16. Twój ulubiony miesiąc? Jakbym miał wybierać to chyba maj. Wiśnie wtedy pięknie kwitną. 17. Twój ulubiony smak lodów Pistacjowe. 18. Masz jakąś fobię? Mam. 19. Masz jakiś nałóg? Raczej nie. Może słodycze. 20. Jakie masz hobby? Za dużo żeby wymieniać, mój problem to hyperfocus. Jak mnie coś zainteresuje to wsiąkam w to na sto procent. Potem czasem zostaje, a czasem mija. 21. Wymień swoje 3 zalety Brzydki, głupi, nudny, wulgarny. I nie umie liczyć do trzech. 22. Wymień swoje 3 wady Wady jeszcze gorsze niż zalety
  16. Możliwe, że to jakiś błąd po zainstalowaniu aktualizacji. Zobaczymy.
  17. Ja nie wiem po co żyję, a co dopiero po co coś robię.
  18. IMO nie chodzi o czas, a o sposób, w jaki go używasz i potrzeby, jakie tym zaspokajasz. Z jakich aplikacji korzystasz najczęściej?
  19. To jedna z moich teorii, tak samo (nie)prawdopodobna jak wszystkie inne… Razem do tego dochodziliśmy. Nigdy nie chciałem mieć biernej roli w terapii. To nie przeziębienie, żebym poszedł do lekarza i „lecz mnie a ja poczekam” Dobrze, że była otwarta na wiedzę i podejścia, których nie znała. Poprzedni terapeuta nie miał takiej elastyczności, specjalizował się w konkretnym podejściu i próbował je na siłę zastosować (na zasadzie „gdy jesteś młotkiem, to wszystko wygląda jak gwóźdź”), a ja wtedy nie miałem na tyle wiedzy, żeby to wyraźnie zauważyć.
  20. Jak ja to dobrze znam. Nie ma perspektyw na zmianę pracy? Jak ja zmieniłem to nagle okazało się, że mogę lubić i calle, i ludzi, i pracę z nimi… i dopiero po czasie dotarło do mnie, jak strasznie toksyczna była sytuacja w poprzedniej pracy.
  21. Tmczyli terapeuta ma obowiazek mówić o swoich prywatnych sprawach zeby wytłumaczyć zakończenie terapi? Może choćby ze wzgledow zawodowych nie mogła powiedzieć, bo to bylo cos czego nie mogla ujawnic jako terapeuta choćby ze wzgledu na innych pacjentów. Dziwna sytuacja,że pacjent uczy specialiste sposobów leczenia. Tak jakbyście się zamienili rolami.
  22. Czyli w sumie nie tak źle Ja się kiedyś przywiązywałem do pojazdów, pierwszy samochód po wypadku robiłem mimo tego, że kosztowało to ze dwa razy tyle, ile był wart. Teraz już mniej – lubię swój samochód ale nie będę miał problemu ze zmianą, jak już przyjdzie na to czas (byle tylko nie władować się na minę).
  23. Była certyfikowana. No nie było to w porządku. Po prostu chyba cały czas chcę wierzyć, że był istotny powód i że może lepiej, żebym go nie znał. Może chciała mnie w ten sposób przed czymś uchronić. A może to coś bardzo osobistego dla niej, czym nie chciała się dzielić. Teoretycznie terapeuta powinien radzić sobie ze swoimi emocjami, które powstają w związku z terapią i poruszanymi na niej tematami (m.in. po to ma superwizję), ale w praktyce może rozsądnie jest przerwać terapię, jeśli jednak sobie nie radzi. Każdy ma jakieś czułe punkty, nieprzepracowane tematy. Może coś za bardzo zbliżyło się do jej czułych punktów. Tym bardziej że czasem czułem, że nie tylko ona dotknęła mojego wnętrza, ale ja również dotykałem czegoś bardzo głęboko w niej, chyba głębszego niż powinien dotykać klient. Choć biorę poprawkę na to, że może to być tylko wrażenie, bo nigdy o tym nie rozmawialiśmy (wspominałem o tym czasem, ale nie podejmowała tematu). Prawdziwy powód może być zupełnie inny. Była zbyt inteligentna żebym mógł odgadnąć, co w niej tak naprawdę siedzi. Nie wiem, na początku miałem miliony pytań, ale teraz już nie zależy mi aż tak na odpowiedziach – bardziej to po prostu ciekawość. Ale mogę żyć bez jej zaspokojenia.
  24. O tym co myślę, co mi ktoś ze znajomych z tego środowiska napisał na GG, potem rozmawialiśmy przez telefon, więc o tym napisałam. A co? Bo nie rozumiem dokładnie o co pytasz a to dotyczy innego forum, ale i osób stąd też. Liana tu była moderatorem o innym nicku wprawdzie, ale niech wie ; )
  25. Nie dało się wyklepać i polakierować wszystkiego, bo koszt naprawy przekroczyłby 1/3 wartości samochodu, a że nie zależy mi na tym gruzie, w którego i tak już władowałam o wiele za dużo, to udało się w miarę tanio ogarnąć tak by móc jeździć.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×