Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Jest różnica. To jak powiedzieć, że samochody to samochody, co za różnica. SSRI to leki przeciwdepresyjne stosowane głównie w leczeniu depresji i zaburzeń lękowych. Działają zazwyczaj po upływie kilku tygodni, lub dłużej. Mają kluczowe działanie w regulacji nastroju, emocji i snu. Neuroleptyki natomiast z reguły są to tzw. leki przeciwpsychotyczne, stosowane m.in. w leczeniu schizofrenii oraz innych ostrych zaburzeń psychicznych. Jest kilka wyjątków, jak neuroleptyki przepisywane w mniejszych dawkach nasennie, takie jak np. kwetiapina, lub neuroleptyki o dodatkowym działaniu aktywizującym.
- 2 odpowiedzi
-
- neuroleptyki
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
@Ashelonrównież mam zaburzenia osobowości, podobno borderline ale dominował zawsze lęk. Próbowałem buspironu parę razy ale na lęk w ogóle się nie sprawdził, z plusów to jedynie byłem lekko pobudzony. Nie miałem efektów ubocznych jak twoje, w sumie rzadnych nie miałem. Obawiam się że ten lek mało komu pomaga i nie widzę sensu w braniu go na lęk, jedynie to lekkie pobudzenie może być przydatne.
-
Psychotropy to psychotropy co za różnica
- 2 odpowiedzi
-
- neuroleptyki
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cóż jak to powiedziała moja Kochana ciocia najlepiej rozmawiać o pogodzie . Więc u mnie pochmurno i bardzo spać się chce ,lecz nie zamierzam się klasc.Szkoda kręgosłupa ,zbyt długie leżenie mu szkodzi. Zrobiłam sobie 2 słabe kawy ,ot proza życia mojego,jak zwyczajnie i prosto. Radio ,bez tv.Wygodny fotel.
- Dzisiaj
-
@Piyerekpiyerektak, miałem szczęście że inny lekarz wtedy od razu postawił na wenlafaksynę i nie musiałem znowu męczyć się i wściekać szukając tego właściwego. Nie stosuję pregabaliny, próbowałem jej kilka razy ale nie działa na mnie dobrze, czasem jeszcze pogarsza lęk nawet albo czuję się po niej jak idiota. @mio85brałem duloksetynę już, świetnie na mnie działała około rok czasu, zrobiła naprawdę dużą różnicę. Z czasem działanie osłabło i odstawiłem, parę lat później wróciłem do niej ale już nie było tak dobrze. Ale bupropion nie dla mnie niestety, 3 podejścia i za każdym razem rezygnacja z powodu silnego lęku, zwłaszcza fobii społecznej. A bardzo szkoda bo na apatię i anhedonię działał bardzo dobrze.
-
Panie @Epion mam podobnie jak pan, codzienne otępienie umysłowe i brak tej bystrości oraz reakcji umysłu. Teraz to trochę co innego bo byłem w szpitalu podobnie jak pan przez alkohol i narkotyki więc jeszcze uczę się od nowa np. pisać na klawiaturze, miewam jakieś problemy z koordynacją ruchową, ale nie jestem kaleką żeby nie było. Nadmienię też tylko, że dla mnie zaburzenia lękowe uogólnione nie do końca są schematem myślowym, a czymś bardziej pierwotnym, instynktem walki lub ucieczki. Zaburzenia wyniosłem wbrew pozorom z moich lat młodości w domu, a nie jak wszyscy dookoła twierdzą, że wszystko co złe pojawiło się przez narkotyki. Oczywiście czeka mnie zamknięty ośrodek na okres 4-6 tygodni, co może być trochę mało. Inicjacja narkotykowa w wieku 14 lat i wpadnięcie w nałóg to bardzo zły czas. Organizm jeszcze się rozwija, a tymczasem musi walczyć z ciężkimi toksynami przez większość czasu. Nie powinny pana dziwić lęki wszelkiego rodzaju, a tym bardzie coś takiego, jak zaburzenia poznania funkcji poznawczych czy wykonawczych. Tak w ogóle, to jakbym czytał siebie, "nieporadny życiowo, nie chce mi się żyć i nie wiem co mam zrobić". Najlepiej nic głupiego proszę pana, dbać o siebie w miarę umiejętności. Oraz nie dokarmiać swojego głodu narkotywego nigdy więcej. Amfetamina i marihuana przejdą bez większego echa, ale alkohol to już inna bestia i mam nadzieję że czuje się pan już w miarę dobrze, albo przynajmniej jest jakaś opieka farmaceutyczna. Mógłby opcjonalnie napisać jakie leki pan bierze, chociać skoro czuć jakąkolwiek poprawę, uznałbym to za sukces.
-
Proszę Pani Cieniu latającej wiewiórki nic wielkiego panią nie ominęło. Ot kilka wpisów osoby z nie wytłumaczalną, nie pochodzącą z Ziemi pochodzenia składnią i przynajmniej moja nad wyraz tolerancyjna odpowiedź (oraz kilka mniej tolerancyjnych), która jednak została usunięta już nie będę wymyślał powodów dlaczego bo to przeszłość.Mod mógł pomyśleć, że się z kogoś naśmiewam, rozbawiło mnie jedynie co napisała, nie miałem zamiaru nikogo ukrzyżować, ale kto przewidzi narkomana. Moderacja poza tym ma swój świat i czasem krzyżuje się on z naszym w najmniej spodziwanym momencie. Dobrze, że jest w ogóle jakaś moderacja i może coś z czymś zrobić.
- Wczoraj
-
Jako że niektórym moje posty przeszkadzają, zostałam poproszona o utworzenie swojego tematu, w którym będę swobodnie mogła opisywać co się u mnie dzieje, nie będę Wam tym zakłócać porządku, i narażać się na nieprzyjemności związane z Waszymi opiniami na dany temat, oczywiście możecie coś od siebie dodawać jeśli chcecie, nawet jest to wskazane jeśli macie coś ważnego do napisania czy to użytkownicy stąd czy czytający, nie mam zamiaru tak naprawdę specjalnie wymyślać tu żadnych historii by mieć o czym pisać i też nigdy tego nie robiłam. Wszystko co napisałam, nie jest żadnymi urojeniami wymysłami, tak po prostu jest. I jest mi z tego powodu źle, ale najbardziej jest mi źle z powodu nie zrozumienia, gdyż ktoś kto od razu zakłada, że coś jest wymysłami i nie próbuje zrozumieć tematu, sprawia dla mnie wrażenie osoby, która jednak chce coś ukryć. Tym bardziej jeśli taki wspomniany Szczur, mówi mi że ktoś ma zrobić tak i tak dla jakiegoś celu i się z tego śmieje, że głupcy tak zrobią. Może i to doceni by sobie sojuszników zbierać, ale ta gra i tak jest nierówna, fałszywa a ja się o to wszystko nie prosiłam. Już pisałam zakochałam się bardzo i miałam do tego prawo, bo gdyby osoba, w której się zakochałam na wstępie mi powiedziała, że nic z tego nie będzie to bym w to nie brnęła dalej, no ale przecież jak miał mi odmówić skoro kilka lat temu mu się bardzo podobałam a potem wychodzą fakty, że mimo tego On przez te klika lat robił inne rzeczy. Obserwując mnie codziennie nie rozumiał, że szukam miłości, że szukam Kogoś takiego jak On tylko był przez kogoś wprowadzany w błąd, że jestem szczęśliwa. To właściwie nie ma znaczenia, bo jak napisałam, spodziewamy się dziecka, ale ta przeszłość Jego jest ciągle powtarzana, krzywdząca dla mnie, a mnie tak naprawdę to gówno obchodzi. Nie powinnam Go tak naprawdę za to wszystko kochać, ale nie jestem w stanie się odkochać, choć próbowałam. Zatrułam się wtedy Szczurem i On sam to zobaczył, że kocham tylko Jego a On w swój dziwny, chory sposób, kocha też mnie. Może od tego zacznę, coś będę relacjonować, dopisywać sobie. Nie musicie tego czytać Ci którzy nie chcą, swoich wiernych czytelników mam nadzieje, że nie zmęczę tym.
-
nie, wybaczyłam osobie, która skrzywdziła moją rodzinę i dzięki temu czuję się lepiej jesz musli na śniadanie?
-
okulary basen ogrodowy czy jezioro?
-
Dokładnie . Na marginesie benzo jest ciężko czymś zastąpić. Szkoda tylko że tak bardzo i szybko uzależnia
-
O nie, znowu mnie drama ominęła
-
Myślisz że to realne? Musieliby przecież usunąć też z cytatów, a wtedy posty osób, które ci odpowiadały, nie miałyby sensu. Może to i zdrowe podejście – choć ja tych co bardziej odklejonych ignoruję.
-
@AntiSocialButterfly, > Jest potrzebna do rekrutacji A ok, już jasne. > Piszę to w sumie każdemu, nie ma to dla mnie najmniejszego problemu. Nigdy nie oczekuję odpowiedzi "na już". To nie dedline w robocie, więc na spokojnie Całe szczęście I taki mam w sumie problem z Discordem. Ktoś mi coś pisze, ja mam czas żeby odpisać na jedną wiadomość, ale nie mam czasu, żeby z tą osobą dłużej rozmawiać. A jak ja odpiszę i ta osoba mi odpisze, to oczekuje że jestem i że odpiszę. Dlatego zwykle odpisuję dopiero jak mam więcej czasu, co czasem następuje po paru dniach :c > Współczuję, to musiało być ciężkie Szczerze, nie było. Wyparłem te uczucia. Wybiły jak szambo w innych relacjach, ale nie w tej. > Taaak, taki cytat "Nic nie jest zaburzeniem, dopóki nie sprawia problemu". Gdzieś usłyszałam albo czytałam. Trochę tak jest. W końcu dawka czyni truciznę Inna sprawa, że to, czy coś jest problemem czy nie jest, jest czasem kwestią subiektywną. > Super, tak trzymaj! Silna koteczka jest, jak ma apetyt to najważniejsze, dużo sily Dziś już z nią trochę lepiej Dzięki :3 > Tata powiedział kiedyś, że jest "cacana", to zaczęłam kombinować z wariantami i wyszło coś takiego. Czemu cacana? > Też nie, nie znajdę na to lepszej analogii. No ale generalnie rozumiem o co chodzi. > Rozumiem takie podejście względem starszej osoby, bo one faktycznie nie są już tak sprawne. Dziecko - absolutnie nie. Tu nie chodziło o sprawność, a po prostu o takie trzymanie pod kloszem, nie mówienie mu o pewnych rzeczach, itd. Był częścią rodziny, a jednocześnie jakby nie był. > Zaczęła kopiować mój styl to ją zablokowałam. „Imitation is the sincerest form of flattery” :3 Mnie sąsiedzi teraz na działce kopiują
-
Modrzew kolor: zielony czy niebieski?
-
Pomidor okulary czy soczewki?
-
Tak a Ty?
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane