Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
METYLOFENIDAT (Concerta, Medikinet, Medikinet CR)
Dalja odpowiedział(a) na Badziak temat w Stymulanty
Tak wiemy o co ci chodzi. Teraz odniosę się słusznie do nieprzekreconego, "jesli Metylo Cię pobudza to nie masz adhd" , Metylo pobudzi też osoby z adhd Ale przy odpowiednio wyższej dawce. Fakt że przy małej dawce tego być nie powinno, Ale to nie świadczy że ktoś nie ma adhd (np mówisz że Metylo wpływa też na uspokojenie ruchliwości A u mnie nie wpływa no i co teraz). Kazdy z nas ma inne cechy i inne towarzyszące zaburzenia najczęściej które wpływają na to jak reagujemy na leki i kropka. Poza tym taki przypadek może mógłby świadczyć że ktoś ma więcej cechy add niż adhd. Przeciez wiesz że to jest miks cechy, nie u każdego są w tym samym nasileniu, tak samo jak nie każdy ma tak samo nasilone adhd, stąd. masz postacie lekkie, średnie, silne nasilenie. -
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
Catriona odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Dzieci z natury nie są okrutne, ale nie mają też rozwiniętej umiejętności radzenia sobie z emocjami i to czy dziecko z np. złością będzie sobie radziło poprzez bicie kogoś, uderzania samemu o coś wynika z tego czego nauczyli ich dorośli. Dzieci żyją tu i teraz, jak się z czegoś cieszą, to całymi sobą, jak czegoś nienawidzą, złoszczą się na coś, to też całymi sobą. To rolą dorosłych jest pokazanie im jak sobie radzić z nadmiarem emocji, również tych trudnych - jeśli to zostanie zaniedbane, to tak, będziemy mieli w przyszłości nastolatka, dla którego przemoc jest sposobem na rozwiązywanie problemów. -
Masz rację, czasem jak nie często dziwię sie jak źle mój mózg myśli ;// Tak dziwne to że takie ma poglądy. Mówił że nie wytrzymałby myśli że żona by seks z nim porównywać by mogła do kogoś innego
-
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
Dryagan odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
To nie kwestia metryki, tylko bezbronności. Dziecko nie rozumie świata jak dorosły, nie umie się bronić, nazwać swojej krzywdy ani sięgnąć po pomoc. Współczucie to nie nagroda za dobre zachowanie – to odruch wobec słabszego. I właśnie dlatego dzieci zasługują na więcej. Pewnie, szczerość i informacja zwrotna są ważne – ale relacje to nie rekrutacja z listą wymagań i konkretnym feedbackiem po rozmowie. Czasem po prostu nie „zaskoczy”. Nie ma jednej konkretnej rzeczy „do poprawy”, tylko brak tej niewidzialnej iskry. Chemia, panie. I kobiety, i mężczyźni często nie wiedzą dlaczego ktoś ich nie pociąga – po prostu czują, że to nie to. I to też jest w porządku. -
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
Prince of darkness odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ad. 1 nie kwestionuję Twojego punktu widzenia być może przytoczona przeze mnie sytuacja była zbyt uwydatniona i tutaj jak najbardziej się zgadzam, że w szeroko pojętym ogóle obie strony chcą w sposób najbardziej korzystny osiągnąć zamierzony cel. Miałem na myśli bardziej wartościowanie, że atmosfera w pracy ma przełożenie na relację z osobą postronną owszem może mieć, ale według mnie ten czynnik nie jest przesądzający. Tutaj większą rolę odgrywa podejście vis a vis i tyle Ad. 2 widzisz to masz inne doświadczenia i bardzo dobrze, bo to pokazuję, że istnieje inne podejście do klienta. Ten przykład jest jak najbardziej w porządku nikt nikomu się nie narzuca "wciskając coś na siłę". Ja jestem taki dziadkowy pomimo młodego wieku hehe. Pewnie, że jest to niezdrowe, ale jeśli ktoś chce brać fentanyl rekreacyjnie albo pić 3 litry gorzały codziennie to mi nic do tego jego zdrowie, jego życie. Nie miałem zamiaru tutaj kogoś umoralniać -
Koronawirus- zagłada ludzkości czy niepotrzebna panika?
Catriona odpowiedział(a) na carlosbueno temat w Pandemia
No a w przypadku niektórych chorób zwykła maseczka w ogóle przed niczym nie chroni, żadnej ze stron np. gruźlicą, wtedy albo maseczka ze specjalnym filtrem wymieniana co kilka godzin (1-8h w zależności od producenta), albo można sobie całkowicie darować maseczki, bo wyjdzie na to samo -
Posiadanie syna to było ważne... w przeszłości, np. dla władców, co było związane z następstwem tronu. A i wtedy zdarzały się wyjątki – wystarczy spojrzeć na Elżbietę I albo nasze królowe (właściwie królów) rodem z historii (Jadwiga, Anna Jagiellonka). Zwykłym śmiertelnikom dziś już wystarczy zasadzić drzewo, zbudować dom… i nauczyć się zaplatać warkocze, bo może jednak będzie córka
-
W jakim sensie powinien? A jak ktoś ma wrodzoną - lub nabytą - bezpłodność? A jak ktoś nie ma z kim spłodzić syna? A jak ktoś spłodził córkę, bo tak wyszło? Ma wtedy płodzić dzieci do czasu, aż spłodzi syna, i z tego powodu mieć np. cztery córki i syna, jak car Mikołaj II? Pewnie dlatego, że córka z reguły mniej rozrabia i jest mniej niesforna niż syn. Instynkt macierzyński jest bardziej konstruktem społecznym i kulturowym niż biologicznym. Nie ma jednej spójnej definicji instynktu macierzyńskiego.
-
Mizofonia, bodźce dźwiękowe i nie tylko - jak sobie radzicie?
Kiusiu odpowiedział(a) na xxkxxa temat w Pozostałe zaburzenia
Czy chrapanie to jedyny rodzaj dźwięku, który Cię denerwuje? Czy jeszcze jakieś inne, np. jazgot małych psów, piszczące elektroniczne dźwięki, czyjś zbyt głośny i donośny głos, też Cię wkurzają? Czy masz tak, że im większa jest kumulacja dźwięków, bodźców, tym bardziej jesteś nabuzowana? Ja właśnie tak mam. Chrapanie to tylko jeden z przykładów takich odgłosów. Przez lata myślałem, że to po prostu jakiś rodzaj nerwicy, że mizofonia jest tego przejawem, dopóki się nie dowiedziałem, że to wynik bycia w spektrum autyzmu. Wykazał to test ADOS-2. Jeśli poza wkurzaniem się na chrapanie masz jakieś inne problemy, to może taki test byłby zasadny. Choć czasem jest tak, że różne problemy są nieuświadomione. Na szczęście nie każdy człowiek chrapie. Częściej chrapią np. palacze, a także ludzie z nadwagą czy otyłością. Jeśli Twoimi współlokatorami będą ludzie niepalący i niemający nadwagi, to jest szansa, że nie będą chrapać. No chyba że wiesz na pewno, że będziesz skazana na spanie w jednym pomieszczeniu akurat z palaczami czy grubasami. -
Koronawirus- zagłada ludzkości czy niepotrzebna panika?
Kiusiu odpowiedział(a) na carlosbueno temat w Pandemia
Nosisz maseczkę nie po to, by samemu uniknąć zachorowania, ale po to, by nie zakazić innych będąc samemu zakażonym. Na zasadzie "Twoja maseczka chroni mnie, moja maseczka chroni ciebie". Aż dziwne, że podczas pandemii nie odwołali tych zajęć. Nie można zbyt długo nosić jednej maseczki bez prania ani zmieniania - to niehigieniczne. -
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
Kiusiu odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Czyli? Ustalenie przyczyny długoletniej samotności często byłoby o wiele łatwiejsze, gdyby kobiety były szczere i za każdym razem konkretnie, jasno i precyzyjnie mówiły, dlaczego kogoś nie chcą i co im się w nim nie podoba. Dawały informację zwrotną bez owijania w bawełnę. Choć jest też możliwe, że nieraz kobieta sama nie wie, dlaczego kogoś nie chce. To jest też kwestia samoświadomości i umiejętności odpowiedniego ubrania tego w słowa. Jeśli ktoś ma słabe umiejętności społeczne, czy też np. niezdiagnozowany autyzm wysokofunkcjonujący, to z reguły ma trudności z wejściem w relację, mimo szczerych chęci. Jak ktoś jest fizycznie nieatrakcyjny, też. No ale skąd ktoś ma wiedzieć, że jest nieatrakcyjny albo że ma słabe umiejętności społeczne, skoro żadna kobieta mu tego nie powiedziała? Jeśli ktoś nie wie, nad czym ma pracować, to nie zacznie pracować. Nie ma szans. Dlatego szczerość i informacja zwrotna są ważne. Niestety, zbyt często pomniejszane, bagatelizowane i pomijane. Współczucie nie ma nic wspólnego z traktowaniem kogoś jak dziecko. Jest po prostu wyrazem empatii. Doceń to, że ktoś darzy Cię jakimś dobrym uczuciem, zamiast to odtrącać. A odtrącaj pogardę, wrogość i inne negatywne uczucia i postawy, którymi Cię ktoś darzy. Mam tak samo. To drugie nie wynika z pierwszego. Jeśli dzieci są okrutne, to najczęściej wynika to po pierwsze z mniejszej samoświadomości i słabiej rozwiniętej empatii, a po drugie, z czerpania z negatywnych wzorców i złych przykładów, które dają im dorośli. Jak rodzice przy swoich małych dzieciach klną jak szewcy, zachowują się agresywnie i ogólnie źle traktują innych i zachowują się w patologiczny i przemocowy sposób, to dziecko to widzi i naśladuje, traktując to jako coś normalnego i zwyczajnego. Nieraz widziałem patologiczne pary z małymi dziećmi. I wtedy każdorazowo nachodzi mnie refleksja, że prawo do reprodukcji powinni mieć wyłącznie ci, którzy zakwalifikowali się jako odpowiedni na rodziców adopcyjnych. Chcą, żeby ludziom było miło i żeby wracali. Normalka. Nie ma co się wściekać. W Japonii te uśmiechy i miły ton są o wiele bardziej wyuczone i sztuczne niż w Europie. Brzmi jak gadka babci podczas rodzinnego obiadu i deseru czy podwieczorku. BTW, schabowy jak najbardziej podnosi cholesterol i ciśnienie i ogólnie sam w sobie jest niezdrowym daniem, nie trzeba w tym celu jeść deseru. Smażone rzeczy same w sobie są niezdrowe. Lepiej jest jeść gotowane. Albo surowe (zależy co). - Dzisiaj
-
Widać ten znajomy to kolejny zakompleksiony mizogin postrzegający kobiety jako towar, który może być wybrakowany. Odmawiający kobietom podmiotowości. Czy tak? BTW, nie wiem, co dziewictwo ma wspólnego z @alone05 - przecież bycie panną nijak nie oznacza bycia dziewicą. Tak jak bycie kawalerem nie oznacza bycia prawiczkiem.
-
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
bei odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Teoretycznie nie ma jesli uzna sie ze atmosfera w pracy to tylko to vo dzieje sie miedzy dana osoba, a wspolpracownikami i pracodawcą. Jesli jednak praca polega głównie na obsludze kloenta, to właśnie z klientami spedza sie najwiecej czasu. To ze po zakończeniu pracy czlowiek mysli ze dobrze ze juz koniec albo ze dany klient juz sobie poszedł to jedno. Jednak gdy obsluguje sie danego klienta ma sie nadzieje ze caly proses pojdzie gladko I w przyjaznej atmosferze. Klienci chcą być obslugieani przez mile osoby, a nie takie ktore pokazuja ze maja ich w dupie. Ja sie nie spotkałam żeby ktoś w restauracji zwracał sie do mnie w ten sposób. Propozycja w stylu "czy życzy pan sobie deser, mamy bardzo dobry tort z truskawkami, polecam" jest jak najbardziej ok. -
METYLOFENIDAT (Concerta, Medikinet, Medikinet CR)
minou odpowiedział(a) na Badziak temat w Stymulanty
@Dalja @Catriona przede wszystkim drobne przekręcenie wypowiedzi robi ogromną różnicę. Ja napisałam, że jeśli Metylo Cię pobudza, to raczej nie masz ADHD. Potem dodałam, że wyraziłam się zbyt kategorycznie, a chodzi mi o to, że jeśli lek nie dość, że nie działa wg oczekiwań, ale wręcz odwrotnie jest sygnałem do zastanowienia się, czy diagnoza była poprawna. A Wy nie dość, że obie konsekwentnie przekręcacie moją wypowiedź na „jeśli Metylo Cię nie uspokaja, to nie masz ADHD”, to jeszcze porównanie Metylo do leków na depresję czy nerwicę jest zupełnie nietrafione. Skuteczność leków przeciwdepresyjnych jest niska i tu od lat statystyki są jasne, wielu osobom nie pomaga ani pierwszy, ani drugi preparat, ani trzeci czy kolejne. W ADHD sprawa jest inna, głównie podaje się stymulanty i otrzymuje się podobny efekt u dużej liczby pacjentów. Problemem jest fakt, że dużo osób ma AuDHD, a dodatek cech autystycznych często ma wpływ na ostateczny rezultat leczenia farmakologicznego. A co do uspokajania, to przede wszystkim chodzi o uspokojenie myśli, ale w wielu przypadkach jest też dobry efekt na nadpobudliwość motoryczną, lepsze skupienie pomaga usiedzieć w miejscu, a spokój w głowie redukuje stres i pomaga na nadpobudliwość małej motoryki, czyli te wszystkie wiercenia się, machanie stopą, nakręcanie włosów na palec, skubanie skórek, ciągle bawienie się długopisem, guzikiem, kolczykiem itd. -
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
Prince of darkness odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
I to jest właśnie sedno problemu. Naturalnie, że Twoje odczucia są według mnie jak najbardziej prawidłowe. Tak jak piszesz te kelnerki, przedstawiciele firm, instytucji są dla Ciebie mili tylko po to, abyś kupił ich produkt. Mało tego tacy ludzie muszą robić takie wrażenie, bo szef patrzy, a jak nie ma wyników to Cię wywali na zbity ryj, a coś do tego garnka trzeba włożyć. Tak naprawdę to taka osoba po zakończeniu obsługi na pewno w myślach wielokrotnie powtarza "uff... dobrze, że już poszedł sobie, albo jaki naiwniak wcisnąłem mu to gówno z prowizji kupię sobie 4-pak Harnasia na promocji". Nie wiem ja przynajmniej tak mam, bo też muszę pracować z ludźmi i być cholernie miły do obcych pomimo tego, że bardzo nie mam na to ochoty, a jednak zawsze to jest jakiś stosunek zależności. Nie rozumiem co ma bycie miłym do klienta/petenta do dobrej atmosfery w pracy to nijak nie ma żadnej implikacji. Do osoby postronnej musisz z racji wykonywania obowiązków być uprzejmy, ale w pracy zza kulis może się okazać, że poziom gnoju osiąga liczbę Graham'a nie ma, co tego w ogóle wartościować moim zdaniem. W pewnym sensie godząc się na pewne obowiązki wynikające ze stosunku pracy i zakresu jaki on zawiera jesteś zakładnikiem wykonywania najczęściej postaw, do których w 99% przypadków nie masz ochoty i jesteś przymuszany, bo tak jak wyż. wym. jest to równoznaczne z zależnością od innych czynników. I ja tutaj rozumiem przynajmniej odnoszę takie wrażenie @Mic43, że nadmierne włażenie w cztery litery i przyklejone uśmieszki u innych, bo "tak trzeba" mogą nawet wywoływać odruch wymiotny. Na cholerę taka obłuda dla kogoś kto chce tylko zjeść na przykład schabowego, a tutaj "ojej może jeszcze deserek z truskawką na torcie" "niech pan sobie nie żałuję i domówi 14 kawałeczek pysznego serniczka mimo cukrzycy, nadmiernego cholesterolu lub nadciśnienia po świeżo przebytym zawale". To nic innego jak socjotechnika i niczym nie skrępowana hipokryzja. -
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
bei odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Wolałbyś żeby ludzie którzy cię obsługują byli niemili? Ty gdybyś był na ich miejscu to pokazywałaś, że masz klienta w dupie? Gdyby nie klienci to oni nie mieliby pracy i chyba lepiej jest pracować w przyjaznej atmosferze. Dla nich to też raczej nie jest miłe gdy klient pokazuje, że jak to napisałeś" mają ich w dupie". Tutaj działa prosta zasada, gdy oni są myli dla klientów, a klienci dla nich po prostu pracuje się lepiej. -
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
Mic43 odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Po to ciekawe, mam trochę podobnie, ale nie jeśli chodzi o współczucie (choć trochę pewnie też), ale jak ktoś obcy jest dla mnie miły. Np. do szału mnie doprowadzają te uśmiechy i miły tom ekspedientek, barmanek czy tam kelnerek w restauracjach. Przecież wiem, że mają mnie w dupie, przechodzą specjalne szkolenia itp. A często mają taki ton i tak nadskakują jakbym był dla nich bardzo ważny. Odrazu mi się w głowie pojawiają myśli, że jestem okłamywany i wykorzystywany. Choć może niektóre rzeczywiście lubią swoją pracę i lubią ludzi. Tak mi siostra mówiła, bo sama pracowała jako barmanka. -
A ja słyszałem, że mężczyzna powinien zasadzić drzewo, zbudować dom i… potem modlić się, żeby córka nie znalazła chłopaka takiego jak on sam
-
No to nie wiem po co krytykujesz, nie wiesz, że mężczyźni są na to wrażliwi? Tak jakbym ci powiedział, że nooo, mogłaś lepiej się ubrać i lepiej załatać te pryszcze na mordzie. Ale wyskakujesz z tym nagle, to jest jakaś kontynuacja czegoś, bo nie widziałem tego tematu wcześniej w wątku. Ooo tak. Albo nie płodzi nic, gdy wie, że jego dziecko ma /cenzura/owe szanse na dobre życie. Z resztą, w zasadzie to samo powinno się tyczyć kobiet, ale wiadomo, że im trudniej, bo instynkt macierzyński wydaje się powszechniejszy i bardziej automatyczny niż ojcowski.
-
Nikita
-
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
Prince of darkness odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Znam to uczucie. Samotność potrafi zżerać od środka, ale egzystencja wśród ludzi, którzy cię nie szanują, traktują jak śmiecia i dojeżdżają przy każdej okazji, też potrafi być piekłem. Tak naprawdę i tak, i tak jest źle – z jednej strony pustka, z drugiej ciągły ból i poczucie bycia nikim. Czasem trudno powiedzieć, co gorsze. Ja na przykład odczuwam to w taki sposób, że "współczucie" to zazwyczaj tylko sposób, żeby ktoś poczuł się lepiej sam ze sobą – jakby odhaczył „dobry uczynek” i mógł iść dalej z czystym sumieniem. To nie wynika z realnej troski, tylko z potrzeby pokazania, że niby jest się empatycznym. W rzeczywistości ludzi i tak to nie obchodzi. Dlatego wolę już nic niż sztuczne gesty i obłudę. Trafne podsumowanie tego, co powyższe nie warto było się rozwijać. Krótko, zwięźle i na temat. Chapeau bas
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane