Skocz do zawartości
Nerwica.com
Wszędzie

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Ledwie 15 minut jechałem, bo tyle miałem potrzebę. Tylko wysiadłem z pociągu i mnie wzięli na stronę.
  3. Dzisiaj
  4. @mat86zgadzam się z tobą, nie miałem EW ale ufam mojemu lekarzowi kiedy ją zaleca w niektórych przypadkach. Od dawna lekarze na pasku przemysłu farmaceutycznego wolą latami pakować w pacjentów leki niż zalecić alternatywne metody. Mój Dr jest starej daty, może i przepisuje mi większość tego co chcę bo znamy się od lat i jestem z nim zawsze szczery, jednak równocześnie poleca mi na przykład krioterapię czy bieganie lub inne sposoby. W jakiej dawce bierzesz wortioksetynę?
  5. @AntiSocialButterfly Hej nowa, a też zmagam się z tym, a tak w ogóle nerwica natręctw myślowych. Jakoś daję radę, ciężko, ale do przodu. Również pozdrawiam
  6. Lepiej niż na początku tygodnia, ale wciąż źle. Gdyby nie mama, zapomniałabym o ważnym wydarzeniu. Tak mało mnie wszystko obchodzi. Oddalam się od wszystkiego i wszystkich. Nie radzę sobie w pracy, za dużo rzeczy mnie przytłacza. W środę podczas spotkania wyłączyłam się i myślałam tylko, żeby otworzyć okno i z niego wyskoczyć. Nie mogłam już więcej słuchać tego absurdu w słuchawkach, a jeszcze większy czeka mnie w przyszłym tygodniu.
  7. Ma mieć mocne i działanie antydepresyjne, bo działa na receptory 5-HT7 co jest unikalne. Powinien też stabilizować nastrój. Dla mnie to był bardzo dobry lek, ale powodował suchość w ustach i akatyzję, ale pewnie dlatego, że brałem drugi neuroleptyk.
  8. Wczoraj
  9. bei

    Mój dzisiejszy dzień

    W sensie kontrolerzy? Ja pociagiem jechałam chyba 3 razy w życiu.
  10. avesen

    Co teraz robisz?

    Nic nie robię, nie wiem za co się zabrać, powinnam uporządkować rzeczy na pulpicie albo wrócić do jednego z wielu porzuconych projektów.
  11. Powiedziałem na przystanku, później z nudów wsiadłem w Intercity ot tak się przejechać. SOKiści mnie spisali.
  12. Mój dzisiejszy dzień wyglądał tak samo jak dwa poprzednie. Pobudka koło jedenastej, kawa, śniadanie, wyjście na rolki, powrót na obiadokolację. Ostatnio chciało mi się gotować, więc zrobiłam lasagne i pulpeciki w sosie pieczarkowym z kluskami śląskimi. Resztę czasu przeznaczałam albo na leżenie albo oglądanie filmów/filmików albo na to i na to jednocześnie.
  13. Ja jak nie mogę wytrzymac dźwięków za ścianą to też wychodzę. Z tym, że ja nie jestem jakoś szczególnie wrażliwa "normalne" odgłosy typu pralka, rozmowa, jadace samochody nie przeszkadzają mi aż tak, ale np. dźwięk chrapania to jest coś co wyprowadza mnie z równowagi. Nie lubie też gdy ktoś puszcza muzyke tak,że słyszę każde słowo, bo czuje sie wtedy nieszanowana. Nie rozumiem dlaczego nie posłucha sobie na słuchawkach, albo po prostu ciszej tylko się zachowuje jakby był sam w bloku.
  14. Dixit kojarzę, fajna gra. W Tajniaków nie grałem, ale coś tam kojarzę. Rumikuba, ze względu na to że gra opiera się na liczbach, nigdy nie mogłem ogarnąć.
  15. Zatyczki u mnie się nie sprawdzają, bolą mnie od nich uszy, nie jestem w stanie ich znieść. Wyniosłam się wtedy z mieszkania pobiegać.
  16. Cześć, młodziutka osobo.
  17. mienta

    Przegrywy

    Pieniądze są po to, żeby o nich nie myśleć.
  18. Nie chcę dokładnie pisać, obracam się w liczbach i linijkach kodu. Nie mam jednak specjalnych umiejętności. Przez ostatnie dni myślałam tylko o nadchodzącym poniedziałku, o natłoku spotkań tego dnia i pracy, która mnie czeka. Uciekałam na rolki i jeździłam niemal całe dnie, a jutrzejszy dzień jest już ostatnim powiewem wolności. Dołuje mnie to i skłania do walnięcia nocki.
  19. Obecnie w żadne, bo nie mam z kim, ale poznałam m.in. Tajniaków, Dixit, Rummikub. Znam też większość gier karcianych, szachy i warcaby.
  20. acherontia styx

    Przegrywy

    W ogóle dzielenie ludzi na "przegrywów" lub nie dużo też mówi o osobie, która takich podziałów dokonuje. Skoro dla kogoś "nie bycie przegrywem" uzależnione jest od ilości posiadanych pieniędzy i tego jakie możliwości dają, to w sumie nie tak trudno wyjść z takiego stanu - potrzeba trochę czasu i trochę zapierdzielania. Pieniądze rzecz nabyta, ale najważniejszych rzeczy się za nie i tak nie kupi Co mi po tym, że teraz miałabym pewnie z dobre 80 tys. więcej na koncie jak nie miałabym zdrowia i sił na to żeby je wydawać. Zamiast wydawać to na wakacje 3x w roku, przeznaczyłam to na leczenie i terapię i nie żałuję. Gdybym ponownie stanęła przed takim wyborem, wybrałabym tak samo, bo zamiast stanu konta, ważniejsze jest dla mnie dobre samopoczucie i to jakie możliwości ono mi daje. A te 80 tys. zarobię na nowo, prędzej lub później jeśli będę potrzebować pieniędzy
  21. Wolę nie podawać imienia, jakaś nazwa może kiedyś wpadnie sama. Mam 21 lat i już od około 10 zmagam się z zaburzeniem lękowym. Podejrzewam też u siebie adhd (przez doświadczenia życiowo-zawodowe) a przede wszystkim - szukam znajomych. Mimo zaburzenia bardzo lubię pisać i poznawać nowe osoby, pozdrawiam
  22. bei

    Przegrywy

    Byłam w zwiazku z facetem który jest właścicielem domu w USA i drugiego w Polsce. "Pomimo tego" nie zdecydowalam sie za niego wyjść ani mieć z nim dziecko. Ja uważam, że to prawda że pieniądze szczęścia nie daja, ale można sie o tym przekonać dopiero gdy sie je ma, bo bez nich w życiu jest jednak trudno. Mieć gdzie spać, mieć co jeść, mieć kogoś kogo się kocha i kto kocha ciebie to są dla mnie realne wartości.
  23. Jestem ciekawa, na co jeszcze ten lek można brać. To w ogóle jest bardzo ciekawy lek.
  24. Bo masz refundację na schizofrenię, ale są tacy co biorą z innych powodów i tej refundacji nie mają.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×