Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mic43

Użytkownik
  • Postów

    1 063
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mic43

  1. Mic43

    Spam

    Jak chcesz to nie osądzaj. Kim jesteś żeby zakazywać innym osądzania? Stój sobie z boku, jeśli chcesz. Tez tak kiedyś myślałem, bylem totalnym sceptykiem, zawieszającym osąd jak starożytni. Po co te drwiny, pani nieosądzająca? Hipokryzja xd Masz jakieś poczucie winy, że tak reagujesz? Czujesz się moralnie gorsza? Głupsza? Nie mam pojęcia ocb. Ktoś może się czuć źle, bo ktoś inny ma więcej - no i co z tego? Tak by można wszystko zrelatywizować i zostawić wszystko swojemu biegowi. Po co myśleć np. nad tym jak rozdystrybuować skończona ilość zasobów, niech się samo zdecyduje - w praktyce wezmą je sobie najsilniejsi. Nie rób że mnie takiego staruszka, nie mam dwa razy tyle lat co ty. Nie wiem o jakiej bohemie piszesz
  2. Lubisz prowokować, co? Ciekawe czemu to służy, takie igranie, robienie na złość. Ale to już sama sb odpowiedz. Tutaj Podlasie. Piękna cerkiew i cmentarzyk.
  3. To było do mnie czy do @Cień latającej wiewiórki?
  4. Mic43

    Spam

    Napisałem, że nie każdy. Ale jeśli miałbym szukać jakiejkolwiek elity, to właśnie tam. Ależ moim zdaniem upoważnia do oceniania źle ludzi z "wyższych sfer". Niby dlaczego nie? Ich problemy są totalnie z dupy. Rozkułaczyć. Dobra eot bo nie chce mi się wkurwiać. Uważaj jak uważasz, chyba jak miałem tyle lat co Ty, to też tak myślałem. Nie jej wina że trafiła do takiego środowiska? No przecież to była jej decyzja, cokolwiek to znaczy. Tak modne jest to słowo. I nie, nie każdy przesiąka środowiskiem, w które wpada. Dobra, to nie jest sąd nad twoja siostra. Znowu offtop.
  5. Mic43

    Spam

    Jebac korpo środowisko. /cenzura/, jakie to są elity, korpo ludzie? Po prostu relatywnie dobrze zarabiają i tyle. W tym jebanym kraju na dorobku to robi jeszcze wrażenie na kimś. Elity to wykładają na uniwersytecie (i to nie każdym i nie każdym kierunku) i w polskiej akademii nauk. To pisarze tworzący literaturę piękną, poeci. Tak, to są, dla mnie elity. W aktualnych czasach stan konto nie świadczy o niczym, kapitalizm nie promuje jednostek wartościowych, a jedynie te, które wartości i ideałów nie posiadają i dostosują się do sytuacji. Jeśli Twoja siostra zerwała z typem bo nie pasował do jej nowego korpo szczurastego życia, to współczuję głęboko takiej siostry.
  6. Na szczęście u mnie w kontrolowany sposób położyłem motocykl i nic się nie uszkodziło. Tylko potem nie mogłem podnieść, na szczęście ktoś przyjeżdżał i mi pomógł
  7. Z tym odpoczynkiem to bym nie przesadzał, dużo stresu też Wczoraj np myślałem że będę wracał do Warszawy, bo miejsce które miałem upatrzone na rozbicie obozu okazało się z dupy. A jednej osoby na jeden dzień nikomu się nie chciało przyjmować. No i raz moto leżał na boku, jak w jakieś piasczyste drogi wjechałem.
  8. W tle jezioro Śniardwy. Nie jestem dobrym fotografem, moja była się zawsze z tego nabijała
  9. Ja nie mam takich doświadczeń Co to znaczy podobni w ogóle? Pod jakim względem? W trwałym związku najważniejsza jest intymność, nie trzeba wcale robić dużo rzeczy razem. Robi się rzeczy oddzielnie, a potem opowiada o nich. Dyskutuje na ważne tematy. Zwierza z problemów. Wspólnie żartuje itp. Aczkolwiek myślę, że ważne żeby część rzeczy była podobnych. Wystarczy nawet jedna czy dwie. Ja z moją byłą lubiliśmy np. odwiedzać kawiarnie. Chodzić na spacery i jeździć rowerami. Obserwować i obgadywać ludzi. Ale już inne rzeczy nad nie łączyły - ja lubiłem modelarstwo, gry planszowe i komputerowe, majsterkowanie, motoryzację i mechanikę. Czasem bolało, że nie mogę o tym z nią pogadać, ale nigdy jedna osoba nie wypełni całego świata, niestety No i ważna żeby jednak być jakoś tam dopasowanym seksualnie i czuć do siebie pociąg, namiętność. Bez tego jednak ciężko na dłuższą metę
  10. No ja w ostatniej pracy nie miałem złej atmosfery czy tam mobbingu. Wtedy ludzi z z IT chyba się jeszcze bardzo ceniło. Ja sobie nie umiałem poradzić z tym, że praca nie polegała na tworzeniu pięknych, idealnych rozwiązań. Miało działać wystarczająco dobrze, a potem się pomyśli. Niby sam byłem doceniany, ale bardziej przez to co mówię, niż robię. Nikt nie patrzył dokładnie na to, co zrobiłem, nie doceniał perspektywizmu rozwiązań. Do tego zadania miały konkretny czas na realizację, a ja nie umiałem w żaden sposób znaleźć kompromisu pomiędzy idealnością a jedynie poprawnym działaniem. To we mnie generowało bardzo duże napięcie i jednocześnie wewnętrzny bunt. Całe młode życie poświęciłem temu, żeby to co robię było idealne. Zupełnie mi nie zależy na tym, żeby coś po prostu działało. Może jeszcze gdybym robił coś rzeczywiście potrzebnego, pomagał potrzebującym, a nie pracował dla banku, którego jedyną racją istnienia jest zarabianie.
  11. Jazda motocyklem po krętych, prawie pustych podlaskich drogach. Samo mijanie tych wioseczek, nierzadko z drewnianymi domkami, pól i lasów sprawia niesamowitą radość. Biwak i ognisko nad Narwią, zupełnie na dziko, czyściutkie niebo z mnóstwem gwiazd, których w Warszawie nie widać. O negatywnych stronach mojego wyjazdu nie będę wspominał, a było ich całkiem sporo, nie wiele brakowało a zakończyłby się po pół godzinie jazdy
  12. Ehhhh, wiem trochę jak to jest, też kiedyś robiłem w korpo. Aż tak jak Ty się tam nie czułem, bo atmosfera była raczej luźna, tzn. ja ją w sumie rozluźniłem robiąc z siebie klauna i ciągle się wygłupiając. Ale przez pracę miałem nawrót depresji, gdy kazano mi robić rzeczy, które były dla mnie bez znaczenia i gówniane. Sam fakt, że czegoś się ode mnie wymaga, to co zrobię będzie oceniane, powodował we mnie mnóstwo lęku. Wytrzymałem 4 lata i odszedłem z dnia na dzień. Po prostu pewnego dnia, po jakimś 3 miesięcznym trudnym dla mnie okresie, nie byłem już w stanie tam pójść.
  13. To prawda, w pewnym sensie tak. W sumie miałem plan na dalszą część wypowiedzi jak dostanę odpowiedź, ale już zapomniałem w międzyczasie o co mi chodziło dokładnie.
  14. No, tego nie mogłem wiedzieć.
  15. Oby na lepsze, nie na gorsze.
  16. Dla mnie używanie sformułowania czerwona flaga, wprost z tiktoka, jest czerwoną flagą No zdjęcia były ładne, miała w ogóle opis, co jest rzadkością. No a poza tym, jak mówi staropolskie przysłowie, kto wybrzydza ten nie rucha.
  17. O tak tak tak. Teraz w ogóle jest jakiś fetysz terapii. Założyłem sobie konto na fb randki, zmaczowalo mnie z jedną babka, która miała w opisie, że już przepracowała różne rzeczy itp. Chwilę rozmawialiśmy o terapii, ja mówiłem, że to teraz modne bla bla. Że ja chodziłem jeszcze zanim to nastąpiło i w mojej opinii kobiety mają łatwiej, żeby na taką terapię się zdecydować. Nawet nie zdążyłem wytłumaczyć dlaczego tak uważam, Insta bana dostałem xd
  18. No całkiem ładnie napisane.
  19. Może jakiś mindfulness czy inne gówno?
  20. To tzw. dowód anegdotyczny, który nie bardzo może pełnić rolę racji dla przyjęcia twierdzenia. Nooo ten ostatni to skrajnie z dupy. Trzeba bardzo uważać.
  21. Mocne, generalizujące stwierdzenie. Pytanie, czy na czymś oparte. Nie sądzę. Chyba, że podciągnie się definicje zdrowa psychicznego (bo co to znaczy? A co znaczyło 40 lat temu? A co znaczy w Kazachstanie, a co w Argentynie, a co w Chinach, czy Indiach?) pod tezę. Oczywiście znam ten pogląd, dosyć powszechny jest w kulturze po tym, jak terapia stała się modna i jak grzyby po deszczu wyrosły podmioty, które na owej popularności chcą zarabiać. Swoją drogą praca terapeuty jest myślę pod wieloma względami wygodna. Nie masz nad sobą szefa, nikt Ci nad głową nie stoi. Nikt w zasadzie nie kontroluje tego, co robisz. Twoi klienci są w słabszej pozycji, bo cierpią, więc rzadko kiedy będą się bić o swoje. A nawet jeśli, nie mają, żadnych szans nic ci udowodnić. Tylko od ciebie zależy, czy zachowasz się fair w stosunku do pacjenta. Zarabiasz bardzo dobrze na tle reszty społeczeństwa. A i najważniejsze. Klient do ciebie przychodzi, płaci ci, ale nie może oczekiwać żadnego efektu zawsze zwalisz na to, że to on nie chce zmiany. Nie musisz mieć żadnego planu działania, nie musisz, robić żadnej głębokiej analizy, popartej obiektywnymi danymi i mierzalnymi liczbowo wartościami. Wszystko jest na wyczucie. Wyobrażacie sobie, że ktoś w taki sposób buduje mosty czy stawia budynki? To jest idealne miejsce dla kogoś, kto ma totalnie w dupie swój zawód, chce po prostu dobrze zarabiać, mieć zawód relatywnie prestiżowy (Bez przesady oczywiście) i jakoś bardzo się nie namęczyć i nie nastresować. To samo się liczy oczywiście lekarzy, choć tu trudniej, bo trzeba mocno zakuwać i znosić upokorzenia od starszych kolegów na praktykach. Ale potem już tylko odcinasz kupony. Wystarczy tylko zbytnio się nie przejmować pacjentami, mieć raczej niską empatię i wrażliwość.
  22. Te typy osobowości to bullshit. Żadnego potwierdzenia naukowego. Jest jeden test, który ma jakąś wartość z punktu widzenia nauki, ale zapomniałem jak się nazywa xd
×