-
Postów
2 365 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez marcja
-
No nie wiem... Dla mnie jest raczej tak, jak w tym "dowcipie" -Bog stworzyl Adama i powiedzial: "Doskonale", a pozniej stworzyl Ewe i powiedzial: "Ale ty bedziesz musiala sie malowac" Za to kobiet maja ladniejsze ciala, cos za cos;)
-
Czyli cudownie ozdrowiales? :)
-
ZAWSZE okazuje sie, ze chodzi tylko o jedno!
-
Hehe, to byl zart;) Ale autor watku (o ile to wlasnie TEN, o ktorym mysle!) i tak nie zblizy sie nigdy do zadnej kobiety...Chyba, ze zacznie sie leczyc;)
-
Dokladnie W zw. z tym pozostaje zyczyc autorowi watku kolejnych 31 lat zycia bez seksu
-
Kurde, prawdziwy paradoks.. Chorzy na nerwice sikaja w gacie ze strachu ze wpadna w schizofrenie, a tymczasem chorzy na schizofrenie, ciesza sie ze swej choroby;)
-
Ale zawsze mialas takie myslenie, czy to objaw Twojej depresji??? Wlasciwie jestem w podobnej sytuacji, zreszta jak polowa tego forum... -25 lat i aktualnie bez faceta- ale mimo to nie moglabym podpisac sie pod Twoim postem...Pustka i smutek, moze mi czasem towarzyszy ale nie dominuje w moim zyciu. Co wiecej takie uczucia towarzysza rowniez osobom, ktore sa w zwiazkach !!! Uwazam, ze zyc trzeba dla siebie i laczy to zarowno tych ktorzy sa w zwiazku (zawsze moga sie rostac...) jak i tych, ktorzy w nim aktualnie nie sa... To, ze kazdy potrzebuje kogos bliskiego jest jasne, ale mysle, ze stawiasz za duze wymagania tej potencjalnej bliskiej osobie. Zrozumialam, z tego, co napisalas, ze chcialbys glownie brac (niech jakis facet przychodzi i mnie kocha i uszczesliwia! ) Ja za to mam duza potrzebe dawania... Nie wiem, moze to w jakis sposob zmiania perspektywe? Bo jestem, jak pisalam w podobnej sytuacji do Twojej ale Cie "nie czuje" i jakos nie rozumiem...Ale moze dlatego, ze ja nie mam depresji. Wowczas pozostaje miec nadzieje,ze leczenie okaze sie skuteczne i zmienisz myslenie :) Oby bylo lepiej:)
-
Rozumiem, ze Ty wiesz lepiej ode mnie ! Niech bedzie! [Dodane po edycji:] No wlasnie w poprzedniej pracy siedzialam najpierw z dziewczynami w pokoju. Bylo tam po pierwsze nudno, po drugie wciaz trwaly jakies klotnie i intrygi niczym w telenoweli brazylijskiej... Wreszcie udalo mi sie wykorzystac okazje i kiedy jeden z chlopakow odszedl z pracy, zajelam jego miejsce w drugim pokoju-sami faceci i jedna dziewczyna oprocz mnie :) Tam to sie dzialo - w pracy siedzialam z bananem na twarzy, od smiechu niemal dusilam sie i bolal mnie brzuch I jakich ciekawych rzeczy mozna sie bylo dowiedziec od tych chlopakow - co sadza nt. kobiet, seksu, jakie strategie podrywu obieraja itp. Najlepsze bylo to, ze sadzili, ze kobiety nie orientuja sie w ich komplementach i "gierkach" - oj, naiwni! ;D
-
No nie wiem, byc moze - nie mam zielonego pojecia...Jednak nadal utrzymuje,ze osoby z burzliwa schiza, czy psychoza, nie moglyby przebywac na dziennym oddziale... No to oczywiste, kazdy to widzi. Niektorzy chorzy maja jednak urojenia cale zycie i juz nigdy nie powroca do rzeczywistosci... Kiedys widzialam fajny przyklad na to: Zalozmy, ze miales urojenia, polegajace na tym, ze ciagle jestes sledzony i filmowany... Po pol roku leczenia, mozesz powiedziec (jesli wyzdrowiales): "Mialem urojenia, polegajace na tym, ze myslalem, ze ktos mnie sledzi i filmuje", ale mozesz tez powiedziec :" Wylaczyli wreszcie te kamery!". Chyba kazdy widzi, ze w drugim przypadku nie ma mowy o wyleczeniu...Osoba nadal mysli, ze istnienie kamer bylo faktem...
-
Na pewno nie jedyna;) Ale fakt, ze mezczyzni maja wieksze poczucie humoru... Dlatego zawsze z facetami wole siedziec w przedziale, czy w jednej saunie... Przebywanie z samymi kobietami oznacza niestety nude-obce kobiety zwykle wcale sie do siebie nie odzywaja Nie wiem z czego to wynika...A faceci zawsze ciekawie dyskutuja, cos skomentuja, tak ze cala sauna peka ze smiechu itp, itd...
-
Wy jednak na zawsze pozostajecie dziecmi...
-
Matko boska, co za patologia! Kto by sie spodziewal
-
Dokladnie, ja tez czuje sie kiepsko przez to. Slonce w zimie = mroz... Ale i tak wybywam za godzine zaraz na zakupy, bo sie juz umowilam
-
Dla mnie jesli "faza" urojen i normalnosci sie przeplata, kontakt z rzeczywistoscia jest zachowany...Tez mowisz, ze masz urojenia ale mimo to osoby czytajace Ciebie, widza wyraznie, ze kontakt z rzeczywistoscia OSTATECZNIE zachowujesz...A nie zawsze tak jest... Nikt by nie pozwolil, zeby osoby z urojeniami, bez kontaktu z rzeczywistoscia, przebywaly na dziennym oddziale, nikt nie stworzylby takiego zagrozenia. Na dziennych oddzialach z zalozenia przebywaja zwykle chorzy na nerwice i depresje lub zo. Psychiatra jak pisalam nie jestem, ale na pewno personel wiedzial, co robi, umieszczajac chorych na psychoze na odziale dziennym...Do tego sie odnosilam w mojej wypowiedzi - to byly widac "slabe" psychozy - nic dziwnego, ze leczylo sie je dobrze...
-
Rozumiem- bardzo dobrze, ze tak uwazasz, ale jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma... Mam nadzieje, ze autora watku nikt na dziwki namawiac nie bedzie, ale jakos jednak ten poped rozladowac musi...Wiec jednak masturbacja od czasu do czasu jako jedyna pozostaje, poki nie znajdzie dziewczyny... Ja slyszalam, ze w ogole seks wplywa na facetow negatywnie... Wiec rozne rzeczy ludzie pisza Nie trzeba temu zawsze zawierzac;)
-
Nie wiem wlasnie czemu tak sie dzieje... Jednego tez nie rozumiem - piszecie, ze po onanizmie macie malo energii, po stosunku nie. Skad Wasz organizm wie wobec tego, czy to byl stosunek, czy tez nie ??? W obu przypadkach tracicie nasienie na prozno ( zakladajac, ze partnerka w ciaze nie chce zajsc) Nie widze wiec zadnych przeciwskazan do masturbacji u mezczyn, chyba, ze maja przy tym wlasnie poczucie winy i watpliwosci... Skoro autor watku takie ma, moze rzeczywiscie Wy doradzacie mu lepiej, niz my-dziewczyny...
-
Oczywiscie, ze wiem ... Co w zw. z tym? Moze rozwin to w innym tamcie?
-
Zdanie obecnej psychologii jest takie, ze masturbacja nienalogowa do zadnych zaburzen nie prowadzi...Natomiast kazdy moze miec na ten temat wlasne zdanie, ale powinien to zaznaczyc, a nie podawac takie informacje jako prawde objawiona (jak Hugim) [Dodane po edycji:] A jesli chodzi o obrzezanie to wydaje mi sie (choc to tylko moje domysly, bo facetem nie jestem), ze obrzezany czlonek jest bardziej czyly na dotyk, a wiec "chce wiecej i czesciej"...
-
jedno nie ma drugim nic wspolnego
-
Coz ja z kolei mysle, ze pornografia na pewnym etapie rozwoju jest normalna sprawa (przynajmniej u chlopakow/mlodych facetow...) Szczerze to nie znam zadnego chopaka w wieku gimnazjalno - licealnym, ktory by z niej nigdy "nie skorzystal"... Na lekcjach w podstawowce (7-8 klasa) wsrod chopakow wciaz krazyly takie gazetki Apelowalabym tylko o rozsadek. Jak zawsze co za duzo to nie zdrowo...
-
Ja tam uwazam, ze chlopak moze sobie ulzyc raz na jakis czas Swoja droga jak zwykle temat onanizmu czy seksu i liczba postow rosnie w zastraszajacym tempie
-
Hmmm..No ale czasem ciezko zdiagnozowac. Diagnozy sa latwe tylko w przypadku modelowych wersji chorob... A swoja droga wciaz zastanawiam sie, czy jakby powtorzyc eksperyment dot. diagnozy z 72 roku (Rosenhan) wynik bylby podobny... Chyba, ze ktos taki przeprowdza niedawno, a ja o tym nie wiem...Jak widac zdrowi moga byc chorymi, a chorzy moga byc zdrowi Cytat ze strony http://forum.gavagai.pl/index.php?topic=398.0;wap2 W 1972 r. amerykański psycholog David Rosenhan postanowił zbadać adekwatność i rzetelność diagnoz medycznych psychiatrów. W tym celu wybrał osiem zupełnie zdrowych osób, które miały udawać wariatów, aby sprawdzić, czy zostaną umieszczone w szpitalach psychiatrycznych. Podczas diagnozowania przez psychiatrów (którzy nie wiedzieli, że są częścią eksperymentu) “pacjenci” opowiadali o tym, że słyszą wewnętrzne głosy, których zwykle nie rozumieją. Poza fałszywymi nazwiskami i szczegółami dotyczącymi zatrudnienia podawali oni lekarzom prawdziwe dane. W przypadku hospitalizacji mieli “zachowywać się normalnie”, twierdzić, że czują się już dobrze i nie słyszą żadnych głosów. Jak się okazało wszyscy “pacjenci” podrzuceni lekarzom przez Rosenhana zakwalifikowali się do leczenia szpitalnego, siedmiu ze zdiagnozowaną schizofrenią, jeden z zaburzeniami maniakalno-depresyjnymi. W trakcie ich pobytu w szpitalu psychiatrycznym nikt z personelu medycznego nie zorientował się, że są to osoby zdrowe psychicznie. Żaden lekarz nie podejrzewał ich o oszustwo choć takie podejrzenia przejawiali inni, prawdziwi, pacjenci!!! W trakcie badań normalne zachowanie fałszywych pacjentów było brane za dowód na ich chorobę psychiczną. Lekarze psychiatrzy uznali sporządzanie przez nich notatek podczas badań za przejaw psychopatologicznego “kompulsywnego pisania” choć prawdziwi pacjenci zinterpretowali to zachowanie jako dowód, że pseudopacjenci są dziennikarzami, bądź potajemnie przeprowadzają badanie. Chorzy pacjenci szpitala psychiatrycznego mieli rację, a mylili się ich lekarze! W trakcie hospitalizacji pseudopacjentom podawano leki antypsychotyczne, a lekarze nie zgadzali się na ich wypuszczenie przed uznaniem przez nich, że faktycznie są chorzy choć “pacjenci” Rosenhana zaczęli mówić lekarzom prawdę. W końcu ich wypuszczono w przeciągu siedmiu do pięćdziesięciu dwóch dni spędzonych w szpitalu, ale dopiero po przyznaniu, że faktycznie byli chorzy, ale zostali wyleczeni… [Dodane po edycji:] nie u wszystkich chorych...
-
Coz czasem warto sie poswiecic dla fajnych dziewczyn
-
Masz jakies lęki, oprocz lekow przed publicznymi wystapieniami? Obawy o swoje zdrowie i zycie? Boisz sie w zwiazku z tym wychodzic z domu, czy chodzic do pracy/szkoly? Jesli nie, to nie widze nerwicy u Ciebie... (choc na forum jak wiadomo, nikt nikogo nie zdiagnozuje...) NERWICA (obecnie prawidlowa nazwa to zaburzenia lekowe) nie rowna sie nerwowosci !!! Ostatnio na innym forum widzialam post zatroskanej babci: "Wnuczek ciagle placze, uderza glowa o podloge, zlosci sie o byle co... Moze to nerwica?" Otoz nie...Dzieciak jest moze zbuntowany, czy nerwowy ale z nerwica to nie ma nic wspolnego...Ty tez jestes jak widac nerwowy i impulsywny,latwo sie denerwujesz... Jesli masz jednak watpliwosci, odwiedz psychologa i opowiedz mu o swoim problemie. Moze obmyslicie jakies sposoby panowania nad emocjami i tym trzesieniem:)