Skocz do zawartości
Nerwica.com

gusia

Użytkownik
  • Postów

    2 249
  • Dołączył

Treść opublikowana przez gusia

  1. Poza vibovitem namiętnie zajadałam się chlorochinaldinem i witaminą C chowanymi pod poduszką
  2. gusia

    Życzenia urodzinowe

    Zosiu.. Wszystkiego dobrego i spełnienia najskrytszych marzeń :))
  3. gusia

    Syndrom Gardnera

    Słuchajcie ,u mnie było tak że ja "pływałam" pomiędzy jednym a drugim rodzicem kochając ich obu po równo Pamietam to po dziś dzień "Mamuś daj mi cukierka-IDŹ DO OJCA,,,,tatuś czy mogę? -MATKA NIECH CI DA " To były takie głupie sytuacje....za każdym razem gdy siedziałam z którymś z Nich za długo wydawało mi się że to drugie cierpi,,,zresztą ,być może nie było to cierpienie a zawisc ,jednego do drugiego :| Szkoda słów.Tak mogę to jedynie podsumować. Nie przypuszczałabym jednak kiedyś (przed chorobą) że takie sytuacje będą miały być może wpływ na moje dalsze życie.Nie ,to nie jest tak że ja sie nakręcam itp ,ale dziś jak widać przypadkowo widzę jak wiele rzeczy może mieć wpływ na psychikę ,Poważnie -wcześniej.....niewiele mnie to interesowało. hmm no cóż ,być może rozumiem dlatego moich rodziców dziś....nie mieli problemów większych niż standardowa rodzina..nie zawracali więc sobie głowy dzieciakami ,choć...było pluszowo...do czasu rozwodu. Pozdrawiam
  4. gusia

    Odrobina poezji

    Światło nadziei Błądziłam w ciemności bez uczuć, w niemocy, by odnaleźć siebie w otchłani nicości. Żyłam w iluzji - świecie stworzonym przez siebie by odnaleźć światełko nadziei na dnie głębokiej studni. Wychodzę powoli ze źródła bezsilności. Wychodzę ze szponów drapieżcy, który niszczy moje wnętrze. Cichutko z pokorą idę ścieżką prostą by napawać się wolnością i światłem miłości
  5. No jaaaniemogę Zaskoczenie niesamowite. Fajnie że jesteś
  6. gusia

    Syndrom Gardnera

    Załozyłam ten temat ponieważ dziś spotkałam się z czymś o czym słyszę po raz pierwszy a co niewątpliwie mogło mieć w pływ na to ,w jakim obecnie znajduję się stanie. Znalazłam artykuł o tym przypadkowo w gazecie,i zainteresował mnie. Nie szukałam info w necie,napiszę Wam tylko na czym to polega w skrócie ,resztę zainteresowani doczytają Syndrom Gardnera-(inaczej PAS)- to zaburzenie wystepuące u dziecka,które w trakcie rozwodu rodziców jest czynnie angażowane w potępianie i krytykowanie jednego z rodziców. Krytyka ta jest najczęściej nieuzasadniona,zarzuty są albo nieprawdziwe ,albo znacznie wyolbrzymione. W drastycznych przypadkach miłośc ,szacunek ,przywiązanie do oczernianego ojca czy matki ulegają bezpowrotnie zniszczeniu.Zostają zastąpione przez wrogość,niechęć ,pogardę. Stosowane wobec dziecka metody-pranie mózgu -manipulacja ,szantaż emocjonalny,indoktrynacja powoduja daleko idące konsekwencje dla psychiki. Dziecko ma poczucie wyobcowania,negatwną samoocenę,problemy z tożsamośćią i autonomią,,,,a w życiu dorosłym-trudności z nawiązaniem bliskich relacji,depresje,stany lękowe,łatwo się uzależnia. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:44 pm ] więc dodam tylko....różnie bywa w zyciu ,ale oszczędźmy dzieciom ...(poprostu nie mieszajmy ich w sprawy dorosłych,mówiąc że ojciec (matka) to ....yyyy,wrr przeżylam to)
  7. gusia

    Witam.

    Witaj na forum Crocifissa. Pisiaj ,pisiaj
  8. Mooni znam ten problem Ja dziś od rana w nerwach,kolejny raz zostałam potraktowana jak przedmiot ,taaak bo przecież ja sobie wymyśliłam tę calą agorafobie ,tak dla żartu latam po psychiatrach i faszeruję się prochami a z domu nie wychodzę bo mi tak wygodnie.KROPKA Miałam umówiony termin złożenia wniosku na dowód osobisty ,ok ,bałam się przez trzy miesiące....naprawdę ,bo odległośc ,bo lęk ,bo to ,bo tamto.. Miał ze mną iść ,iśc bo autobus to dla mnie jeszcze bariera nie do pokonania. Olał .poprostu olał ,przewracając się na drugi bok.Mam dość tej wiecznej niepewności. Dobrze że człowiek ma przyjaciół. Wniosek złożony. Pzdr.
  9. Że co? Nie.. niejedna zazdościłaby i pewnie tak jest. Też,no ale Jaśkowa :> nie ma dołów z powodu połamanych paznokci :* skróć ładnie a niebawem odrosną ;)i będą mocniejsze Żadną porazką tylko fajną kobitką ,jazda do "ludzie z forum",popatrzec na foto i powiedz sobie ,"Jestem zajebistą babką,mam doła ,bo mam ale on przejdzie bo już nie raz ,nie dwa tak było.Jestem silna i dam radę" :)))) Popłacz jak trzeba....przecież ja to mialam dokladnie wczoraj,każdemu sie takie dni zdażają,jeszcze ta dzisiejsza pogoda....ehh ,głowa do góry i nie smutaj :*:*:*
  10. Polina ,ja to słyszę na codzień Jestem na forum prawie półtora roku i myślę że nie ześwirowałam do końca Słyszę od mężą ,ale moja matka kiedys poleciała do jakiejś psycholog i spytała czy to dobre ,po czym przyleciała uhahana z info że NIE Ale była jazda.......odpowiedziałam dokładnie to samo co TY Olać to ,wiemy co Nam szkodzi ,nawet czubki to wiedzą Buzi
  11. gusia

    Witam:)))

    Powitać ;]
  12. gusia

    lexapro

    Hm..dokładnie nie wiem ale rok temu płaciłam przeszło 100 PLN;] już wiem ;)Klikaj.. http://www.prosper.pl/szukaj.php
  13. Sorrow więc to zmień. Dla mnie żalosne ponieważ takim żaleniem się właśnie wywołujemy niechęc do osób które "ważą więcej niż powinny". Sorry ale niekazdemu łatwo zgubić zbęde kilogramy. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:35 am ]
  14. jasne Powtarzam-wiara. chylę czoła. Matko co Wy z tym tyciem ,czy naprawde tylko szkielety lub mięsniaki są dobrze postrzegane w społeczeństwie?......Żałosne to powiem szczerze... Wiecie co? Jak poznalam męza ważylam 52 kg.... bylam ..ok powiem wyglądalam sobie fajnie ,dzuiś waże 30 kg więcej i co????? Mam się zdołować? Bo co? Bo będą mnie postrzegać jako osobę inną|? Nie ,DOSC tego....sory wkurzylam sie ale dość. Słuchajcie ,niech ktoś pokocha WAS za to co macie w sobie ,w środku...jacy jesteście... wtedy nigdy nie będziecie mieli lęku choćby o to że WAsz wygląd coś zmieni w związku.....bo zmienia,
  15. Zależy Ci na każdej lasce z którą wymienisz pare zdań oko w oko??? Nie uwierzę..czy idąc do sklepu też zastanawiasz się jak ładnie poprosic o pieczywo? Ważysz każde swoje słowo? Eksremalna sytuacja ,nie takie miałam na myśli. Błędne myślenie...tak reagują przeważnie ludzie agresywni ,nie umiejący sie bronic w inny sposób.. Chcą... Mariusza poczytaj i weź sobie to do serca.
  16. Sorry Olimp ale powiem prosto i szczerze: Brak wiary w siebie.. przeginasz.. Wiele osób poznaje się właśnie w taki sposób i to nie oznacza żę później na każdej "randce" muszą chlać.Poprostu jest łatwiej... Ale po co myśleć o tym? TY masz być sobą,normalnie rozmawiac ,zastanawiając się nad każdym słowem będziesz tracił płynność ,jak sam powiedzialeś. Nie ma sytuacji bez wyjścia.. Bo nie dopuszczasz do siebie myśli że może być inaczej,tkwisz w swoim maraźmie,TY powiedziałeś że los się nie zmieni i Olimp nie dziw się że tak jest,tak jak postrzegamy siebie ,tak postrzegają Nas inni ,nie wierzyłam w to ....ale to święta prawda. Gdybyś postarał się choć zaakceptować siebie nie pozwoliłbyś na to by ktoś traktował Cię jak maskotkę.Nie jesteście skazani na bycie samemu ,nikt nie jest na to skazany... Chyba nikt tutaj tego nie zrobi.. Ty tak myślisz..bo nie dopuszczasz do wiadomości że moze być inaczej. Pozdr
×