Skocz do zawartości
Nerwica.com

chloe

Użytkownik
  • Postów

    217
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez chloe

  1. chloe

    Czy lubicie siebie?

    Salix, wiesz, moje życie seksualne przez to nawet jeszcze nie zaistniało, mimo rocznego, poważnego związku, haha... po prostu mi się nie chciało, nie miało to dla mnie nic z tej frajdy, jaką podobno daje seks czy cokolwiek w tym rodzaju, w ogóle, dla mnie to było bez znaczenia, dla niego - chyba nie do końca, jak widać zresztą. no cóż, to skutek naszych zaburzeń, pozostaje się z tym pogodzić i chcieć wyzdrowieć (może wtedy się "zachce";). zresztą, nie mam w tej materii doświadczenia, jako 'połowiczna dziewica' ale to prawda, czasem to powoduje poważną frustrację. [*EDIT*] no tak, nie dopisałam, że wtedy miał miejsce mój epizod anoreksji, więc wszystko co związane z ciałem mnie absolutnie odrzucało.
  2. ja już o sobie to nawet nie wspomnę. nie umiem się skupić na zwykłym poście napisanym przez któregoś z Was, co dopiero na czymś ważniejszym. Od pewnego czasu nauka to jeden nieskończony koszmar. Moja lekarka dała mi Coaxil, bo powiedziała, że poprawia także plastyczność układu nerwowego (czyt. poprawia jakość myślenia, kreatywność, koncentrację). pozostaje mi tylko jej uwierzyć, brać i czekać na efekty.
  3. cytrynkaaa88, no to okej, trochę się rozhisteryzowałam. mam jakiś rozchwiany dzień dzisiaj. przepraszam
  4. kozlatko, cytrynkaaa88, osłabienie koncentracji, bóle i zawroty głowy? nie straszcie właśnie od jakiegoś pół roku poza stanami depresyjnymi borykam się z ww dolegliwościami, + coś na kształt dd, ale słabe, ale czuję, że sprawia mi to coraz więcej problemów w życiu, i coraz więcej rzeczy mnie stresuje. ostatnio boję się ludzi, coraz bardziej. teraz będę się wkręcać w kolejną chorobę
  5. cytrynkaaa88, ja dostałam coaxil na stany depresyjno-lękowe i niezbyt silne zok. biorę kilka dni, ale na razie mogę powiedzieć tyle, że nie powoduje skutków ubocznych, zresztą moja lekarka mówiła, że jest b. dobrze tolerowany. co do efektu placebo: gdzieś wyczytałam, że potwierdzono naukowo, że to nie placebo, bo skuteczność miał podobną do prozacu (!) tylko że nie powoduje skutków ubocznych, przez co efekt jest jakby mniej zauważalny. jak na moje to komuś się chyba coś delikatnie pomyliło, bo coaxil jest raczej na lżejsze stany depr.-lęk. tyle teorii, niektórzy mówią że na nich działa, inni, ze nie bardzo. ale spróbować można
  6. Sorrow, namiestnik, Hans, gdzie Wy wszyscy się pochowaliście, co? Po piwnicach chyba jakichś, bo na ulicach to was nie widać
  7. namiestnik, spokojnie, do studiów mam jeszcze trochę czasu ale dzięki za chęć pomocy
  8. Sorrow, no widać dziwnych ale ja kiepsko trafiam w tej materii
  9. isj, no tak, fakt, bywają ludzie inteligentni od niechcenia, i są dużo... przyjemniejsi. A dlaczego kobiety tak Ci się kojarzą, bo chyba nie końca ogarniam? Bo wiesz, większość mężczyzn, których znam rozmawia o samochodach albo czyimś biuście - to w pewien sposób naturalne, rzecz jasna, byle nie przesadzać - ale skąd Ci się ten wschód wziął? oo, Ty się wydajesz być człowiekiem inteligentnym 'od niechcenia'
  10. ja też tak mam, na szczęście nie tak intensywnie, żeby szczególnie przeszkadzało mi w życiu. po prostu siedzę wieczorem, i czuję, jak strach mnie chwyta za gardło... mija po kilku - kilkunastu minutach.
  11. Sorrow, mnie pytasz czy zeny? U mnie to jest pozbawione sensu, jeszcze miesiąc pochodzę do tej szkoły, potem matura. Zresztą, formalności jest tyle, że ten miesiąc by nie starczył. Powymiguję się jeszcze trochę i pozaliczam co trzeba, żeby być klasyfikowana.
  12. madeleine, poskromic_zlosnice, oo, moja matka też ma nerwicę lękową, co prawda nie stwierdzoną jakoś medycznie, ale nietrudno się domyślić, ponieważ spełnia wszystkie możliwe kryteria. no i wychowała dziecko z problemami (tzn. mnie), u mojego młodszego brata zauważam pierwsze objawy nerwicowe (np. tiki) i próbuję moją matkę uchronić od błędów, jakie popełniła wychowując mnie... ale idzie mi kiepsko, bo wszystko i tak kończy się niesamowitą jatką z tego powodu ja nie chcę mieć dzieci, dopóki nie będę pewna, że będę umiała je wychować na "normalne" :)
  13. zena, ja przez ostatnie 2 miesiące nie ćwiczyłam ani razu, zawsze się urywam albo biorę nieprzygotowanie, albo wymyślam coś absurdalnego... wf to katorga, jeśli nie ma się siły nawet wejść po schodach, i w dodatku ludzie przykuwają cię spojrzeniami :/
  14. Matilde, a to już inna sprawa. albo zajmują ich takie banały, że odechciewa się rozmowy bo ileż można rozmawiać o pogodzie, samochodach albo panienkach/facetach, fuu. (cholera, i tak im zazdroszczę)
  15. Mart73, związki dwóch "zaburzonych" osób nie powinny mieć miejsca, wiem z własnego doświadczenia. dlatego nasze forum jednak to łączenia w pary średnio się nadaje ale druga połówka za to powinna mieć milion innych cech: wyrozumiałość, cierpliwość, odporność psychiczną, poważne podejście do tematu etc. proponuje stworzenie subforum: "ogłoszenia osób, które są w stanie związać się z którymś z nas i deklarują całkowite zdrowie psychiczne" to by miało sens
  16. ALEKS*OLO, widzę, że akcja reklamowa szeroooko zakrojona, już gdzieś to widziałam xPP
  17. prawie jak portal randkowy, tylko tu kryteria wyszukiwania są nieco inne
  18. hm, ja szczerze mówiąc nie lubię facetów inteligentniejszych od siebie... tzn. lubię, ale do czasu, imponują mi, ale wolałabym mieć ich chyba jako kumpli. rzecz jasna, żaden przygłup, nie! facet musi być inteligentny, byle... nie za bardzo :] bo czasem intelektualiści zaczynają nudzić, bo są... przeintelektualizowani. ot co i do tego moja potrzeba dowartościowania się, choćby minimalnej przewagi nad druga połówką - chore, ale prawdziwe pewnie dlatego jestem sama.
  19. chloe

    Przytulanki w offtopie.

    no to i ja tulam, bo ani wirtualnie, ani realnie to nie mam do kogo. to takie publiczne tuulam do Was wszystkich... :)
  20. chloe

    Czy lubicie siebie?

    Ja czasem patrzę w lustro i myślę "no, nie jest tak źle", ale czasem wstaję i robię wszystko, by nie spojrzeć w lustro, widzę każdą najmniejsza wadę w moim wyglądzie. tyle ze strony wizualnej, co to intelektu i psychiki... nie lubię siebie za to, że nie potrafię być szczęśliwa, że nie potrafię wielu rzeczy dobrze rozegrać, jestem beznadziejna, zawsze robię coś nie tak, daję sobą manipulować, mam coś jakby manię prześladowczą - zawsze mi się wydaje, że ludzie na mnie patrzą i jest ze mną coś nie tak, albo coś powiem i ludzie się potem ze mnie śmieją, etc. nie, nie lubię siebie. jestem żałosnym cieniem siebie.
  21. anonimowa, ło, ale ma kaloryfer nie lubię mięśniaków, ale Twój jest, hm, hm.... no nic, tylko talentu pogratulować
  22. chloe

    Samotność

    Wrażliwi ludzie czują się samotni nawet w pokoju pełnym ludzi... co więcej - czasem czuję się przez to jeszcze bardziej samotni... to się chyba mieści w ramach "bólu egzystencjalnego" czy jak to zwą. Hm, piszesz że masz fobię społeczną, a jednocześnie spotykasz się z ludźmi bez problemów? Czyli jak to się objawia?
  23. nie jestem pewna, ale z tego co mi się wydaje (rodzice kumpla pracują w monarze) to żeby tam iść, trzeba CHCIEĆ. ale monar ma niezłą opinię, jeśli chodzi o wyprowadzanie ludzi w uzależnień... fragment ze strony monaru: Czyli to chyba najlepsze wyjście...? Ale cóż, nie mam w tym doświadczenia (na szczęście)... W każdym razie życzę powodzenia..
  24. chloe

    działanie kawy

    betty_boo, kawa - jak wiadomo - podwyższa ciśnienie, etc. ja ostatnio przed wizytą u lekarza wypiłam sobie taką konkretną kawę, bo mam niedociśnienie i teoretycznie mogę pić kawę bezkarnie. byłam zdenerwowana, a po tej kawie to prawie zemdlałam w tramwaju - nigdy nie miałam takiego ataku paniki (zaznaczam, że nie jestem nerwicowcem!-chyba). czułam, że serce mi zaraz wyskoczy, nie mogłam złapać oddechu i się zapadałam + trzęsące się ręce i trzęsące się wszystko. reasumując: u mnie kawa chyba spotęgowała stres, więc jeśli Ty jesteś nerwicowcem, to może u Ciebie dzieje się podobnie? chętnie posłucham opinii innych
×