
Hans
Użytkownik-
Postów
3 746 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Hans
-
carlosbueno, u mnie jest gałąź rodziny, która mieszka na Śląsku Cieszyńskim po czeskiej stronie (wojna i zmiana granic zostawiła ich po tamtej stronie), to oni dodatkowo po czesku mówili. O ile jeszcze ludzie z pokolenia mojego ojca znali polski, to ci z mojego pokolenia znają już tylko czeski. Zostali zczeszeni (jak się nazywa ten proces, czechyfikacja?).
-
Moje zainteresowanie i sympatia do wybranych języków przejawia się w muzyce jakiej słucham: rosyjska, ukraińska, gruzińska, bałkańska, turecka, arabska, izraelska, azerska, hiszpańska, francuska Rosyjskiego jeszcze chciałbym się w przyszłości nauczyć i może przy okazji ukraińskiego, bo będzie to zapewne łatwe znając polski i rosyjski.
-
Zdarza mi się, ale tylko pośród dość bliskich mi osób. Mnie rozpoznali jak pojechałem kilka lat temu pod Jasło, do kolegi, który tam się przeprowadził i rozmawialiśmy z Jego tamtejszymi znajomymi i mi powiedzieli, że muszę być z Krakowa lub okolic, bo od razu to słychać w moim akcencie. Mówię też obowiązkowo "na pole", na dwór do dziedzica nie chodzę odrabiać pańszczyzny. magnolia84, moim ulubionym językiem jest niemiecki. Po pierwsze punk rock w żadnym innym języku nie brzmi tak dobrze, a po drugie chcę znać ze względu na przodków - jeszcze dla mojego dziadka nie było różnicy, czy mówi po polsku czy po niemiecku, ale byli Polakami mieszkającymi na Śląsku. No i jak w końcu dojdzie do tego przyłączenia, na które z carlosem czekamy, to znajomość niemieckiego będzie jak znalazł. A Ty mieszkasz gdzieś w rejonie Białegostoku, mówi Ci coś takie miasteczko jak Tykocin?
-
Argish, jak bym pomieszkał na Śląsku może z miesiąc to bym pewnie złapał trochę więcej śląskiej gwary i akcentu niż teraz mam. Całkiem niedawno się dowiedziałem, że mówię gwarą krakowską, byłem w lekkim szoku i faktycznie coś takiego istnieje i w innych regionach nas słychać, że nie jesteśmy tutejsi. Wybaczcie, że tak o językach i gwarach się rozpisuję, ale nauka języków trzyma mnie przy życiu i daje radość.
-
magnolia84, jedne z lepszych wakacji życia tam spędzałem - w wiosce pod Białymstokiem, wraz z babcią u Jej koleżanki jeszcze z czasów, gdy razem były w obozie pracy. Pamiętam, że gdy byłem tam pierwszy raz, a miałem wtedy 11 lat i rodzice po miesiącu po nas przyjechali, to byli bardzo zdziwieni bo i ja zacząłem mówić ze wschodnim zaśpiewem i używałem zwrotów tam używanych. Dzieci takie rzeczy bardzo szybko łapią.
-
Argish, ja bardzo lubię śląską i białostocką (ogólnie wschodnią) gwarę i ten wschodni zaśpiew.
-
Ja to jestem chyba purystą językowym.
-
magnolia84, czasami tu zaglądam. :) Dla mnie mogłoby być cały czas 15 stopni Celsjusza - lubię ubrać się w polar lub koszulę i jest ok, ale biednemu zawsze wiatr w oczy - jak nie na minusie to +30.
-
magnolia84, ja czasem jak się zgrywam to napiszę/powiem "se". Mnie irytuje słowo "mega" i wszelkie zdrobnienia typu "pieniążki", "bułeczki", "kościółek" itp. -- 31 Jan 2015, 19:28 -- Jeszcze opady śniegu mnie wkurzają.
-
Ja mam - niedaleko! To why nie przyjechałeś na piwko do Kraka jak jeszcze tam byłam? Zaburzenia+leki. Kontakty z ludźmi w pracy to już dla mnie chyba dwa razy za dużo.
-
To ja chyba założę temat o ludziach z Krakowa i napiszę o ich "specyficznej" mentalności. masz cos do ludzi z Krakowa ? Ja mam - niedaleko!
-
[videoyoutube=NyD3H4cnwvA][/videoyoutube]
-
Fajnie, dzięki. :)
-
Czy na czas wyborów Miss/Mistera można podkleić tematy, w których się głosuje?
-
Psychoanalepsja_SS, niestety nie. Chociaż na różnych portalach pisałem dosadne komentarze na temat tego co myślę o banderowcach. Prawie zawsze używałem słów typu "upaina", "upamajdan", "ukry" czy "ukropy". Ale wraz z księdzem Isakowiczem-Zaleskim bronimy profesora Pazia. Zresztą "Wyborcza" wraz z "Gazetą Polską" nie tylko dlatego atakują tego człowieka. Sprawa ma drugie dno, a mianowicie ów profesor wydał niedawno książkę "„Prawda historyczna a prawda polityczna w badaniach naukowych. Ludobójstwo na Kresach południowo-wschodniej Polski w latach 1939 – 1946.”, w której pisze o niewygodnej dla ww. gazet prawdzie na temat ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Pisanie prawdy w kontekście Wołynia jest biegunowo odległe od założeń mitu giedroyciowskiego tak uparcie forsowanego przez "Wyborczą" i "Gazetę Polską". Dlatego tak wściekle atakują każdego, który mówi prawdę o tamtych wydarzeniach.
-
carlosbueno, ja u moich nigdy nic takiego nie zaobserwowałem. Kiedy pytałem dużo później mamy, czemu tak żyją, to mi mówiła, że ojciec się wstydził okazywać przy mnie czułość, że chciał mnie wychować na twardziela. Ja moim wyliczyłem, że zostałem poczęty przed ślubem, dlatego doszedłem do prostego wniosku, że jestem owocem wpadki i ślub był tylko z tego powodu (wiadomo jak dawniej było - wstyd i napiętnowanie), a idąc dalej uznałem, że jestem dzieckiem niechcianym i przez to nie okazywali mi nigdy miłości i nie mówili, że mnie kochają. Nigdy tego od nich nie usłyszałem, nigdy też mnie nikt nie przytulał poza babcią.
-
Ja kiedyś robiłem szalik, ale o ile na początku był szeroki, to na końcu wyszedł jakiś taki wąski. Może do tego wrócę, bo ponoć fajnie redukuje stres i napięcie.
-
Ja miałem podobnie, nigdy się przy mnie nie przytulili ani nie pocałowali, nawet ani razu przy mnie zdrobniale do siebie nie powiedzieli. Długo myślałem, że małżeństwo czy związek to dwoje ludzi mieszkających pod jednym dachem i chodzących do pracy i nic poza tym. A o seksie rodziców to nie chcę nawet myśleć, bo napawa mnie to obrzydzeniem.
-
Kiedyś jak byłem mały to się bardzo bałem wymiotowania, tego że się uduszę, tego paskudnego smaku treści żołądkowej, ale że wcześnie zacząłem pić alkohol, to wymiotowanie stało się dla mnie rutynową czynnością, w pewnych sytuacjach sprawiającą wręcz ulgę i prowokowaną.
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
Hans odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Dobrze, bez przesadnej euforii, ale patrzę w przód i w głowie mam tylko wnioski, które wyciągnąłem. -
Hehe, tak jak myślałaś, że ja jestem jakimś poważnym fabrykantem (wiem, tego fabrykanta sobie teraz dodałem) w garniturze i z cygarem w ustach, a tu taki luźny i miły z wyglądu ze mnie chłop. -- 28 Jan 2015, 21:09 -- Ja obstawiam Święty Krzyż, ale najlepiej jak zrobimy ankietę.
-
kotek em, i to jakie. [videoyoutube=m6ES0MCt5ZM][/videoyoutube]
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
Hans odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Nie wiem czy to jakiś postęp, ale niedawno spierdoliłem coś na własne życzenie i zamiast się w tym utopić, to przeszedłem nad tym do porządku dziennego. -
linka nadchodzi, Hans do lasu uchodzi.
-
[videoyoutube=EnLzntYTX1w][/videoyoutube]