
Venus
Użytkownik-
Postów
708 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Venus
-
Ja właśnie wróciłam z rozmowy z moim nowym psychiatrą, który powiedział mi, że wszystkie moje nerwicowe dolegliwości to reakcja organizmu na moje negatywne myśli I dał mi słownego kopa...
-
Właśnie wróciłam z rozmowy z moim nowym psychiatrą... Niedługo zaczynam terapię na oddziale dziennym. Obym wytrzymała i nie poddała się. Nieźle mnie opiórkał...za to, że sama niszczę sobie życie. I wcale mnie to nie zabolało, bo jestem tego świadoma. Konkretny facet...i to mi się w nim spodobało. Powiedział mi tylko tyle: "Musi Pani zacisnąć żeby i żyć dalej, mimo że co chwilę od zawrotów głowy się pani przewraca". I to prawda...tylko ja tak szybko popadam w zwątpienie...
-
nieboszczyk nikt nas nie niszczy, tylko my sami siebie. "Ty sam myślami budujesz swój świat"-jak to pisał J. Murphy Jest z tego trudno wybrnąć, bo jesteśmy do naszych złych czynów przyzwyczajeni.
-
SZUKAMPOMOCY79 co ze mną? Nie wiem...chyba się poddałam... Jestem po prostu zmęczona wszystkim...ale fakt ciągle myślę o najgorszym i sama sobie robię kłopoty...ale ja kurcze nie potrafię myśleć pozytywnie...
-
I mówi się, że na nerwicę się nie umiera... No, są powikłania po nerwicach, np. nadciśnienie, a to może doprowadzić do wylewu, jest osłabienie serca, a to może prowadzić do zawału...ale....NIE MUSI!!! Tylko to właśnie zależy od nas, na ile pozwolimy nerwicy nad sobą panować. Dlatego aby nie doszło do takich sytuacji, to nerwicę trzeba po prostu leczyć.
-
mefi staram się robić te ćwiczenia choć nie idzie mi to systematycznie i najlepiej bo po prostu już nic mi się nie chce. Dla mnie życie nie jest piękne, bynajmniej moje i jest mi już wszystko jedno. Dlaczego ja się tak łatwo poddaję, szczególnie wtedy gdy znów pojawi mi się dziwny ucisk w głowie i uczucie omdlewania. Dlaczego tak mnie lęk paraliżuje? Czuje się taka bezradna. Nic mnie nie cieszy, tracę zainteresowanie pokolei wszystkim, przez to nie mam żadnego zajęcia. Każdy dzień jest taki sam, każdy dzień tak samo zaczynam i kończę płaczem. Nie wiem dlaczego ja nie potrafię niczego w sobie i w swoim życiu zmienić. Jestem beznadziejna. Moim rodzice już też ledwo się przeze mnie trzymają. Nie wiem dlaczego jak tak postępuje, a potem płacze... Nie wiem jak mam zmienić swój stan. mefi rozumiem Twoją sytuację bo jestem w podobnej. Masz już męża przy sobie, a jednak coś jest nie tak. I ja mam tak samo, mam rodzinę, mam tak dużo, a jednak czegoś mi brać, coś jest nie tak jak powinno. Dla mnie to już jest obłęd...
-
Ja już wariuję... nie wiem już co myślę, nie wiem już kim jestem... rujnuje życie sobie i innym... jestem tylko ja i mój lęk, który mnie paraliżuję...nie dam sobie z nim rady...jest zbyt duży... nie wyrabiam już...
-
Ale żyłam w napięciu, nie byłam szczęsliwa. Czułam się niepotrzebna... Nie, moje życie było i jest okropne.
-
Wszystko...ludzi, nie wiem, dzisiejszą sytuację na rynku pracy... ja się w tym świecie nie potrafię odnaleźć. Wszystko jest dla mnie tace obce, niezrozumiałe...ja na tym świecie nie umiem żyć.
-
LucidMan jeśli ja ją zaakceptuję to już w ogóle się dobiję.
-
Właśnie ja mam ten problem, że cały świat postrzegam jako wroga, nie potrafię go postrzegać choć trochę pozytywnie. Nie potrafię zmienić moje toku myślenia, wiem ze to z przyzwyczajenia, ale tak juz jest.
-
Mnie jest już to obojętne.
-
Victorku ja mam tak non stop i często mi się wydaje czy ja juz nienormalna jestem, czy w ogole mi mózg nawali. Czasami to mam wrażenie, że tracę świadomość a wtedy to już lęk na maksa. Albo bodźce odczuwam za mocno albo za słabo, normalnie bzikuję
-
m8385 kotuś ja to już leżę i nie mam siły żeby się podnieść. Już nie mam!
-
m8385 to dobrze, że wszystko z siebie wyrzuciłaś. Ja chodzę od miesiąca na terapię i z każdym spotkaniem widzę coraz więcej rzeczy, które muszę z siebie wyrzucić i robię to, choć ciągle wydaje mi się, ze jeszcze nie robie tego tak jak powinnam. Najgorsze jest to, że moja psycholog podpowiada mi co powinnam robić, że pokonać nerwicę a ja nie robię nic bo jestem totalnie zniechęcona do wszystkiego, zmęczona lękiem i stresem. Nie wiem od czego zacząć, w którą iśc stronę, i wychodzi na to, że wszystko jest na darmo!
-
Victorku ja wiem, że lęk blokuje receptory w mózgu, dlatego też od tych lęków nic do mnie nie dociera i koło się zamyka. I właśnie problem jest w tym, że do mnie ciągle powracają wspomnienia wydarzeń, które mnie w ten stan wpędziły i ciągle nie mogę uwierzyć, że nic mi nie jest (a chodzi o problemy zdrowotne-mogła być to całkiem poważna sprawa). Wtedy narodził się we mnie strach, który niszczy mnie do dziś. Zdrowotnie nie czuję się bezpiecznie, ciągle mam objawy choroby, której tak bardzo się bałam i boję choć została wykluczona. A ja wciąż nie wierzę... [*EDIT*] LucidMan nie daję rady się tego trzymać, nie potrafię. Nerwica jednak ze mną wygrywa!
-
Alex ja nie walczę, ja się poddaję, bo już nie mogę! Jestem za słaba! Jest mi już wszystko jedno
-
Jestem wrakiem znów sztywnienie całego ciała, ucisk w głowie i wrażenie, że zemdleję... To już ponad moje siły...
-
WALENTYNKI :)MACIE JAKIES POMYSŁY JAK JE SPEDZIC BEZ LĘKU?:)
Venus odpowiedział(a) na desdemon temat w Nerwica lękowa
Hahahaha...to mi się podoba! -
Victorku spokojnie nie mow tez, że źle zadziałał bo być może to jest sygnał ze on właśnie działa na Ciebie i za jakiś czas może akurat będzie wszystko dobrze oby, trzymam za to kciuki
-
Victorku nie pisz, że jesteś wariatem...tylko po prostu nadwrażliwcem i do tego się trochę w życiu pogubiłeś. Ale jak czytam to co piszesz to przyznam szczerze, że się cieszę, że nie wzięłam tego Paromercku a jak napisałeś: jestem tym kimś, kto też powinien go brać.
-
Przede wszystkim bez strachu i z nadzieją. Wiem, że to trudne. Sam mam okresy zniechęcenia, ale cieszę się kazdą dobrą godziną. Staram się nie myślećc co było, co będzie tylko tu i teraz... Alex no to ja Cię podziwiam, bo mnie ciągle strach zżera. Nie wiem już właściwie co to znaczy być spokojnym i żyć bez strachu. I z tym strachem sobie nie radzę. właśnie ze mną jest tak, że ja ciągle się zastanawiam " Co będzie?" i nie potrafię się od tego oderwać. To ogromny błąd, bo swoje życie podporządkowuję nerwicy. Nie mam siły do samej siebie.
-
Ja nerwice mam od półtora roku i na wszystko źle reaguję. Nawet na to, że ktoregos dnia czuję się dobrze. Nie wiem juz jak do tego wszystkiego podchodzić...ja kompletnie zgłupiałam
-
Alex1963 współczuję, ale doskonale wiem co to znaczy tak się paskudnie czuć. Ja też mam tak, że jeden dzień jest super, drugi-dół, i tak na zmianę. Trzymam kciuki żebyś znalazł dobrego terapeutę i aby się w końcu wszystko ułożyło. Może w końcu w życiu każdego z nas nastąpi jakiś przełom i zaczniemy żyć normalnie. Tego sobie i każdemu z Was z całego serca życzę.
-
Ja jakoś żyję, czuję się nawet dobrze, ale gdzie odczuwam też jakiś dyskomfort i nawet nie wiem od czego. Ale nie mam tez już siły się nad tym zastanawiać, więc mam to gdzieś... Victorku będzie wsio oki, musi...