-
Postów
647 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez You know nothing, Jon Snow
-
-
Też się zgadzam, że są trudne choć dla mnie czy to wybór prezydenta czy papieża był trudny i jakiś taki spontaniczny, oczywisty jednocześnie, gdy tylko spojrzałam na danego kandydata. Chociaż my za bardzo o papieżu nie decydujemy, ale jednak jako wspólnota mamy na to wpływ. Dla mnie jest to trudne tak energetycznie, zaraz widzę, wyczuwam jakąś aurę, z papieżami było mi łatwiej, gdyż religia zawsze mi była bliższa niż polityka. I jakoś tak zawsze wyczuwałam kto byłby godnym następcą Jana Pawła II, ale też z racji na to, że każdego z ich misja była mnie charakterystyczna, pewnie też z racji na Jego aktorskie talenty nikt tak jak On nie zapadł w pamięci. Podobnie jak prezydent Aleksander Kwaśniewski, którego większość Polaków i tak uważało za najlepszego prezydenta mimo jakichś Jego pijackich wpadek itd. Gdy zobaczyłam kandydatów, nie mówiąc o tym, że już to wcześniej widziałam, ale się nie zagłębiałam, najbardziej w oczy rzucił mi się Pan Karol, najbardziej wzrokiem naenergetyzowany moim zdaniem przez ludzi, ale po przesłuchaniu z Nim wywiadów, wydaje mi się zbyt teatralny taki, chociaż podoba mi się sposób Jego wypowiedzi, dykcja, to jest ważne, tak samo jak i poglądy, naenergetyzowany też jest dla mnie jakaś energią kosmiczną, po prostu poczułam w nim kosmitę, podobnie w Panu Rafale, choć w Nim też czuję jakąś energię z wilka, emocjonalność, jakieś trzaski, może od nazwiska, burze, coś takiego konkretnego, ale może to być chwilowe, pewności nie mam. W Panu Szymonie czuję wojnę, ale też widzę w Nim jakieś łzy w środku, już nie mówiąc, że gdzieś tam się rozpłakał te łzy są i tak wymalowane na Jego twarzy, czuć je w Jego mowie, w Pani Magdalenie zaś widzę jakąś aurę militarną, harcerską, kojarzy mi się z lasem z polowaniami, ogniskami z gitarą. Do tego dochodzą nasze osobiste przekonania i można tak sobie analizować. Trzeba się zastanowić jaką z tych postaci chcemy najczęściej widzieć, o jakiej słuchać. Każdy głos jest ważny, nawet jeśli ktoś na wybory nie pójdzie każda kierowana energia w Jego stronę jest ważna. Ale to wszystko i tak jest fikcja, świat jest fałszywy, niesprawiedliwy ogólnie, jednak trzeba dać komuś szansę, by zobaczyć zmiany.
-
Ensiferum
-
Prezydent to osoba najbardziej reprezentacyjna w kraju więc dla mnie powinien być to przede wszystkim ktoś spokojny, zrównoważony, inteligentny, otwarty, komunikatywny, wyrozumiały, empatyczny, właczy i pewny siebie zarazem, ale tu i tak na tej liście takich ideałów nie ma i to czym się będzie kierować prezydent i tak jest jest często mu narzucane chociaż ma najważniejsze prawo głosu tak czy inaczej. Nie ma co się tak bardzo tym przejmować, najlepiej się wyluzować, ktokolwiek wygra to jest znak jak myśli większość społeczeństwa a to jak myśli, nie zawsze musi się zgadzać z Twoją opinią i nie znaczy, że dobrze myśli. Chociaż i tak nikt nie jest pewny jak dany zwycięzca później poprowadzi kraj.
-
Noc Kupały
-
Powiedz prawdę i tylko prawdę :)
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Jurecki temat w Zabawy
Większe, podobają mi się setery, husky i dalmateńczyki najbardziej. A Tobie? -
Oglądałam po latach film Karol. Człowiek, który został papieżem. Mój ulubiony film z dzieciństwa, którego potrafiłam oglądać po kilkanaście razy na dzień i mi się przypomniało jak byłam zakochana w aktorze Christo Naumow Szopow, jaki jest podobny do mojego ukochanego relica, jak go zobaczyłam tak od razu te emocje poczułam. Ogólnie film polecam, już nie o papieża chodzi a sceny w nim niektóre są naprawdę piękne i śmieszne, wzruszające jak choćby ta z żydowską skrzypaczką czy księdzem Tomaszem, którzy zostali rozstrzelani. Te mi chyba najbardziej utkwiły w pamięci jak i postać Prymasa Stefana Wyszyńskiego, odtworzona również przez mojego ulubionego aktora z tamtych czasów, Lecha Mackiewicza.
-
-
Co Wam dziś sprawiło radość?
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Konrad! temat w Kroki do wolności
U mnie ciepło, wczoraj, dziś. Świerszcze mi teraz pięknie na skrzypcach grają, otworzyłam okno i słucham. -
Co Wam dziś sprawiło radość?
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Konrad! temat w Kroki do wolności
Tak też pomyślałam, może się do porodu przygotowywała i tak biegała ; ) -
Co Wam dziś sprawiło radość?
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Konrad! temat w Kroki do wolności
Sarna, biegająca jak szalona około 10 min po polu. Pięknej maści takiej jaśniejszej taka krąglutka, puchata, prześliczna. Zauważyła , że ją obserwuje więc się podpisywała przede mną, poczym uciekła do lasu. -
BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na sbb88 temat w Socjologia
Na szczęście na inteligencję, elokwencje, podobnie jak u chłopaków, o których wspomniałam Ci to nie padło. Dobrze, że się urodziłeś i o tym piszesz. 9 miesięczny płód to już jest dziecko, które zaraz ma się urodzić. Jeśli kobieta jest zagrożona to odpowiedź jest jasna, choć smutna. Chociaż ja pewnie spróbowałabym jednak urodzić. Można cuda z organizmem ludzkim robić, tylko ci co to potrafią, wolą się zajmować głupotami. Ja bym ich przymusiła by ratowali mnie i moje dziecko. -
Facebook Walc, Polonez, Tango?
-
Truskawki
-
Dzisiaj czuje się...
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na katrin123 temat w Depresja i CHAD
Jestem głodna. Nie można mnie odtruć, nie pozwalają mu korzystać z komputera. Wszystko zatrute w trondzie babska, którego nienawidzę za zniszczenie mi dzieciństwa, lat nastoletnich. Jak mu niewstyd. Miał to oczyścić, oczyścił i na nowo ten jej syfilim wraca. Czuję obrzydzenie do własnego organizmu wewnątrz. Na zewnątrz nic nie widać, we wnętrz czuję to cały czas. Tak zaprogramował, że mogę jeść do pewnego momentu, nie mogę się najeść. -
Mnie tak te e-papierosy nie za bardzo odpowiadają, chociaż to jest raczej kwestia przyzwyczajenia, można by się w to wdrążyć i tak sobie palić. Ja nie potrafię, wciąż myślę o paczce papierosów normalnych i wypalam ich bardzo dużo. To uzależnienie nigdy mi nie minie, pewnie dopiero, gdy zostanę matką palenie ograniczę, ale i tak palić będę przez całą wieczność.
-
Ukochany z nerwicą - jak mu pomóc?
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na googoodoll temat w Uzależnienia
Mój ukochany też cierpi na nerwice i się zastanawiam, gdyż pomaga mu tylko jedno, ale nie tak jak mi odpowiada. I w ogóle się zastanawiam nad tym wszystkim, gdyż jest ofiarą i przestępcą jednocześnie. Czeka mnie ciężka rozprawa. A to jest tak czy inaczej moja największa miłość choć go przeklinam za to co z sobą zrobił. -
Nigdy mi jakiejś szczególnej energii nie dodały, podobnie kawa. Czułam tylko podwyższone ciśnienie, miałam większe oczy od tego ciśnienia i to na tyle, nawet smak jakoś szczególnie bardzo mi nie odpowiadał, chociaż takie wywietrzałe trochę gdy gaz już zejdzie nawet całkiem dobre, ale i tak chemię w tym czuć, podobnie jakaś mocna kawa choć naturalniejsza. Lubię tylko cappuccino w smaku, a większą energię do działania odczuwam, gdy napije się piwa.
-
Poker , hazard , ciągłe myśli
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na smaku12 temat w Uzależnienia
Potrafi bardzo uzależniać poker nawet grając sobie tak tylko dla rozrywki, a co tu mówić o pieniądzach, gdy się wygrywa. Mam znajomych, którzy stracili wiele i narobili sobie strasznych długów przez to. Można grać, w taki sposób z gier też się przez jakiś czas utrzymywałam, miałam do tego szczęście, ale trzeba wiedzieć kiedy grać i przestać grać. Wszystko z umiarem i w granicach możliwości finansowych by sobie problemów nie narobić. Dla mnie miłość jest najważniejsza, nawet traktując to jak pracę, jeśli są z tego korzyści materialne to i tak miłość jest najważniejsza. Jeżeli ktoś myśli bardziej o kartach grach niż swojej miłości to te karty, gry są bardziej Jego miłością i tak też można, ale jeśli stworzył jakiś związek to ta druga strona jest pokrzywdzona, podobnie jakby była z osobą uzależnioną od alkoholu, narkotyków czy czegoś innego. -
We mnie żyje raczej jakaś stara dusza ale mój stan ducha, mój wygląd jest wciąż młody. Zawsze byłam za poważna w rozmowach z rówieśnikami na poważne tematy, ale też w porównaniu z nimi zbyt dziecięca jeśli chodziło o takie tematy jak małżeństwa, dzieci w młodym wieku, choć mając 16 lat, wyprowadziłam się z domu na wsi do miasta i tak sobie żyłam utrzymując się sama, nawet nikt szczególnie się tym nie interesował ze strony państwa, że jestem niepełnoletnia.
-
Trafiłam do ośrodka dla opętanych przez diabła
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Liber8 temat w Socjologia
Moim zdaniem najbardziej opętani przez diabła są sami egzorcyści, nawet bardzo silni. Jeden z nich jeden z najlepszych w Polsce uczył mnie religii i ja patrząc na Niego, wciąż widziałam diabła, który mnie obserwuje. Podobno diabeł najbardziej boi się swojego własnego oblicza. Mam przyjaciela o takiej diabelskiej urodzie, choć i cechy takie posiada i gdy ten egzorcysta go widział, przechodził obok Niego, a ten mierzył go wzrokiem, pochylał głowę tak nisko, że nawet sam nie rozumiał o co mu chodzi. -
BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na sbb88 temat w Socjologia
Tak w ogóle mam chorego brata, Jego matka nadużywała alkoholu podczas ciąży, urodził się bardziej pijany niż Ona, bardziej pijany niż dorosły mężczyzna. Nie chcę tu teraz Jej oceniać, ponieważ zrozumiała swój błąd się leczyła i pić przestała, syna wychowuje, opiekuje się Nim jak może, ale zastanawiałam się nad Jego losem, życiem, nad Jego rehabilitacją i uznałam, że nakładanie mu nacisku na to by za wszelką cenę potrafił chodzić a nie by potrafił mówić było głupie ze strony lekarzy. Osoby niepełnosprawne, jeżdżące na wózku są w stanie sobie poradzić, jeździć samochodami, autobusami, pociągami, pojechać na zakupy a gdy pada na mowę, na mózg, który funkcjonuje na etapie zwierzątka, po prostu zwierzątka nie za mądrego, ale też nie głupiego to dramat dla takiego człowieka jak On ma sobie samodzielnie poradzić w życiu. Coś tam potrafi, jest utalentowany muzycznie, po swoim ojcu, po mnie, ale nie potrafi mówić, dobrze pokazać o co mu chodzi poza prostymi czynnościami typu potrzeby fizjologiczne. I tacy ludzie żyją, swój świat mają, ale tak naprawdę wymagają wciąż opieki kogoś z boku. Dlatego też myślę, że właśnie w takich przypadkach, gdy pada na mózg, na komunikację ze światem, rozumowanie tego co ktoś do Ciebie mówi, lepsza jest aborcja, albo stanowcze, konkretne rehabilitacje pod kątem tego co jest nam najbardziej niezbędne, czyli właśnie mowa, komunikowanie się ze światem, jakkolwiek. On jest już nastolatkiem a na kartce nie potrafi napisać o co mu chodzi, ma ciężki FAS, a widywałam też często dziewczynkę nastoletnią podobnie jak On, na osiedlu, która potrafiła sama robić sobie zakupy. Źle wyglądała, też miała problemy z chodzeniem, ale była bardzo jak na tą chorobę wygadana. Mam nadzieję, że i On do tego etapu kiedyś dojdzie. A gdy u takich dzieci pojawia się jeszcze podniecenie seksualne to już w ogóle jest ciężko je uspokoić jak w Jego przypadku, choć i w to ktoś ingerował, podobnie jak z moją osobą czy innych. -
Rybki Miałam w dzieciństwie papużki, gdy wykluły się małe wciąż zaglądałam do nich były takie słodkie, że nie mogłam się napatrzeć, ale podobno nie wolno zaglądać i dotykać, bo matka może je odrzucić. Tak też zrobiła wyrzuciła je na zewnątrz z klatki, sama umarła, a jej partner uciekł z tęsknoty za nimi. Smutna historia, potem już nie chciałam. Sarna, jeleń, łoś?
-
BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na sbb88 temat w Socjologia
Do 5 miesiąca się zgadzam, wtedy taki płód nie odczuwa bodźców z otoczenia, ma nie rozwinięty układ nerwowy, ale wykonuje ruchy i kobieta myśli, że dziecko ją słyszy. Z medycznego punktu widzenia jej nie słyszy i nie czuje. Tak jak napisałam o ile wymiary są odpowiednie czyli jest to (DBP do 54 mm i FL do 36 mm). Ale w przypadku gwałtu i zagrożenia życia, zdrowia kobiety, w przypadku nawet, gdy dziewczyna jest za młoda, a nie dla tego, że w innych krajach jest to legalne więc nie ma ochoty dziecka urodzić i dokona aborcji. Znam chłopaka, teraz już dorosłego mężczyznę, też aktywnego tu na forach psychologicznych, uzdolnionego i On urodził się około 6-7 miesiąca tylko nie miał rozwiniętych płuc i całego układu oddechowego, obawiali się że umrze a On w przyszłości nawet papierosy palił i miał się dobrze, choć był typem lękówca. Sama jestem wcześniakiem choć nieznacznie, ale jednak 3 tygodnie to też jest jakaś różnica. Gdy byłam w szpitalu, poznałam chłopaka, który urodził się bez ręki /dłoni, otoczenie namawiało ją do aborcji a On był wdzięczny matce za to, że żyje i przy tym był bardzo inteligentny, elokwentny. Zabicie dziecka w 9 miesiącu ciąży to jest prawie morderstwo żywego, ukształtowane już pod względem fizjologicznym, fizycznym czy nawet psychicznym człowieka. Ukarałabym i lekarza i matkę. Chyba, że miała by urodzić bardzo chore dziecko, które nie było by w stanie w ogóle poradzić sobie w życiu nigdy. Wtedy bym to zrozumiała. -
Mars Warszawa, Kraków, Poznań?