Kiusiu
Użytkownik-
Postów
480 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kiusiu
-
Gdybym był moderatorem albo adminem, zbanowałbym cię, przynajmniej na pewien czas, za chamstwo, bycie dupkiem oraz insynuacje w rodzaju Zupełnie jakbyś nie rozumiał, że kibicowanie jednej z walczących stron i życzenie im zadania jak największych strat wrogom oraz ukarania rosyjskich zbrodniarzy wojennych, nie przekłada się na cenienie wojny ani pokładanie w niej wszelkich nadziei. No chyba że faktycznie tego nie rozumiesz. Czy twierdzisz, że rosyjskie zbrodnie wojenne na Ukrainie to wymysły "propagandy"? I że rosyjscy dowódcy, oficerowie, żołnierze i politycy nie są zbrodniarzami? Putin sam otwarcie przyznał, że decyzja o ataku na Ukrainę była jego osobistą decyzją - że zdecydował o rozpoczęciu "wojskowej operacji specjalnej". Czyli podboju Ukrainy. Z jego wcześniejszych wypowiedzi wynika też, że on co najmniej od 2008 myślał o podbiciu Ukrainy, gdy stwierdził, że Ukraina nie jest państwem, i odmówił jej prawa do istnienia. Ten, kto kazał wysłać wojska będąc dyktatorem, może równie dobrze kazać je wycofać. Bo co stoi na przeszkodzie? Jakiś konkretny powód poza idiotycznym i fałszywym ogólnikiem typu "to nierealne" czy "to postulat oderwany od rzeczywistości"? Uważasz, że jest fizycznie niemożliwe nakazanie przez Putina wycofania wojsk i zwrotu zagrabionych ukraińskich ziem? Fizycznie to możliwe, choć oczywiście Putinowi wybitnie nie na rękę, dlatego on na to nie pójdzie. Choć gdyby nie jego chore imperialne ambicje i gdyby miał on choć minimum przyzwoitości i zdolności przyznania się do błędu, to by to zrobił. Partia o nazwie Opozycyjna Platforma - Za Życie, w której działał Jurij Bojko, to partia wyraźnie prorosyjska, tak samo jak Komunistyczna Partia Ukrainy z Symonenką na czele. Ukraińscy komuniści od początku są zdecydowanie prorosyjscy - i dlatego w 2015 działalność KPU została zakazana. Prawie nikt nie jest na tyle naiwny, by twierdzić, że donbascy separatyści jak Puszylin, Trapieznikow, Zacharczenko, Bołotow, Borodaj, Gubariew, Cypkałow, Biezler, Płotnicki czy Pasiecznik, działali na własną rękę i nie byli aktywnie wspierani przez agentów i żołnierzy z Federacji Rosyjskiej. Putin wraz z rosyjską armią i FSB przyłożył rękę do "rozpadu Ukrainy", jak to określiłeś, w 2014. Zresztą z nich, Bołotow, Borodaj, Cypkałow i Trapieznikow pochodzą z Rosji. Podobnie jak Igor Girkin, główny odpowiedzialny za zestrzelenie malezyjskiego Boeinga w 2014. Ogólnie, po rozpadzie ZSRR, zarówno w Rosji, jak i Ukrainie, pojawili się oligarchowie. Tyle że o ile w Rosji oligarchami zostali ci, którym pozwoliły na to służby specjalne i rządzący politycy, o tyle w Ukrainie to oligarchowie dyktowali warunki i decydowali, kto na scenie politycznej może się naprawdę mocno liczyć, a kto nie. O ile w Rosji od lat faktyczną władzę sprawują służby specjalne, o tyle Ukrainę, przynajmniej do czasu pojawienia się na scenie i zwycięstwa Zełenskiego, można nazwać krajem oligarchów. Oczywiście, politykę wewnętrzną Ukrainy, jako zdominowaną przez oligarchów, toczyły patologie. Korupcja, płatna protekcja, rozwarstwienie społeczne itd. Tyle że w porównaniu z Rosją to i tak inny poziom. W Rosji patologiczne jest dosłownie wszystko, zwłaszcza armia. Diedowszczyna, czyli tamtejszy skrajnie zwyrodniały odpowiednik fali, to zjawisko znane jeszcze z czasów ZSRR. Rosyjska armia jest jedną z najbardziej bestialskich na świecie. Co do parlamentu, to IMHO lepiej by było, gdyby głosy przeliczano na mandaty metodą Sainte-Lague, a próg wyborczy był niższy (np. 3%).
-
W 2005 Putin stwierdził, że rozpad ZSRR był największą geopolityczną katastrofą XX wieku. Jego późniejsze wypowiedzi na temat Ukrainy oraz działania Rosji wobec sąsiadów wpisują się w to imperialne podejście. Rosyjska klasa polityczna nigdy nie pogodziła się z utratą imperium, i zaczęła podejmować wysiłki w celu odbudowy tego imperium. Ale niektórzy wolą to ignorować i tłumaczyć wszystko działaniami władz Ukrainy i na nich zwalać winę - typowe obwinianie ofiar. Połączenie kłamstwa z obrzydliwością. ??? Czyli? Jednak po 2000 spadło. I potem nie osiągnęło połowy mieszkańców. Większość mieszkańców Krymu wolała pozostać przy Ukrainie niż być częścią "ruskiego miru". Gdyby nie działania Rosji, Krym w 2014 i później pozostałby przy Ukrainie do dziś - tego nie kwestionuje nikt, kto nie jest pożytecznym idiotą Putina. Czyli co? Mimo zdarzających się zdrad jednostek, zdecydowana większość mieszkańców okupowanych terytoriów Ukrainy nie chce rosyjskiej okupacji. Zawyżasz skalę poparcia dla Rosji wśród mieszkańców Ukrainy. Posługujesz się tu danymi z lat 90., czy co? Wydarzenia 2014 sprawiły np., że wielu mieszkańców Ukrainy, dla których ojczystym językiem jest rosyjski, zaczęło przykładać się do nauki ukraińskiego i przechodzić na ten język, oraz mocniej utożsamiać się z Ukrainą. Taki szczegół, który umknął zarówno Putinowi, jak i jego apologetom, którzy zignorowali te społeczne zmiany w Ukraińcach. Opór ukraińskiej armii od 24 lutego 2022 okazał się być znacznie silniejszy niż przewidywał Putin i jego potakiwacze. Oni podchodzili do tematu inwazji przez pryzmat sytuacji sprzed 2014, gdy nastroje wśród Ukraińców zwróciły się zdecydowanie w stronę Zachodu. Gdyby przewidywania Putina odnośnie ukraińskiego oporu i nastrojów się potwierdziły, wygrałby tę wojnę w tydzień. Ale nie przewidział determinacji Ukraińców w obronie własnej ojczyzny. Dane, które są prawdziwe w 1999, niekoniecznie muszą być prawdziwe w 2020. Tak trudno to zrozumieć? Inwazja jest tylko i wyłącznie winą Putina i jego współpracowników z władz Rosji. Zawsze obwiniasz ofiary czy tylko wtedy, gdy uznasz, że jakaś bliżej nieokreślona "propaganda" nie podziela tego obwiniania? Kuczma ogólnie lawirował między Rosją a Zachodem, choć np. w 2004 poparł Janukowycza. Aczkolwiek ostatecznie odciął się od wspierania prorosyjskich polityków. Jasne jest, że znacznie bardziej prorosyjscy byli/są np. Janukowycz, Bojko, Symonenko i Gracz. Rydz-Śmigły, Mościcki i Składkowski we wrześniu 1939 tchórzliwie uciekli, a ten pierwszy dodatkowo okazał się być wyjątkowo marnym dowódcą w chwili najcięższej próby, można ich w jakiejś części winić za klęskę w wojnie obronnej 1939 - co nie oznacza, że można ich winić za samą niemiecką inwazję, bo to dwie różne rzeczy. Jasne jest, że wina złego dowodzenia i tchórzostwa to co innego niż przyczynienie się do inwazji. Hitler pozostaje jedynym winowajcą agresji na Polskę z 1939, choć winni klęski wrześniowej są w dużej mierze po polskiej stronie. Czy ktokolwiek poważnie oskarża Mościckiego, Składkowskiego i Rydza o sprowokowanie niemieckiej agresji? Skąd to stwierdzenie i dlaczego "oczywiście"? To odniesienie do tego, że rosyjscy żołnierze i oficerowie są zbrodniarzami, tak jak rosyjscy politycy i urzędnicy lojalni wobec Putina. Tak trudno to zrozumieć? I co w tych stwierdzeniach jest nieprawdziwego? Jak dobrze znasz historię Rosji i informacje o tym, jacy byli władcy Rosji? Czyli każdą śmiałą myśl, która nie mieści ci się w ciasnym postrzeganiu, uznajesz za oderwanie od rzeczywistości. Czyli za oderwanie od rzeczywistości uznajesz również eksperymenty myślowe. Skąd takie podejście? Dlaczego zdolności do eksperymentów myślowych i śmiałych myśli nie uznajesz po prostu za przejaw bogatej wyobraźni? Każda śmiała myśl kiedyś wydawała się być oderwana od rzeczywistości. Coś jest niemożliwe do czasu, aż pojawi się ktoś, kto nie wie, że to niemożliwe, i zrobi to. Putin kazał zaatakować Ukrainę, więc mógłby w każdej chwili kazać wycofać wszystkie wojska i zwrócić Ukrainie Donbas, Krym i resztę ziem i nakazać powrót porwanych ukraińskich dzieci - co w tym stwierdzeniu jest nieprawdziwego lub oderwanego od rzeczywistości? Różni politycy i wojskowi w historii dokonywali różnych wolt. W różnych krajach. Nie brakowało przywódców, którzy wiele razy zmieniali zdanie i stanowisko. A co do Rosji, to np. w 1762, gdy Rosjanie byli u bram Berlina, zajęli większość terytorium Królestwa Prus i je okupowali i byli o krok od wygrania wojny z Prusami, świeżo upieczony car Piotr III nakazał wycofanie rosyjskich wojsk i zawarł z Prusami pokój, dobrowolnie oddając Prusom wszystkie zdobycze. To był tzw. cud domu brandenburskiego. Ale nie słyszałeś o nim. Ani np. o premierze Włoch Urbano Rattazzim, który wiele razy dokonywał wolt i zmieniał zdanie.
-
Syndrom niezaruchania, cierpie nie tylko ja
Kiusiu odpowiedział(a) na incelstwo temat w Pozostałe zaburzenia
Problemem nie jest samo bycie prawiczkiem/dziewicą, tylko podejście do tematu. Nawet jeśli ktoś twierdzi, że ma "negatywną energię" do płci przeciwnej z powodu braku inicjacji seksualnej, to na pewno się myli, i nie jest to prawdziwym powodem. Można pożądać kobiet i jednocześnie je szanować oraz szanować ich potrzeby i granice oraz dążyć do bliskości i emocjonalnej więzi będąc prawiczkiem. To kwestia emocji i traktowania drugiej strony. W akcie płciowym ważne są potrzeby obu stron, przyjemność obu stron, emocje obu stron. Nie można np. twierdzić, że kobiety są po to, by zaspokajać mężczyzn. A niestety mizogini często tak właśnie twierdzą. -
perfidne kłamstwo smog i brak wiatru zimą czy silny lodowaty wiatr zimą?
-
Ostatnio w miesięczniku "Charaktery" ukazał się artykuł na temat problemu overthinkingu, czyli nadmiernego rozmyślania, analizowania itd. Polecam.
-
Sam powielasz propagandowe pierdoły. M.in. całkowicie pomijając kontekst, zwłaszcza wieloletnią agresywną i imperialną politykę Rosji oraz wieloletnie ingerowanie Rosji w sprawy Ukrainy, w tym w ukraińskie wybory. Nie tylko ukraińskie zresztą - Rosja ingeruje w wybory w wielu krajach. Kontekst ma znaczenie. Rosja już w latach 90. podejmowała wzmożone wysiłki na rzecz opanowania Ukrainy. Na początku środkami politycznymi i finansowymi, wspierając prorosyjskich polityków takich jak Kuczma i później Janukowycz, a także Bojko, Symonenko i Leonid Gracz, i usiłując kupować głosy ukraińskich wyborców. Energetyczny szantaż też nie był bez wpływu. A nie był to jedyny szantaż ani środek nacisku - Flota Czarnomorska stacjonująca w Sewastopolu po rozpadzie ZSRR też takim była. Przedstawiasz wydarzenia na Ukrainie od 1991 tak, jakby wszystko, co miało tam miejsce od oderwania się od ZSRR do teraz, było całkowicie niezależne od działań Rosji - a niestety było inaczej. Gdy w 2014 stało się jasne, że środkami politycznymi Rosja nie opanuje Ukrainy, bo Ukraina ciąży ku Zachodowi - ku NATO i UE - Putin wysłał na Krym i do Donbasu swoich ludzi nazwanych "zielonymi ludzikami" i wzmacniając tamtejszych tzw. separatystów, a w istocie tych, którzy działali na rzecz Rosji. Skąd pochodzi ten cytat? Z tekstu Eugeniusza Mironowicza czy z innego? Celowo pomijasz fakt, że w maju 1992 rosyjski parlament anulował decyzję Chruszczowa z 1954, faktycznie negując integralność terytorium Ukrainy, zaś później, po wyborze Mieszkowa na prezydenta Krymu, Rosja zagroziła Ukrainie użyciem siły w przypadku interwencji ukraińskich wojsk na Krymie - prawda? A także to, że po 2000 separatystyczne tendencje na Krymie znacznie osłabły, i tylko w 2004 podczas pomarańczowej rewolucji, na krótko odżyły. Wielu rosyjskojęzycznym mieszkańcom Krymu było całkiem nieźle w niepodległej Ukrainie. Z dostępnych danych wynika, że w 2013 większość mieszkańców Krymu opowiadała się za pozostaniem przy Ukrainie, a nie za przyłączeniem się do Rosji. Aneksja Krymu przez Rosję była pogwałceniem prawa międzynarodowego. Tak samo jak oderwanie Doniecka i Ługańska. To zdanie jest zarówno kłamliwe, jak i obrzydliwe. To tak jakbyś stwierdził, że moralniejszy był Hitler niż Mościcki i Składkowski, i że do wybuchu II wojny światowej doprowadziły władze II RP, zaś Hitler był niewinny. I że to Mościcki i Składkowski odpowiadają za śmierć 6 mln polskich obywateli, w tym za Holocaust, bo zrobili wszystko, żeby we wrześniu 1939 wybuchła wojna. Tak uważasz? Putin to oficer KGB, dyktator, kleptokrata i morderca, za którego rządów korupcja i państwowe złodziejstwo w Rosji osiągają niebotyczne rozmiary, przeciwnicy polityczni są mordowani (Politkowska, Litwinienko, Niemcow, Nawalny i Skripal (ten ostatni ocalał) to tylko kilka najbardziej znanych przykładów), w Rosji wszędzie stoją pomniki Lenina, w szkołach powielana jest sowiecka komunistyczna propaganda, rozwarstwienie społeczne jest olbrzymie, w społeczeństwie panuje bieda, powszechny jest na prowincji brak bieżącej wody i spłukiwanych toalet, do tego plaga alkoholizmu, narkomanii, przemocy domowej, chorób przenoszonych drogą płciową i innych patologii - tak wygląda Rosja Putina. Ulegasz kremlowskiej propagandzie, po czym dokonujesz projekcji, przypisują mnie uleganie propagandzie.
-
Przestań bredzić. Zełenski to demokratycznie wybrany prezydent. A powtórne wybory w Ukrainie nie odbyły się tylko z powodu trwającej agresji Rosji. W którym miejscu i w której chwili Zełenski lub inni czołowi działacze jego partii chwalili nazistowskich zbrodniarzy? Podaj przykłady i cytaty. Przypominam, że Zełenski sam jest Żydem z pochodzenia - więc byłoby absurdalne, gdyby chwalił nazistów. Taki szczegół, który często umyka ludziom łykającym kremlowską propagandę. W wyborach prezydenckich w Ukrainie z 2019 kandydat partii rzeczywiście nacjonalistycznej, czyli Swobody, Rusłan Koszułynski, uzyskał 1,62% głosów. I ten wynik pokazuje faktyczne wpływy zagorzałych ukraińskich nacjonalistów w tamtejszym społeczeństwie. W praktyce jest to margines. Kandydat Swobody uzyskał o wiele niższy wynik niż np. polscy nacjonaliści w Polsce, którzy faktycznie nienawidzą Ukraińców i się z tym nie kryją, szczując na nich (jak Braun). Żaden wpływowy ukraiński polityk nie szczuje na Polskę w imię ukraińskiego nacjonalizmu - nawet dla wspomnianego Koszułynskiego to Rosja jest największym zagrożeniem i ostrze jego nacjonalizmu jest skierowane przede wszystkim przeciw Rosji, nawet jeśli oprócz tego ma on coś do Polski. To, że jakaś część Ukraińców chwali OUN i UPA, w żaden sposób nie przekłada się na ich wrogość wobec Polski i Polaków. Podobnie zresztą jak np. to, że Temudżyn, czyli Dżyngis-Chan, dobrze się kojarzy większości Mongołów, nijak nie oznacza, że współcześni, obecni Mongołowie, którzy lubią tę postać, marzą o dokonywaniu zbrojnych podbojów, masowych mordach itd. A stwierdzenie, że jeśli jakiś Ukrainiec upamiętnia OUN i UPA, to na pewno nienawidzi Polaków i życzy im wszystkiego najgorszego i miałby ochotę ich mordować, jest idiotyzmem wynikającym z jakichś dziwacznych polonocentrycznych przesądów. Dla apologetów UPA najważniejsze były walki UPA z NKWD, Armią Czerwoną i ogólnie Sowietami, a nie mordowanie niewinnych Polaków. Grzegorz Motyka, "Ukraińska partyzantka 1942-1960" - obowiązkowa lektura dla każdego, kto chce się o tym wypowiadać. Jakiego mordu? Rakieta ukraińskiej obrony przeciwlotniczej spadła po polskiej stronie granicy w ramach wypadku przy pracy. Choć owszem, oficjalna reakcja władz Ukrainy na informację, że to była jednak ich rakieta, nie rakieta wystrzelona przez rosyjską armię, była haniebna i skandaliczna. Widać niektórych przerasta przyznanie się do błędu i przeproszenie za niego. O czym w ogóle piszesz? Skąd bierzesz takie informacje? Nie umiesz pisać po polsku? Znowu bredzisz. Do wojny Rosji z Ukrainą doprowadził Putin i jego najbliżsi doradcy, w tym Patruszew i Bortnikow. To oni są prawdziwymi zbrodniarzami. Agresja Rosji na Ukrainę była niczym nie sprowokowana. Rosja od lat prowadzi agresywną politykę. A Putin już w 2008 otwarcie odmówił Ukrainie prawa do istnienia, stwierdzając w Bukareszcie, w rozmowie z Bushem, że Ukraina nie istnieje. Agresja Rosji na Gruzję i wcześniej na Czeczenię, podporządkowanie sobie Białorusi oraz ingerowanie w wyniki wyborów w sąsiednich państwach, też bardzo wyraźnie świadczyły o imperialnych dążeniach Rosji na długo przed objęciem prezydentury Ukrainy przez Zełenskiego. Obwinianie Zełenskiego o agresję Rosji na Ukrainę jest kłamstwem i powielaniem kremlowskiej propagandy. Bzdura. To reżim Putina to zrobił. Putin mógłby w każdej chwili kazać wycofać wszystkie wojska okupacyjne z Ukrainy, oddać Ukrainie Krym i Donbas i kazać odesłać do Ukrainy porwane dzieci, gdyby tylko chciał. To wyłącznie jego wina, że tego nie robi. To, co piszesz, czyni cię pożytecznym idiotą Putina. Zależy od dyktatora. Niektórzy napadają na sąsiednie kraje, by odwrócić uwagę obywateli od własnych fatalnych błędów w zarządzaniu krajem i od złej sytuacji wewnętrznej. Choć akurat Putin od lat sondował, czy może zaatakować Ukrainę. Planował to co najmniej od 2008. A może i jeszcze wcześniej.
-
Tzn. czego? Nie potrafisz podać żadnych argumentów, jak widać. Nie potrafisz wypunktować tego, co piszę. Patrząc na historię Rosji, zawsze było tak, że wygrana wojna oznaczała tam wzrost tyranii, ucisku i imperialnych dążeń. A przegrana wojna - reformy i zmiany na lepsze. Vide to, co działo się w Rosji po wygranych wojnach z Turcją (i nie tylko) i z drugiej strony tzw. odwilż posewastopolska za cara Aleksandra II. Im Rosja jest słabsza jako państwo, tym władze są bardziej skłonne do reform i ustępstw, i tym mniejsze zagrożenie Rosja stanowi dla sąsiadów. Postrzeganie Rosji przez pryzmat normalnych państw zachodnich jest błędem. Bo Rosja zawsze była despotią, której władcy rozumieli tylko język siły. Władcy Rosji to brutalne chamy - a z chamem jest tak, że "pogłaszcz chama, to cię kopnie, kopnij chama, to cię pogłaszcze".
-
Rosja ani Ukraina to nie antypody, tylko sąsiedztwo Polski. I właśnie dlatego Rosja jest tak groźna. Im bardziej Rosja wygrywa, tym jest groźniejsza. Im bardziej przegrywa, tym jest mniej groźna. Tu akurat jest prosta zależność. Z Pakistanem to był tylko przykład. Że nie wszystko, co ma broń atomową, jest od razu niepokonanym i muszącym wzbudzać strach mocarstwem. Akurat obecna Rosja jest potęgą - i dlatego lepiej, by przestała nią być.
-
Czyli argumentów żadnych nie podasz? Putin musi pożałować, że zaatakował Ukrainę. Reszta Rosjan też. Inaczej Rosja nie przestanie stanowić zagrożenia. Rozejm zakończony inaczej niż stuprocentową klęską Rosji i jej upokorzeniem sprawi, że Rosja uzna, że warto było atakować Ukrainę, i będzie atakować nadal - zarówno Ukrainę, jak i inne państwa. Na to wszystko wskazuje. I trzeba być ślepym, by tego nie dostrzegać. Gdy Rosjanie pożałują, że zaatakowali Ukrainę, i uznają, że nie było warto, nie będą chcieli atakować ani jej, ani innych państw. Dlatego zachodnie państwa powinny wspierać odśrodkowe tendencje wewnątrz Rosji i pomagać rosyjskiej opozycji, dążyć do upadku reżimu opartego na FSB (dawnym KGB). Najlepiej, gdyby Rosja się rozpadła i to, co z niej by zostało, było okupowane lub ogarnięte wewnętrznymi walkami, a wszyscy rosyjscy reżimowi politycy, urzędnicy i wojskowi zostali albo zabici, albo unieszkodliwieni w więzieniach i aresztach. Albo gdyby prezydentem Rosji został Garri Kasparow. Wiem, że Rosja ma silną armię oraz broń atomową i jest państwem, nie przymierzając, barbarzyńskim. Cóż, Pakistan podobnie - co jednak nie oznacza, że wszyscy sąsiedzi Pakistanu powinni trząść się przed nim ze strachu i uznawać, że lepiej nie mieszać się w wewnętrzne sprawy Pakistanu, bo wtedy się marnie skończy. Czy wszyscy się boją Pakistanu dlatego że Pakistan ma broń atomową?
-
LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)
Kiusiu odpowiedział(a) na turkawka temat w Stabilizatory nastroju
Nie pamiętam. Choć zdaje się, że w najniższej, czyli właśnie 25 mg. Zarówno Lamotrix, jak i Dulsevia. Chyba. Mój organizm ogólnie jest bardzo wrażliwy na różnego rodzaju substancje, i potrafi bardzo źle reagować. A psychiatra, który mi to przepisał, w ogóle nie zająknął się o możliwych działaniach ubocznych, i nie wspomniał, że mógłbym też brać melatoninę. -
Ty tak serio i naprawdę nie rozumiesz, czy tylko udajesz? Rozejm Ukrainy z Rosją bez zwrotu Ukrainie wszystkich okupowanych ziem, z Krymem i Donbasem włącznie, oraz powrotu wszystkich porwanych przez Rosjan ukraińskich dzieci, byłby sukcesem Putina, który utwierdziłby go w przekonaniu, że warto było atakować Ukrainę, masowo mordować cywilów i porywać ukraińskie dzieci. I z pewnością zachęciłoby go do atakowania kolejnych państw - oraz do kolejnego ataku na Ukrainę, gdy tylko rosyjskie siły zbrojne będą na to gotowe. Imperialna Rosja jest największym zagrożeniem dla światowego pokoju. Jest sprzymierzona z najgorszymi reżimami na świecie, w tym Koreą Północną, ChRL, Islamską Republiką Iranu i Wenezuelą Maduro, w którymi łączy ją wspólnota interesów. Rozejm Ukrainy z Rosją miałby sens tylko w przypadku zwrotu Ukrainie wszystkich ziem oraz dzieci i wypłacenia Ukrainie reparacji. A najlepiej także oddania Putina i rosyjskich dowódców w ręce Międzynarodowego Trybunału Karnego. Dla wolnego świata najlepiej by było, gdyby Rosja nie tylko całkowicie przegrała wojnę i musiała zadośćuczynić Ukrainie napaść, ale też utraciła siły zbrojne i rozpadła się na jak najwięcej państw. A ONZ najlepiej by wtedy zrobiła, gdyby uznała niepodległość Jakucji, Czukotki, Buriacji, Baszkirii, Tatarstanu, Czuwaszji, Tuwy, Kałmucji, Chakasji, Mari El, Osetii Północnej, Karelii, Udmurcji, Mordowii, Adygei, Dagestanu i oczywiście Czeczenii. Im słabsza Rosja, tym lepiej. A jak ktoś tego nie rozumie, to jest bardzo krótkowzroczny. Dążenie do pokoju za wszelką cenę kończy się katastrofą i tym, że poważnemu zagrożeniu pozwala się trwać. Jeśli Rosja przegra z Ukrainą całkowicie i to inni będą dyktować Rosji warunki, to wtedy Rosja nie zaatakuje żadnego państwa NATO.
-
e-booki Norylsk czy Workuta?
-
Zobaczymy, co wyniknie dla Polski i innych państw NATO (zwłaszcza krajów bałtyckich) z działań Rosji. Na razie Rosja ewidentnie sprawdza, jak daleko może się posunąć i jak NATO na to zareaguje. Można domniemywać, że gdyby prezydentem USA była Kamala Harris, to Putin by tego nie sprawdzał, bo o ile Harris ani Biden nigdy nie kwestionowali sensowności NATO, o tyle Trump nieraz to robił. Ale to tylko gdybanie. Wiadomo, że Trump jest chwiejny. Trudno podejrzewać go o jakieś stałe poglądy. Aczkolwiek biorąc pod uwagę przekonania czołowych aktywistów MAGA, to na pewno nie są one tak pronatowskie jak przekonania Demokratów czy nietrumpowskich Republikanów. Oby NATO spełniło swoje zadanie. Mam nadzieję, że gdy jakiś rosyjski myśliwiec czy bombowiec naruszy polską przestrzeń powietrzną, to zostanie od razu zestrzelony i że załoga zginie. 24 listopada 2015 Turcja pokazała, jak to się robi, zestrzeliwując rosyjski Su-24 przy granicy z Syrią. I od tego czasu ma spokój z naruszaniem jej przestrzeni powietrznej przez Rosjan. Sytuacja na pewno byłaby lepsza, gdyby Ukraina nie miała żadnych ograniczeń w atakowaniu celów w głębi Rosji. I gdyby udało jej się zniszczyć np. zakłady lotnicze w Nowosybirsku, fabrykę czołgów w Niżnym Tagile i zakłady lotnicze w Irkucku. Gdy w czerwcu Teheran został zaatakowany przez Izrael i ginęli czołowi irańscy dowódcy z Gwardii Rewolucyjnej, trzymałem kciuki, by irański reżim upadł, bo taki upadek na pewno byłby na rękę Ukrainie i NATO - koniec wsparcia Iranu dla Rosji, koniec dostarczania dronów Shahed itd. Niestety, moje nadzieje okazały się płonne i reżim ajatollahów przetrwał. Choć Ukraina ma nikłe szanse na zwycięstwo, nadal trzymam kciuki, by przynajmniej utrzymała i odzyskała jak najwięcej terytorium, zadała Rosji jak największe straty i zabiła jak najwięcej rosyjskich generałów, w tym zbrodniarzy winnych zbrodni na cywilach. W razie czego sto metrów od swojego mieszkania mam szkolny bunkier, do niedawna służący głównie pracującym tam meblarzom i lakiernikom, a od niedawna przystosowany jako schron. Zaś moi rodzice mieszkają na wsi i mam zrobioną rozpiskę, jak do nich dotrzeć na własną rękę, tzn. rowerem. Przynajmniej to dość daleko od granicy z Rosją i Białorusią. Latem 2022 śniło mi się, że jestem ukraińskim żołnierzem w bunkrze, walczącym gdzieś w obwodzie mikołajowskim (przez który zresztą przejeżdżałem w 2009, gdy jechałem autokarem na Krym) na południu Ukrainy. I że później w pewnym momencie podszedł do nas dowódca i powiedział, że został podpisany rozejm i wojna się skończyła, a Rosja zatrzymuje wszelkie okupowane terytoria. I że w reakcji na to wpadłem w zupełną rozpacz i histerię, spytałem: "Ale jak to? Co teraz będzie z Chersoniem, Mariupolem, Donbasem, Krymem?", po czym wybuchłem głośnym płaczem, nogi się pode mną ugięły i ległem na ziemi w całkowitej bezsilności i bezradności. Gdy się obudziłem, poczułem ulgę, że to był tylko sen, i pomyślałem, że zbyt mocno przejmuję się tą wojną. Jak to? Czyli? Co to jest 4;03?
-
To wbrew prawu. Można i należy zaskarżyć takie coś. https://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/2.htm "Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych." Z art. 53 Konstytucji RP. Art. 196 Kodeksu Karnego stanowi: "Kto zmusza inną osobę do podjęcia czynności religijnej lub do udziału w obrzędzie religijnym albo do powstrzymania się od takiej czynności lub obrzędu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 5". Czyli rodzice zmuszający dzieci do chodzenia na msze, podlegają karze więzienia do lat 5.
-
@nihil666 Tylko nie wiem czy wiesz, ale z xanaxem trzeba uważać, bo uzależnia i powoduje niepożądane skutki uboczne. Więc lepiej go nie stosować zbyt długo.
-
@nihil666 "Faza na Azjatki" nie jest zaburzeniem. A już na pewno nie sama w sobie. Pod zaburzenia można najwyżej podciągnąć kierowanie się w prawdziwym życiu seksualnym wzorcami z filmów dla dorosłych, co do zasady przedstawiających fikcję - w takich filmach nieraz osoby z określonych grup etnicznych są seksualizowane i przedstawiane jako bardziej pociągające niż inne. Czyli dałeś sobie wpoić poczucie winy, wstydu i strach. To przejawy obsesji na tle religijnym. Czy rozmawiałeś o tym ze specjalistą? Nie mówię o seksuologu - to temat na psychoterapię. Przykre, że nie miałeś w szkole porządnych zajęć z rozmnażania się człowieka i tematów związanych z ludzką seksualnością. Fanatykom wydaje się, że prawie wszystko jest grzechem. W praktyce oni postrzegają Boga jako małostkowego tyrana, karzącego ludzi wiecznym potępieniem za byle błahostki. Fanatycy uważają grzechy związane z seksem jako najgorsze z możliwych. Co nie oznacza, że mają rację. Nasłuchałeś się czegoś i/lub naczytałeś, i teraz widać skutki.
-
Kefir + probiotyki jako pomoc w walce z depresją
Kiusiu odpowiedział(a) na Samniewiem temat w Medycyna niekonwencjonalna
Jakoś nie zwróciłem uwagi. Słucham tylko tego, co mówi. Czy on kiedykolwiek powiedział coś sprzecznego z aktualną wiedzą dietetyczną? -
Kefir + probiotyki jako pomoc w walce z depresją
Kiusiu odpowiedział(a) na Samniewiem temat w Medycyna niekonwencjonalna
??? W których niby filmikach on poleca albo sprzedaje suplementy? Coś mylisz. On przede wszystkim propaguje zdrowy styl życia i dietę śródziemnomorską, zdrową nieprzetworzoną żywność, a o suplementach nie mówi prawie nic (chyba że o witaminie D). -
Szambo MBrother czy C-Bool?
-
To trwałoby ponad milion lat, poza tym po powstaniu człowieka myślącego przemysł ciężki pojawił się po dziesiątkach tysięcy lat. Zatem przyroda miałaby długi okres wytchnienia i czas do odrodzenia się po szkodach, jakie wyrządziły jej człowieki. Nie, nie nagle. Po prostu uważam, że o ile człowiek, w znaczeniu gatunkowym, nabywa status osoby stopniowo, o tyle zawsze trzeba wyznaczyć jakieś konkretne granice. Symboliczne. W części krajów aborcja jest dozwolona do 12 tygodnia ciąży, w innym do późniejszego. Każda z tych granic jest w jakiejś mierze umowna. Choć ogólnie to i tak zdecydowana większość aborcji jest dokonywana w pierwszym trymestrze, zaś aborcje dokonywane w trzecim trymestrze stanowią zdecydowaną mniejszość. Co ma sens. To, wraz z brakiem samoświadomości nowo narodzonego dziecka, jest powodem, z którego np. Peter Singer twierdzi, że rodzice powinni mieć prawo zabić dziecko nawet jakiś czas po urodzeniu. I choć jego stwierdzenie można odrzucić jako odrażające, to można też uznać, że ma więcej sensu niż zdecydowana większość argumentów używanych przez działaczy antyaborcyjnych. Osobiście nie szedłbym tak daleko jak Singer i nie postulował dopuszczalności "aborcji postnatalnej" - mimo że ogólnie zgadzam się z nim w tym, że tradycyjne pojęcie "świętości życia" nie jest adekwatne do współczesnych rozważań bioetycznych i jest sprzeczne z utylitaryzmem. Nie wiem, czy Petera Singera uznajesz za rozsądnego, i czy masz w ogóle jakieś zdanie na jego temat. Dlaczego ciągłość biologiczna gatunku homo sapiens ma być uznawana za coś pożądanego? Bilans dla świata przyrody jest zdecydowanie negatywny: zniszczenie mnóstwa ekosystemów, potęgowanie susz (m.in. przez osuszanie mokradeł), naruszenie równowagi wody w przyrodzie, masa katastrof ekologicznych spowodowanych przez ludzi, zawleczenie na odległe krańce świata gatunków inwazyjnych, zatrucie świata mikroplastikiem i metalami ciężkimi oraz chemikaliami - można by tak długo wymieniać. Bez ludzi jako gatunku nie byłoby tego wszystkiego. Egoizm gatunkowy jest tym samym co dyskryminacja gatunkowa. Czyli uznawanie własnego gatunku za ważniejszy od innych. I przedkładanie dobra własnego gatunku nad dobro innych grup i gatunków. W polityce, etyce czy relacjach. Mnie takie podejście jest całkowicie obce. Nie widzę powodu, z którego ludzie jako gatunek mieliby być uznawani za ważniejszych niż np. kruki, dziki, ważki, chrząszcze, olchy, jesiony, wiązy, dęby itd. Ani powodu, z którego zabicie człowieka ma być zagrożone wyższą karą niż zabicie zwierzęcia z chronionego gatunku albo zniszczenie lasu. Uważam, że jedyną karą za niszczenie lasów tropikalnych powinna być śmierć - bezwzględnie i dla wszystkich sprawców, pośrednich i bezpośrednich. To samo z karą za zabicie osobnika z chronionego gatunku. Uważam też za zupełny absurd, że o ile "klauzula sumienia" jest tak często używana przez lekarzy odmawiających dokonania aborcji, o tyle praktycznie nie ma w przestrzeni publicznej dyskusji o klauzuli sumienia leśników oraz ludzi, w gestii których leży stan ekosystemów, z lasami na czele. Dlaczego ludzie, którzy zajmują się lasami, nie mogą powołać się na klauzulę sumienia i powiedzieć: "My nie będziemy wycinać tych drzew w tym lesie, bo sumienie nam na to nie pozwala"? Właśnie do tego odnosi się egoizm gatunkowy, czyli dyskryminacja gatunkowa. Osobnik każdego gatunku dąży do tego, by samemu przetrwać i przekazać geny - choćby i kosztem życia innych osobników tego gatunku. Np. samiec lwa po przejęciu kontroli nad stadem zabija lwiątka spłodzone przez innego samca, który wcześniej rządził stadem. U części innych gatunków też tak jest. Również u niektórych naczelnych. Można to uznać za jakiś argument. Jednak na to można odpowiedzieć też kontrargumentem, że tylko ludzie jako gatunek są zdolni doprowadzać do masowego ginięcie innych gatunków, niszczenia całych ekosystemów i zakłócenia równowagi w przyrodzie, więc że w związku z tym są najbardziej niebezpiecznym gatunkiem ze wszystkich. Można też powiedzieć, że przyroda sama w sobie stworzyła wiele dzieł sztuki, jak różne piękne krajobrazy, piękne gatunki ptaków, które w dodatku pięknie śpiewają itd. I że wiele z tych dzieł sztuki stworzonych przez naturę zostało zniszczonych przez ludzi. Też będzie to prawdą. I dla hipotetycznych Obcych może być o wiele ważniejsze to, że ludzie zniszczyli dzieła sztuki stworzone przez samą naturę niż to, że ludzie sami coś tam napisali, namalowali itd., bo to i tak zawsze jest wtórne względem piękna przyrody. Na pewno nie uważam, by życie dziecka miało mniejszą wartość niż dorosłego. Co więcej: uważam, że dzieci, jako istoty bezbronne i słabe, powinny być szczególnie chronione. Ochrona słabszych i bezbronnych powinna być priorytetem, a dzieci są właśnie przykładem takich. Podobnie zwierzęta inne niż ludzie. A już na pewno dzieci powinny być o wiele bardziej chronione niż ludzie, którzy sami nie szanują własnego zdrowia ani życia - a takich jest cała masa, może nawet większość. Uważam np., że zarówno ratownicy wodni, jak i personel ochrony zdrowia, powinni uznawać za priorytet ratowanie życia dzieci. Natomiast ci, którzy chleją etanol czy jarają szlugi i dlatego później domagają się ratunku, pomocy czy opieki, w ogóle nie powinni mieć do nich prawa - bo sami są sobie winni i sami sprowadzili na siebie to, co ich spotkało. Niech nie absorbują czasu ani mocy przerobowych ratowników i niech nie zajmują miejsca w kolejkach w przychodniach ani szpitalach ludziom, którzy pomocy czy opieki potrzebują nie z własnej winy, tylko z powodu zdarzeń losowych. Jak ktoś traktuje własne ciało jak śmietnik i nie szanuje własnego zdrowia ani życia, to inni też nie powinni ich życia ani zdrowia szanować, tylko traktować ich jak chodzące śmietniki. Zero szacunku dla palaczy i pijaków i zero pomocy dla nich. Zero praw dla nich. Dla tych, którzy na słuszne uwagi o fatalnym wpływie chlania czy palenia odpowiadają bęcwalskim stwierdzeniem, że "Na coś trzeba umrzeć". Bo umrzeć to jedno, a zajmować kolejki do lekarza i łóżka szpitalne ludziom, którzy mimo dbania o swoje zdrowie potrzebują pomocy, to zupełnie co innego. No ale to już nie dotyczy tematu aborcji, więc ewentualną dyskusję o tym można przenieść gdzie indziej.
-
Jednak ludzie kierujący się intuicją moralną opowiadający się za prawem do aborcji opowiadają się jednocześnie za tym, żeby narodzone dzieci miały takie samo prawo do życia jak dorośli. Bo choć można twierdzić, że status osoby człowiek nabywa stopniowo, a nie staje się osobą w jakimś jednym konkretnym momencie, to moment narodzin jest czymś bardzo wyraźnym i symbolicznym, co można uznać za granicę między płodem a osobą. Nie tyle sam brak marzeń czy brak świadomości, co nieodłączny brak zdolności do marzenia czy bycia świadomym. No i tutaj rolę odgrywa również bagaż życiowy lub jego brak, o czym również przedtem wspomniałem, a co pominąłeś. Płód nie ma bagażu życiowego. Dorosły człowiek ma. Egoizm gatunkowy. Czyli coś, co jest całkowicie obce np. mnie, ale też części innych ludzi dyskutujących o tym. Uważam, że zarówno egoizm gatunkowy jest zły i niebezpieczny, a także, że rację mają radykalni antynataliści, czyli głosiciele poglądu, że rozmnażanie się przez ludzi jest złe i nie powinno mieć miejsca. Zresztą już od dawna nie powinno mieć miejsca. Jednak postęp medycyny sprawia, że choroba neurodegeneracyjna może stać się odwracalna i wyleczalna. "Prawo naturalne" to wymysł katolików. Coś bardzo uznaniowego. Po pierwsze: sam sobie przeczysz, bo płód nie ma zdolności do tworzenia kultury, nauki, sztuki, relacji społecznych i empatii. Noworodek ani osobnik bardzo ciężko upośledzony intelektualnie też nie. Z kolei psychopaci są niezdolni do odczuwania empatii. Zatem kierując się tą logiką, psychopaci nie powinni mieć prawa do życia, podobnie ciężko upośledzeni ani płody. Po drugie: nieprawda, że inne gatunki nie mają zdolności do tworzenia kultury, relacji społecznych ani empatii. Wrony i inne krukowate mają swoje rytuały żegnania zmarłych, podobnie słonie. Gatunki o bardziej rozwiniętych zdolnościach mają relacje społeczne. Empatia również nie jest obca innym gatunkom. https://experyment.gdynia.pl/dzialania-on-line/artykuly-popularnonaukowe/biologiczne-ciekawostki/wspolpraca-i-empatia-w-swiecie-zwierzat/ https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C33641%2Cempatia-wsrod-zwierzat-jak-zwierzeta-przekazuja-sobie-emocje.html A z perspektywy innych, ludzie mogą być uznawani za gatunek, który nie dość, że jest bardzo inwazyjny i agresywny, to jego dorobek polega na tym, że gdy akurat ludzie nie prowadzą wojen, to zatruwają wodę i powietrze, niszczą lasy, przyczyniają się bezpośrednio do ginięcia bardzo wielu gatunków i ogólnie są, jako gatunek, bardzo niebezpieczni, a zatem niezasługujący na istnienie. Wiem, że nie zawsze da się wszystko przewidzieć. Jednak ta kwestia nie ma związku z kwestią prawa do aborcji, skoro dotyczy czegoś ściśle po urodzeniu, nie przed. O zabijaniu narodzonych dzieci nie rozmawiamy.
-
Mizofonia, bodźce dźwiękowe i nie tylko - jak sobie radzicie?
Kiusiu odpowiedział(a) na xxkxxa temat w Pozostałe zaburzenia
Skoro o tym mowa: czy wiesz, że hydroksyzyna zwiększa ryzyko demencji i Alzheimera? Zresztą nie jest jedynym lekiem, który ma takie niebezpieczne działanie uboczne. Polecam posłuchać tego odcinka. Jeśli masz przewlekłą bezsenność, to naprawdę warto zamienić hydroksyzynę na jakiś bezpieczniejszy odpowiednik. Czyli zdecydowanie m.in. żaden z trójpierścieniowych leków przeciwdepresyjnych ani żaden z leków przeciwhistaminowych I generacji. Nie wiem, czy lekarz, który przepisał Ci hydroksyzynę, ostrzegł Cię przed takimi skutkami ubocznymi, ale jeśli nie, to zdecydowanie powinien. Osobiście na bezsenność brałem Trittico, czyli trazodon, a obecnie biorę przede wszystkim melatoninę o przedłużonym uwalnianiu, czasem też "zwykłą" melatoninę i Valused Noc Plus. Do tego regularnie piję napar z melisy. To na pewno bezpieczniejsze niż hydroksyzyna czy inne z wcześniej wspomnianych. Zwykle składa się z trzech części: dwie pierwsze to rozmowy, wywiady, a trzecia część to praktyczne ćwiczenia, jak wybieranie kart z obrazkami itp. Starcy są gorsi, gdy ględzą lub drą twarz.