
Kiusiu
Użytkownik-
Postów
291 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kiusiu
-
Wygląda na to, że pozbyłem się zespołu stresu pourazowego.
-
Szefem kancelarii prezydenta RP ma zostać Przemysław Czarnek. Tego chce Karol Nawrocki. Do tych, którzy głosowali na Nawrockiego: tego chcieliście? Dlaczego lubicie Przemysława Czarnka i za co go popieracie? Nawrocki jest w poglądach zbliżony do Solidarnej Polski, czyli niedawnej partii Ziobry. Z kolei w wieczór wyborczy to Nawrocki był bardzo pewny siebie i z ogromną dozą pewności powiedział, że dziś w nocy zwycięży. Pytanie, skąd u niego była ta pewność.
-
Ciekawe, skąd to się u niego wzięło - czy przyczyny są czysto wewnętrzne, psychiczne, czy znalazł sobie jakąś inną dziewczynę i dlatego stracił zainteresowanie Tobą, tylko nie chciał Ci się do tego przyznać. Proponowałaś mu pójście na terapię dla par, albo chociaż próbowałaś naprawdę szczerze z nim porozmawiać i dowiedzieć się, co nim kieruje i o czym on właściwie myśli? A czy wcześniej dostawałaś, czy on już przedtem był tak samolubny? Bo jeśli wcześniej też, to widać trafiłaś na samoluba, niestety. Na wczesnym etapie relacji często mamy skłonności do idealizowania drugiej strony i niedostrzegania lub umniejszania wad lub sygnałów ostrzegawczych. Widać on ma jakieś problemy ze sobą. Nie wiem, czy ten związek kiedykolwiek rokował, tak naprawdę. Ale przeszkadzało tak, że próbował Cię wesprzeć, żebyś dała radę pozbyć się tych kompleksów i nieśmiałości, czy przeszkadzało w sensie, że tego nie akceptował i nie chciał przez to zaakceptować Ciebie? Bo jeśli to drugie, to oznacza, że on jest po prostu niedojrzały i że ta relacja nie rokuje. Też odniosłem takie wrażenie. Z tego co piszesz wynika, że to z nim jest coś nie tak i że to najwyżej przede wszystkim on powinien mocno popracować nad sobą i swoim podejściem. A Ty potrzebujesz wsparcia i akceptacji, nie stawiania warunków przez partnera. Powiedzieć mu szczerze, co czujesz, i zaproponować szczerą rozmowę i terapię dla par.
-
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
Kiusiu odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
A próbowałaś melatoniny, w tym takiej o przedłużonym uwalnianiu (Senaxa)? Ja od niedawna stosuję, z całkiem niezłym skutkiem. Nie jest to jeszcze to, co bym chciał, ale pewna poprawa nastąpiła. -
Płock Wrocław, Inowrocław czy Włocławek?
-
Ten mit to przykład tzw. cherry pickingu. Spora część bolszewików i komunistów była Łotyszami, Rosjanami i członkami innych narodowości. A jednak mimo to jakoś nie powstał mit łotyszokomuny, rusokomuny itd. Widać dla Żydów są stosowane miary specjalne. Pomijając już fakt, że Żydom zarzucano zarówno szerzenie komunistycznej ideologii, jak i bycie kapitalistami. Czyli wewnętrznie sprzeczne rzeczy. Akurat z kapitalizmem, patrząc statystycznie, Żydzi mieli nieporównywalnie więcej wspólnego niż z ruchem komunistycznym. Choć może akurat nie w Rosji, bo tam kapitalizm nie zdążył się rozwinąć, a mniejszości etniczne przyciągał szeroko pojęty ruch rewolucyjny. Tyle że w partii eserowców oraz w partii mienszewików Żydzi stanowili większy odsetek niż w partii bolszewików. W "białych" armiach walczących z bolszewikami również znalazło się wielu Żydów. Nawet jeśli antysemici szerzący mit "żydokomuny" nie chcą o tym pamiętać. Ani o tym, że wśród wyborców partii komunistycznych w różnych krajach był bardzo niewielki odsetek Żydów, i trudno tu mówić o jakiejkolwiek nadreprezentacji. Mit "judeobolszewizmu" odgrywał ważną rolę w propagandzie III Rzeszy. Choć jego twórcami byli biali rosyjscy emigranci o nacjonalistycznych poglądach. Również w Rosji powstała teoria spiskowa o Żydach, spisana w "Protokołach mędrców Syjonu" przez agentów Ochrany. Hitler i czołowi naziści byli przekonani, że owe "Protokoły" są autentyczne. Ruch komunistyczny rozwijał się szybko i łatwo bez udziału Żydów, np. w krajach takich jak Chiny, Korea, Wietnam, Indie, Indonezja, Hiszpania, Portugalia, Brazylia, Argentyna i wiele innych. W nauce, filmie i wielu innych dziedzinach również wyróżniło się wielu Żydów. Czy z tego powodu powstały jakieś stereotypy żydowskiej nauki, żydowskiego filmu itd.? Ogólnie, przykre, że nawet w obecnej Polsce tylu ludzi jest skłonnych przyznawać Hitlerowi pośmiertne zwycięstwo w kwestii jego propagandy (propagandy Goebbelsa) dot. Żydów i ich roli.
-
Z dwojga złego lepszy operowy Tarja Turunen czy Floor Jansen?
-
pomidorowy makaron: kolanka czy muszelki? Ale poprzednie pytanie @mienta było: prysznic czy wanna? Czyli co z tego wybierasz?
-
Meander Kool and the Gang, KC and the Sunshine Band czy Atlantic Starr?
-
Akurat granatowi policjanci nie byli volksdeutschami, tylko pracowali jako Polacy. Volksdeutsche nie mogli działać jako Polacy ani deklarować się jako Polacy. Poza tym, volksdeutsche byli przede wszystkim na ziemiach wcielonych do Rzeszy - gdzie z kolei nie było żadnych granatowych policjantów, bo być ich nie mogło. Ludzie pochodzący z terenów dawnego Generalnego Gubernatorstwa i patrzący na okupacyjne dzieje Polski przez pryzmat GG właśnie, zwłaszcza okupowanej Warszawy, często nie zdają sobie sprawy, że mocno inna była sytuacja Polaków na ziemiach włączonych do Rzeszy. Np. we wspomnianym przez Ciebie Kraju Warty, czy Prowincji Gdańsk-Prusy Zachodnie. Czyli Pomorzu i Kujawach. Na ziemiach wcielonych do Rzeszy, ludność bardzo często nie miała wyboru i musiała zostać wpisana na volkslistę. Alternatywą była śmierć z głodu. Jak człowiek ma do "wyboru": przyznać, że jest Niemcem, albo umrzeć z głodu, to nic dziwnego, że ludzie chcieli przeżyć. A wtedy nikt nie wiedział, jak długo potrwa wojna i okupacja. Nie wiedziano też, co stanie się po wojnie. Na ziemiach wcielonych do Rzeszy nie było żadnej polskojęzycznej prasy i nie wolno było mówić po polsku w miejscach publicznych. Nie było kin z filmami po polsku ani teatrów ze sztukami po polsku. Choć powstało trochę publikacji o aktorach-kolaborantach podczas II wojny światowej, i ogólnie o okupacyjnych dziejach polskich filmowców, to wszystko to odnosiło się do GG lub, rzadziej, do ziem okupowanych przez ZSRR. Bo o aktorach pozostających na ziemiach wcielonych do Rzeszy nie byłoby co opowiadać, poza tym, że nie mogli działać jako polscy aktorzy ani mówić po polsku na scenach ani przed kamerami. Język polski był zakazany. Odnośnie poruszonego przedtem tematu antysemityzmu, to można jeszcze dodać, że w II RP żywy był mit "żydobolszewizmu" czy "judeobolszewizmu", który po wojnie stał się bardziej znany pod nazwą "żydokomuna". Mit obecny również w III RP, także obecnie. Jedna z antysemickich klisz, która też nie ma nic wspólnego z antysyjonizmem (bo czy ktokolwiek zarzucał Żydom jednoczesne bycie komunistami i syjonistami?). "Prawdziwi polscy patrioci" lubią przypominać, że taki czy inny odsetek ubeków i innych komunistów stanowili Żydzi, choć nie zarzucają tym ubekom ani komunistom syjonizmu. Więc tym bardziej kłamliwe jest stwierdzenie, że jacyś politycy czy publicyści są tylko antysyjonistami, a nie antysemitami. Robienie kozłów ofiarnych z Żydów ma długą tradycję. To było tym łatwiejsze, że Żydzi byli pod wieloma względami obcy. Religijnie, kulturowo itd. Już w średniowieczu to praktykowano. Doszły też oskarżenia o rytualne morderstwa pod adresem Żydów. Później dołożono im jeszcze oskarżenia o szerzenie różnych wywrotowych ideologii, wpływy w masonerii, psucie kultury itd. Akurat to, że Prawy Sektor nie chce ani do wschodu, ani zachodu, napisałem ja, a nie ten rosyjski troll, którego stwierdzenie sprostowałem On natomiast stwierdził, że zwolennicy integracji Ukrainy z Unią Europejską i NATO to Prawy Sektor - co sprostowałem. Podobno Azow z 2014 a Azow broniący Mariupola w 2022 to w praktyce dwie różne jednostki, jeśli chodzi o ideologiczny profil ich żołnierzy. A ich symbolika ma tu drugorzędne znaczenie.
-
Zależy jaka zupa. Przydawka czy przyssawka?
-
W Polsce po 1989 obecny w przestrzeni publicznej i widoczny stał się "antysemityzm bez Żydów". Czyli dopatrywanie się wszędzie żydowskich wpływów i knowań przez "prawdziwych polskich patriotów". Leszek Bubel, Henryk Pająk, J.R. Nowak, Michalkiewicz, prałat Jankowski - wszyscy oni zajęli się łączeniem żydowskości z czymś złym, podłym, perfidnym, a w najlepszym razie podejrzanym. Zanim w ostatnich latach na pierwszy plan wysunął się tu Braun. W pewnym momencie w internecie furorę zrobiła "lista Żydów o zmienionych nazwiskach", sporządzona przez anonimowych autorów - oczywiście, w ok. 98% te "prawdziwe nazwiska" rzekomych Żydów były zmyślone. Powstało też nie wiadomo ile portali programowo antysemickich, najprawdopodobniej przeważnie tworzonych przez publicystów "Naszego Dziennika" i "Naszej Polski". Nie tylko Kwaśniewskiemu przypisano żydowskie pochodzenie - przypisywano je prawie wszystkim liczącym się polskim politykom. Ogólnie, pojawiało się pełno stwierdzeń o "biednej, zażydzonej Polsce", mówiono, że wszystko w Polsce jest w żydowskich rękach, i że to źle. Również emerytowany lotnik z Dywizjonu 303, Stanisław Skalski, powielał te bzdury. Trudno natomiast, żeby owe antyżydowskie nastroje przekładały się na jakąś większą liczbę incydentów fizycznej przemocy wobec Żydów, skoro tych w Polsce prawie nie ma od 1968. W praktyce, antysemickie obsesje "prawdziwych polskich patriotów" powodują atakowanie Polaków o wizji świata innej niż autor antysemickich stwierdzeń. Którym to Polakom tacy autorzy przypisują żydowskie pochodzenie tylko dlatego, że ich nie lubią, i znaleźli sobie Żydów jako kozła ofiarnego. Można być Polakiem z dziada pradziada, a i tak zostać uznanym przez antysemitów za Żyda, jeśli ma się poglądy inne od narodowo-konserwatywnych i np. popiera się laicyzm, feminizm, ekologię, ateizm i kosmopolityzm. Antysemici lubią powtarzać, że "Antysemitą nie jest ten, kto nie lubi Żydów, tylko ten, kogo nie lubią Żydzi". To stwierdzenie należałoby odwrócić i napisać: "Żydem nie jest ten, kto jest Żydem, tylko ten, kogo nie lubią antysemici" - wtedy to zdanie będzie prawdziwe. W II RP antysemityzm był powszechny, a jego głosicielami byli nawet wysocy kościelni hierarchowie jak kardynał Kakowski. Kto tak powiedział? Kiedy dokładnie Ukraina zobowiązała się nie wchodzić do NATO ani UE? I co to w ogóle za pomysł, żeby Rosja dyktowała warunki Ukrainie? A od kiedy Ukraina jest w NATO i UE? Co ty w ogóle bredzisz? Kolejny raz kłamiesz. Po pierwsze, Prawy Sektor jest przeciwny integracji Ukrainy z Unią Europejską. Choć jest też przeciwny zbliżeniu z Rosją. Po drugie, w samym Kijowie w 2013/2014 protestowało od 400 tys. do 800 tys. ludzi, do tego ok. 50 tys. we Lwowie, 20 tys. w Czerkasach, 10 tys. w Tarnopolu oraz wiele tysięcy w innych miastach - zaś Prawy Sektor to 12 tys. ludzi. Mieszanie ich ze sobą jest fałszem i manipulacją. Po trzecie, w zamieszkach w Odessie 2 maja 2014 po jednej stronie wzięli udział zarówno szeroko pojęci zwolennicy jedności Ukrainy, jak i kibice z Odessy i Charkowa, jak i członkowie Prawego Sektora, a po drugiej stronie zwolennicy zacieśniania więzi z Rosją, rosyjscy separatyści, zwolennicy Janukowycza, obywatele Rosji i mieszkańcy Naddniestrza - czyli z punktu widzenia ukraińskich patriotów, zdrajcy i rosyjska piąta kolumna. Spośród tych zdrajców i przedstawicieli rosyjskiej piątej kolumny w Odessie, 31 zginęło w pożarze budynku związków zawodowych, do którego się wycofali podczas starć, zaś 11 zginęło skacząc z okien na trzecim lub czwartym piętrze. Po drugiej stronie zginęły dwie osoby. Żadne dane nie mówią o spaleniu żywcem 50 "antymajdanowców", jak ich eufemistycznie określasz. Łykasz putinowską propagandę bez zastrzeżeń i sprawdzania faktów. Gdzie ty wyczytałeś te wszystkie bzdury, które tu powielasz? Na których portalach? Podaj linki. To wewnętrzna sprzeczność, więc kolejna nieprawda. Raz brzmisz jak komunista, raz jak rosyjski nacjonalista. A cały czas jak pożyteczny idiota Putina. Nie ma w tym nic ani konserwatywnego, ani tym bardziej liberalnego. Nieprawda. To, że antysemityzm dość często jest maskowany antysyjonizmem (przynajmniej od 1948), nie zmienia faktu, że brauniści mają jak najgorsze zdanie o światowym żydostwie, judaizmie, Talmudzie (choć go nie znają, nie czytali i nie mieli w rękach) i Żydach jako takich, niezależnie, czy ci Żydzi w ogóle byli w Izraelu i jakie mają zdanie na temat tego państwa. Bardzo często ma miejsce powielanie kłamstw o Talmudzie rozpowszechnianych w pierwszej połowie XX w. przez katolickich księży jak np. Justyn Pranajtis i Stanisław Trzeciak. Po internecie krąży masa "cytatów z Talmudu", które to cytaty są albo zmyślone, albo przeinaczone, albo zupełnie wyrwane z kontekstu. Przy okazji, ludzie je przytaczający nie mają pojęcia, czym tak naprawdę jest Talmud. Nie potrafią podać definicji tego słowa. Mimo to wypowiadają się jak wielcy znawcy, którzy pozjadali wszystkie rozumy. Poza tym, przypominam, że w latach 30. polscy nacjonaliści byli w komitywie z syjonistami, widząc wspólnotę interesów. Pierwsi nie chcieli "zażydzonej Polski", drudzy chcieli powstania żydowskiego państwa. Tłumaczenie swojego antysemityzmu "antysyjonizmem" jest zwykłym ściemnianiem i mydleniem oczu. A później sama to odwołała. Przykłady podałem. Który później sama zdewastowała. Mordy popełnione przez funkcjonariuszy państwowych, specjalnie wybranych do tego celu przez władze. A do ofiar zbrodni katyńskiej dochodzą jeszcze np. ofiary masowych deportacji i masakr więziennych NKWD. Razem było tego więcej niż ofiar rzezi wołyńskiej, zamordowanych przez chłopów i partyzantów-bandytów. Nie ma żadnej symetrii. To Rosja stanowi zagrożenie dla wielu państw. Ukraina nie stanowi żadnego zagrożenia dla któregokolwiek państwa. Nie.
-
A ile procent zgodności z jego poglądami wyszło wam w latarniku wyborczym? Mi wyszło 22% - czyli najmniej ze wszystkich kandydatów po Wochu (20%), który zresztą w drugiej turze poparł Nawrockiego. Chcecie, żeby po najbliższych wyborach parlamentarnych Nawrocki desygnował na premiera polityka PiS-u (Kaczyńskiego, Morawieckiego, Czarnka lub kogoś innego) i żeby w następnym sejmie PiS z Konfederacją mieli większość konstytucyjną? Pytam, bo próbuję zrozumieć, dlaczego na Nawrockiego zagłosowało tylu wyborców, dla których PiS nie był partią pierwszego wyboru. Bo jeśli dla kogoś motywem było wyłącznie wyrażenie niezadowolenia z obecnego rządu (z jakiegokolwiek powodu), to ten motyw jest tak... płytki, że aż brak mi słów. Jedną z większych wad obecnego rządu jest problem z komunikacją z wyborcami, w tym nieumiejętność chwalenia się swoimi osiągnięciami. Ten rząd od momentu powstania aż do chwili obecnej nie potrafił wytłumaczyć ludziom strategii swojego działania, ani skutecznie informować o swoich sukcesach. Za obecnego rządu np. rozpoczęto budowę elektrowni atomowej, zatwierdzono niższe ceny gazu dla gospodarstw domowych, ogłoszono przetarg na budowę terminala pasażerskiego CPK i zaplanowano połączenie PKO z PZU. Tylko, jaki odsetek wyborców o tym wie? To, że ten rząd tak skromnie i z takim opóźnieniem informuje o tym, co robi, można uznać za autosabotaż - w tym utrudnienie zwycięstwa Trzaskowskiemu i ułatwienie zwycięstwa Nawrockiemu. Tymczasem pisowcy do perfekcji opanowali chwalenie się osiągnięciami nie tylko swoimi, ale też cudzymi. Dlatego przez tyle lat utrzymali tak wysokie poparcie.
-
A wcześniej sam stwierdziłeś, że to do Rosji należała i powinna należeć decyzja o polityce zagranicznej Ukrainy, w tym o stosunkach z NATO i UE. Sam sobie przeczysz. Albo Ukraina jest suwerennym państwem i sama decyduje o zawieranych sojuszach, albo jest zależna od Rosji. Tertium non datur. Ile ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej przeprowadzono tam z inicjatywy Janukowycza, którego tak wychwalasz? I jakie to korzystne dla polsko-ukraińskich stosunków umowy z Polską zawarł Janukowycz? Bredzisz. Janukowycza pozbyli się zwolennicy integracji Ukrainy z Unią Europejską i NATO, będący przeciwnikami prorosyjskiego kursu Janukowycza. Nie miało to nic wspólnego z mówieniem o UPA i OUN. Ta kwestia była najwyżej trzeciorzędna. Mówiąc o "ukraińskich naziolach" powielasz rosyjską państwową propagandę. Popierasz Komunistyczną Partię Federacji Rosyjskiej, partię Rodina czy partię Jedna Rosja? No i? Najpierw skupiasz się wyłącznie na wydarzeniach z II wojny światowej - bardzo wybiórczo, a później płynnie przechodzisz do obecnej lub prawie obecnej polityki historycznej. Zdecyduj się. Stąd też moje pytanie, czy @Depresjoodejdz jest komunistą. Zwolennicy Grzegorza Brauna i część zwolenników Mentzena to antysemici. W tym członkowie Młodzieży Wszechpolskiej i ONR-u oraz apologeci Marcela Lefebvre'a. Odnośnie tych ostatnich, dotyczy to również takich samych z innych krajów. Ogólnie, lefebryści są antysemitami. Tradycjonalistyczny katolicyzm jest z antysemityzmem silnie powiązany. Aczkolwiek skala antysemityzmu w Polsce jest jednak nieporównywalna do skali antysemityzmu w krajach muzułmańskich, np. Turcji czy Libanie (w tym ostatnim nie tylko muzułmanie mają złe zdanie o Żydach, co akurat można zrozumieć, biorąc pod uwagę bliskość Izraela i niedawną historię Bliskiego Wschodu). Rosyjscy żołnierze i najemnicy walczący przeciwko Ukrainie używają zarówno symboliki nazistowskiej (np. wagnerowcy), jak i komunistycznej (flagi ZSRR, pomniki Lenina, wizerunki Stalina). Jak rozumiem, kult Lenina i Stalina w Rosji ci nie przeszkadza. To, że rosyjscy neonaziści walczą przeciwko Ukrainie, również. Rosji wszystko wybaczasz, Ukrainie niczego. Mimo że to Ukraina chce być sprzymierzeńcem Polski, wstąpić do NATO i UE, a Rosja chce pozostać wrogiem Polski oraz wrogiem NATO i UE. A może uważasz, że Polacy są głupi, bo chcą pozostania swojej ojczyzny w NATO i UE. Czy tak? Hipotetycznie, gdyby Hitler nigdy nie objął władzy w Niemczech, tylko cały czas działał jako rebeliant i partyzant w warunkach hipotetycznej okupacji Niemiec przez jakiś inny kraj, i gdyby nigdy nie było III Rzeszy ani obozów zagłady ani koncentracyjnych ani ustaw norymberskich, i gdyby Hitler został zabity przez okupantów, to nie wiadomo, jak silne byłyby tendencje do romantyzowania nazistów i Hitlera w Niemczech. Trudno wykluczyć, że byłyby większe niż obecnie. Trudno też zakładać, że takie by były. OUN i UPA działały w warunkach nieistnienia państwa ukraińskiego. Gdyby naziści działali w warunkach nieistnienia państwa niemieckiego, to wtedy można by mówić o analogii. "Subtelna" różnica, której ruskie onuce nie rozumieją. A od czego uzależniłbyś czysto hipotetyczne wstąpienie Rosji do UE i NATO? Od zniszczenia ostatniego pomnika Lenina i jakiejkolwiek symboliki komunistycznej? Czy w ogóle potrafisz robić takie eksperymenty myślowe, czy jest to dla ciebie za trudne? Czyli chcesz, żeby Rosja wygrała tę wojnę. Czyli chcesz działać przeciwko polskiej racji stanu. Małostkowa zemsta na mieszkańcach za działania polityków nigdy nie może być podstawą polityki zagranicznej. Proponujesz skrajną podłość jako podstawę polityki zagranicznej Polski. To tyleż idiotyczne, co zwyczajnie złe. Łamiesz z tego zasady nr 1, 2, 3, 4, 6, 9 i 11. A może do tego jeszcze 7.
-
Pochodzące z niezależnych od władzy badań Narodowego Centrum Badania Opinii Uniwersytetu w Chicago dane z początku stycznia 2024 mówią, że politykę zagraniczną Putina popiera 67% Rosjan, jego politykę wewnętrzną 58%, inwazję na Ukrainę 63%, a zdeklarowani wyborcy Putina to 66%. https://www.bankier.pl/wiadomosc/Wiekszosc-Rosjan-popiera-wojne-w-Ukrainie-8676174.html Czyli bardzo wyraźna większość. Ciekawe, jaki odsetek Polaków poparłby inwazję Polski na Czechy, Słowację albo Szwecję, gdyby pojawiły się takie pomysły polskich władz (pomijając oczywiście fakt, że w/w kraje to sojusznicy Polski z NATO). Albo jaki odsetek mieszkańców USA poparłby inwazję na Meksyk lub Kanadę. Tak, wiem, że w XIX w. USA najechały Meksyk i zabrały mu połowę terytorium. Jednak to dawno temu - świat zmienił się od tego czasu nie do poznania. Choć podobno w ostatnim czasie poparcie dla wojny z Ukrainą spadło w Rosji do rekordowo niskiego poziomu. https://wiadomosci.wp.pl/coraz-mniej-rosjan-popiera-wojne-potwierdzaja-to-badania-7163754196863744a Aczkolwiek to najpewniej wynik zmęczenia wojną i tego, że wojna dotarła do samej Rosji. Łatwo jest popierać krzywdzenie innych, gdy nie ponosi się za to samemu żadnych konsekwencji. Jak Ukraina zaczęła sięgać swoimi dronami coraz dalej, to orkowie zaczęli się wkurzać, że im też coś w miastach wybucha, choć przecież podobno miało wybuchać tylko Ukraińcom. Skoro o tym mowa, to warto zaznaczyć, że co trzeci czerwonoarmista walczący w tzw. wielkiej wojnie ojczyźnianej był narodowości innej niż rosyjska. Co nie przeszkadza traktować putinowskiej propagandzie tamtej wojny jako narodowej świętości. Pomijając też oczywiście to, że sowieccy dowódcy bardzo często traktowali żołnierzy jak mięso armatnie i pomiatali nimi, wyzywali ich itd. Po Rosjanach, drugim najliczniejszym narodem w Armii Czerwonej byli Ukraińcy. M.in. do tego właśnie nawiązałem. Dobrze, gdyby Ukraińcom udało się rozwalić fabrykę czołgów w Niżnym Tagile, fabrykę rakiet w Wotkińsku, zakłady lotnicze w Nowosybirsku, fabrykę śmigłowców Mi w Tomilino i fabrykę śmigłowców w Kazaniu. Z dostępnych danych wynika, że Mołdawia ma jeszcze wyższy niż Rosja wskaźnik pijaństwa i alkoholizmu. Białoruś i Ukraina też mają bardzo wysoki. A Polska jest raczej gdzieś w europejskiej średniej. Może nieco powyżej. Jednak nie aż tak wysoko, jak mogłoby się wydawać. Co nie zmienia faktu, że to i tak o wiele za dużo, bo każda ilość etanolu uszkadza komórki, jest toksyczna i może przyczyniać się do powstawania nowotworów. Nikołaj Patruszew - doradca Putina, Aleksandr Bortnikow - dyrektor FSB, Aleksiej Diumin - doradca Putina i gubernator obwodu tulskiego, Aleksandr Dwornikow - dowódca Południowego Okręgu Wojskowego, Siergiej Surowikin - dowódca rosyjskich sił zbrojnych w Syrii i później dowódca sił atakujących Ukrainę, Michaił Mizincew - dowódca szturmu na Mariupol i główny sprawca bombardowań tego miasta, też odegrali dużą rolę w decyzji o inwazji, jej przygotowaniu i zrealizowaniu. Odnośnie Wołynia i polityki historycznej Ukrainy i Rosji. Jedna rzecz to wypieranie faktów (w ramach syndromu wyparcia), druga rzecz to konfrontacyjne wierutne kłamanie. Ukraina robi pierwszą z tych rzeczy, Rosja robi drugą - na przemian zaprzeczając zbrodni katyńskiej, zwalając winę na Niemców lub uzasadniając tę zbrodnię wojną z 1920. Od co najmniej kilku lat Rosja ponownie konsekwentnie głosi kłamstwo katyńskie. Zależna od niej Białoruś też blokuje dochodzenie w sprawie białoruskiej listy katyńskiej, przez co nadal nie wiemy, kto dokładnie został zamordowany w Mińsku wiosną 1940 na mocy decyzji Stalina z 5 marca 1940 - tej samej, która stała się podstawą zbrodni katyńskiej. Choć orkowie nie od razu mogli ot tak unieważnić oświadczenia Gorbaczowa z 1990 o winie NKWD za zbrodnię katyńską (choć i jemu, i jego współpracownikom zabrakło cywilnej odwagi, by wymienić nazwisko Stalina jako głównego winowajcy), to od pewnego czasu robią bardzo wiele w tym kierunku. Wypieranie faktu rzezi wołyńskiej przez ukraińskich polityków nie wynika z ich wrogości wobec Polaków, a zaprzeczanie sowieckiej winie za Katyń przez rosyjskich polityków i propagandystów już jak najbardziej tak. Od chwilowego ocieplenia stosunków polsko-rosyjskich w latach 2008-2010 bardzo wiele się zmieniło. https://wiadomosci.onet.pl/swiat/w-rosji-wraca-klamstwo-katynskie/b1c4l30 https://www.rp.pl/polityka/art40170831-kreml-znow-klamie-w-sprawie-katynia https://www.rp.pl/polityka/art40272931-rosja-znow-bedzie-glosic-klamstwo-katynskie-wypowiedz-prokuratora To współgra z faktem likwidacji Stowarzyszenia "Memoriał" na polecenie Putina. Stowarzyszenie "Memoriał" badało stalinowskie zbrodnie i zajmowało się upamiętnianiem ofiar stalinizmu. Putin uważa, że Stalin był fajny. Rosyjska propaganda też tak twierdzi. Oraz że Lenin również był cacy. Dlatego pomniki Lenina w Rosji są wszędzie, tak samo jak na Białorusi. W Państwie Związkowym Białorusi i Rosji komunistyczne symbole mają się bardzo dobrze. A Ukraina w 2014 postanowiła się ich definitywnie pozbyć. Rosyjscy okupanci w 2022 przywieźli ze sobą m.in. pomniki Lenina, i zaczęli ustawiać je na okupowanych terytoriach Ukrainy.
-
Ukraina jako jedno z założeń polityki ma historycznej ma, że ukraiński naród to wyłącznie ofiary i bohaterowie, a w żadnym razie oprawcy. Oczywiście to nieprawda, jednak ten fałsz jest podbudowany wspomnianą traumą pokoleniową. Akurat w tej kwestii Ukraińcy przypominają Polaków i Żydów. Polska, Ukraina i Izrael to państwa, które najpierw istniały, później zniknęły z map świata, ich mieszkańcy byli poddawani ludobójstwom i eksterminacji, a później te państwa wróciły na mapy świata. Nie da się porównać tego do chociażby Anglii, Niemiec, Francji czy Rosji, bo żadne z tych państw nie zniknęło z mapy świata, a co więcej: te państwa prowadziły podboje oraz miały zdobycze terytorialne i kolonie. Zbrodnie Anglików, Niemców, Francuzów i Rosjan w praktyce były zbrodniami aparatu państwowego. Zaś zbrodnie Ukraińców były zbrodniami partyzantów, bo w 1943 nie istniało ukraińskie państwo. Skupianie się na upamiętnianiu ofiar Wielkiego Głodu 1932-1933 zapoczątkował Wiktor Juszczenko. On też zainicjował powstanie Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej. Choć już wcześniejszy prezydent Kuczma mówił o rocznicach chrztu Rusi, urodzin Tarasa Szewczenki czy powstania Ukraińskiej Centralnej Rady. Pewien wpływ na ukraińską politykę historyczną wywarły publikacje emigracyjnych autorów, wśród których było wielu nacjonalistów - ukraińskie władze z czasem sięgnęły po ten wzorzec. Stąd wzięło się gloryfikowanie OUN-UPA. Jednak nie należy tego wyolbrzymiać. Ukraińcy zdają sobie sprawę, że nieporównywalnie więcej ich rodaków było w Armii Czerwonej niż w UPA. Gdy jakimś ukraińskim politykom przeszkadza to, w jaki sposób w Polsce mówi się o rzezi wołyńskiej, to w żadnym razie nie wynika to z wrogości wobec Polaków. A ten, kto uważa, że wynika, ma niedomagania umysłowe i jest bardzo mocno przesiąknięty polonocentrycznymi przesądami. Chorwacja ma czarną kartę historii w postaci faszystowskiego reżimu Ante Pavelicia i ruchu ustaszy - będącego wśród Chorwatów ruchem o wiele bardziej masowym niż OUN-UPA wśród Ukraińców. A jednak jakoś nie słychać głosów, by z tego powodu traktować Chorwację jako zakałę czy jako niemające prawa do samodzielnego istnienia quasi-państwo, które powinno zostać podbite przez Serbię i włączone w skład Jugosławii. Czy ktokolwiek dziś na każdym kroku domaga się od Chorwatów, by przepraszali za ustaszy i Pavelicia, za obóz w Jasenovacu itd., i uzależnia od tego kwestię uznania/poparcia Chorwacji i jej aspiracji? No ale ruskich onuc takich jak @Depresjoodejdz nie obchodzi Chorwacja, bo ta jest dla nich "zbyt" daleko. Za to niepodległa Ukraina chcąca wstąpić do NATO i UE jest solą w oku rosyjskim imperialistom, nacjonalistom i komunistom oraz pożytecznym idiotom Putina. Większość Rosjan ma nacjonalistyczne i imperialistyczne nastawienie. Zresztą w Rosji o wszystkim decyduje nie rząd, tylko prezydent. Problem polega nie na tym, że Putin jest prezydentem Rosji, tylko na tym, że Putin jest prezydentem Rosji. To nie on wymyślił rosyjski imperializm i nacjonalizm. Jest tylko jedną z jego emanacji. Choć w latach 90. Rosja przechodziła poważny kryzys gospodarczy, to jeszcze wtedy, za Jelcyna, podporządkowała sobie Białoruś, uzależniła Gruzję, brutalnie najechała Czeczenię i podjęła różnorodne intensywne działania dla ponownego podporządkowania sobie Ukrainy. Nie przestała też być supermocarstwem atomowym ani mieć potężnego, wyjątkowo rozbudowanego wywiadu za granicą. Dlatego zagrożenia ze strony Rosji nigdy nie można było lekceważyć - choć wielu ludzi tak zrobiło i robi. Nawet Geremek w wywiadzie dla "Wprost" z 9 stycznia 1994 stwierdził, że Rosja jest tak chora, że nie jest w stanie nikogo zaatakować - i tu bardzo się pomylił. Do tego, jak już napisałem przedtem, w Rosji przeróżne patologie społeczne są bardzo rozpowszechnione. Rosyjskie społeczeństwo jest jednym z najbardziej chorych - co jednak nie czyni go mniej niebezpiecznym. Przeciwnie. Choć chciałbym, żebyś miała rację, to niestety nie doceniasz imperialnego nastawienia u mnóstwa Rosjan. W 2014-2015 światową opinię publiczną bardziej zajęło ogłoszenie samozwańczego kalifatu na Bliskim Wschodzie i zagrożenie ze strony Państwa Islamskiego. To jedna z rzeczy, która spowodowała zbagatelizowanie agresywnych działań Rosji. Zresztą, zwrócił na to uwagę również obecny prezydent Czech Petr Pavel (wtedy generał w NATO). Ja akurat, jako zainteresowany tematem, dość uważnie śledziłem wydarzenia w Donbasie, trzymając kciuki, żeby jednak w końcu Ukraina odzyskała tam inicjatywę, bo wiedziałem, co będzie oznaczać sukces Rosjan i poczucie sukcesu u Putina i jego doradców.
-
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/ukraincy-zmieniaja-stosunek-do-polakow-nowy-sondaz/jq6fbm5 To tyle odnośnie kłamliwych bredni @Depresjoodejdz na temat nastawienia Ukraińców do Polaków. Jak widać, etos UPA w żaden sposób nie przekładał się, ani nie przekłada, na wrogość Ukraińców wobec Polaków. Zresztą, na stosunek do innych narodów również. Zełenski jest z pochodzenia Żydem - a UPA miała do Żydów nastawienie co najmniej tak samo wrogie jak do Polaków. A jacykolwiek potencjalnie polakożerczy politycy w Ukrainie są całkowitym marginesem. W odróżnieniu od Rosji, gdzie czołowi politycy traktują Polskę jak jednego z głównych wrogów Rosji. No ale jak nie ma się podstawowej wiedzy o UPA i nawet nie czytało się książki Grzegorza Motyki o tym, to wychodzą takie brednie jak te, które wysłał @Depresjoodejdz wczoraj o godz. 20:51. Deklaracja niepodległości Ukrainy, przyjęta 24 sierpnia 1991, została spisana przez Łewko Łukjanenkę, Serhija Hołowycza, Mychajła Horynia, Iwana Zajecia i Wiaczesława Czornowiła. Więc kłamstwem jest twoje stwierdzenie, że "Ukraina ma niepodległość tylko dzięki Jelcynowi". Wcale nie tylko. Ukraińcy sami do niej dążyli. Rosjanie mieszkają również w Estonii i Łotwie - a jednak niekoniecznie pałają chęcią bycia pod butem Putina (choć jakieś putinowskie konie trojańskie na pewno też wśród nich są - Rosja wszędzie ma swoich agentów). Jakucja powinna oderwać się od Rosji i być niepodległym państwem. Tak samo Czeczenia, Buriacja, Baszkiria, Tatarstan, Kałmucja, Karelia i każda inna republika Federacji Rosyjskiej. Jakuci, Czeczeni, Buriaci, Baszkirzy, Tatarzy, Kałmucy, Karelowie, Kumycy i inne narody Federacji Rosyjskiej powinny mieć prawo do samostanowienia. W interesie Polski leży rozpad Rosji. Rosja jest największym zagrożeniem dla światowego pokoju i stabilności. Wtrąca się wszędzie, również do Afryki. Najlepiej, gdyby Rosja straciła co najmniej połowę terytorium. Piszesz do siebie? Skoro o tym mowa, zetknąłem się z takim hasłem: "Polska dla Polaków, Anglia dla Anglików i Polaków". Choć pewnie było sarkastyczne. Otóż to. Jak napisałem: Rosja wszędzie ma swoich agentów. Bo ty tak mówisz? Co ty bredzisz? Z jakiej racji to Rosja miałaby decydować o polityce zagranicznej suwerennego państwa? A piszesz jak rosyjski komunista i zwolennik Ziuganowa. Podoba ci się, że rosyjscy okupanci ustawiają pomniki Lenina na okupowanych terytoriach Ukrainy, co? Podoba ci się sowiecki komunizm, co? Uważasz, że wujek Stalin dobrze zrobił, mordując w Katyniu "polskich faszystów", co? ZSRR zaatakował każde z sąsiednich państw (z wyjątkiem Mongolii, gdzie "tylko" udzielił tamtejszym komunistom "bratniej pomocy"). Rosja kontynuuje agresywną politykę ZSRR. +1 Austriacy i duża część Szwajcarów mówi po niemiecku - co jednak nie daje Niemcom prawa do rewizji granic i wysuwania roszczeń terytorialnych wobec Austrii i Szwajcarii. Choć w 1938 Hitler zrobił anszlus Austrii. Mieszkańcy USA w większości mówią po angielsku - czy zatem Anglia powinna najechać USA i ponownie zrobić z tego państwa swoją kolonię? Bez przesady z tym "nikt". Jednak pewne sankcje na Rosję zostały nałożone w 2014. Otóż to. W XVIII w., gdy Rosja zajęła Krym i zlikwidowała Chanat Krymski, Tatarzy stanowili 78% mieszkańców Krymu. Jednak rosyjscy okupanci po 1783 zaczęli masowe wysiedlenia Tatarów i masowe osadnictwo Rosjan. Właśnie. Bzdura. Ruś Kijowska nigdy nie była częścią Rosji. Rosja jest kontynuacją Carstwa Rosyjskiego, a wcześniejszego Wielkiego Księstwa Moskiewskiego. Kijów został założony w V wieku, i gdy powstała Ruś Kijowska, był ważnym ośrodkiem jako centrum handlu Wikingów na Rusi na szlaku od Waregów do Greków - zaś Moskwa została założona w XII wieku w miejscu, do którego niedługo wcześniej nie zajrzałby pies z kulawą nogą. Ruś Kijowska to daleki protoplasta dwóch państw: ukraińskiego i rosyjskiego - tyle że gdy powstało Wielkie Księstwo Moskiewskie, nie miało ono już praktycznie nic wspólnego z Kijowem. Kijów po najeździe mongolskim na kilka wieków złączył swoje dzieje z Wielkim Księstwem Litewskim i z Polską, zaś państwo moskiewskie poszło zupełnie inną drogą. Po rozbiciu dzielnicowym Rusi, powstało wiele państw - w tym Republika Nowogrodzka i Republika Pskowska. Kupieckie republiki pamiętające o normańskim dziedzictwie. Były to państwa o demokratycznym modelu ustrojowym. Niestety, moskiewscy książęta podbili te państwa i zlikwidowali istniejące tam formy demokracji, zastępując je despotią. Która to despotia do dziś stanowi nieodłączny element rosyjskiej tradycji. Moskiewski despota Iwan III Srogi, podbijając Republikę Nowogrodzką w 1478, wymordował członków nowogrodzkiej elity, zarządził masowe deportacje ludności, na miejsce której osadzał lojalnych wobec siebie osadników z centrum księstwa moskiewskiego. Praktyka, którą stosował również Stalin np. wobec podbitych wschodnich ziem RP, okupowanych terytoriów Rumunii i krajów bałtyckich. Jednak najbardziej barbarzyńsko wobec Nowogrodu Wielkiego postąpił później Iwan IV Groźny. Oczywiście, że istniał. Istniał już co najmniej trzy tysiące lat temu. +1 Amen. A skoro już jesteśmy w temacie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bułgaria_Wołżańsko-Kamska https://pl.wikipedia.org/wiki/Chanat_Astrachański https://pl.wikipedia.org/wiki/Chanat_Kazański https://pl.wikipedia.org/wiki/Chanat_Syberyjski Dorzecze Wołgi i Kamy dla Bułgarów - albo Turków, a Astrachań, Kazań i Syberia dla Tatarów. A Rosjanie won z wszelkich terytoriów poza dawnym Wielkim Księstwem Moskiewskim. P.S. Na granicy polsko-chińskiej niech będzie spokój.
-
Kłamstwo. Większość Ukraińców dążyła do integracji Ukrainy z NATO i UE. Ukraińskie społeczeństwo mocno się zmieniło po rozpadzie ZSRR, i ten fakt został zignorowany przez Putina i imperialną Rosję. Dlatego Ukraińcy wyszli na ulice, by zaprotestować przeciwko polityce Janukowycza. Po pierwsze, znowu kłamiesz. Po drugie, Ukraina ma prawo sama decydować o swojej przyszłości, bez oglądania się na Rosję. A co on takiego dobrego zrobił dla Polaków? Jakieś konkrety? No i co z tego? Równie dobrze można powiedzieć, że odebrał im te ordery, bo Bandera i Szuchewycz walczyli z Rosjanami. Bo UPA walczyła z Rosjanami. Kłamstwo. To, że w 2014 wielu Ukraińców ze wschodu Ukrainy mówiło po rosyjsku, wynikało z wieloletniej polityki rusyfikacji tych terenów w czasach carskiej Rosji i ZSRR. Kłamstwo. Zupełnie ignorujesz rosyjski imperializm. Powielasz putinowską propagandę. Wyłącznie Putin jest winnym agresji Rosji na Ukrainę. A obwinianie ofiar jest obrzydliwe i zasługuje na pogardę. To jakbyś obwiniał ofiarę gwałtu, że "sprowokowała" gwałciciela. Nawet nie piszesz tych nazw po polsku. Czyli pewnie nie jesteś Polakiem. Zarówno w Iraku, jak i Afganistanie, istniała silna wewnętrzna opozycja wobec tamtejszych reżimów. A talibowie zdobyli w Afganistanie władzę po wojnie domowej - zdobyli ją siłą. O tej sprawie było głośno w 2017. https://dzieje.pl/aktualnosci/sejm-uczcil-setna-rocznice-objawien-fatimskich Nie wiem, czy wtedy interesowałaś się polityką.
-
Tzn. kto mówił? Chyba tylko sami księża i hierarchowie, powołując się na statystyki dot. odsetka ochrzczonych, a nie odsetka ludzi zgadzających się z oficjalnym nauczaniem magisterium Kościoła w każdej kwestii - zgadzających się ze wszystkim, co jest napisane w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Przecież w sejmie katolickie modły miały miejsce wielokrotnie. I sejm oficjalnie przyjął uchwałę o objawieniach fatimskich jako rzekomo prawdziwym wydarzeniu. Ten sam sejm odrzucił pomysł liberalizacji prawa aborcyjnego - w dużej mierze powołując się na katolicyzm właśnie. Czy tych wszystkich rzeczy nie zauważasz dlatego, że toną w powodzi całej reszty katolickich wpływów? Czy z jakiego powodu? To nie wiesz, że złożono oficjalny wniosek ścigania go za ludobójstwo rdzennej ludności? Wiem - ale chyba jednak rzadziej niż wśród mężczyzn, prawda? Rosyjska armia jest wyjątkowo barbarzyńska. Również wobec swoich - słyszałaś coś o diedowszczynie? Odwiedziłem zarówno Ukrainę, jak i Białoruś. Jednak na podstawie odwiedzenia danego kraju nie da się stwierdzić, jak się żyje mieszkańcom na co dzień. Trzeba by tam pomieszkać w prywatnym mieszkaniu, mieć do czynienia z tamtejszym aparatem państwowym, urzędnikami, mediami itd. W Rosji patologie społeczne są wyjątkowo rozpowszechnione. Przemoc domowa, alkoholizm, narkomania, plaga chorób przenoszonych drogą płciową, agresja wobec różnych domniemanych obcych, rozpowszechniona bezdomność itd. Do tego mnóstwo domów bez spłukiwanych toalet. Nie wspominając o sięgającej astronomicznych rozmiarów korupcji. Bzdura. Janukowycz był emanacją patologii ukraińskiego systemu politycznego - skrajnie skorumpowanego i zależnego od oligarchii. I nie zrobił nic, by walczyć z korupcją. Poza tym, ignorujesz fakt, że liczy się nie to, co ktoś mówi, tylko co robi. A w ostatnich wyborach (parlamentarnych i prezydenckich) w Ukrainie kandydaci skrajnie nacjonalistyczni, którzy naprawdę chcieliby źle dla Polaków, uzyskali niespełna 1%. Czyli całkowity margines. Ignorujesz też fakt, że dla Ukraińców pamięć o UPA, czy też kult UPA, nie ma nic wspólnego z wrogością wobec Polaków. Nie ma żadnego przełożenia ani korelacji. To jedna z rzeczy, której nie rozumieją łykający putinowską propagandę. Ignoranci nie chcą przyjąć do wiadomości, że część Ukraińców UPA kojarzy się pozytywnie dlatego że walczyła z Niemcami i Sowietami i podczas II wojny światowej była jedyną organizacją walczącą o niepodległość Ukrainy, a nie dlatego że dopuściła się rzezi wołyńskiej na Polakach. Grzegorz Motyka, "Ukraińska partyzantka 1942-1960" - obowiązkowa lektora dla wszystkich, którzy chcą wypowiadać się na temat UPA i upamiętniania tej formacji. Kolejne kłamstwo. Pseudoreferendum na Krymie było zorganizowane pod rosyjskimi karabinami i nie spełniało żadnych standardów. Było też nielegalne. Nie wiadomo, jaki odsetek mieszkańców Krymu w 2014 naprawdę chciał należeć do Rosji. Kłamstwo. Putinowska propaganda weszła za mocno, jak widać. Estonia jest najlepiej rozwiniętą ze wszystkich byłych republik związkowych ZSRR. Nie Białoruś. Choć kraje bałtyckie były przez chociażby USA oficjalnie uznawane za okupowane przez ZSRR, inaczej niż Białoruska SRR. Racja. Nie takie same. Jedni mają autorytarne ciągoty i są paranoikami, drudzy nie. To zasadnicza różnica jakościowa. Polecam przeczytać na wikipedii, jakie są cechy osobowości paranoicznej. Dość łatwo dopasować te cechy do konkretnych osób i ich wypowiedzi i zachowań. Skoro o tym mowa: warto pamiętać, że wielu sprawców rzezi wołyńskiej zginęło później z rąk NKWD. Czyli historia nie jest czarno-biała. Dla apologetów UPA, ci bojówkarze są swego rodzaju męczennikami walki z sowieckim komunizmem. A wielu Ukraińców nie wie praktycznie nic o rzezi wołyńskiej. Zresztą, wiedza młodych Niemców o hitlerowskiej okupacji Polski i niemieckich zbrodniach na Polakach, w tym Intelligenzaktion (np. na Pomorzu), też zwykle jest bardzo nikła. No ale akurat u Niemców zainteresowanie historią jest chyba dużo mniejsze niż u Polaków. Niemcy nie żyją historią. Za to np. Ukraińcy mają traumę pokoleniową za sprawą wielkiego głodu 1932-1933 (aczkolwiek warto zaznaczyć, że w tym samym czasie Kazachstan został dotknięty głodem w nawet większym stopniu, w ramach tzw. rozkułaczania). Polacy mają traumę pokoleniową z wiadomych względów. Przestań powielać propagandę Putina, Sołowjowa i Russia Today. Kłamiesz. Wojnę zaczęła Rosja dlatego że Putin już dużo wcześniej odmawiał Ukrainie prawa do samodzielnego istnienia - wypowiadał się w tym tonie w 2008. I Putin już wtedy myślał o podboju Ukrainy. W 2014 zabrał się do realizowania tego planu.
-
Odnośnie praw wyborczych, to jednak bez wątpienia zupełnie inny wydźwięk ma postulat pozbawienia tych praw grupy, do której należy sam postulujący, niż postulat pozbawienia jakichś praw grupy, do której samemu się nie należy. Na podobnej zasadzie, jedni ludzie są skłonni do wyrzeczeń w imię ochrony przyrody i klimatu, inni kategorycznie wykluczają jakiekolwiek wyrzeczenia. Chodzi o wyrzeczenia takie jak np. rezygnacja z jedzenia mięsa, rezygnacja z samochodu itd. Dla niektórych ważniejsza jest ich własna wygoda i nawyki, a inni są gotowi je zmienić dla wyższych celów. I poglądy na temat ekologicznych wyrzeczeń są zróżnicowane w zależności od wieku, poziomu wykształcenia, statusu ekonomicznego i poglądów politycznych. Tak się akurat składa, że w przypadku Polski, o ile wyborcy tzw. lewicy oraz w pewnym stopniu KO są raczej otwarci w tych kwestiach, o tyle zupełnie inaczej wygląda to w przypadku wyborców PiS-u i Konfederacji. Co jest pewnym paradoksem i ironią, biorąc pod uwagę, że to wyborcy PiS-u i duża część wyborców Konfederacji najmocniej utożsamia się z katolicyzmem - który za cnoty uznaje pokorę, skromność, gotowość na wyrzeczenia itd. Zaś wyborcy lewicowi i liberalni niekoniecznie się z katolicyzmem utożsamiają - a mimo to zgadzają się, że pokora, skromność i gotowość na wyrzeczenia są cnotami. Korwin nieraz mówił o postulacie pozbawienia kobiet praw wyborczych - co oczywiście ma zupełnie inny wydźwięk, bo on sam jest mężczyzną, więc jego by nie dotknęła hipotetyczna zmiana, gdyby ją wprowadzić. Na przełomie XIX i XX w. wielu mężczyzn sprzeciwiało się przyznaniu kobietom praw wyborczych - jednak jakoś z ich strony nie było słychać głosów, żeby pozbawić tych praw również mężczyzn (pomijając tych, którzy chcieli zniesienia wyborów w ogóle i przywrócenia legitymistycznej monarchii absolutnej czy despotycznej). To, co przedtem pisałem o prawach wyborczych, to przejaw pewnego idealizmu. Jest to wręcz przeciwieństwo patologicznych przekonań Korwina. BTW: Zanim zagłosowałem w wyborach, rozwiązałem latarnika wyborczego. I w pierwszej turze zagłosowałem prawie tak, jak wskazywały moje wyniki. Ciekawe, jaka część wyborców przy oddawaniu głosów rozwiązuje latarnika wyborczego i tym się kieruje. Mimo że jest zbrodniarzem, ludobójcą i dyktatorem? Imperialistyczną kulturę. Gloryfikującą rosyjski nacjonalizm, wojny napastnicze, uciskanie innych narodów itd. ??? To jakiś bełkot. W dodatku nieskładny. Co to znaczy, że "i tym na tle Łukaszenki upadł, który głównie turystów urzekł i wzruszał"? Poza tym: jakim dobrobytem? Gospodarka Białorusi od dekady ledwo zipie, i jest całkowicie zależna od rosyjskiej - i od rosyjskich surowców. Białoruś stanowi z Rosją państwo związkowe. Nie jest niepodległa. Łukaszenka to nie tylko dyktator, morderca i bandyta, ale w dodatku rusyfikator własnego narodu, który doprowadził język białoruski na skraj wyginięcia. Na jego tle nawet przywódca sowieckiej Białorusi, Piotr Maszerow, wypada dobrze, bo on mimo twardej polityki jednak do pewnego stopnia pielęgnował białoruską kulturę i język. Podobnie jak przywódcy sowieckiej Litwy i Ukrainy - Antanas Snieckus i Piotr Szelest. Zresztą gospodarka Białorusi w większości jest w rękach państwa, a kołchozy i sowchozy nie zostały tam rozwiązane. KGB również przetrwało rozpad ZSRR. Tak samo jak pomniki Lenina, które na Białorusi są wszechobecne. Podobnie jak kult ZSRR, sowieckich partyzantów, komunistycznych polityków oraz niszczenie pamięci po AK i innych, którym nie po drodze było z Sowietami. Choć historia Białorusi jest bardziej związana z Litwą i Polską niż Rosją, to oficjalna polityka historyczna reżimu Łukaszenki próbuje twierdzić coś wręcz przeciwnego. I za tym idą konkretne działania, jak niszczenie polskich cmentarzy na Białorusi. Połączone z pielęgnowaniem pomników Lenina i utrzymywaniem nazw ulic z czasów ZSRR. Wiem, że na YouTube można znaleźć co najmniej kilka propagandowych kanałów wybielających reżim Łukaszenki, jednak nie warto sugerować się tymi manipulującymi treściami. ??? Słucham? Co to ma niby znaczyć? Wojna Ukrainy z Rosją jest walką dobra ze złem w najczystszej postaci. Gdzie to Rosja jest złem, a Ukraina dobrem. W interesie Polski jest, by Rosja była jak najsłabsza. By Rosja się rozpadła.
-
A czy bierzesz pod uwagę możliwość samospełniającej się przepowiedni? Gdy ktoś jest przekonany, że mu się nie uda, to na pewno mu się nie uda. I być może słyszałaś o tym, że w walce z nowotworem bardzo ważne jest nastawienie i wola przeżycia. Nie tylko zresztą - to dotyczy wielu sytuacji. Wielu ludzi umiera dlatego, że poddają się i przestaje im zależeć. Można umrzeć z przekonania. Z kolei optymiści są bardziej długowieczni od pesymistów. Stulatkowie, oprócz zdrowego trybu życia, charakteryzują się silnym optymizmem i tym, że się nie martwią. Tym, że są dla siebie dobrzy. Przewlekle zbyt wysoki poziom kortyzolu ma bardzo zły wpływ na organizm. To, co dzieje się w psychice, ma wpływ na to, co dzieje się z ciałem. I na odwrót - np. niedobór witamin, minerałów i Omega-3 może nasilać objawy depresji. Bądź dobra dla siebie. Ale jednak udało Ci się skończyć studia. Czy po tym byłaś z siebie dumna, wdzięczna i miałaś poczucie sukcesu? Czy doceniałaś siebie za odniesione sukcesy? Czy byłaś dla siebie dobra? Dlaczego to piszesz, skoro przecież nikt tutaj nie stwierdził, że na niczym się nie znasz? Mam wrażenie, że dyskutujesz tu z własnymi wyobrażeniami o tym, co ktoś mógł sobie o Tobie pomyśleć. Jak napisałem: ludzie mają o Tobie lepsze zdanie niż Ci się wydaje. Więc i Ty miej o sobie lepsze zdanie. To przykre. Nie zasługiwałaś na takie traktowanie przez najbliższych. Jednak przecież to nie Twoja wina. To, że inni źle Cię traktowali (lub traktują) nie jest powodem, byś sama siebie źle traktowała. Przynajmniej sama dobrze się traktuj.
-
Wg spisu powszechnego przeprowadzonego w 2021, a opublikowanego w 2023, z katolicyzmem utożsamia się 71% dorosłych Polaków. A regularnie praktykuje trzydzieści kilka procent. Te obchody miały m.in. upamiętniać żydowską mniejszość, która w II Rzeczpospolitej liczyła ponad 3 mln, czyli pokaźny odsetek ludności. Przy czym część z nich była całkiem odrębna kulturowo, część to byli Polacy wyznania mojżeszowego. W każdym razie, założenie, że katolikom wolno więcej (niż np. ateistom), w dodatku przyjmowane jako naturalne i bezdyskusyjne, jest z gruntu błędne. Z jakiej racji ci, których jest więcej i którzy są silniejsi, mają mieć większe przywileje? Dlaczego ma nie być równouprawnienia? Dlaczego w Polsce nie ma pomników Kazimierza Łyszczyńskiego, nazwanych jego imieniem szkół, ulic, placów, uczelni itd.? I to w liczbie równie dużej jak Jana Pawła II? To jeden z przykładów pokazujących, jak bardzo uprzywilejowany jest katolicyzm i jak marginalizowany jest ateizm. Mimo że wg konstytucji oficjalnie władze publiczne mają być bezstronne w kwestiach religijnych i światopoglądowych. Trochę dygresja, ale wpisuje się w dyskurs. Republikanie i co bardziej konserwatywni demokraci są o wiele bardziej skłonni wspierać Netanjahu niż chociażby Kamala Harris, która jednak przegrała wybory. Partia Republikańska w USA jest mocno powiązana z wielką finansjerą i przemysłem, a te są dość mocno obsadzone przez Żydów, w tym o konserwatywnych poglądach. Mimo że np. taki Sheldon Adelson, jeden z czołowych przedsiębiorców w USA żydowskiego pochodzenia popierających Trumpa, a przy tym finansował gazetę mocno wspierającą Netanjahu oraz agresywną politykę wobec Iranu, już nie żyje. Pewnym wyjątkiem jest tu przemysł filmowy - choć też zdominowany przez Żydów, to zwykle o liberalnych poglądach. Ogólnie, przemysł rozrywkowy rządzi się innymi prawami niż inne jego gałęzie. Też uważam Netanjahu za zbrodniarza, a Trumpa za szkodnika, który w niedopuszczalny sposób nacisnął na trybunał w Hadze, który chciał pociągnięcia Netanjahu do odpowiedzialności (m.in. za wspomniane bombardowanie konwojów humanitarnych). Wiem. Pytanie było o Gowina i jego rolę w latach 2019-2023 (głównie 2020-2021, bo potem pisowcy uzupełnili większość sejmową kukizowcami, w miejsce gowinowców). Jeśli ktoś naprawdę nie odróżnia więźniów politycznych, czyli aktywistów, sygnalistów i dysydentów, od polityków pociąganych do odpowiedzialności za przekraczanie uprawnień i nadużywanie władzy, to jest upośledzony, i żadne argumenty do niego nie trafią. Sekciarze i wyznawcy mają to do siebie, że nie zniżają się do dyskusji na argumenty, tylko bezmyślnie powtarzają to, co ktoś im powie. Choćby i nawet ten, kto im to wmawia, sam nie wierzył w to, co mówi, tylko działał w przemyślany, cyniczny i manipulacyjny sposób. Nie każdy wydawca czy redaktor oszołomskiej gazety czy portalu internetowego jest oszołomem - jeśli taka gazeta lub portal działa na zasadzie: "Pokaż, co tam napisałeś i jaki nagłówek dałeś. Co, "Wypowiedź Nowaka o in vitro"?, oszalałeś? Kto ci w to kliknie? Ty chyba nie wiesz, kto nas czyta. Weź natychmiast zmień tytuł na: "Nowak znowu tchórzliwie szkaluje Kościół". I znajdź jakieś zdjęcie Nowaka z podniesioną zaciśniętą pięścią. A jak nie znajdziesz, to daj naszemu grafikowi, on dorobi". O takich mechanizmach wspominał SciFun w "Krótkim filmie o prawdzie i fałszu". Powyższy przykład z wypowiedzią Nowaka o in vitro wziąłem właśnie stamtąd. Na podobnej zasadzie działa sekta płaskoziemców: jedna grupa, mniej liczna, to producenci materiałów, którzy na każdym kroku kłamią i oszukują widzów, a druga grupa, tzn. większość, to widzowie, którym nie chce się niczego sprawdzać, bo oni tak silnie tkwią w efekcie potwierdzenia i tak bardzo chcą zaliczać siebie do oświeconej grupy wybrańców, że sprawdzenie czegokolwiek oznaczałoby dla nich ryzyko utraty poczucia wyjątkowości. Mówił o tym również SciFun, w swojej poważnej analizie "teorii" płaskiej Ziemi. Nie wszyscy. Jednak część niestety tak. Zdarzają się np. profesorowie, którzy zachowują na starość sceptycyzm i trzeźwość umysłu oraz poczucie humoru, są "młodzi duchem". Dwa lata temu byłem na spotkaniu z Adamem Strzemboszem, mającym wtedy 92 lata (rocznikowo 93) i pod żadnym względem nie sprawiał wrażenia podatnego na manipulację ani zdziecinniałego. Bez wątpienia zachował bystrość umysłu. Podobnie jak np. Stanisław Tym, który praktycznie do końca życia umiał rozbawiać czytelników "Polityki" swoimi zabawnymi felietonami. Takich przykładów znajdzie się dużo więcej. Tak czy inaczej, nie redukowałbym problemu zdziecinnienia części starców do kwestii ich poglądów politycznych, bo tu na pewno nie ma przełożenia jeden na jeden. Odnośnie samej kampanii: przychylni mu publicyści i komentatorzy zwracają uwagę na poważne błędy jego samego i jego sztabowców. Które na pewno pomogły wygrać Nawrockiemu. Podobnie, zwracają uwagę na nadal obecne braki w komunikacji obecnego rządu. Który nie potrafi dobrze zareklamować ani sprzedać własnych sukcesów i dobrych wiadomości, tylko informuje o nich skromnie i z opóźnieniem. Takich błędów nie popełniali propagandyści PiS-u, którzy chwalili się bardzo szeroko sukcesami nie tylko swoimi, ale też cudzymi. I m.in. dzięki temu wygrywali. To celowy błąd w pisowni? Otóż to. Te określenia nie były bezpodstawne. Podobnie jak całkowicie uzasadnione jest określenie Rodrigo Duterte - byłego prezydenta Filipin - mianem bandyty i narcyza. Oraz określenie Trumpa mianem narcyza i socjopaty (psychiatrzy wypowiedzieli się na jego temat jeszcze w 2016, uznając, że jego psychiczne cechy sprawiają, że nie nadaje się na urząd prezydenta). I określenie Jaira Bolsonaro, czyli byłego prezydenta Brazylii, mianem prymitywa, wroga przyrody, antynaukowego, maczystowskiego, homofobicznego i maczystowskiego psychola i jednego z najbardziej niebezpiecznych ludzi na świecie od 1 stycznia 2019 (czyli od objęcia przez niego urzędu). Ich też określałem takim mianem, np. w ciągu dyskusji na forach, które prowadziłem w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Gdy w 2018 dowiedziałem się, że prezydentem Brazylii został potwór popierający niszczenie lasów tropikalnych, który w dodatku gardzi kobietami oraz nauką, to pomyślałem, że lepiej dla świata by było, gdyby przed objęciem urzędu został zasztyletowany przez własną córkę, bo zasługuje na to, by zginąć z ręki kobiety. Zresztą bardzo podobne zdanie mam o Putinie. I zdanie podtrzymuję - o jednym i drugim. Szkoda, że oni nie zostali zabici przed objęciem urzędów prezydenta Brazylii i Rosji. Jeden człowiek potrafi zmienić świat - czasem na lepsze, czasem na gorsze. Co więcej, uważam, że lepiej by było, gdyby we wszystkich krajach świata mężczyźni nie mieli praw wyborczych. Gdyby prawa wyborcze miały tylko kobiety. Dla dobra sprawy, mógłbym spokojnie zrzec się praw wyborczych, gdyby dzięki temu świat był lepszy. Uważam też, że lepiej by było, gdyby na dziesięć kobiet przypadał jeden mężczyzna - gdyby proporcja płci była zupełnie inna niż jest. No ale to już taka dygresja. Choć też związana z kwestią lepszości świata.
-
Antoni Dudek, człowiek o poglądach ogólnie konserwatywnych, również określił Nawrockiego jako bardzo niebezpiecznego i bezwzględnego. Choć oczywiście dla wyznawców PiS-u i tych, których zaślepia wrogość do Tuska i domniemanych obcych wpływów (domyślnie: niemieckich i brukselskich, a może i żydowskich), każdy, kto ośmiela się krytykować kandydata PiS-u, jest od razu "lewakiem". Może wyjaśnisz? Komunistą jest ten, kto ma komunistyczne poglądy i przekonania - a to niezależne od wieku. Skoro o tym mowa: ogólnie, coś jest w tym, że wśród wielu odbiorców panuje jakieś takie kuriozalne przekonanie, że prawicowcom wolno więcej. Krzysztof Wyszkowski, działacz PiS-u, a także Krystyna Pawłowicz, również weteranka PiS-u, od dawna w wyjątkowo chamski i obraźliwy, a jednocześnie absurdalny, sposób, atakują wszystkich przeciwników PiS-u, porównując ich do hitlerowskich zbrodniarzy (np. dirlewangerowców) i stalinowców oraz innych komunistycznych oprawców. Wiele bredni na temat tych, którym jest nie po drodze z narodowo-konserwatywną wizją świata, piszą i mówią też inni popierający PiS publicyści i blogerzy, jak np. Ziemkiewicz, Cenckiewicz, Wildstein, ks. S. Małkowski czy Stanisław Srokowski. A jednak jakoś politycy PiS-u nie odcinają się od tego typu słów, nie potępiają ich, nie domagają się wyciągania konsekwencji od nich. Nie odcinają się też od tego, co przez lata produkowała partyjno-państwowa telewizja Kurskiego z jej funkcjonariuszami. Choć to samo w sobie było skandaliczne i niemieszczące się w jakichkolwiek cywilizowanych ramach. Podobnie jest obecnie z TV Republiką, od początku popierającą jedną partię i narodowo-konserwatywną wizję świata i szkalującą wszystkich tych, którzy się z tą wizją świata nie utożsamiają. Widocznie do chamstwa pisowców już wszyscy zdążyli przywyknąć i się na nie znieczulić. Tak, też jestem tego ciekaw. Może i byłoby to śmieszne, gdyby nie kontekst i cała reszta rzeczy, które Braun wygaduje, nie tylko na temat Żydów zresztą. To nie mniej obłąkańcze niż twórczość Henryka Pająka będącego mentorem Brauna. Poziom nienawiści i wrogości wobec wszelakiego "obcego elementu" jest po prostu przerażający. A jeśli ktoś zarzuca na to nienawiść drugiej stronie sporu, to warto tu wspomnieć o paradoksie tolerancji. Bo to sedno sprawy. Ekstremiści widzą wrogów we wszystkich, którzy nie podzielają ich ekstremistycznej wizji świata. To ogólnie chyba jakieś odbicie mitu Polski jako "Chrystusa narodów" czy czegoś w tym rodzaju. A może innego, nie mniej kretyńskiego, mitu o "Polsce od morza do morza", choć Polsce zawsze daleko było do wybrzeża Morza Czarnego. Nigdy nie miała do niego dostępu. Nie wspominając już o tym, że dawna Polska była zacofanym krajem rolniczym z zapóźnioną infrastrukturą, słabym mieszczaństwem (zresztą owo mieszczaństwo było najczęściej i tak zdominowane przez Niemców stanowiących praktycznie całość patrycjatu i rad miejskich; pomijam tutaj Żydów, mieszkających głównie na wschodnich obszarach RON), folwarczno-pańszczyźnianym feudalizmem opartym na poddaństwie osobistym chłopstwa, warcholską i roszczeniową szlachtą i magnaterią mylącą wolność (czyli swobodę) z przywilejami dla siebie itd. Działacze PiS-u i publicyści Radia Maryja powielają polski mesjanizm i mity z nim związane. Ignorując np. fakt, że za granicą nie ma popytu na ten mesjanizm. Bo ten, nie dość że jest hermetyczny kulturowo i religijnie, to powstał w czasach niewoli, czyli porażki. Kwestia soft power Polski też jest całkowicie ignorowana przez "prawdziwych polskich patriotów" żyjących w świecie mitów.
-
Wszystkie określenia są uzasadnione i poparte faktami. Autorzy oskarżeń pod adresem Nawrockiego to nie jakieś nołnejmy, tylko ludzie gotowi poświadczyć to w sądzie. A jednak Batyr nie zdecydował się na pozew w trybie wyborczym, który załatwiłby sprawę w 24 godziny, tylko na zwykły pozew. Whataboutism i tyle. I co z tego? Nigdzie nie wspomniałem o tego typu oskarżeniach ani ich nie powielałem. To akurat na minus dla niego. I nie tylko. Polityka antynarkotykowa jest oparta na hipokryzji i populizmie i nie ma uzasadnienia naukowego. Ale to już osobny temat. Na który zresztą wypowiedziałem się w adekwatnym wątku. Jeśli chcesz dalej do tego nawiązywać, to zapraszam tam. Wygrana Nawrockiego oznacza nieuchronny znaczący wzrost notowań PiS-u i niemal pewny powrót PiS-u do władzy. A razem z Konfederacją mogą mieć większość konstytucyjną - i jest to bardzo prawdopodobne. Również samo to, w jaki sposób powrót PiS-u do władzy został utorowany - przez kogo i co sobą reprezentującego - jest bardzo niepokojące. Zresztą, bardzo niepokojący był już wynik Brauna sam w sobie. Przypominam, że Braun otwarcie deklaruje swoją pogardę dla demokracji i poparcie dla autorytaryzmu. Wynik Mentzena zresztą też był bardzo dużym sygnałem ostrzegawczym. Mentzen podpisał akt konfederacji gietrzwałdzkiej autorstwa Brauna, będący ultrakatolickim manifestem oszołomstwa. Kandydaci obozu antydemokratycznego uzyskali w pierwszej turze łącznie ponad 53%. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/slawomir-mentzen-niskie-podatki-zakaz-aborcji-wielka-polska-katolicka/ev15htj https://wiadomosci.onet.pl/wybory/wybory-prezydenckie/mentzen-jest-sygnatariuszem-konfederacji-gietrzwaldzkiej-osobliwe-wybory/6l7sl59