Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kiusiu

Użytkownik
  • Postów

    290
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kiusiu

  1. Nie wysunąłem takiej tezy. To był tylko przykład. Ogólny, w ramach dygresji odnośnie porównywania się z innymi. Sama to sobie dopowiedziałaś, choć nie miałem czegoś takiego na myśli. Świadomość, że zawsze znajdzie się ktoś jeszcze lepszy od nas, jest istotna dla motywacji do samorozwoju i wytężonej pracy nad sobą. Jednak nie powinna być czymś, co nas dołuje i wpędza w kompleksy. Wiele wskazuje na to, że ludzie mają o Tobie lepsze zdanie niż Ci się wydaje. Po prostu jesteś pesymistką i z tego względu wybierasz pesymistyczne interpretacje tego, co ktoś mówi na Twój temat. Dlatego dobrze jest nawiązać relację z kimś, na kim możesz polegać, kto nie jest toksyczny, kto nie jest oceniający, osądzający ani piętnujący. Są różne wydarzenia w miastach, także spotkania grup o tematyce psychologicznej, grup wsparcia itd. Polecam się zainteresować. Dobrze jest mieć odskocznię. To nie przenoszenie odpowiedzialności, tylko zwyczajna, ludzka chęć podzielenia się swoimi przeżyciami. Nie obwiniaj się o nią. Martwisz się o przyszłość i przejmujesz się nią. Z jednej strony to zrozumiałe, z drugiej: nie służy Ci, tylko pogarsza Ci nastrój. Nie wiesz, co będzie. Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica. A dzisiaj to dar losu.
  2. Nie to, że nie dałaś rady, co zadziałał Twój instynkt przetrwania. I dobrze, że nadal działa. To znaczy, że jeszcze się nie poddajesz. Może napiszesz o tym coś więcej? Objaśnisz to bardziej? Niezależnie od tego: nie żyje się po to, by spełniać oczekiwania innych. Ty również nie żyjesz dla matki. Ani dla kogokolwiek innego. Twoja matka za Ciebie życia nie przeżyje. Więc nie może wyznaczać Ci celów za Ciebie. A jeśli jej oczekiwania czy wymagania wobec Ciebie są czymś Cię obciążającym, to wytłumacz sobie, że będziesz żyć dla siebie i sama wyznaczać sobie cele. Samo takie stwierdzenie to nic złego. Gorzej, jeśli mówi się je, by komuś coś wymówić. To już toksyczne. Ściskam cieplutko. Nie poddawaj się. Gdybym mógł, to bym Cię przytulił. Bo widać, że masz ciężko. Potrzebujesz wsparcia i zrozumienia.
  3. paprykarz płatki: owsiane, żytnie czy orkiszowe?
  4. Nie jesteś żałosna. A ci, którzy źle Cię traktują, nie mają racji. Już samo to, że znalazłaś w sobie siłę, by opisać to wszystko o sobie i swojej rodzinie, świadczy o tym, że nie jesteś żałosna, tylko czynisz kroki, by sobie pomóc. To krok w dobrym kierunku. Możesz to sobie zapisać jako osiągnięcie. Wywodzisz się z przemocowej rodziny i byłaś niechcianym dzieckiem, jak sama napisałaś. Ale przecież to nie Twoja wina. Nie obwiniaj się o nic. Bo nie jesteś niczemu winna. Nie wybrałaś sobie takiej rodziny. Rodziny się nie wybiera. Bycie niechcianym dzieckiem nie określa wartości osoby ani jej braku. Dużo przeszłaś. To też nie Twoja wina. Tylko najwyżej Twoich rodziców i innych bliskich. A z drugiej strony, warto pamiętać np., że posiadanie talentu nie jest zasługą - więc ludzie bardziej utalentowani od Ciebie nie są przez to zasłużeni ani lepsi. O wartości człowieka nie przesądza to, czy ma talent, czy nie - nawet jeśli część ludzi tak twierdzi lub ma takie poczucie. Zaś brak talentu nie jest żadnym przewinieniem. Nie daj sobie wmówić poczucia winy. Nie jest Twoją winą, że w pracy masz do czynienia z ludźmi, którzy nie chcą lub nie potrafią pochylić się nad Tobą. Choć nie wykluczam możliwości, że jako pesymistka pełna czarnowidztwa dopowiadasz sobie pewne rzeczy, które wywodzisz z zachowania innych wobec Ciebie i tego, co mówią. A to nie musi być prawda. Nie jest Twoją winą, że masz traumy i zespół stresu pourazowego. Jesteś dobrą osobą, która przeszła złe rzeczy i była otoczona złymi i toksycznymi ludźmi. A może nadal jest. Z czego to wnioskujesz i w czym to się objawia? Ta matka nie miała racji. I zasługuje najwyżej na zerwanie z nią wszelkich kontaktów. Chyba że byłabyś od niej np. zależna finansowo - wtedy zerwanie z nią kontaktu można odroczyć. Albo chyba że Twoi rodzice już nie żyją. Jeśli ktoś jest żałosny i bezwartościowy, to przemocowy rodzic, który uczy swoje dziecko nienawidzić siebie. Nie jest sztuką nauczyć kogoś nienawiści. Sztuką jest nauczyć kogoś kochać i szanować. Siebie i innych. Złym rodzicem jest rodzic, który nie uczy swojego dziecka szacunku do siebie i innych. To też nie jest Twoja wina, tylko wina tego, co przeszłaś. I nieprzepracowanych traum. Bardziej korzystnie dla siebie byś zrobiła, gdybyś starała się, by lubiły Cię osoby niepodobne do Twojej matki. Twoja matka nie zasłużyła na Twoją miłość ani szacunek. Jednak znajdziesz osoby, które na Twoją miłość i szacunek zasługują. Trzymam za Ciebie kciuki. Odkryj w sobie wartość. Nawet jeśli tak jest, to i tak Cię to nie określa. Nie decyduje o tym, kim i jaka jesteś.
  5. A skąd to się wzięło? Ze złośliwych i obraźliwych komentarzy innych? Np. rówieśników, członków rodziny? Czy sama z siebie zaczęłaś porównywać się z innymi i wysnuwać takie wnioski? Tak czy inaczej, takie przekonania są toksyczne. Tylko sobie szkodzisz, uważając tak. Nie zasługujesz na to, by siebie krzywdzić. Przecież nie zrobiłaś nikomu nic złego, prawda? To, o czym tu piszesz, nie wynika z poczucia winy za konkretne czyny, prawda? Bądź wobec siebie sprawiedliwa. Jeśli umiesz. A jeśli nie, to się tego naucz. Psychoterapia może tu pomóc. Powyższe adresuję nie tylko do Ciebie, ale i do innych osób, które mają podobne problemy. Np. do @MalaMi1001 i @renee.madison - to ogólne stwierdzenia. Poniższe zresztą też. Pisałaś to dawno temu - nie wiem, czy tu jeszcze kiedyś zajrzysz i czy to przeczytasz. Czy pamiętasz o tym forum w ogóle. Jeśli tak, to mam nadzieję, że już zdążyłaś sobie pomóc. I że teraz jest lepiej. Nie wiem, skąd takie przekonania, ale porównywanie się z innymi nie jest czymś, co nam służy. To tak ogólnie. Z jednej strony, porównywanie się z innymi potrafi przysporzyć kompleksów i poczucia psychicznego zgnębienia (to częściej - chyba zwłaszcza u dziewczyn i kobiet), z drugiej, potrafi wbić z pychę (to rzadziej - i chyba dotyczy raczej mężczyzn, bo ci raczej częściej lubią się wywyższać). To też zalicza się do porównywania się z innymi. To jest o tyle bez sensu, że wielu ludzi lubi chwalić się swoimi sukcesami, a o swoich problemach nie mówi prawie nikomu, wielu ludzi ma ukryte problemy. "Nie widać po mnie" - to hasło dot. depresji jest trafne. "Nie porównuj cudzej wystawy do własnego zaplecza", mówiąc metaforycznie. To też trafne stwierdzenie. Autorstwa bodajże Moniki Torkowskiej. Dlaczego siebie krzywdzisz/krzywdziłaś? Przecież nie zrobiłaś nic, by zasłużyć na coś takiego od kogokolwiek. A już na pewno nie od samej siebie. Bądź dla siebie dobra. Dbaj o siebie. Przykro się o tym wszystkim czyta. Higiena snu jest ważna. Mam nadzieję, że teraz jej przestrzegasz. Używanie elektronicznych urządzeń w łóżku to zły pomysł. Tak jak wystawianie się na niebieskie światło z ekranów na zbyt krótki czas przed położeniem się spać. Ruminacje są destrukcyjne. Nie spełniają żadnej dobrej roli w życiu. Niczemu nie służą. Są tylko balastem. Martwisz się na zapas. Takie coś też niczemu nie służy. Robisz sobie krzywdę. To bardzo przykre. Jeśli ktoś mówi o Tobie źle i jest złośliwy wobec Ciebie, to nie jest wart tego, byś o nim myślała. To ten ktoś jest bezwartościowy, nie Ty. Chodź, przytulę Cię i pogłaszczę po głowie. Gdy w czasach szkolnych rówieśnicy mi dokuczali, to często miałem tak samo, że po powrocie do domu wyładowywałem stres na rodzinie i darłem się na najbliższych. Kwestia odreagowania. Nie jesteś potworem. Po prostu dużo przeszłaś/przechodzisz. Człowiek jest sumą swoich przeżyć. I tego, co z nimi robi. Bez resetu każdy się czasem przeciąża i przeładowuje. Zasługujesz na reset - na relaks, na odprężenie. Rób dla siebie coś dobrego i przyjemnego. Słuchanie łagodnej muzyki, pójście na łono przyrody, masaż relaksacyjny z olejkami, sauna, pływanie itd. Co lubisz. Albo co mogłabyś polubić. Dobrze jest samemu znać swoją wartość. Niezależnie od tego, co mówią inni. Zamęczysz się, jeśli będziesz dalej mieć takie podejście do siebie samej i swojego życia. Czyli jesteś o wiele lepsza niż sobie wmawiasz. Tylko z jakiegoś powodu nie jesteś w stanie tego dostrzec. To kolejny ważny temat na terapię. Dobrze jest nauczyć się wdzięczności. Zarówno dla siebie, jak i dla innych. Wdzięczność to ważna rzecz. Tak samo jak uważność. Działasz na tzw. autopilocie i się przeładowujesz. To częsta przypadłość zabieganych ludzi. Dobrze jest czasem zwolnić tempo. I podziękować sobie. Dostrzec wartość chwili obecnej. W życiu piękne są tylko chwile. Dobrze jest umieć je zauważać i docenić. Jeśli ktoś zmaga się z problemami podobnymi do Ciebie, to również do niego/do niej kieruję te słowa. Nie przepraszaj. To forum od tego jest - żeby móc opisać swoją sytuację i problemy. Nie tłumacz się - nie musisz. Nie ma za co przepraszać i nie ma potrzeby się tłumaczyć. Naprawdę. Nie musi być. To, że jesteś krucha i masz problemy, nie znaczy, że jesteś na cokolwiek skazana. Ludzka psychika jest krucha - no chyba że u psychopatów. Wiele przeszłaś. Jednak to Cię nie określa. To ludzka rzecz bać się nieznanego. Jednak martwienie się na zapas prowadzi donikąd. I niczemu nie służy - tylko stresuje, podnosi kortyzol i przeszkadza. Gdy jeszcze nie stało się nic złego, nie ma powodu się martwić. A gdy nawet już coś się stało, to świat się nie zawalił. Wiele rzeczy można naprawić - na wiele rzeczy znajdzie się sposób. Skoro boisz się porażki, to lepiej pomyśl o tym, co już udało Ci się osiągnąć i z czego możesz być dumna. To budujące.
  6. Czy depresja (dystymia?) to jedyny problem psychiczny, z którym się zmagasz? Czy współwystępują też inne? Dużo może zależeć od tego. To, czy depresja jest endogenna, czy egzogenna, także jest nie bez znaczenia. Choć ogólnie to sama farmakoterapia rzadko jest w pełni skuteczna - co innego łączona z psychoterapią. Leki psychotropowe nie są obojętne dla wątroby i innych narządów, więc lepiej traktować je jako ostateczność. Jeśli jest możliwość, lepiej nie być na lekach niż być. Sam dowiedz się wszystkiego, czego możesz.
  7. Podenerwowany Czyli nie tyle wypadek, co stłuczka. Skoro bez rannych i zabitych.
  8. Kiusiu

    NOWE X czy Y

    Toruń Środa Śląska czy Środa Wielkopolska?
  9. Kiusiu

    Nasze sny

    Dzisiaj śniło mi się, że jest niedziela godz. 21 i że oglądam wieczór wyborczy. I że wybory wygrał... napisałbym, kto, ale nie chcę być oskarżony o łamanie ciszy wyborczej. A po co w ogóle sobie włączałaś ten słownik? Jaki to ma sens? Ja nigdy z tego nie korzystałem. No ale ogólnie korzystam tylko ze stacjonarnego internetu, nigdy mobilnego.
  10. Otóż to. SciFun też stwierdził w swoim "Krótkim filmie o prawdzie i fałszu", że gdyby wszyscy ludzie byli nonkonformistami, świat byłby zupełnie innym miejscem. Dostosowywanie się do innych i przejmowanie ich przekonań, postaw i zachowań to konformizm. Samo przekonanie nt. Biblii też nie jest zero-jedynkowe. Kanon Biblii nie jest bezdyskusyjny - inaczej wygląda kanon katolicki, inaczej prawosławny, inaczej protestancki, jeszcze inaczej judaistyczny. Wg najwęższego kanonu, natchniona jest tylko Tanach, czyli Biblia hebrajska. I to samą Biblię hebrajską do Starego Testamentu zaliczają protestanci. Najszerszy kanon Biblii mają prawosławni i niektóre inne Kościoły wschodnie.
  11. Kiusiu

    NOWE X czy Y

    pociąg szabla czy szablon?
  12. ryś ocelot, serwal czy mormi?
  13. Kiusiu

    X czy Y?

    Tunezja Prace Duże czy Lenie Wielkie?
  14. okrągły Szczaworyż, Koniemłoty czy Pogobie Tylne?
  15. Kiusiu

    X czy Y?

    północny Turku czy Espoo?
  16. Kiusiu

    X czy Y?

    Martyna Wojciechowska Ystad czy Trelleborg?
  17. neapolitański Zgniłocha, Złe Mięso czy Koce-Schaby?
  18. Dzień Dziecka (bo jest w czerwcu) edit: miecz Młynek Nieświński, Dziadowa Kłoda czy Twarogi Ruskie?
  19. Kiusiu

    NOWE X czy Y

    chomik skakun arlekinowy czy darownik przedziwny?
  20. Kiusiu

    X czy Y?

    kwaśny strojniś nadobny czy poskocz krasny?
  21. Szwecja Niemyje-Ząbki, Spaliny Wielkie czy Nowiny Kasjerskie? To powiedz, która nazwa najbardziej Ci się spodobała. O to w tym chodziło.
  22. Kiusiu

    X czy Y?

    słodziki, ale tylko stewia i erytrol Maków Mazowiecki czy Maków Podhalański?
  23. Kiusiu

    X czy Y?

    tajska Tomaszów Mazowiecki czy Tomaszów Lubelski?
  24. orzechy Dmochy-Wochy, Krzyczki-Żabiczki czy Koce-Basie?
×