Skocz do zawartości
Nerwica.com

InqSiJu

Użytkownik
  • Postów

    205
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez InqSiJu

  1. Nie udało mi się wyleczyć ale udało mi się zapanować nad niektórymi objawami, a inne złagodzić. Nawet jakby nie było szans na całkowite wyleczenie, to zawsze można postawić sobie mniej ambitny cel poprawy swojej psychofizycznej kondycji krótko- i długoterminowo.
  2. 40mg, odstawiłem po jakimś czasie bo efektem ubocznym było to, że straciłem motywację do podejmowania jakiejkolwiek aktywności
  3. Ja brałem prawie wszystko co jest i raczej nic nie pomagało. Wyjątkiem było paro ale zaczęło działać dopiero po 3-5 miesiącach brania. Moją główną dolegliwością jest odczuwanie ciągłego lęku i niepokoju. I faktycznie paro go wyleiminowała.
  4. InqSiJu

    Omamy w nerwicy?

    Jeżeli w jakimś miejscu napisałem coś co wygląda jakbym zdiagnozował nerwicę, to się z tego wycofuję. Nie jestem lekarzem. A nerwica to nie wyrok. Można ją leczyć i prowadzić satysfakcjonujące życie.
  5. InqSiJu

    Omamy w nerwicy?

    Takie przygody na pograniczu jawy i snu to nie objawy schizofrenii. Nazywa się to hipnagogia i znam dobrze z doświadczenia to zjawisko, a schizofrenii nie mam Wiem (bo sam tego doświadczyłem), że pierwsze zetknięcie się z tym może być niepokojące. W moim przypadku ten niepokój przed hipnagogią sprzyjał temu, żeby pojawiało się to częściej. Hipochondria(=nerwica) napędza takie rzeczy. Też tego doświadczałem. Więc ogólnie warto porozmawiać z psychiatrą ale nie wymieniłaś niczego co wykraczałoby poza nerwicę. Zaburzenia lękowe niestety mają moc.
  6. Nie zgadzam się. Moim zdaniem dziewczyna jest w stanie wnieść więcej niż to jakieś zewnętrzne bogactwa. Więcej wiary w siebie
  7. Ambicja to takie ogólne sformułowanie. W czym się ona przejawia? Magister to zazwyczaj środek do celu, a nie cel sam w sobie. Po co zdobywasz tytuł magistra? Dla rozrywki czy otwiera on przed Tobą jakieś nowe możliwości? Ambicja to bardzo ogólne sformułowanie. Opowiedz więcej w czym ta ambicja się przejawia. Jaki masz plan na przyszłość dla siebie? Plany podróżnicze to chyba rozrywka? Jak widzisz swoją przyszłość zawodową? No i ponawiam pytanie: co możesz wnieść do związku z facetem? Na razie skupiasz się na tym jaka jesteś i jakie masz zalety. Chyba nie chcesz ograniczać swojej roli do obiektu adoracji?
  8. Powiedz może coś o sobie. O Twoim partnerze już wiemy. Jakie masz cele do których dążysz? Jak wyglądasz? Co uważasz, że możesz wnieść do związku?
  9. Można w trakcie rozmowy zacząć mówić o swoich zainteresowaniach albo podchwycić czym się inni interesują i zadawać im pytania żeby oni się wygadali. Jeśli znajdzie się odpowiednią osobę to mówienie o tym co Ciebie gnębi też jest nienajgorszym tematem. Może się okazać, że inni przeżywają to samo.
  10. "Wreszcie, jak nigdy zdaję sobie sprawę, że nie ma dla mnie miejsca, dokąd mógłbym pójść, nie ma niczego, co mógłbym uczynić i nie ma nikogo, kogo mógłbym poznać. Głos w mojej głowie raz za razem powtarza te stare zasady. Ten głos jest jego głosem i ten głos jest także moim głosem. I są tam inne głosy, głosy, których nigdy wcześniej nie słyszałem; głosy już martwe albo dopiero zamierające w wielkiej, księżycowej ciemności. Bardziej niż kiedykolwiek wydaje mi się niezbędny nowy rodzaj ustaleń - dramatycznych, nieokreślonych ustaleń - cokolwiek, co tylko pozwoli mi znaleźć wybawienie od rozdzierającego serca smutku, który cierpię każdej minuty każdego dnia (i nocy), tego zabójczego smutku, który nie opuści mnie już nigdy, bez względu na to, gdzie pójdę, co uczynię, lub kogo poznam".
  11. Nie masz obowiązku wysilać i rozmawiać ze wszystkimi jeśli jest to trudne. Musisz tylko w odpowiedni sposób zakomunikować, że potrzebujesz więcej czasu sam ze sobą. Wtedy będzie ok. Jak nie chcesz, to nie musisz wypalać, że masz depresję czy zmyślać kłopoty z tarczycą. Możesz powiedzieć, że się źle czujesz i nie masz nastroju rozmawiać. Wielkiej tajemnicy nie zdradzisz, a przynajmniej poinformujesz innych na czym stoisz.
  12. Na tym forum prawie każdy wie lepiej lub gorzej co to zaburzenia lękowo-depresyjne. Nikt nie wymaga od Ciebie żebyś nagle zaczął myśleć, że wszystko jest super. Masz ciężki epizod i czarne myśli są normalne. I obawy, że leki nie pomogą itp. i już zawsze będzie źle, też są normalne w takiej sytuacji. Ale nie musisz się dodatkowo podkopywać i udowodniać, że na pewno masz rację i to już koniec. Chyba sam zgodzisz się, że jest zdecydowanie przedwcześnie na takie wnioski.
  13. Ja nie rozumiem W wątku "Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY" ładnie odpowiedziałeś. Akurat explicite pisałeś o nerwicy ale do depresji chyba też się stosuje to, że "człowiek w chronicznym lęku nie myśli logicznie, tylko widzi ciemne strony wszystkiego, analizuje wszystko, wyolbrzymia" i "Takie stany lękowe lubią się ciągnąć tygodniami, miesiącami i dopiero jak miną, człowiek uświadamia sobie, jak bardzo to było irracjonalne.". Podmień lęki na depresję i voila. Dwie osoby korzystają z Twojego konta?
  14. Zrobiłeś wszystko zgodnie z rekomendacją lekarza. Nie ma nic co możesz sobie narzucić. Nie da się w 100% przewidzieć jakie będą konsekwencje odstawienia leków. Spróbuj szybciej dostać się do lekarza
  15. Nie chodzi o to aby kogoś przepisywać. Lekarz może zgodzić się przyjąć Ciebie dodatkowo np. po standardowych godzinach w których dyżuruje. To nie jest nic wyjątkowego nadzwyczajnego. Poród w rejestracji, aby przekazali informację Twojemu lekarzowi.
  16. Próbowałeś zadzwonić do psychiatry/przychodni i powiedzieć, że potrzebujesz przyspieszyć termin wizyty? Jest duża szansa że nie musiałbyś tyle czekać
  17. Cześć, Nie spotkałem się z nikim kto milczałby więcej niż ja. Kiedy słyszę o czym ludzie rozmawiają prawie nigdy nie mam nic do dodania. Często nawet nie za bardzo rozumiem o czym mówią. Natomiast zauważyłem dwie rzeczy: 1. Samo w sobie bycie patologicznie milczącym nie jest negatywnie postrzegane (a przynajmniej nie mam żadnych podstaw, aby tak myśleć). Ponieważ nie unikam uczestnictwa w różnego rodzaju spotkaniach integracyjnych i ZAWSZE jestem zdecydowanie najbardziej milczący ze wszystkich, to nigdy (patrząc z dystansu) nie spotkałem się z negatywnym odzewem. Częściej nawet z pozytywnymi sygnałami. Oczywiście byłem zawsze w towarzystwie ludzi z którymi utrzymuję kontakty zawodowe. W sytuacjach formalno-zawodowych jestem bardziej aktywny (chociaż wciąż nie przychodzi to dla mnie łatwo). O sprawach prywatnych prawie nigdy nie rozmawiam i nie mam w zasadzie żadnych kontaktów z ludźmi poza rodziną (gdzie również jestem niekwestionowanym mistrzem w milczeniu) i pracą. Więc bycie patologicznie milczącym na pewno nie sprzyja poznawaniu ludzi, których w ogóle nie znasz. Ale jak znasz kogoś w innym kontekście, to nie trzeba aż tak się bać. 2. Można poniekąd opanować pewne technik jak rozmawiać z kimś 1-na-1, gdzie mamy większą kontrolę nad dyskusją, bo inni nie mogą narzucić obcych tematów. Np. (1) często ważniejsza jest sama komunikacja, a treść jest drugorzędna lub zupełnie nieistotna i (2) ludzie lubią mówić o sobie, więc można prowadzić tak dyskusję, aby głównie mówili o sobie. I inne techniki też można stosować. Ale najważniejsze to, w moim przypadku tak się okazało, to zaakceptować, że nie będzie się duszą towarzystwa. Jak poznasz kogoś kto jest w porządku, to nie trzeba się wysilać.
×