-
Postów
216 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez InqSiJu
-
Za mało znaczymy, dlatego nas można obrażać. Nie Liczysz kalorie?
-
praca + spacer i co mi wpadne do głowy byle dotrwać do spania Spotkałaś/eś się z kimś poznanym na nerwica.com?
-
(Raczej) nie Kupujesz mrożoną pizzę?
-
Transgenderowa przeróbka ostatniej wieczerzy i podobno jakieś "okultystyczne" symbole Jaką dyscyplinę olimpijską był(a)byś skłonna obejrzeć?
-
Tak Jakie masz plany na dzisiaj?
-
Tak. Ale słabo znam. Masz skłonność do myślenia magicznego?
-
Pytanie do osób w spektrum autyzmu - Jak u was jest z empatią?
InqSiJu odpowiedział(a) na Wrwsw temat w Pozostałe zaburzenia
Nie wiem. Może ta umiejętność sama w sobie i w pewnych zastosowaniach jest korzystna. Ja bym zwariował (w inny sposób niż to miało miejsce :P) bez tej metody w dzieciństwie i później. Ale teraz nie czuję, aby mi służyła. Emocje nie są głupie żeby trzeba było ich unikać i je ignorować. Ale nie są też łatwe, żeby bez nauczenia się umieć je dobrze przeżywać. Np. szantaż emocjonalny nie zadziała na kogoś kto umie przeżywać emocje. Cała idea takiego szantażu polega na tym, aby wykorzystać tę nieumiejętność. Wyobrażam sobie to tak. Jak ktoś mnie szantażuje emocjonalnie, to ta siła wychodząca z emocji jest potężna, skoro muszę jej ulec (o ile nie włożę ogromnego wysiłku, aby ją stłumić) i ta siła zmusza mnie, aby zrobić coś niekorzystnego. Gdybym umiał przeżywać emocje, to miałbym tyle samo siły, aby wprowadzać zmiany, które są dla mnie dobre. Więc jakbym miał dziecko, to wolałbym żeby nie było zmuszone do robienia z emocjami tego co robię teraz ja. -
Pytanie do osób w spektrum autyzmu - Jak u was jest z empatią?
InqSiJu odpowiedział(a) na Wrwsw temat w Pozostałe zaburzenia
Ja nie mam zdiagnozowanego spektrum ale dostawałem informację od osób z odpowiednimi kompetencjami, że mogę mieć. Tylko przyszło to zbyt późno żebym widział wartość uzyskania diagnozy, która przewyższyłaby koszty finansowe. Mam mniej więcej podobne doświadczenia jak Ty. 1. Zdarza mi się mówić rzeczy, które inni (głównie moja rodzina) odbierają jako szokujący brak empatii. 2. Mocno na mnie działają różne formy emocjonalnego szantażu. 3. Jak np. widzę kogoś w potrzebie to potrafi mi się włączyć dość przytłaczająca empatia (może inne słowo byłoby tu lepsze). A jak jeszcze dojdzie do tego myśl, że nie mogę komuś pomóc i prawdopodobnie nikt mu nie pomoże, to jest to dla mnie raczej trudne doświadczenie. W dzieciństwie, jak pamiętam, byłem bardzo emocjonalnym dzieckiem, a w domu wyrażanie emocji (zwłaszcza przez dzieci) było niemile widziane. Więc (wydaje mi się), że wyłączenie emocji i przeintelektualizowywanie wszystkiego jest metodą jaką wykorzystałem do tego, aby sobie z tym poradzić. Łatwiej jest np. spojrzeć na bezdomnego i pomyśleć "trzeba się było uczyć w szkole", niż skonfrontować z tym, że są ludzie, którzy mieli zdecydowanie mniej szczęścia niż ja (pomijam, że z tego uprzywilejowania powinny wynikać pewne moralne obowiązki). -
Tak Wzywałeś/aś kiedyś policję?
-
Nie przypominam sobie żebym ja podrabiał czyjś podpis ale na pewno zdarzało mi się kogoś poprosić o podrobienie podpisu Pisałaś/eś sobie zwolnienia z lekcji (po osiągnięciu pełnoletniości)?
-
Nie Kupowałeś kiedyś regularnie jakąś gazetę w kiosku?
-
Tak Robisz zakupy na więcej niż 2-3 dni do przodu?
-
Nie Byłeś/aś pijany/a w takim stopniu, że nie dało się zasnąć z powodu kręcenia w głowie po zamknięciu oczu?
-
Beznadziejnie, nie ma gdzie uciec
-
Nie Z czego składał się Twój ostatni posiłek?
-
W szachy Jaką cechę cenisz najbardziej w innych?
-
Próbowałaś zapisywać swoje myśli zamiast się z nich zwierzać przed innymi?
-
Nie Próbowałeś/aś suplementów na nerwicę lub depresję?
-
Lubię dobre kabarety. Ale nie przypominam sobie żadnych Masz ulubiony sitcom? Jeśli tak, to jaki?
-
Poszukiwanie pracy, rozmowy kwalifikacyjne, zatrudnienie
InqSiJu odpowiedział(a) na Dryagan temat w Socjologia
Smutne jest, że z pracą, jak i wszystkim innym, dużo zależy od szczęścia. Ja zostałem zmuszony do podjęcia pracy i pierwszą pracę dostałem po znajomości. Byłem przerażony, bo nie miałem (w mojej opinii) żadnych kwalifikacji, a moja praca wymaga samodzielności, wydobywania informacji od innych ludzi, i, czasami/często, występowania w roli autorytetu. Ale mam szczęście, że zawsze lądowałem w miejscach pracy, gdzie wszyscy byli życzliwie nastawieni. Nie wiem na ile widzieli moje "niedomagania" ale nigdy nie czułem, że jestem pozostawiony sam sobie. W zasadzie przez długi czas miałem wrażenie, że większość mojej pracy polega na angażowaniu innych, aby pomogli mi zrobić coś co powinienem zrobić samodzielnie. Było to przemieszane z momentami, gdzie musiałem w rozmowach z innymi robić wrażenie, że wiem więcej niż wiem (bo lepiej było najpierw udawać, że się wie, a potem dokonywać korekty). Nadal obawiam się, że w końcu pojawi się coś co mnie przerośnie. Ale już było sporo takich strachów, które, wbrew oczekiwaniom, mnie nie przerosły. Więc może to słabe pocieszenie ale na pewno umiesz więcej niż Ci się wydaje. Tylko uwierzyć w samego siebie jest bardzo trudno jeżeli ktoś wcześniej nie uwierzy w nas. -
Nie ale później niż bym chciał Wymyślasz sobie przyjaciół?
-
Chyba tak Masz ulubionego aktora/aktorkę?
-
Nie ale kiedyś zdarzało mi się spoglądać Masz się komu wygadać?