Ja najmilej wspominam tenis stołowy. W tym finały, gdzie jak chińczycy przejmą trybuny, to atmosfera jest lepsza niż jak na meczu piłkarskim.
Ale porównywać dyscypliny pod względem poziomu "pozytywnych" emocji to trudno. Chociaż pewnie lepsze są te, które normalnie nie są popularne. W przypadku np. tenisa ziemnego to raczej na codzień nikt nie wspomina wygranej na olimpiadzie, bo chyba lepiej wygrać jakiś wielki szlem. A w judo to za olimpiadą długo długo nic, więc więcej emocji będzie u zawodników.