-
Postów
202 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez InqSiJu
-
Nie Umiesz czytać w jakimś języku, którego nie rozumiesz?
-
Tak Jesteś świadomy/a jakiejś sprzeczności w swoich przekonaniach?
-
Poszukiwanie pracy, rozmowy kwalifikacyjne, zatrudnienie
InqSiJu odpowiedział(a) na Dryagan temat w Socjologia
Mnie od początku pracy latami takie myśli męczyły. Teraz są słabsze, bo co prawda moja opinia o swoich kompetencjach się nie zmieniła ale przestałem tak bardzo wierzyć w kompetencje innych. -
Tak Masz poglądy polityczne?
-
Chyba nie. Przynajmniej jeśli chodzi o osoby z którymi mam kontakt. Co robisz kiedy nic Ci się nie chce?
-
W głowie Umiesz przyjąć krytykę?
-
Zależy od dnia, ale przeważnie nie Jaka jest Twoja ulubiona herbata?
-
Tak. Co prawda żyje ona tylko w mojej wyobraźni ale boję się, że znajdzie sobie kogoś ciekawszego. Korzystasz regularnie z gotówki?
-
Czasami Jaka piosenka Ci się podoba ale wstydzisz się przyznać?
-
Czarny Umiesz się kłócić?
-
Obejrzałem wczoraj The Blue Rose (https://www.imdb.com/title/tt15262900/). Polecam wszystkich, którzy lubią: 1. pastelowe (nie ręczę za to, że użyłem tego przymiotnika poprawnie) kolory w filmach 2. fabułę, która stosuję logikę ze snów 3. przerost formy nad treścią 4. piosenki Nicole Dollanganger
-
tak jest pytanie, które chcesz aby ktoś Ci zadał?
-
tak co lubisz zamawiać w restauracji?
-
Tak Czy korzystałaś/eś kiedyś z kart tarota?
-
Cześć, życzę mniej Schopenhauera
-
Najczęściej 0, ale czasem bywa 5-6 Co robisz jak nie możesz spać w nocy?
-
Nie Spotkałeś/aś się kiedyś z kimś poznanym przez internet?
-
Nie Pijesz energy drinki?
-
Tak Jakie słowo uważasz na śmieszne?
-
Mam 28 lat, depresję lekooporną i nigdy nie pracowałam
InqSiJu odpowiedział(a) na lorana temat w Depresja i CHAD
Domyślam się, że jesteś w tej chwili sceptycznie nastawiona do wszystkich "dobrych rad", które miałyby Ci pomóc. Ja rozumiem, że po 6 latach męczenia się trudno zmobilizować się do czegokolwiek, a jeszcze trudniej zobaczyć, że cokolwiek co się zrobi może jakkolwiek pomóc. Więc jeżeli alergicznie reagujesz na propozycje typu "idź do pracy" lub "pościel łóżko", to jest to normalne. Ja reagowałbym tak samo i myślę, że nie jestem tutaj wyjątkowy. Też kiedyś słyszałem rady, które może obiektywnie były dobre, ale biorąc pod uwagę mój ówczesny stan tylko pogłębiały poczucie beznadziei i niezrozumienia. Wyczytałem, że próbowałaś terapii i były one nietrafione. Ja wróciłbym do pomysłu udziału w terapii ale warto byłoby się zastanowić wcześniej jaka wersja terapii by Ci odpowiadała. Jeżeli chodzi o mnie, to na mniej najpozytywniejszy wpływ miało zrozumienie, że to co myślę i czuję jest normalne. Nie czuję się komfortowo, żeby podawać jakieś znaczące przykłady ze swojego życia, więc posłużę się bałaganem w moim mieszkaniu. Akceptacja tego, że mam prawo mieć absolutnie skandalicznie zabałaganione mieszkanie dużo bardziej motywuje mnie do posprzątania, niż jakaś norma mówiąca "żaden normalny człowiek nie wytrzymałby w takim chlewie w jakim ty mieszkasz" (oczywiście w przypadku norm ludzie używają bardziej eleganckiego języka, chociaż znaczenie jest te same). Może takie podejście mogłoby być dla Ciebie pomocne? Mi by pomogło gdyby wiele lat temu ktoś w ten sposób do mnie podszedł. A tak skończyło się, że poza zwykłym cierpieniem jeszcze musiałem dołożyć sobie poczucie winy, wstydu i nienormalności. Ale oczywiście każdy jest inny. -
Mój wygląd to wszystko co mam. Czy da się zaakceptować siebie?
InqSiJu odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia osobowości
Czy całe to mówienie o iiluzoryczności "ja" ma prowadzić po prostu do tego, aby przestać się przesadnie utożsamiać ze swoimi myślami? Jeśli tak, to faktycznie przypisywanie sobie autorstwa swoich myśli prowadzi do trudności. Np. jeżeli mam złe myśli i ciągle je myślę, to jako ich autor muszę uznać, że myślę je bo tego chcę. Jako autor mogę w każdej chwili przestać je myśleć, a skoro nie przestaję ich myśleć, to sam sobie jestem winny. I karuzela poczucia winy i niemocy (co jest paradoksem, bo ta niemoc wynika z iluzorycznego poczucia wszechmocy) się dopiero rozkręca. To chyba trochę przesada. Patrząc z perspektywy przerośniętego ego, myśli są mniej istotne, niż się to wydaje. Ale nawet w tej swojej mniejszej istotności, są ważnym elementem doświadczenia, które jest najistotniejszym faktem ludzkiej egyzstencji. Wydaje mi się, że to "dystansowanie" się od myśli, w zamierzeniu, jest metodą, która pozwala lepiej uchwycić ich istotę. Tzn. np. medytacja pozwala zobaczyć czym myśli są w swojej istocie, w przeciwieństwie do tego czego nauczyliśmy się o nich myśleć. Czytałem kiedyś, że nasze mózgi cały czas tworzą symulację rzeczywistości, bo jest to mniej obciążające niż ciągłe zwracanie uwagi na to co w rzeczywistości się dzieje. I wyrywamy się z symulacji dopiero kiedy rzeczywistość dostarczy czegoś co mocno nie współgra z symulacją. A kłopot jest, że w przypadku np. zaburzeń psychicznych jest duża dowolność w interpretacji, więc w zasadzie każda symulacja się utrzyma. Jeżeli mam przekonanie, że "nikt mnie nie lubi", to ciężko będzie mnie przekonać, że nie mam racji (nawet jeśli faktycznie jej nie mam). Podobnie by było, gdybym miał przekonanie, że jakaś partia polityczna jest najlepsza itp. Więc można chyba te wszystkie stwierdzenia o "iluzoryczności ego", "iluzoryczności świata" itp. przetłumaczyć na bardziej przyjazne uchu wersje jak np. "poznaj samego siebie" i wyjdzie to samo.