
Vizyo
Użytkownik-
Postów
502 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Vizyo
-
Rośnie się do 21 roku życia średnio, ale każdy ma swoje tempo znam jednego co urósł w wieku 25 lat wcm nie ma na to reguły. Masz rację, że kości zrośnięte raz już się nie odłączą. Możesz spróbować ćwiczeń rozciągających słyszałem, że od 1 do 1.5cm można rozciągnąć się po zakończeniu dojrzewania.
-
Nie byłem dzieckiem urosłem 4cm w wieku 19 lat. Rozumiem Cię doskonale bo przeżywałem to co ty ba nawet miałem temat o kompleksie wzrostu na tym forum. Prawdopodobnie ustąpiło mi bo urosłem miałem szczęście. To jest nie prawda, że to zaakceptujesz do końca możesz się nauczyć z tym żyć, ale zawsze ta podświadomość będzie Ci czasami coś z tym wzrostem podpowiadała. Wyżsi ludzie to będziesz się do nich przyrównywał itp. Najlepiej ćwiczyć mieć nadzieję, że jeszcze się urośnie 3cm myślę, że dałbyś radę osiągnąć poprzez rozciąganie i wgl. Wiem, że 28 lat to wiek gdzie się nie rośnie, ale zawsze można mieć nadzieję, że jest się wyjątkiem. Ps próbowałeś terapii?
-
Ja też kiedyś miałem ten kompleks na całe szczęście urosłem i mam 182cm. Jeżeli chcesz pogadać to możemy popisać pv. Przechodziłem przez to samo i naprawdę Ci co mówią bajki o samoakceptacji nie wiem czy byli kiedyś w tej sytuacji. Musisz po prostu robić wszystko by nie dawać poznać po sobie, że masz ten kompleks bo jak się dowiedzą to złośliwi ludzie będą Ci docinać na tym punkcie. Chociaż 177cm to nie jest taki zły wzrost kup sobie buty na wysokiej podeszwie i 180cm będziesz miał.
-
A miałeś kiedyś tak, że nie uległeś kompulsji? To znaczy, że przymus był tak silny, a ty mimo wszystko nie wykonałeś kompulsji? Ja doskonale znam do zaburzenie i wiem, że człowiek myśli, że to wstydliwe o tym mówić, ale ty tego nie wybierałeś. Nie chciałeś mieć OCD wyrok po prostu dla niektórych jest nie słuszny.
-
To wcale nie jest śmieszne tylko straszne OCD to jest okropna męka i tylko ten kto to przeżył Cię naprawdę zrozumie. A miałeś kiedyś tak że obsesyjne myśli złapały Cię a kompulsji nie można było powtórzyć. To znaczy czy zdarzyło się tak, że nie mogłeś wykonać jakiejś kompulsji by zniwelować lęk?
-
Jak radzisz sobie z OCD ogólnie masz jakieś sposoby na walkę z tym?
-
Witam mam prośbę do ludzi cierpiących na OCD. Jak sobie radzicie kiedy nie macie możliwości powtórzenia kompulsji a lęk jest na niesamowitym poziome. Teraz dzięki pracy nad tym zaburzeniem jestem w stabilnym stanie. Ale nieraz zdarza się, że bardzo cierpię kiedy to nawraca.
-
OCD ma to do siebie, że jest bardzo skomplikowane i w tym przypadku pomoc jest najtrudniejsza. Bo trzeba pomóc sobie samemu wytrwać w terapii i nie bać się kompulsji. Trzeba wyrobić sobie silną psychikę bo jest to bardzo trudne bo lęk czasem nas wydaję się kończy ale to tylko iluzja. Tak naprawdę nic nam nie grozi. Mózg nas oszukuje, że jakieś zagrożenie jest, ale go nie ma. Leki na OCD to też moim zdaniem (Zależy od człowieka) powinny być tylko w przypadkach naprawdę trudnych i uniemożliwiających normalne funkcjonowanie. Jeżeli czyta to ktoś z OCD to znam ten temat z autopsji więc można popisać zawsze możemy wymienić się doświadczeniami w tym zaburzeniu. Sam jestem przykładem, że nawet w bardzo ciężkim przypadku sumienna praca i nie reagowanie na lęk daje naprawdę całkiem przyzwoite życie.
-
Rozumiem mam już spore doświadczenie w OCD na własnym przykładzie i wiem jak powinno się postępować z tym. Ale jak to zaatakuje i pojawia się lęk to znowu czuję się jak laik. Więc pytanie czy takie coś może być pomoc czyli powstrzymanie kompulsji mimo wysokiego poziomu lęku. Bo to, że kompulsje nam zniweluje lęk to złudzenie. Bo to wraca czasami nawet po minucie. Więc pytanie ogólne czy ten lęk minie mimo nie powtórzenia czynności czy w niektórych przypadkach jest to konieczne?
-
Widzę po wypowiedzi, że masz spore doświadczenie z OCD. Czy mogłabyś odezwać się w wiadomości prywatnej bo mam trochę zaostrzone OCD. Czy mógłbym z tobą o tym porozmawiać?
-
To bardzo dobrze, że u ciebie to działało. U mnie np było inaczej ja nie mogłem sobie pozwolić na takie wyjazdy ze znajomymi. Bo u mnie zaraz było porównywanie się z innymi itp co mnie dobijało. Teraz jest stabilnie a wtedy to był koszmar.
-
Ucho Marka pojazdów na R
-
OCD czyli w twoim przypadku tworzenie tych niechcianych myśli sugeruje to, że jesteś bardzo wrażliwym człowiekiem. OCD straszy nas tym, że zaraz stanie się coś strasznego po to żebyśmy się bali. Odpowiadają za to głównie neuroprzekaźniki. Najlepsza rada terapeutyczna to nie przejmować się nimi i nie bać się. Niestety z autopsji wiem, że jest to prawie niewykonalne bo lęk człowieka niszczy. Ty dobrze wiesz, że nic Ci nie zrobi, ale mimo wszystko się boisz. Pamiętaj, że jesteś dobrym człowiekiem OCD Cię nie definiuje to jest po prostu zaburzenie jak każde inne. Bardzo ciężkie i wiem jak cierpisz, ale kiedyś będzie lepiej gwarantuje. Proponował bym Terapię jeżeli byś chciał u Terapeuty który ma doświadczenie OCD. Bo zwykły psycholog może tylko pogorszyć twój stan.
-
Dzień dobry chciałbym żeby Pani rozwinęła myśli. Co to znaczy, że syn miał obsesję na punkcie swojego wyglądu to znaczy, że miał jakieś kompleksy czy po prostu za bardzo przywiązywał uwagę do np ubrań, kosmetyków? OCD to bardzo ciężkie zaburzenie, ale tu na forum znajdzie Pani pomóc. Jeżeli Pani chce może Pani odezwać się do mnie w wiadomości prywatnej. Znam temat OCD z autopsji więc postaram się pomóc.
-
Ciotka Roślina na D?
-
Witam jestem dosyć częstym uczestnikiem forum. Jak wiadomo zmagam się z OCD (w dość zaawansowanym stopniu). Udałem się do terapeuty po pomoc ze swoim problem okazało się że moje różne obsesję np Dysmorfofobia to wszystko jest częścią mojego OCD. Zwracam się tutaj do was po pomoc. Terapeuta powiedział mi zdanie jeżeli najdzie Cię uczucie "powtórzenia" Czyli kompulsywne zachowania nie powtarzaj chociażby nie wiem co się z tobą nie działo. Mam silne lęki bo zawsze starałem się to wykonywać by czuć "Złudną Ulgę". Tak bo będę miał spokój 5 minut, ale to tylko pozór. Bo uderzy to z podwójną siłą za chwilkę. Nie wiem czy Terapeuta wie co przeżywam, ale ufam mu bo wie co robi. Więc zwracam się do was czy mogę sobie jakoś pomóc w tym wypadku. Gdy mam silne lęki trwające już jakiś czas? Terapeuta mówi, że leki mi nie pomagą bo to nie choroba. One mogą tylko chwilę pomóc, ale tu 99% sukcesu to moja praca. Ja bardzo się staram, ale OCD jest ze mną od dawna i jestem jakby przyzwyczajony do tego stanu rzeczy A więc pytanie dotyczące tematu to "Jak pomóc gdy kompulsje mnie wykańczają" Nie powtarzam ich choćbym miał się męczyć cały dzień. Wiem, że to minie. Ale do tej pory nie wiem co mam zrobić ze sobą by się ogarnąć. PS. Wszystkie moje kompleksy dotyczące wzrostu czy zarostu są już pod kontrolą uczę się jak się akceptować i idzie mi to nieźle.
-
Ja zamykam temat już nic więcej nie dowiem się o tym. Muszę udać się do profesjonalisty po pomoc i zacząć pracę nad sobą na forum jest więcej ludzi którzy tej pomocy potrzebują bardziej niż ja.
-
Nie chcę się użalać nad sobą, ale jakie ja mogę mieć zalety. Mam bardzo młody wygląd który się wyróżnia wśród rówieśników wzrostem nie grzeszę. Strasznie chudy jestem i w dodatku mam bardzo dziecinne spojrzenie na świat. Co jest bardzo denerwujące. Z autopsji wiem jacy są ludzie więc nie umiem zbytnio nawiązywać nowych przyjaźni. Jestem na przegranej pozycji może kiedyś się uda wygrać.
-
No to mnie przestraszyłeś trochę nie powiem z tym, że umierają z głodu. Bo nie mogą się zaakceptować boję się żebym ja nie był do tego stopnia zakompleksiony, że odbije się to poważnie na zdrowiu. Ja naprawdę nie chcę tak o sobie myśleć. Jakby mózg mi to sam narzuca a ja wierzę w to po prostu. Nie wiem dlaczego mnie to spotkało może po prostu jestem takim przegrywamy życiowym.
-
W sumie jak to się mówi to również i dla kaprysu Słyszałem o wielu osobach co to zrobili i są dużo szczęśliwsi. Po prostu jak masz kasę to nic nie stoi na przeszkodzie. No właśnie kasę jak zobaczyłem cenę to wiem, że sobie na nią nie pozwolę.
-
No, a jeżeli jest to, aż tak silne, że zabiera Ci 80% z życia. A może jestem tak zakorzeniony w złym aspekcie postrzegania rzeczywistości. To jest nadzieja na pomoc? Chodzi mi o to, że chcę urosnąć, ale się nie da i nie mogę o tym przestać myśleć. Później szukam rady, ale nie ma innej rady niż akceptacja co też mnie dobija. To ja sam nie wiem jak sobie pomóc. Jestem zbyt mocno zafiksowany na tym punkcie by zacząć coś zmieniać. Może to zaburzenie jest zbyt poważne na samopomoc. Może jednak dać szansę temu terapeucie jak najszybciej?
-
No, ale mnie to zastanawia dlaczego normalna osoba ma gdzieś swój wzrost, a ja z tego robię priorytet. Na pewno to jest silne zaburzenie i się tego nie wstydzę bo dużo osób ma kompleksy tylko, że mój urósł do nienormalnych rozmiarów. Musiałbym stopniowo wyrabiać pewność siebie. Dla mnie samego jest to jasne więc nie musi każdy pisać, że będzie to bardzo ciężka droga bo ja to wiem. Mam nadzieję że z tego wyjdę i z uśmiechem popatrzę na to kiedyś pisałem. Wiedząc z że to minęło.
-
No masz rację, ale sam zrozumiałem, że nie chodzi o te 2cm tylko o to żeby mieć zdrowe myśli i postrzeganie siebie. Bo boję się, że to jest tak zakorzenione, że mało kto się podejmie pracy ze mną. Narazie nie szukam związku bo dziewczyna by na tym ucierpiała. Bo by to wyczuła jaki ja mam stosunku do samego siebie. Ale dziękuję.
-
Masz rację, ale nie zgodzę się ze słowami, że nie chcę sobie pomóc. Zrozumiałem, że wykończe się jak sobie nie odpuszczę. A nie umiem odpuścić dlatego szukam pomocy.