 
        Vizyo
Użytkownik- 
                Postów502
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Vizyo
- 
	Ale lekarz musi skierować czy można pójść samemu do placówki?
- 
	Zdaję sobie sprawę jaki jest czas czekania. Ale lepiej poczekać ten rok można leki brać niż 200 zł dawać przynajmniej 2 razy w tygodniu mało kto sobie na to pozwoli.
- 
	A czy ogólnie przy ciężkiej depresji i niskim budżecie w sensie jest potrzeba ciągłej terapii a na to mało kogo stać. To lekarz może skierować na fundusz na terapię czy inaczej się to załatwia. Pytam bo mało wiem o tym temacie a zainteresował mnie on.
- 
	U ciebie terapia grupowa jest płatna czy na fundusz? Bo w tych czasach terapia grupowa na NFZ to zbawienie.
- 
	Ja ogólnie dodam że ma ogólnie teraz bardziej nasilone to ocd. Bo sytuacja była taka że 30 minut siedział a ta baba nad nim się pastwiła i go nawyzywała że nie wykupił godzin dodatkowych że jest pierwszym przypadkiem u niej. I to go wstrząsnęło i 30 minut siedział w tym ciągniku był zalękniony i się trząsł bo nie dość że był bardzo zestresowany. Bo jest bardzo wrażliwy to jeszcze ona go oceniała słownie co nie było potrzebne. Noi ostatnio jak zobaczył jak ktoś odpala ciągnik w 5 sekund to już taki ból żołądka że aż usiadł i to zagryzanie się. Minęło ale te rozmowy z wami na forum dużo mu dają i umilają mu czas aż do wizyty. Dziękuje wam bardzo
- 
	Oczywiście chory rozumie co się do niego mówi. Ale nie bierze tego do siebie bo on ciągle się boi żyje w leku akurat gdy ma atak paniki to rozmowa pomaga ale na stany lękowe już średnio. Akurat powiedzenie osobie z depresją że nie ma powodu to najgorsze co można mu powiedzieć.
- 
	Ja po prostu chce by chłopak był szczęśliwy. Tyle ile on dobre zrobił dla innych zawsze wspierał innych nie oceniał nie wyśmiewał. Nigdy nie śmiał się z osób chorych nawet za dzieciaka gdy się zbytnio nie rozumie. Dla niego ludzie cierpienie zawsze było przez niego w jakiś sposób odczuwalne. Rozczulał się nad każdym drobnym problem bardzo się przejmował. I może to go tak dobiło. No i według mnie nie zasługuje by się tak męczył.
- 
	Jeżeli byś mógł to opowiedz jak z tego wyszedłeś bo to skutecznie niszczy życie. Chłopak jak ma okres gdzie się leczy jest wesoły pomocny. A gdy ma okres nasilenia to już jest bardzo źle sam mówił że by sobie nie poradził bez wsparcia całkiem by się załamał. My my przegadaliśmy no ale żadna rozmowa nie zastąpi leków bo owszem wsparcie to najważniejsze w każdej chorobie nie ma takiej choroby w której ludzie nie chcą wsparcia. Ale są przypadki fobii albo unikanie ludzi to w takim przypadku zostawia się osobę w spokoju ale przychodzi się zawsze gdy ona tego potrzebuje. Bo ja to rozumiem każdy chce byś raz na jakiś czas sam.
- 
	Tak dokładnie coś czuję że postawię Ci chińczyka . Miał zdiagnozowane OCD ale wtedy to tak nie wyglądało po prostu żył normalnie z tym miał leki i było dobrze. Ale teraz są dni że jest Wulkanem energii i się cieszy życiem. Ale zdarzają się dni że boi się z kim porozmawiać bo boi się że narzuca się tej osobie i ta osoba wcale nie chce z nim rozmawiać. Wiem że to może wydawać się dla was głupie wmawianie sobie tego ale naprawdę czasami go to tak męczy. Że zgłosił się po pomoc do lekarza.
- 
	Ogólnie nie jestem lekarzem i nie znam się na chorobach. Ale z własnego doświadczenia wiem że ludzie z ostrymi lękami nie dają sobie przemówić bo za bardzo się boją. Nie wrzucam wszystkich do jednego worka ale znam z 6 takich przypadków że osobie chorej nie było w stanie się wytłumaczyć że nie ma się czego bać a nawet jeśli to za godzinę było to samo. Na lęki najlepsza jest farmakoterapia i terapia.
- 
	Nie nie nie kolego źle mnie zrozumiałeś. Chodzi mi o to że osoba ta jeżeli ma atak i lęki to ciężko przekonać go do czegoś co według niego jest prawdą że to nie prawda. Dajmy na to jeżeli w ChAD pojawiają się lęki przed czymś to nie wytłumaczysz mu że to nie prawda lub będzie to bardzo ciężkie. Nie powiedziałem nic takiego że nic mu nie można wytłumaczyć. Tylko że mu za bardzo nie wytłumaczysz jak ma atak chorobowy. No bo niestety z ChAD nie poradzisz sobie bez leków. Nie rozumiem czy mogłabyś mi to wytłumaczyć? Czy chodzi Ci o ten najgorszy scenariusz?
- 
	Wiem rozumiem sytuacja nie dotyczy mnie tylko kolegi. Chciałem po prostu jakąś radę nie oczekuję diagnozy tylko mniej więcej na co to może wyglądać. Żeby raczej mieć już tak w głowie mniej więcej co to jest. Ja ogólnie ChAd wykluczam. Głównie z tego powodu że mu rozmowa dużo daje i go nastawia. A osoba z dwubiegunówką nie słucha raczej innych ludzi nie można jej za bardzo wytłumaczyć. Nic tylko leki w tym wypadku są pomocne by normalnie żyć.
- 
	Właśnie ogólnie jest lepiej bo ty Depers już znasz tą sytuację. Jest bardzo dobrze ale są gorsze dni ale jest dużo lepiej niż było. Ogólnie OCD jest bardziej genetyczne czy nabywcze. Bo ogólnie nikt w rodzinie nie miał tego mówił mi że były przypadki zwykłej nerwicy u jego przodków. Ale OCD nie miał nikt ja sam wiem co to znaczy. Ludzie się śmieją z takich osób ale dla mnie to nie komedia tylko bardziej horror. Człowiek robi to mimowolnie jak w Zespole Touretta bo gdy nie wykona czynności nie będzie w stanie na niczym się skupić. Jest to bardzo straszne i zaskakujące.
- 
	Rozumiem ,ale chciałem tylko spytać co to może być według was wiadomo , że najważniejsza jest diagnoza. Lecz chciałbym na początku tak się nastawić już co to może być.
- 
	Witam, chciałbym spytać was na jaką chorobę wam to wygląda. Otóż objawy są następujące przez jeden dzień człowiek potrafi się nie przejmować niczym, i mieć na wszystko "wywalone". Z kolei kolejnego dnia lęki się wzmacniają i człowiek boi się znów wyśmiania i oceny. I takie zmiany nastrojów na co mogą wam wyglądać. Dotyczy to konkretnych sytuacji z przyszłości głównie z wydarzeniami z którymi sobie nie poradził.
- 
	Dokładnie mój kolega miał podobnie dzieci w tym wieku są straszne. Ktoś odbiega od innych to nie zasługuje na ich towarzystwo mimo że dzieci dorastają to u niektórych blizny na psychice zostają.
- 
	Dokładnie nic dodać nic ująć trafiłeś w punkt.
- 
	Ja ogólnie nie jestem psychologiem i nie mogę się wypowiedzieć profesjonalnie. Ale według mnie podniecanie się czyimś nieszczęściem jest to jakieś zaburzenie a podniecanie Teddego Bunndyego nie wiem jak to się pisze To mogła być poważna choroba psychiczna. Ogólnie wrednu dorośli w większości przypadków mieli ciężkie dzieciństwo. Ogólnie gnębieni w dzieciństwie raczej okazują miłość swojemu dziecko i nie chcą by go to spotkało. Ale Ci którzy mieli rodzinę w której byli bici mają zrytą psychikę. Oczywiście są osoby którzy są miłymi ludźmi mimo przeżyć no ale w większości niestety jest jak jest
- 
	A ja uważam że dzieci wiedzą co robią. Otóż dzieci tworzą relacje przyjacielskie z tymi którzy są "górą stada" czyli z tymi którzy wszyscy "się boją". I dziecko czuje satysfakcje jeżeli się wyśmiewa z kogoś no ale gdy on padnie ofiarą wyśmiewania to próbuje się zemścić na oprawcy. I dzieci właśnie wiedzą co robią dopiero z wiekiem dowiadują się że tak nie wypada. No ale niektórzy są już tacy przez całe życie.
- 
	Futility rozumiem co przeżywasz i bardzo Ci współczuje po pierwsze nie musisz nikogo przepraszać, nikomu nie przeszkadzasz. Podjąłeś super decyzje, że tu napisałeś to znaczy że podświadomie nawet jeżeli tego nie czujesz chcesz żyć i mieć super życie. Musisz zrozumieć, że na tym świecie jesteś po coś nie jesteś żadnym gównem nie jesteś dla nikogo obciążeniem masz swój cel do osiągnięcia jak każdy z nas. Prędzej czy później go osiągniesz uwierz mi to co obecnie przeżywasz to stan przejściowy. Nie możesz się tak poniżać, że jesteś nic nie wart bo to nie prawda każde życie jest bezcenne. Musisz również zrozumieć, że życie to nie wyścig a bardziej maraton więc nie musisz ścigać się z kolegami kto co będzie miał szybciej lepiej mocniej bo to niczemu nie służy. W biegu będą szybsi a maraton jest długi i nie wiadomo czy ten co biegnie najszybciej się nie zmęczy. Próbować zawsze warto gdyż na starość możesz żałować i gdybać a to też nie jest dobre. Zapisz się na terapie i do lekarza psychiatry masz moją gwarancję że to Ci pomoże. Trzymaj się i głowa do góry pamiętaj gdy będziesz miał potrzebe pisz codziennie zawsze odpisze
- 
	Czyli ogólnie wszystko co miało zostać powiedziane powiedziane zostało. Będę starał się mu tłumaczyć do co Depers powiedział może mu jakoś przegadam Nawet najbardziej upartego da się przekonać stres pokonał go i tyle. Egzaminatorka zdołowała go bo widocznie musiała się dowartościować. Wytłumaczę mu że takie osoby również były tylko nikt się nie przyzna do tego. Oby pomogło trzymajcie kciuki
- 
	Jak to mówią będzie musiał się ogarnąć i iść dalej. Ale ta sytuacja już się zapisała tam w mózgu na twardym dysku. I z nim zostanie do końca ale nie rozumiem dlaczego on żyje w utwierdzeniu że każdy go wyśmiewa. Wątpię żeby ktoś przez takie coś go wyśmiewał . Oznaczało by to że z tą osobą jest coś nie tak.