Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spadająca_Gwiazda

Użytkownik
  • Postów

    161
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Spadająca_Gwiazda

  1. Spadająca_Gwiazda

    zadajesz pytanie

    gdyż nasz strach i własne lęki nas paraliżują.. no i nie ma codziennie spaghetti bolognese na obiad Wymień swoje 3 pozytywne cechy :)
  2. witam staruszkę madzie. Ja mam 25 lat i tez podobnie się czuje jak ty :)
  3. Ja jestem temperamentnym bykiem ---- EDIT ---- choć częściej mówią że to pomyłka że jestem bardziej pod Świętą krowę zodiaku.. to by się zgadzało.. bo w chińskim świnia jestem haha
  4. ja bym wolała na żadne onety nie wchodzić, nigdy nie wiesz z kim się tam zetkniesz czy z faktycznie chora osoba czy z kimś kto sobie jajca robi. Gdyby tutaj takowy zaistniał to na pewno bym się nim zainteresowała :)
  5. Spadająca_Gwiazda

    Płacz

    a mi mój płacz nie przynosi ulgi, raczej złość że nie umiem panować nad emocjami i nad tym wielkim smutkiem i żalem który mnie pochłania całkowicie
  6. no cuż.. ja wczoraj zasnęłam jakoś tak wcześnie bo o 2 w nocy.. normalnie to zasypiam o 4. Nie wiem skąd to się dzieje, może dlatego że siedzę w internecie i mam wrażenie że uczestniczę w życiu, że tak całkowicie nie znikłam z tego świata. Mama ochotę na bajkę na dobranoc i usnąć niczym małe dziecko :)
  7. Ja tez jestem w tej jakże skromnej elicie. O ADHD wiem niewiele, w sumie nigdy mnie to nie interesowało, choć lekarze wszyscy zgodnie orzekli że to jest jednak zespół nadpobudliwości psychoruchowej. Nic z tego nie rozumiałam, byłam dzieckiem. Teraz jestem dorosłym i chyba ta nadpobudliwość przekształciła się w obrzydliwa nerwice. Z ADHD czasem sie wyrasta, podkreślam czasem. W wiekszości przypadków jest ona tłumiona. Wiadomo dziecko kiedy chodzi na lekcji po sali nie jest w stanie nad sobą zapanowac i usiedzieć w spokoju tych 45 min. ale dorosły wie że musi i to robi. Rozproszenie uwagi, rozpoczynanie milona rzeczy na raz, szybkie nudzenie się okreslona czynnością, czytanie książki przez godzine po czym stwierdzenie że trzeba się cofnac bo nie pamieta sie o czym sie czytało - to tylko ułamek z całego obrazu zachowań. Ta choroba niesamowicie utrudnia życie zwłaszcza jak trzeba się do czegos przyłozyć co zupełnie nas nie interesuje. Leków nigdy żadnych nie brałam, jakoś nikt na to nie wpadł by mi takie przepisac..
  8. Ja dzisiaj już byłam. Pierwszy raz. I podobnie jak ty w pewnym momencie poczułam jakis taki szloch wewnątrz mnie no i popłakałam się. Cały czas mowiłam "przepraszam.. przepraszam.." i płakałam. Czasu mało było, za mało jak dla mnie ale po kolei na nastepnym spotkaniu powiem wiecej. Jakieś drzewko rysowałam, odpowiadałam na pytania a ona notowała na kartce. Boje sie że przedstawiłam troche zakrzywiony obraz mojej rodziny a oni aż tacy podli nie są.. Wcale nie czułam jakiejś ulgi po wizycie, przyszłam do domu i znowu sie spłakałam nad moim nedznym nic niewartym zyciem, o nawet teraz łzy mi poleciały nie wiem czemu. Jestem taka zmeczona tym wszystkim, wstaje bo musze bo tak trzeba. Zapisałam sie tez do psychiatry tak na zapas bo ponoc długo sie czeka na wizytę - tak mi przykazano.
  9. Chociaż potencjał masz.. to już światełko w tunelu kochana. A ja ze swoimi nędznymi studiami zawsze będę na szarym końcu. Tak ci współczuję.. ja nie wiem skąd się tacy ludzie biorą.. w kraju katolików gdzie do kościoła lata się co niedziela a na co dzień obrzydliwe rzeczy wyrządza drugiemu. Ja w swojej pracy słyszałam najgorsze wyzwiska, czasami przemoc i te uczucie poniżenia.. im bardziej walczyłam z tym wszystkim tym silniejsi byli moi oprawcy. Jezu przecież to dorośli ludzie! Przeraża mnie ta bezwzględność te drapanie pazurami, ten brak współczucia u drugiej osoby. Kiedyś przyszła do pracy córka przyjaciółki mojej szefowej. Wszyscy ją mieli w dupie nikt nie chciał ją uczyć. Mnie sumienie ruszyło, pomyślałam sobie że trzeba mieć serce nie odwracać się plecami. Nauczyłam ją wszystkiego, cierpliwie. A ona jak już się pewnie poczuła zgotowała mi piekło jakich mało.. W drugiej pracy było podobnie.. terror. Najgorsze bluzgi wchodzą mi na język kiedy sobie przypomnę. Tam to już żadnych hamulców ludzie nie mieli.
  10. Bethi: nie widzę siebie.. naprawdę.. za 5 lat mam przed oczami obraz dorosłego który nadal tkwi w miejscu tu gdzie jest tylko do tego wszystkiego dochodzi presja od rodziny bym się wyprowadziła i zaczęła życie na własny rachunek. Inną wizją trochę zmienioną jestem ja, która ma upragniona rodzinę i męża.. ale nie radzi sobie z rachunkami, nie ma pieniędzy ani perspektyw na lepsze życie. Jest już za późno by cokolwiek zmieniać chyba, ludzie od najmłodszych lat inwestują w siebie, są aktywni a ja biernie sobie płynę w zupełnie odwrotnym kierunku. Inez3: Ja tez studiuję.. coś co mnie zupełnie nie interesuje, na czym sie w ogóle nie znam. Chciałabym być taka optymistka tak jak ty.
  11. Wróbelku Elemelelku idź, spróbuj. Jak ci sie nie spodoba to przynajmniej będziesz wiedziała że byłaś nie odpuściłaś. Ja też sie zbierałam z pójściem do psychologa tyle ile ty i zawsze to odkładałam na potem, ze zdążę.. ale po ostatniej awanturze z domu cos we mnie wstąpiło, nie panowałam nad sobą.. o mały włos a doszłoby do tragedii dlatego nie czekaj aż będzie z tobą gorzej idź teraz. Napiszesz jak było :*
  12. Czasami wydawało mi sie ze jestem ewenementem wśród tych wszystkich ekstra zaradnych ludzi. Nikt nie pomyślał że może coś ze mną jest nie tak, że może potrzebuje pomocy.. nie w tej idealnie nieskazitelnej rodzinie oni stwierdzili ze jestem darmozjad i leń.. Moja psychika wysiadła. Potrzebowałam spaść na dno i myśleć o najgorszych rzeczach żebym sama doszła do wniosku że to nie jest normalne. Nie wiem czy kiedykolwiek się przełamie, bo to jest silniejsze ode mnie. Boje się że już jest za późno
  13. ja proponuje pójść do lekarza i porozmawiać z nim o tym
  14. boże jak dobrze tu być.. jak dobrze byc wsród ludzi takich jak ja.. myslałam że tylko ze mną jest nie tak, słaba jednostka wśród najsilniejszych.. wśród wyścigu szczurów kto pierwszy do szefa i nakabluje. Tez straciłam prace przez współpracowników, tej strasznej poniżającej atmosfery nie zapomnę do końca życia. Czuje wstręt do pracy, nie interesują mnie oferty pracy w domu słyszę że jestem leniwa ale to nie tak.. ja po prostu panicznie się boje.. U was ta bezczynność trwa miesiące a u mnie lata.. wstyd mi za to, wstyd że nie umiałam wziaść się w garść, powiedzieć "maleńka wszystko będzie dobrze spróbuj jeszcze raz.." Dlatego mam nadzieje że lekarz pomoże mi się przełamać, że będzie jeszcze normalnie.. Odnalazłam chyba swoje marzenie.
  15. Wiesz co eligojot bez obrazy ale jestes dla mnie przykładem zapatrzonego w siebie egoistycznego chłopca który sam nie wie czego chce wiec szuka sobie dziury w całym. Zwiążesz się ze starszą kobietą ze strachu póki jesteś piękny i młody? ktoś tu wychwalał twoja szczerość ale czy to nie będzie przypadkiem zakłamanie jak właśnie tak zrobisz? Ja wymagania zawsze miałam duże w stosunku do drugiej połowy - interesowały mnie podstawowe cechy takie jak czułosć, szacunek i miłość. Ty szukasz wśród piękniejszych od siebie i jeszcze masz im za to za złe. Czego ty oczekujesz po swoich rozważaniach? że wszyscy ci pogratulują atrakcyjności i że masz w czym wybierać? Nie podoba mi się twój sposób myślenia i jak tak dalej pójdzie to faktycznie hajtniesz się z byle jaka murzynką w zamian za obywatelstwo a tego chyba byś nie chciał.
  16. wzięłam tę tabletkę w wielkim zdenerwowaniu te najsilniejszą. Na początku nie czułam działania, działanie uruchamia się po jakiejś 1,5 godzinie od wzięcia. Czułam się jak na haju jakimś, na pewno daje otępienie i spokój. Jak u mnie długo trzymałam. Po kilku godzinach poczułam niesamowita senność i parę godzin na niej przespałam. Efektem ubocznym który u siebie zauważyłam to bardzo duże pragnienie po wybudzeniu. Wypiłam chyba z litr wody Teraz mam przepisane 10 mg (najsłabsza dawka) w awaryjnych sytuacjach
  17. hmm wiem jak wtedy jest strasznie i źle, wiem jak człowiek który stoi na granicy wyboru miedzy życiem a śmiercią bije się z myślami. Jeszcze tydzień temu stałam przy torach i biłam się z własnym ja. Myślałam tylko o tym jak zrobić żeby nie bolało. Teraz wiem że to głupie, że oprócz siebie samej zraniłabym te osoby którym jeszcze na mnie zależy. Wydaje wam się że takich osób nie ma ale one są.. ile razy się czyta pełne żalu wypowiedzi "czemu to zrobiłeś? brakuje nam ciebie.." Nie wiem jak będzie jutro, pojutrze. Mam nadzieje że już nigdy nie będę musiała przezywać tego co wtedy. Nie traćcie nadzieji, ona zawsze umiera ostatnia
  18. nie wiem.. nie mam planow.. nigdy ich nie miałam.. myslałam że dobre rzeczy nie sa dla mnie, że sie nie nadaję nie zasłużyłam. Nie wiem co bedzie jutro ani za 5 lat. To straszne nie mieć planów na siebie :]
  19. niby zwykła rozmowa.. a najgorsze błoto bede musiała wyciągnąć na wierzch. Boje się że popatrzy na mnie i pomyśli że to co mi się dzieje teraz to moja wina.. ---- EDIT ---- Tak sobie myślę teraz.. wiecie nie znam tej babeczki a mam jej o całym swoim głupim życiu opowiadać.. no i jak taka osoba jest mnie w stanie wyleczyć? przywrócić to co było przez 25 lat notorycznie mieszane z błotem.. Ja będę trzymała kciuki za was a ty trzymaj za mnie to będzie sprawiedliwie
  20. Zadzwoniłam dzisiaj i umówiłam się na wizytę do psychologa. Dawno się tak nie bałam :) No ale zapisałam się idę w tę środę. Zastanawiam się jak to jest gadać obcej osobie o swoim całym życiu.. czy ja to w ogóle interesuje? Boje się że się rozpłacze przy niej, rozkleję jak dziecko.. Kobieta wydaje się być miła serdeczna.. obym odnalazła to czego tak dawno szukałam.. :)
  21. Ja podobnie jak ty pająku kiedyś myslałam że jeśli zdobędę jedna rzecz to już będę szczęśliwa.. że tak na prawdę do szczęścia potrzebuję tej jednej rzeczy. Dopiero kiedy ją dostałam to okazało się że nadal mam ten dziwny niedosyt i w zasadzie nic się takiego nie zmieniło. Zrozumiałam że problem jest we mnie, że żeby iść dalej i cieszyć się życiem ot tak po prostu muszę zacząć od siebie, uleczyć chorą duszę. Jeśli z nią będzie wszystko porządku to i problemy same się rozwiążą, bo wszystko co złe to tak na prawdę istnieje w naszej głowie. Sami sobie mury stawiamy i ograniczenia. Pokonamy siebie pokonamy wszystko
  22. widzisz zwykle jest tak, że wydaje się nam że jak zdobędziemy jakiś szczyt naszych marzeń to już wszystko będzie dobrze, a tutaj nawet miłość nie pomoże. Pojawia się następne pragnienie które wydaje się nie do zrealizowania. Musisz najpierw pookładać sam w środku, tak żeby żadna burza ani huragan nie zburzyły tego świata który nosisz w sobie. Małość przyjdzie po cichu, nawet jej nie zauważysz jak będzie sobie siedziała koło ciebie i głaskała cie po ramieniu. Wiem gadam jak nawiedzona :) chciałam tylko powiedzieć że będzie dobrze..
  23. teraz? trudne pytanie mi zadałeś Gabrielu. Chyba już nie marzę, nie widzę swojej przyszłości w pozytywnych barwach, wcale jej nie widzę.. A ty?
  24. kłopoty z pamięcią.. o jak dobrze to znam. Jestem jeszcze taka młoda a czuje sie jak staruszka. Zapominam o podstawowych czynnościach, datach, o tym co robiłam 5 min. temu.. Niestety ale to dotyka większość z nas. Pocieszenie w tym że jeśli się wygra walkę z ta chorobą to rozkojarzenie i kłopoty z pamięcią również ustąpią i wszystko wróci do normy
×