Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spadająca_Gwiazda

Użytkownik
  • Postów

    161
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Spadająca_Gwiazda

  1. bardzo ładnie to opisałaś.. dało mi to do myślenia..
  2. Spadająca_Gwiazda

    hej

    pstryk właśnie to chciała powiedzieć, że jeśli czujesz się gorzej to może to zmęczenie? że masz prawo źle się czuć nic nie robić itd.. źle ją odebrałaś po prostu. Nie martw się, nie wiem za bardzo jak ci pomóc bo psychologiem nigdy nie byłam dobrym ale jeśli to ci pomoże to wygadaj się tutaj, to jest tylko i wyłącznie twój wątek..
  3. no właśnie Gabriel mnie to zastanawia.. czemu w każdym poście, w każdym wątku kogoś atakujesz? czy to jest jakaś twoja forma ekspresji? wyładowania się? Nie odbierz mnie źle, może twoją terapia dla innych jest takie obrzucenie błotem z myślą że się otrząsną ale mi się to akurat nie bardzo podoba. Jesteś na forum o nerwicy i depresji i dziwisz się że ludzie rozmawiają o samobójstwie? a przepraszam bardzo od czego jest te forum? jak będę się chciała pójść rozerwać poudawać że wszystko gra to sobie wejdę na czat na wp.pl natomiast na prawdę nie rozumiem twojego podejścia... Pierwszy raz kiedy zobaczyłam twój nick to skojarzyłeś mi się z aniołem.. aniołem Gabrielem taka oaza spokoju.. ale po pewnym czasie doszłam do wniosku że to jakieś nieporozumienie. Nie musisz mnie lubić, nie musisz nawet odpowiadać na ten post ale mam nadzieję że przemyślisz sobie niektóre rzeczy..
  4. Ha ha ha przepraszam ale poczułam się z lekka jak jakaś panna z innej bajki bo ani tu nie pasuję ani tu Od kiedy jest powiedziane że WSZYSCY zdradzają? od kiedy? jeśli w moim mniemaniu związek opiera się przede wszystkim na miłości to w nim nie ma miejsca na osoby trzecie. Dlatego nie wyobrażam sobie zdrad i jeśli jestem z kimś to moje oczy są zwrócone tylko na tę osobę i choćby nie wiem co, nigdy w życiu bym nie zdradziła! to wpoili mi moi rodzice, to jest moje wewnętrzne prawo. Jeśli przestaniemy się kochać to się rozstaniemy bez żalu ale na pewno nie zniżę się do tego poziomu by kogokolwiek zdradzać, gdyż sama zdradzona być nigdy nie chciałabym. Że popęd seksualny? od kiedy to on jest dyktatorem naszego zachowania? to jest wymówka dla osób które nie chcą i nie umieją nad tym zapanować. Szanuję tych którzy jasno stawiają sprawę, natomiast nie cierpię obłudy i krętactwa
  5. ja nawet nie zamierzam spoufalać się dłużej z moją nerwicą i ty tez tego nie rób. Wiesz nie od razu możesz trafić na dobrego specjalistę ale próbuj próbuj i jeszcze raz próbuj. Zrób to dla samego siebie, zobacz skoro są ludzie którzy z tego wyszli to widocznie się da :) Nie wstydź się, ja się trochę wstydziłam ale teraz nie żałuję bo widzę ile telefonów dzwoni do pani psycholog podczas mojej wizyty, także naprawdę jest nas dużo.. Jak znajdziesz i się zapiszesz to daj znać, dobrze?
  6. no wiesz.. w sumie to tez się pod jakaś tam aktywność przekłada :)
  7. no wiesz tylko że ja od początku wyłożyłam kawę na ławę, nie byłam zamknięta. Założyłam sobie że przyszłam się z tego wyciągnąć a nie popatrzeć na ściany. Dlatego na wszystko odpowiadam zgodnie z sumieniem i prawdą, na prawdę nie jestem zamkniętą osobą, chcę współpracować. Dlatego kiedy wychodzę od niej to mam taki żal że to nie jest tak jak to sobie wyobrażałam że będzie. Bo opowiadanie o tym ulgi mi nie przynosi a raczej wstyd i poczucie że inna osoba osadza mnie na swój sposób samej o tym nie mówiąc. Początkowe wizyty wyglądają tak, że psycholog bada przeszłość i zadaje pytania, a kiedy już się wszystkiego dowie co i jak to jak będzie to wszystko wyglądało?
  8. Przekaż koleżance żeby już więcej nie bawiła się w psychologa - w coś na czym się zupełnie nie zna.. :)
  9. Wiesz Duranku zalezy gdzie. Ja państwowo chodze i czekałam na wizytę kilka dni dosłownie 4-5 ale nie wiem jak jest w innych miastach. Ale raczej równiez niedługo. Natomiast do psychiatry czeka sie nieco dłużej 2-3 miesiące. Psycholog czesto prosi o to by sie i do niego (do psychiatry zapisac od razu) ze wzgledu właśnie na długie kolejki. Zapisz się, jesli czujesz że właśnie tego potrzebujesz to sie zapisz. Zobaczysz że będzie ci o wiele lepiej i będziesz mógł sie potem pochwalić postępami w swoim leczeniu
  10. oj cadarxx nieprawda :) Jakby to napisać.. większość moich przyjaciółek ma/szuka wrażliwych mężczyzn. Nikogo nie pociąga wizja faceta - dyktatora. Bo niestety ale nie da się mieć jednego i drugiego. Mocny facet nie będzie ciepłymi kluchami sam na sam. Nie pociaga mnie również obijania gęby wszystkim którzy sie na mnie spojrza lub z powodu moich fanaberii. Dla mnie nieporozumieniem sa takie związki. Prędzej to ja bym zabiegała o to żeby druga strona nie wchodziłą w konflikty z mojego powodu. Bałabym sie o nia po prostu. Ja zawsze szukałam wrażliwości, siłę można czerpać od siebie na wzajem. To wystarczy.
  11. I co tam wiercipięty u was słychać? :)
  12. dziękuje kochana już mi troszkę lepiej :) Myślałam że wizyta u mojej babeczki od duszy coś pomoże, ale wyszłam jeszcze bardziej zła na siebie niż przed wizytą. Mam wrażenie że ona słucha mnie nie z powołania ale z wyuczonego zawodu, takie "robię swoje i ide do domu". Skrupulatnie odmierza czas a jak chce jeszcze coś powiedzieć to owszem słucha ale nerwowo spogląda na zegarek. Ja się tak łatwo nie zrażam będę ją nadal nawiedzać swoja skromną osobą, tylko czasami myślę czy powinnam ją zmienić czy poczekać na diagnozę i rozwój wypadków :)
  13. nie wiem czemu ale czuje się coraz gorzej.. nastrój z godziny na godzinę spada w dół.. Patrze na swoją twarz w lustrze i chce mi się płakać, patrze na swoje życie i to już nie płacz ale krzyk ściska mi gardło. Co się dzieje ze mną... ?
  14. A dla mnie nie jest frajerstwem zabiegać o kogoś. Tak jak ja zabiegam żeby ta druga strona czuła się wartościowa i pożądana, tak tego samego oczekuję. Od kiedy takie wspaniałe cechy są frajerstwem? nie rozumiem za bardzo.. Może urodziłam się o kilka dekad za późno ale uważam że sztuczni mężczyźni mają sztuczne kobiety. Jak się szuka Boga na niebie a facet laski którą mógłby się pochwalić przed kolegami to nie mamy o czym rozmawiać. Na swojej drodze spotykałam tak diametralnie różnych ludzi o tak wypaczonym obrazie związku że poważnie rozmyślałam o staropanieństwie. Tak się składa że każda wrażliwsza kobieta szuka tego księcia z bajki i nie mówię tu o wyglądzie ale o czułości, miłości, szacunku, wspieraniu się na wzajem i wyciaganiem ręki kiedy ta druga strona spada w dół.. A ta dziewczyna o której mówisz cadraxie, nie musi być od razu największą maszkarą, życie bywa nieobliczalne jak nieobliczalne potrafią być nasze uczucia. Mamy to czego pragniemy, a ja wolę być brzydulą bujającą w obłokach niż być z kimś który uważa że wygląd najważniejszy..
  15. może i ciężko.. ale trzeba spróbować.
  16. bardzo dziękuję za szczegółowy opis. Na pewno spróbuję! Boje się tylko że nie wytrwam zbyt długo i że sama swojej wyobraźni się przestraszę.
  17. większość samobójców (nie mówię że wszyscy) ale większość z nich tylko dlatego targa sie na swoje życie lub mówi o tym bo chcą zwrócić na siebie uwagę. To nie jest złe. Ja sama tam mam. Tak na prawdę nie chce sie umrzeć, pragnie się tylko obudzić w szpitalu i zobaczyć nad sobą pełne zatroskania głowy które szeptają "kochamy cie.. nie rob tego więcej...". To wszystko, cała filozofia. Bo kiedy krzyczymy i nikt nas nie słyszy to takie targniecie się na siebie wydaje się jedynym trzęsieniem ziemi po którym mamy nadzieje że ktoś sie ocknie i zainteresuje się nami. Pytanie tylko.. a co jesli w skutek próby nie przeżyjecie? widzielibyście nad sobą wszystkie te twarze które chciały, opamiętały się ale jest juz za późno by usłyszeć te upragnione słowa, ujrzeć te zainteresowanie.. Bo czasu cofnąć się nie da, równie dobrze możemy byc sparaliżowani po wypadku i co wtedy? samobójstwo to pierwsza rzecz o której myślimy że jest ratunkiem ale często okazuje sie ostatecznym gwoździem do trumny.
  18. moim zdaniem to co sie z tobą dzieje to również nie jest kwestia okresu dojrzewania. Osoba ktora dojrzewa ma huśtawki nastrojów a nie zakłada maski i nie bierze silnie uspokajających leków. To mi juz podchodzi po cos bardziej skomplikowanego niz ci sie wydaje. Ale bez paniki im szybciej zaczniesz działać i interesować sie swoim losem tym szybciej z tego wyjdziesz a uwierz mi da się. Przełam sie i idz do psychologa. On już wyciągnie z ciebie to o czym nie zdajesz sobie sprawy, i na pewno cos zaradzi. Jesli nie pójdziesz to nie będzie lepiej. Sama sobie z tym nie poradzisz i samo nie przejdzie. Od ciebie zalezy czy chcesz w tym stanie trwać czy powrócić do dawnej, uśmiechniętej i pełnej życia dziewczyny.
  19. Skoro lekarze mówili że sie da no i ty sama z siebie masz jeszcze te nadzieje i chęć w sobie to duzo wierz mi. Są ludzie którzy nawet tego juz nie maja i rezygnacja owładnęła ich całkowicie. Na pewno masz chwile zwątpienia ale zobaczysz że wszystko sie ułozy. Pisz na tym forum często, jak najczęściej, jak tylko najdzie cię smutek. To naprawdę niewiele a jak pomaga.. Napisz co cie gryzie skąd to sie wzięło a my już się z tym rozprawimy
  20. Spadająca_Gwiazda

    Witam :)

    Również pozdrawiamy i witamy w naszym skromnym gronie :) Powiedz co się stało że czujesz się tak źle?
  21. Spadająca_Gwiazda

    W pracy

    ja tez mysle że wizyta u specjalisty i terapia z lekami uspokajającymi (nie mulącymi) pomogłaby ci bardzo. Staraj sie cos w tym kierunku zrobić, zapisz sie do psychologa. Jesli twój strach jest w pierwszym stadium, jeśli twoja nerwica zaczęła się stosunkowo niedawno to jest szansa na jej szybkie wyleczenie także nie czekaj., A powiedz czy twoje leki są jakoś uzasadnione? miałaś przykra sytuacje w pracy że teraz sie boisz czy to wyszło tak z niczego?
  22. Jack_N bardzo tobie współczuję i o swoich cierpieniach najlepiej wiesz chyba sam. Może jeśli czujesz że stoisz w miejscu to czas zmienić zarówno gastrologa jak i psychologa? mówisz ze leczysz sie od dawna a nadal widać twoja kondycja psychiczna nie jest w najlepszym stanie. Ja takich problemów (chorób jakie ty masz) to nie mam ale za to odsłonił sie cały wachlarz chorób które na jeden sygnał zrobiły "huraaa" i tym sposobem swoja gehenne tez mam. Także wiedz że wszelkie choroby nie biorą się z niczego, nerwica na pewno sprzyja i odciska piętno we wszystkich swerach twojego życia. Tak jak mówiłam - na początek spróbuj zmienić lekarzy, na lepszych. Zrób mały wywiad kto jest dobry/ polecany i tam sie wybierz. Ja tez musiałam zmienić zanim trafiłam na właściwe osoby. No, trzymaj sie i nie poddawaj!
  23. nie śmiesznie a fascynująco i logiczne. Ja chyba nie umiem tego zrobić to musi chyba być robione pod opieką i przewodnictwem terapeuty bo ja nawet nie wiedziałabym co jak i od czego zacząć. Bardzo to ciekawe co piszesz :)
  24. pewnie siedzi na piwie z kolegami i śpiewa zbereźne piosenki ;D
  25. Nieboszczyku nie poddawaj się. Dobrze, że nie dajesz sobą manipulować jak jakaś kukiełką! Jeśli dom jest twój to z jakiej racji rodzina miałaby go zdewastować? on jest twój czy ich? Jeśli zobaczysz że coś knują to nie zawahaj się dzwonić po policję, poza tym jest wiele organizacji gdzie ludzie niepełnosprawni mogą szukać pomocy, jeśli masz internet i troszkę czasu to poszukaj, podzwoń dowiedz się. Na pewno jeśli nie jesteś ubezwłasnowolniony to sobie mogą najwyżej palcem pokiwać na ten twój domek, także nie daj się zastraszyć. Tym bardziej jeśli tak postępują z tobą to nie oglądaj się za siebie. Zapisz się do jakiegoś psychologa z NFZ - tak w ramach terapii na nerwice, żeby nerwy uspokoić, wyciszyć się. Jakim prawem ty masz się denerwować a oni spać spokojnie? To żaden wstyd a na pewno psycholog odbuduję twoje poczucie wartości i pozwoli uwierzyć że to ty jesteś panem swojego życia a nie toksyczna rodzina. A Sebcio chce pomoc nie gniewajcie sie na niego
×