Skocz do zawartości
Nerwica.com

Relfi

Użytkownik
  • Postów

    211
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Relfi

  1. https://polskieradio24.pl/artykul/3508535,nowosc-w-walce-z-depresja-pomoze-chatbot-ze-sztuczna-inteligencja Myślę, że prędzej czy później taki temat musiałby się tutaj pojawić. Czasami gdzieś usłyszę to tu i tam, że AI może wspomóc człowieka także od strony zdrowia psychicznego, czy rozwoju intelektualnego. Według badań, takie rozmowy z wirtualnym partnerem zmniejszają poczucie osamotnienia i wyobcowania. Najbardziej istotne jest tutaj poczucie nie ocenienia przez kogoś. Z tego względu można pracować nad swoimi przekonaniami, czy napoczynać niektóre problemy, by móc łatwiej później o nich rozmawiać. Miał ktoś z tym już do czynienia? Jakie macie zdanie? Jest wiele stron różnego typu, gdzie można czatować.
  2. Chyba znajdzie się więcej osób, którzy słyszą podobny głos. Tak, właśnie dlatego wskazywałem na inne sprawy, byś doświadczył czegoś zupełnie odmiennego niż zostałeś przyzwyczajony przez lata.. Mogłoby to pomóc w tym, nawet nie, żeby jakoś zakryć, ale nawet zaprzeczyć iż nie jest to wcale prawdą, iż ktoś ma nad Tobą w jakimś sensie władzę i niszczy Twoje życie. Życzę Ci żebyś następnym razem wpadł w szczęśliwszą relację. 100% agree
  3. A dlaczego? W ten sposób pozbawiasz się swojej mocy, takich nawet małych alternatywnych ścieżek, które nie toczą się tylko wokół kogoś. Z tego, co poznałem, co tutaj piszesz, to zdecydowanie większość rzeczy dotyczy Twoich myśli niż naprawdę styczności, spotykania się, spędzania czasu w jakimś miejscu. A jesteś też otwarty na to co ludzie tutaj napisali, i to jest jedna z tych małych kroków, które mogą wydać owoce. I NiE sPodZieWałeŚ sIę. Może poszukasz jeszcze innych nieodkrytych możliwości dla siebie, tak by nabrać inne doświadczenia, jak np. pisałeś o swojej babci czy terapeutce, a znajdzie się również ktoś w przyszłości. Tak,właśnie, by poszukać i doświadczyć pozytywne rzeczy dla siebie.
  4. To fajnie, ciekawe, że o tylu rzeczach już wiesz. Aczkolwiek pominąłeś odnieść się do najważniejszej, by mieć otwarty umysł. Nie chcę tu sprzeciwiać się twojemu myśleniu i życzę Ci byś odnalazł to czego potrzebujesz. Ale na tym też zakończę tą dyskusję. A ja dzisiaj czuję się bardzo zmęczony, głównie dlatego, że spotkały mnie dodatkowe obowiązki, ale myślę, że dobrze przeżyłem dzisiejszy dzień.
  5. Właśnie tutaj. W tym co mówisz, czy myślisz. Nigdzie indziej. Albo w coś wierzysz i w jakiś sposób możesz tego doświadczyć mając otwarty umysł, albo nie wierzysz i nie zobaczysz. Nie wydaje mi się, aby mogło być inaczej. Taka FIzYkA kWanToWa? Ale może zapodam taki przykład. Jeśli Ci się nie spodoba, spoko, nie obrażę się. W miasteczku Almolonga w Gwatemali, można mówić o cudzie, braku już tak skrajnej biedy, braku przestępstw i przekształceniu całej społeczności w ciągu zaledwie jednego pokolenia, uzdrowieniom i wyjątkowo ogromnych warzywach które tam rosną i wszystko za sprawą bożej pomocy, czy osobistej wiary mieszkańców. Z kolei można spojrzeć inaczej, i świat nauki który się tym zainteresował, wszystko tam zbadał i stwierdził, że te ogromne warzywa jakie tam rosną, to z powodu pestycydów, które zaczęto tam stosować i dobrym uwarunkowaniom naturalnym, a nie jakieś bożej pomocy czy innej wyższej ingerencji, dlatego można by jednoznacznie stwierdzić, że to tylko oszustwo i Boga żadnego nie ma, (czy wpływu na własne życie, odnosząc się do Twojej wypowiedzi w tym przypadku) Więc, kto ma rację? Czy Bóg im pomógł i ich natchnął mądrością, czy może mieli trochę akurat szczęścia, przypadku. A może obydwie strony mają rację? Ale są przecież sprzeczne, więc trzeba wybrać jedną, by w jakiś sposób umniejszyć znaczenie tej drugiej. Tylko jeśli jakaś z nich sprawia że ktoś czuje się szczęśliwszy, to może w nią uwierzyć, nawet jeśli inni twierdzili by inaczej.
  6. Wygląda, że ona jest dla Ciebie bardzo kimś specjalnym. Ale kiedyś, za jakiś czas nie będziesz ją tak postrzegać jak dzisiaj postrzegasz. Bo coś na pewno się zmieni, czasy się zmieniają, może nawet zrobi się kiedyś stara i brzydka i nie będzie miała znajomych. Może taki stan rzeczy by cię usatysfakcjonował, ale nie o to chodzi. Chodzi, o to że ta relacja jaką masz z nią teraz, nie będzie taka żywa jak dzisiaj, że jak tylko ją zobaczysz, to ciśnienie podskakuje od razu. Trudno Ci odpuścić możliwe dlatego, że zna Twoje słabości, ponieważ wcześniej się bardzo przed nią otworzyłeś, dużo zainwestowałeś i poświęciłeś. Nauczyłeś się, że ma na Ciebie większy wpływ i dostęp niż ktoś inny. Ale, nie ma takiej osoby, która może stać się dla drugiego kogoś całym światem, to tak nigdy nie działa, nawet gdybyśmy chcieli. Przyjdzie czas, gdy zaczniesz się od tego uwalniać, dokładnie wtedy gdy sam o tym zdecydujesz, gdy zrozumiesz co jest ważniejsze, a co nie jest tak ważne.
  7. Tzn. robi się toksycznie? Możesz być z nią szczera i powiedzieć o swoich odczuciach, albo wyznaczyć wyraźną granicę, czy spędzać z nią mniej czasu niż dotychczas. Może będzie chciała podjąć ten trud by Cię lepiej zrozumieć? Ale zaufaj najbardziej temu co czujesz. A jak zerwać? po prostu, bez zbędnych słów i niepretensjonalnie.
  8. Każdy ma swoją indywidualną opinię na ten temat i będzie dla niego oznaczać coś innego. Lepiej nie ulegać wpływom opinii innych. Bycie tym przyciągającym, albo przyciąganym do kogoś jest czymś naturalnym, ale sex nie jest ani ważny, ani nie ważny, to jest zawsze zależne od tego co o tym myślimy. Dlatego zrozumienie tej rzeczy może być uwalniające.
  9. Napisałem, bo coś było mi bliższe, ale nie tak jak opisujesz. Myślę o tym, i przyjmuję to w ten sposób, że każdy w życiu szuka czegoś i dlatego swoje niepowodzenia w relacjach nie trzeba traktować osobiście, albo czuć się mniej wartościowy. To zrozumiałe, i to zawsze jest trudne, kiedy jest się w swoim najniższym punkcie. Ale pamiętaj, że nawet w największej ciemności zawsze jest nadzieja. Nie pozwól by niepowodzenia Cię zniechęcały, lub by inni Cię zniechęcali, a negatywne myśli brały górę, ktokolwiek by to był. Ładnie to opisałeś o swojej babci, mam na myśli to czego Cię nauczyła. Na pewno jest więcej takich wspaniałych osób. Nie poddawaj się, co zdaje się słyszałeś nie raz, ale znajduj bardziej pozytywne rzeczy w swoim życiu niż do tej pory, tak by móc zobaczyć nową dla siebie perspektywę i większe poczucie nadziei. Jest jeszcze wiele przed Tobą, tym samym możesz się na to otworzyć. Tak wiele rzeczy zawsze jest możliwe, które można osiągnąć. Prawda, że potrzeba trochę pewności siebie i determinacji, ale możliwe jest by przez to przejść. Trzeba określić sobie cel i kierować się ku niemu, przybliżać się. To nasze podejście zmienia nasze życie i ludzi wokół nas. Możesz odkrywać siebie na różne sposoby, ucząc się i ufając swojemu instynktowi i być tym kim chciałbyś być. Robił rzeczy na które masz wpływ. Napisałeś, że miałeś terapie, i zdaje się że jedna terapeutka zaimponowała swoim podejściem gdy oferowała Ci swoją pomoc. To jest wartościowe jeśli możesz z kimś podzielić się swoimi emocjami i by nie czuć się z nimi sam. Możesz z tym nadal próbować. Ale najbardziej WIERZ W SIEBIE, by starać się być coraz lepszą wersją siebie! Jeśli chcesz możesz się trochę w ten sposób wspomóc i zacząć praktykować np. medytację, albo wizualizację, by utrzymać bardziej pozytywny obraz o sobie. Wziąć kilka głęęębszych oddechów i wyobrażać sobie, że znajdujesz się w cichym spokojnym i pozytywnym miejscu, gdzie czujesz się spełniony i szczęśliwy. Skupić się na tych odczuciach, i pozwolić im przepływać przez siebie. Później możesz wyobrazić sobie również swoją przyszłość wypełnioną dobrymi rzeczami, które się wydarzą. Pozwolić swojemu umysłowi być otwartym, otworzyć się na nowe możliwości. Następnie wyobraź sobie innych ludzi w Twoim życiu, którzy troszczą się i Cię wspierają. Poczuj w tym ciepło i miłość, która z tym przychodzi. Jak i jest wiele różnych nagrań na youtube.
  10. To nie tylko chodzi o to co inni mogliby o Tobie powiedzieć że jesteś niski, czy gorszy w jakiś sposób. Trudno jest też w życiu znaleźć odpowiednią osobę która by nas zrozumiała. Chodzi o to, żeby nie dawać się innym zniechęcać, walcz o siebie, by być zawsze swoją najlepszą wersją. A nie mamy też wpływu na to, co inni o nas myślą, ale mamy wpływ na to jak reagujemy. Jesteś ważniejszy niż myślisz, bo nikt nie jest swoimi przekonaniami, które przecież można zmienić. To taki truizm, by się nie poddawać, ale nie pozwalaj by obawy czy negatywy Cię zatrzymywały. I jeśli potrzebujesz poszukaj dobrego wsparcia, na pewno są gdzieś osoby które chciały by z Tobą porozmawiać mając podobne doświadczenia. Czasami potrzeba więcej cierpliwości, ale pamiętaj, że nie jest to niemożliwe.
  11. To nie jest prosto skomentować, bo to co piszesz to i tak niewiele, a nikt tutaj za bardzo specjalistą nie jest. Ale piszesz, że siebie nie rozumiesz, dlatego spróbuję tylko wypisać swoją taką burzę mózgu, ok? Coś się w Tobie zmieniło, gdy jak piszesz rodzina się rozpadła – być może od tamtej pory szukasz pewnego zastępstwa, ponieważ inaczej odczuwasz w sobie „obojętność na innych”. Aczkolwiek, zawalczyłaś o siebie, więc nauczyłaś się bardziej z tym radzić, ale teraz może trochę wątpisz i dlatego np. założyłaś ten temat. Zwykłe znajomości nie dają ci tego odczuć (co straciłaś) i dlatego zaczęłaś kiedyś szukać tego pod postacią mocniejszych doznań, i ewentualnie by coś w sobie obudzić. Myślenie o sobie, to owszem także zadbanie o swoją przyszłość jak dobra praca czy studia, ale chodzi także o inne sprawy. Nie masz kogoś komu możesz się wygadać? tak wiesz chodzi by na różne tematy, albo robić coś co cię interesuje. To zdanie brzmi jakbyś działała przykładnie jak robot, a potem miała do siebie pretensje o to, że coś ci się w tym nie podoba. Nie żebyś miała sięgać po używki, ale coś więcej robić dla siebie, tak by odzyskać swoją równowagę. Dlatego mówiąc wprost, coś straciłaś dla siebie ważnego, angażujesz się teraz bardzo w wir pracy, a nie odpoczywasz na tyle (gdyż pierwsze co wymieniłaś to presja) i fantazjujesz, by ktoś nawet by siłą Cię od czegoś uwolnił lub ofiarował ci to czego potrzebujesz. Albo może bardziej, wzbudził w tobie tą część ciebie kim kiedyś byłaś. Myślę, tylko że you need support.
  12. To jest wiem trudno, odpuścić kogoś kto był dla nas ważny, Ale pamiętaj, to jest ok, żeby odczuwać smutek czy poczuć się zranionym. To jest częścią naturalnego procesu uzdrawiania. Potrzeba jest tutaj trochę czasu. Ale to ważne by o sobie pomyśleć i zaopiekować się sobą, tak by znaleźć drogę do swojego szczęścia. Skupić się na pozytywnych rzeczach, które sprawiają że czujesz się lepiej, i jesteś w nich dobry. Nie pozwól by zachowanie innych ludzi Cię definiowało, czy wpływało na Twoje odczucie własnej wartości., bo jesteś kimś więcej niż Twoje relacje z innymi, czy to co inni myślą o Tobie. I nie pozwalaj na to by ta, czy inna relacja hamowała Cię by się rozwijać. Pamiętaj, że jesteś silniejszy niż myślisz, każdy ma swoje mocne i słabsze strony. Zawsze wierz w siebie i swoje umiejętności, i możesz też pozostać otwarty na dobrych ludzi, którzy mogą Cię wesprzeć i wysłuchać.
  13. Preferencje seksualne się kształtują może nawet całe życie. Jednak ich początkowa największa intensywność/zainteresowanie moim zdaniem nie powinna trwać tak długo, a przynajmniej nie powinno to stanowić problemu jak opisujesz. Możliwe, że te fantazje to dla Ciebie jakaś ucieczka od czegoś, lub z braku samorealizacji w czymś. Może napiszesz coś więcej o swojej sytuacji?
  14. No ale sobota jest, to piszesz to w takim znaczeniu, że Cię to tak cieszy? xd Ja też sprzątam, ale zwykle nie lubię, monotonia taka, najgorsze to kurze wycierać i te wszystkie małe ozdoby czasami też tego potrzebują, aż proszą i nie mam na to patentu jak to zrobić żeby było przyjemnie :)) Poczucie humoru czasami tylko pomaga.
  15. @Maat! Sobota to podobno twój ulubiony dzień tygodnia, co tam się wyprawia dzisiaj?
  16. @Kiusiu Jedno wiem na pewno, chciałem Ci wytłumaczyć, o tym, że udzieliłeś tutaj swojej prowokacji, a to do niczego dobrego to nie prowadziło. A mam taką zasadę, że albo coś zrobić, albo całkowicie odpuścić. Tym razem zareagowałem, trudno, najwyżej nic to nie dało. Możliwe, że później trochę emocjonalnie zareagowałem, bo jestem tu dłużej od Ciebie na forum, i coś mi się nie spodobało jak pewne rzeczy tutaj działają i się tak lekko wpieniłem. Ale to nawet nie o Ciebie chodzi. Jesteś niewinny Cóż tylko, już nie na wszystko mamy wpływ. @Verinia Hej, jak ostatnio się spotkaliśmy to pisałaś zupełnie inne rzeczy. Co się stało?
  17. Uznałeś, że to tutaj pasuje? Jeśli tego nie rozumiesz, to może wyjaśnię to tak: to jakbyś podszedł do kibiców z innej drużyny i powiedział im, że ten ich szalik i to jak go noszą, to aż głupio wygląda. Co z tego, że nie miałeś złych intencji? To jak się teraz tłumaczysz, nie jest już przekonujące. Miłosierdzie Boże jest zawsze wybaczające, ale nie spodziewaj się, że każdy z kim mówisz będzie taki wyrozumiały. No a co z tego? Wiesz, jeśli masz jakiś dylemat to załóż swój osobny wątek i tam się udzielaj swoim doświadczeniem i swoimi wątpliwościami, są lepsze miejsca do tego, bo tutaj jak widzisz nie jest to zbyt stosowne. W internecie łatwiej jest być odważniejszy, ale jakieś zasady powinny być, by wszystkim żyło się lepiej. Widzę, że naczytałeś się jakiś info z neta i uważasz że wiesz, jak inni powinni myśleć czy odczuwać. Nie było by jakoś fajnie, gdyby temat został zamknięty przez Ciebie, któremu on nawet nie leży. Zaś ludzie dzielą się na tych którzy mącą wodę, i tych którzy nie, reszta to jedynie narzędzia jak wiedza, doświadczenie, pieniądze itd. Wiadomo, że nikt nie jest idealny i uczymy się na błędach, toteż proszę, nie odpowiadaj mi kolejnymi newsami, ja i tak już nie jestem na bieżąco z tym i nie zrozumiem Ciebie.
  18. @Kiusiu Nie wiem po co to tutaj wklejasz, w sensie dlaczego akurat tutaj? Zaś ten „milion dolarów” czy „niebo” znaczy brak cierpienia. Z tego powodu, można by zdobyć się na wszystko, nawet pocałować kogoś w dupsko. Więc jeśli istnieje chociaż poszlaka, że komuś udało się doświadczyć chociaż kawałka nieba, może stać się inspirujące dla innych. Tyle się zgodzę Ale reszta sugestywnej treści jest nie do przyjęcia i też łamaniem regulaminu. Moja koleżanka, która jest wierząca określiła, że jest to dla niej ciężkie i głupie i nie doczytała do końca. A forum ma być podobno przyjazne dla ludzi wierzących.
  19. Myślę, że rozumieć się na słowa wcale nie jest konieczne, by rozumieć tak samo Dla mnie to co piszę wydaje się zrozumiałe, to o wypadkach, użyłem wtedy tego argumentu w takim celu, by ukazać to porównywanie się do rówieśników w innej perspektywie, a Vizyo jest osobą młodą i o pewnych rzeczach może jeszcze sobie pod nosem nie myśleć. To jak zwróciłaś uwagę na wypadek, było już skierowane do mnie, i odniosłem wrażenie, że chcesz zanegować to co chciałem wyjaśnić ja, przynajmniej w tym temacie. Zaś o tym dziecku było pewną metaforą dla Ciebie i tylko dla Ciebie, rozumiem że nietrafioną, jednak nie było tu uszczypliwości. Pewnie to wiesz, że z każdą osobą rozmawia się inaczej, i co pisałem do Vizyo niekoniecznie napisałbym do Ciebie.
  20. Jeśli weźmiesz do siebie małe dziecko i zaczniesz do niego mówić i go uczyć tak, że ludzie są chorzy i ono pewnie też tego nie uniknie i że będzie mu ciężko we wszystkim i będziesz mu tak powtarzać codziennie, to będziesz go tak programować. A teraz wyobraź sobie, że tym małym dzieckiem jesteś Ty. To jak się czujesz? Poza tym, to w temacie mowa jest o zazdrości, czy porównywania się z rówieśnikami, dlatego zwróciłem uwagę jakbyś zmieniała kontekst moich wypowiedzi, bo co ma teraz przypuszczalny wypadek samochodowy? Ja myślę, że nigdy nie poznałem ludzi, którzy są szczęśliwi bo nie spotkali różnych życiowych problemów, ale mimo ich.
  21. @bei Z tym tylko, że ucięłaś tą moją wypowiedź w połowie akapitu. Nie jestem osobą, która powiedziała by komuś, że na pewno będzie cierpiał. Bo jeśli w to uwierzy, to będzie jak samospełniająca się przepowiednia.
  22. Troszkę to wyjęłąś mi z kontekstu, podałaś przykład gdzie możliwości mogą być nawet żadne, a ja napisałem to w znaczeniu że swoimi działaniami mamy wpływ na nasze życie. Gdyby taka teoria równowagi była rzeczywista, oznaczałoby że za każdym razem gdy coś kogoś ucieszy, musi liczyć się z tym, żeby spłacić to później. Pasuje? bo mi jakoś nie. Ying i Yang to biegunowość i mają swoje pewne uzasadnienie jako ruch energii, można to dla siebie studiować, co może by lepiej rozumieć medycynę chińską, ale to ciągle są sprawy zewnętrzne. Ja zwracam uwagę na to, dlaczego czujesz zazdrość wewnątrz siebie. I jeżeli jest coś co uważasz że należy zrobić, to to zrób, bo może być taka sytuacja. W innym razie radzę odpuść, ale zawsze to Twoja decyzja, a to jak postępujesz, tego sam siebie uczysz, także wtedy gdy oczekujesz czyjegoś potknięcia.
  23. Są osoby które uczą się pilnie do matury cały rok, a i tak mają potem ściągi w razie czegoś. Chociaż nie wiem jak to jest dzisiaj. Mam jednak wrażenie, że masz tu urazę i jesteś przywiązany do tych odczuć. Gdybyś zapytał czy modlitwa może pomóc Ci im wybaczyć, to tak. Wtedy łatwiej coś lepszego budować, bo się nie będziesz blokować już tak. To nie jest wada, że komuś powodzi się lepiej. Przyczyna takiego myślenia znajduje się wewnątrz tak samo jak rozwiązanie.
  24. A może lepiej by polegać na czymś bardziej trwałym niż farciarstwo. Wiesz, moi dzisiaj rówieśnicy, to np. są oczywiście też tacy co wyglądają jakby mieli łatwe życie, nie wiem na pewno, ale może są szczęśliwi. Niedawno widziałem też koleżankę co od zawsze (podstawówki) była na wózku, i pamiętam kiedyś się zbieraliśmy w szkole na to, by kupić jej nowy taki elektryczny/samojezdny. A ona dzisiaj od paru lat ma chłopa który wydaje się nawet w porządku i życzę jej wszystkiego najlepszego. Jeszcze innych z moich rówieśników spotkał ich kiedyś wypadek i już po prostu nie żyją, a to jest dziwne odczucie to wiedzieć. Jakoś dzisiaj nie wyobrażam sobie by budzić się rano i z jakiegoś powodu się z nimi porównywać i czego miałbym w tym szukać. Bardzo trudno jest przewiedzieć co się wydarzy w przyszłości, ale sami się zawsze do czegoś przyczyniamy. Jeśli zaczynasz dzień w taki sposób że sam siebie torpedujesz, to zmniejszasz swoje szanse na to co wolałbyś aby Cię spotkało. I z takimi myślami Cię zostawiam. Życzę Powodzenia
×