Skocz do zawartości
Nerwica.com

Melodiaa

Administrator
  • Postów

    2 258
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Melodiaa

  1. Słyszałam gdzieś na innym forum lata temu. Raczej podchodziłam z dystansem i nadal pochodzę.
  2. O tak ten zastrzyk dopaminy. Czyż nie jest tak, że w obcych czasach pozwalamy sobie aby nasze pierwotne instynkty miały nad nami kontrolę? Bo cóż to jest pożądanie??? Raczej nieświadoma chęć przedłużenia gatunku
  3. U mnie było tak...na dzień dobry na pierwszej wizycie u psychiatry dostałam benzo. W zasadzie całkiem logicznie bo skala lęku uniemożliwiała mi normalne funkcjonowanie. Lekarz jednak nie wyjaśnił mi co to za leki. Nie wskazał też jak bardzo mogą mi zaszkodzić. Cóż...byłam o tyle już wtedy świadoma będąc tutaj na forum, że wpadłam na wątki o benzo i raczej to mnie uchroniło przez nieświadomym braniem. Zanim poszłam do lekarza szukałam pomocy w necie i u psychologa ale to było nie wystarczające więc stąd wizyta u psychiatry. Wyobraźcie sobie skale przerażenia benzo bo nie wzięłam ani jednej tabletki ale czytałam o lęku i próbowałam swoje problemy rozłożyć na czynniki pierwsze. Udało się i do dziś nienawidzę uczucia strachu a co dopiero lęku (nie wychodziłam z domu) na tyle mocno, że gdy coś mi sprawia trudność robię to tak długo aż przestanie mieć nade mną kontrolę. To forma autoterapii i złych doświadczeń. Raz zdarzyło się, że poprosiłam nowego lekarza o benzo (tamte się już przeterminowały) bo miałam ważne wydarzenie w życiu i musiałam sprostać na 100%. Nowy lekarz od razu mi powiedział, że ok ale ostrzegł przed konsekwencjami na co tylko się uśmiechnęłam. Wzięłam może 3 tabletki i kolejne opakowanie się przeterminowało. Kiedyś zapytałam lekarza dlaczego nie wycofają benzo skoro tyle szkód potrafi przynieść innym. Usłyszałam, że też potrafi uratować życie więc moi drodzy Państwo benzo pomaga ale nie łapcie się w potrzask bo za rogiem stoi kolejny problem do pokonania- uzależnienie.
  4. Wiem i rozumiem, że trudno ci znaleźć i to mnie przeraża. Niestety nigdy nie będzie tak, że ktoś będzie odpowiadał nam w 100% chyba, że to faza zakochania i różowych okularów gdy ignoruje się pewne rzeczy. Po czasie wychodzi wszystko a po 10-15 latach związku już trzeba szukać płomienia i go rozpalać. Jeżeli są solidne, dobre podstawy to nie takie trudne raczej. Gorzej jak zginie się w przywiązaniu a codzienność zaczyna nas pochłaniać i nagle gdzieś zacznie pojawiać się ktoś bardzo atrakcyjny, który zacznie spełniać braki naszego partnera. Tylko te braki to ok 10-20% całej relacji, które po latach mogą przysłonić wszystko a wtedy zapominamy o tych 80% bo są dla nas naturalne i nie doceniamy ich już na co dzień. Idziemy w te 20% procent kogoś nowego rozwalamy stabilne życie. Co się okazuje po krótkim czasie? Mamy 20% braków byłego partnera, które tak mocno przeszkadzało ale ów ktoś kto ma 20% nie posiada w ogóle pozostałych 80% byłego już partnera życiowego. Budzimy się z ręką w nocniku. Chyba jestem bardzo lojalnym partnerem i wszelkie 20% szybko gonie Ech... Opisałam to jak ja widzę @little angel. Otwarte związki nie dla mnie...nie lubię się aż tak dzielić. Ach ta namiętnoość...rozumiem ale mam chyba inne wartości choć pokusy bywają
  5. Siedzę z kawą i forum. To mój ulubiony rytuał poranny a nie czuje pozytywnego nastawienia. Pewnie dlatego, że nie włączyłam muzyki. Oby to było to
  6. Melodiaa

    Grupa z ciekawostkami

    Oczywiście, że bywałam na fb na stronach tematycznych związanych z zaburzeniami psychicznymi. Skala hejtu, bredni wypisywanych przez użytkowników, niezrozumienia, wyśmiewania za pomocą emotek problemów (teraz możecie domyślić się dlaczego tutaj nie ma oceniania wypowiedzi emotkami) była tak duża, że uznałam to za siedlisko zła a nie pomocy....
  7. Nie rozumiem dlaczego o to tak trudno. To oczywiste dla mnie. Skoro z kimś decyduje się dzielić życie (nie tylko łóżko) to tak relacja wygląda... Jestem przerażona waszymi spostrzeżeniami.
  8. Powinna być najlepszą przyjaciółką
  9. Melodiaa

    Grupa z ciekawostkami

    Zawsze mogłoby być lepiej ale też jestem gotowa aby przyjąć na siebie ciężki los milionerki Skoro już przyszłeś nas odwiedzić to może zostaniesz na dłużej
  10. Melodiaa

    Grupa z ciekawostkami

    Taaa teoria spiskowa..ściągamy starych użytkowników i sprawdzamy jak się mają Nie znasz dnia ani godziny kiedy nerwica sobie o Tobie przypomni
  11. Melodiaa

    Grupa z ciekawostkami

    Dostałeś znak z niebios, że ktoś odkopał Twój wątek po 6 latach i się pojawiłeś w godzinę Ostatni wpis masz z 23.12.2019 i dziś. Wow to na pewno przypadek
  12. Melodiaa

    Grupa z ciekawostkami

    Nie ma to jak ktoś przypomina sobie o naszym forum po 6 latach nieobecności i od razu przechodzi do rzeczy o co mu chodzi Zapraszamy Cię ze znajomymi na nasze forum zróbcie coś ciekawego a nie tylko przychodzisz gdy kogoś potrzebujesz do jakiegoś projektu Brak mi słów!!!
  13. Melodiaa

    Dobry wieczór...

    Stąd nazwa nicku?
  14. Dla laika jakieś pomysły??? Aby to przynosiło jakiś dochód... Ewentualnie jakby byli jacyś tutaj przedsiębiorcy to szukam pracy
  15. Zadumana na swoim życiem i dokąd zmierzam? Czy powinnam obrać inną drogę? A może poczekać co przyniesie los?
  16. Melodiaa

    Good evening.

    Szerokie masz zainteresowania...zapraszam do aktywności
  17. Wiesz co ja widzę na kaffe? Wszelkie zaburzenie psychiczne bez kontroli
  18. Melodiaa

    Good evening.

    Ogólne zapytanie...co chciałabyś o sobie powiedzieć? Co cię sprowadza?
  19. Melodiaa

    Good evening.

    Witaj na naszym forum Rozgość i czuj jak u siebie. Opowiesz nam coś o sobie?
  20. @You know nothing, Jon Snow zapewniam cię mnie nie trzeba sprawdzać więc szkoda twojego czasu. Nie wiem jaki haj się trzyma osobom w opowieściach Twoich. Raczej to nie jest rzeczywiste.
  21. @You know nothing, Jon Snow przypominam, że ekipa forum pilnuje porządku i dziękujemy za wsparcie Poza tym nie mam córki w ogóle a męża mam poza historiami forumowymi, które przedstawiasz.
×