Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szczebiotka

Moderator/ Najciekawszy nick forum
  • Postów

    2 878
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Szczebiotka

  1. Masz rację. Zapomniałam też dodać że jest coś takiego jak opieka naprzemienna nad dziećmi o co można wnioskować w sądzie. Gdy taka decyzja by zapadła to wtedy żadna strona nie płaci alimentów. W Polsce co prawda jest to mało stosowane, bo mało kto chyba o tym wie. Ale za granicą jest to dosyć powszechne.
  2. Jeszcze jedno. Zwróciłam w twoich wypowiedziach uwagę na to, że ciągle podkreślasz sprawę pieniędzy. A jak nie pieniędzy to tego jakie kobiety są złe. Ja mam wrażenie że tobie zależy tylko na kasie tak naprawdę, bo gdyby tak nie było to byś ją zostawił. Składasz papiery o rozwód. Szukasz adwokata jeśli cię stać na to i czekasz. Teraz to nie jest tak że mężczyzna ma płacić na wszystko, o nie nie. Możesz też starać się o opiekę nad dziećmi. Kwestia mieszkania czy kredytu, to przecież jest kwestia dogadania się, i np możecie sprzedać mieszkanie. Teraz jest tak że oboje rodziców musi być w stanie łożyć na wychowanie dzieci a nie tylko ojciec. W sądzie decyduje sędzia ile i czy w ogóle będziesz płacić alimenty. Jeśli nie masz nic do ukrycia i jesteś w stanie to dobrze zrobić to sprawa będzie łatwa. Żeby płacić alimenty na żonę to musiała by udowodnić że rozwód jest tylko i wyłącznie z twojej winy,a i tak nie wiadomo czy sąd by dał jej alimenty bo teraz czasy się zmieniły. Po co się męczyć? Skoro tak ci źle, skoro tak bardzo nie lubisz już kobiet to idź do sądu i się rozwiedz. Przed sprawą sądowa wszyscy łącznie z dziećmi będziecie mieć badania psychologiczne które wam zrobią na prośbę sądu. Wtedy będzie opinia stamtąd i na niej sędzia będzie się opierać z kim i dlaczego zostaną dzieci. Uważam że nie ma sensu by dłużej być w tym małżeństwie bo ty nie szanujesz swojej żony, według ciebie ona nie szanuje ciebie więc po co się męczyć?
  3. Brawo. Miałam to napisać u siebie. Ale już to zrobiłeś. Ja tylko dodam od siebie jeszcze, że gdy kiedyś tam próbowaliśmy naprawić swoje małżeństwo dużo rozmawialiśmy o naszych potrzebach itp. I wtedy było trochę lepiej. W końcu nikt z nas nie umie czytać drugiej osobie w myślach i nie wie czego ta druga osoba oczekuje. Ale są też osoby które chcą nigdy nie się zmienią mimo dawania drugiej, trzeciej.. Setnej szansy.
  4. Wyobraź sobie że przepraszałam nie raz. Nawet za to gdy dostałam łomot od męża to go przepraszałam. Nie on mnie a ja jego. Bo przecież na bank była to moja wina! Pewnie zupa była za słona. Albo gdzieś nie zauważyłam jakiegoś paproszka na ziemi, a być może coś nie tak zrobiłam przy naszym chorym dziecku. Dlaczego ja wtedy przepraszałam? Nie wiem. Bo co bym nie robiła to jest źle. Gotuje jest źle, zajmuje się dziećmi jest źle, zajmuje się wszystkimi sprawami urzędowymi jest źle, zrezygnowałam z pracy na jego prośbę jest źle, siedziałam tygodniami w szpitalu z dziećmi gdzie on nawet nie przyjechał jest źle, odrabiam lekcje z dziećmi jest źle, przytyłam się jest źle. Bo co? Bo czego jeszcze hrabia by chciał? Proszę o chwilę zainteresowania jest źle, proszę o wspólny spacer w weekend jest źle, proszę o przytulenie się jest źle. Mam wymieniać dalej? Mało tego, rąbie drewno, noszę drewno i węgiel do piwnicy a nie powinnam tego robić bo nie powinnam dźwigać ciężarów przez swoje problemy zdrowotne, kosze trawę mimo mocnej alergii na nią i problemów z kręgosłupem, maluje ściany w domu, pale w piecu nawet jak on jest w domu bo hrabia przyjdzie i powie że mu zimno jest. Fajnie co? Muszę dzwonić w jego sprawach również, muszę mu robić odpowiedni posiłek bo ma dietę. A co ja dostaję w zamian? Krzyki, agresję i ból. Dwa razy mnie przeprosił i to na kolanach. Raz gdy zadzwoniłam po policję bo chciał abym tego nie robiła bo się zmieni, jasne. Drugi raz w sądzie gdy sędzina powiedziała że dzieci będą ze mną, też obiecał poprawę itp po czym sędzina wycofała się z wyroku i rozwodu. I nadal mam piekło. No chyba że według ciebie tak jak według niego wszystko jest ok. Wtedy nie mam więcej pytań. Jednak jesteś szowinistą o czym sam napisałeś, a jeszcze nie tak dawno temu napisałeś że nie Od początku wyczułam w tobie to. Bo ciągle przez ogółem o kobietach. I ja je używam, i nie tylko w stosunku do męża ale też dzieci i innych osób. A ty? Kiedy ostatnio użyłeś tych słów? Bo z tego co tutaj nam piszesz to mam wrażenie że wcale ich nie ma u ciebie. Jestem ciekawa czego ty tak naprawdę oczekujesz bądź szukasz? Bo według mnie jesteś nie tylko szowinistą ale też strasznym narcyzem. Widzisz tylko siebie i mam wrażenie że próbujesz nam wmówić jaki to jesteś idealny, a kobiety to złe zimne s*ki, bo kolejny hrabia się znalazł który widzi tylko swój czubek nosa.
  5. Trzy. Mnie też nie wkurza . Jeszcze nie Wkurza mnie to że nadal mam problem z moimi lękami i nie umiem się od nich uwolnić!
  6. Po prostu nie podoba mi się to co napisał o kobietach. Po za tym znamy tylko jego wersję, skąd mamy wiedzieć jaka jest prawda? Jestem ciekawa kiedy tak naprawdę porozmawiał z żoną tak szczerze, kiedy np zabrał ją gdzieś? Np na spacer we dwoje. Kiedy spędzili razem czas na zabawie z dziećmi itd. jeśli nie chciał dzieci to mógł to zaznaczyć na dzień dobry przed ślubem, być może wtedy ona nawet by za niego nie wyszła, a być może ukrył ten fakt przed nią i dopiero po ślubie jej o tym powiedział. Nie znamy prawdy. Po za tym chyba wiedział skąd biorą się dzieci, przecież nie bociany je przynoszą żal mi tych dzieci i tyle. Wiem co muszą przechodzić bo sama jestem dzieckiem niechcianym, do tego widzę po własnych dzieciach jak bardzo cierpią z powodu ciągłych kłótni w domu i toksycznego małżeństwa swoich rodziców. Tak to prawda, ja mam problemy z mężem, ale nie wrzucam przez to wszystkich mężczyzn do jednego wora i nie pisze że każdy facet jest taki czy taki. Nie podkreślam na każdym kroku że jest równouprawnienie, że powinien robić to a to. Szanuję innych ludzi ( chyba że ktoś jest po prostu zły, lub zajdzie mi mega za skórę), nie oceniam wszystkich tak samo tylko dlatego że ja trafiłam tak a nie inaczej. To tyle co chciałam tu jeszcze dodać. Myślę że dalsza dyskusja dla mnie tutaj już nie ma sensu bo tylko się denerwuje czytając tutaj posty, a stres czy nerwy nie są dla mnie zbyt dobre. Mimo wszystko życzę wszystkiego dobrego.
  7. Zapomniałam to przez ten stres wczoraj. A tak bardzo chciałam to zrobić. Przepraszam! Przepraszam! Naprawdę zapomniałam Ale naprawdę z całego serca chciałam ci złożyć życzenia urodzinowe. Wiem że dzień twoich 18 urodzin plus VAT był wczoraj, ale chciałam ci życzyć snów sadem pachnących, myśli lekkich jak motyle,i uśmiechu w głębi duszy na przekór pokręconemu światu. Dużo szczęścia i miłości, samych pięknych dni bez trudu i troski. I dużo zdrówka tobie życzę, samego uśmiechu na twarzy i by każdy dzień był takim jaki ci się marzy. Wszystkiego najlepszego z całego serca szczerze ci życzę by spełniały się twoje marzenia wybacz mi jeszcze raz to miało być wczoraj ale naprawdę zapomniałam lecz moje życzenia są szczere i prosto z serca. Sto lat przyjacielu! A do reszty ekipy dzień dobry drodzy. Miłego dnia wszystkim życzę.
  8. A ja mam wrażenie że ty obwiniasz tylko kobiety za wszystko sorry ale tak właśnie jest. Ciągle czytam jaka to ona jest zła, że siedzi tylko w domu itp itd. Uwielbiam to jak facet mówi " siedzi tylko w domu", no tak bo pracy w domu nie ma wcale, wszystko robi się samo, dzieci ogarniają się same itp itd. Skąd wiesz jak ona się czuje? Porozmawiałeś chociaż raz z nią tak szczerze? Bo jakoś wątpię. I do tego wrzucasz wszystkie kobiety do jednego worka tutaj. Odnoszę też wrażenie że jesteś po prostu szowinistą
  9. Chyba nie tak dobrze mega panika już w sumie od wczoraj. Bałam się bardzo, nie wiem jakiś gorszy czas mam od kilku dni. Ale udało mu się! I jestem mega dumna z siebie. Byłam w trzech marketach, w tym tym moim przeklętym no plus apteka a teraz jadę jeszcze do drugiej szkoły. I jestem mega dumna z siebie! Dziękuję ja również tulę i mam nadzieję że już lepiej się czujesz
  10. Dzień dobry. Kawy? Herbaty? A może śniadanie? U mnie dzisiaj kolejny deszczowy dzień przez to trochę człowieka muli. Muszę też dzisiaj znowu walczyć ze swoimi lękami i jechać do miasta zawału dostanę, albo umrę albo jak zwykle będę wyglądać jak idiotka która panikuje przed wejściem do sklepu itp. Dlaczego nie mogę być normalna tak jak kiedyś i wszystkiego się boje?
  11. Cześć Ja może nie w ogólnej narkozie ale takiej w kręgosłup. Widziałam ludzi na sali operacyjnej, itp. Był ogromny strach i nie tylko o mnie ale też o moją córkę. Ja zawsze mówię każdemu co biorę, i na co choruje. Też od lat lecę na parogenie. Nawet idąc do dentysty którego boje się strasznie mówię że nadal mam nerwicę z atakami paniki i starają się mnie tak zagadać, że słucham dentysty bądź jego pomocnika ( przepraszam nie pamiętam jak to się nazywa) i nawet nie wiem kiedy jest po wszystkim najważniejsze to starać się sobie mówić też że będzie ok, że to dla naszego dobra itp. Też panikuje strasznie przed braniem leków a już trochę ich biorę na różne choroby.
  12. Szczebiotka

    Hej

    Hej Fajnie że jesteś tutaj. Mam praktycznie to samo co ty, i to forum bardzo mi pomogło. Mam nadzieję że i tobie pomoże, czego ci życzę. I oczywiście zapraszam do pisania z nami. Nie gryziemy
  13. A ja nie wrzucała bym wszystkich kobiet do jednego worka. To że akurat ty tak trafiłeś to już inna sprawa, i zapewniam że nie jesteś sam w takiej sytuacji. Ja np mogła bym napisać źle o mężczyznach, że chcą abyśmy byli dla nich kochankami, żonami, matkami i nianczyli tylko ich. Najlepiej wszystko podać na złotej tacy i całować po stopach bo przecież facet to taki super jest. I w ogóle powinnam się cieszyć że go mam bo przecież żaden inny by mnie nie chciał. Powinnam dziękować wszystkim bogom itp że na niego trafiłam bo to taki ideał yhym. Widzisz to często działa w dwie strony. Często niestety trafiamy na kogoś innego niż chcieliśmy, ale zauważamy to dopiero po latach. Ja też szukałam miłość, chciałam czegoś czego tak naprawdę nigdy nie miałam i nie dostałam tego. Po za tym tak jak napisał wyżej Dryagan wy się nie kochacie. Co do szantażu, to tak akurat to jest bardzo słabe. Nie wiem co nią kierowało ale to jest po prostu chore, tym bardziej że wciągnęła w to niewinne dzieci które będą miały później problemy emocjonalne. Jest też po prostu egoistką.
  14. Mam nadzieję że mówiłeś przed ślubem o tym. Inaczej to ja jednak jestem wtedy za twoją żoną, bo uważam że tak ważne kwestie powinno się omawiać przed ślubem. Ostro Aha, i ty nie wiedziałeś że za tym idzie coś innego? Hmm, w dzisiejszych czasach łatwo jest to sprawdzić czy ma dni płodne czy też nie ( są aplikacje itp by obliczyć dni płodne). Druga sprawa to taka że jeśli nie chciałeś więcej dzieci to dlaczego się nie zabezpieczałeś? W dzisiejszych czasach mężczyzna też to może zrobić, chociażby wazektomia, nie mówiąc już o gumkach. No cóż, często kobiety niestety takie są. Potrafią manipulować itp. No chyba nie tak do końca. Są małżeństwa które świadomie nie chcą mieć dzieci. I są też związki nieformalne gdzie dzieci są. Małżeństwo to nie tylko płodzenie dzieci, i zmuszanie kobiet do ich rodzenia z narażeniem nawet własnego zdrowia czy życia. No chyba że mówimy tutaj o tym co mówi jakiś tam kościół, lecz nie każdy jest wierzący. Małżeństwo to przede wszystkim wsparcie dla drugiej osoby, pomoc, miłość, zrozumienie itp. Mi też niestety. Najgorsze jest to, że te dzieci na pewno już odczuwają to wszystko, i już w ich młodych mózgach zaczyna się dziać. Będą czuły odrzucenie itp.
  15. Ja ci odpisze na to, być może dosyć brutalnie i to czego pewnie inni boją się napisać. Być może nawet mi nie wypada tak napisać ale cóż, najwyżej stracę rangę. Ty po prostu jesteś stalkerem, i to bardzo w sumie niebezpiecznym. Ja na miejscu tego kolesia bym zaczęła się bać ciebie. To nie jest normalne co robisz. Ja rozumiem że na początku można tęsknić i przeżywać, ale nie do takiego stopnia. Moim zdaniem niestety jesteś w tej chwili toksyczną osobą. Facet dał ci odpowiedź że nie chce już z tobą być, a ty jak ktoś niespełna rozumu śledzisz każdy jego ruch, wręcz wchodzisz w jego życie. Gdy będzie miał dzieci to będziesz też je stalkować? Gdyby ktoś tak robił ze mną to zgłosiła bym taką osobę na policję, a być może i poszła bym dalej bo bała bym się o swoje życie czy życie moich bliskich. W końcu nie wiadomo w co to może się przerodzić. Było już wiele sytuacji gdzie taka osoba jak ty posunęła się za daleko. Taka jest moja opinia. Powstrzymywałam się długo żeby ci to napisać, ale myślę że lepiej wiedzieć co myślą inne osoby o tym co robisz. To nie jest zdrowe, to jest mega chore! Byłam ofiarą takiej osoby jak ty, gdzie musiała już interweniować policja, bo obsesja tej osoby przeniosła się na moje dziecko. Być może to była twoja pierwsza miłość, albo jedyna prawdziwa i dlatego tak masz.
  16. No jak to nie robimy tego dobra obiecuje poprawę Ja tam już nawet prezent na urodziny dla ciebie szykuje, więc nooo
  17. Trzymam za słowo! Nie dość że rodzynek w moderacji to tylko szefowej się podlizuje a o reszcie koleżanek nie pamięta dobra zapamiętam to sobie.
  18. O panie chociaż ja dzisiaj już też czekałam aż mi budzik zadzwonił od 5 z minutami A no tak zapomniałam o ziemniakach. Pamiętaj żeby dla mnie też były, później jak będą dobre możesz je przywieźć, adres podam później
  19. A jak lekarz zalecił? Nie udzielamy tutaj porad odnośnie leczenia, w tym braniu czy odstawianiu leków.
  20. Dobry dobry. Wstałam Idę kawę robić i śniadania dla dzieci. A ty co tak szybko wstałeś?
  21. Za bardzo się nakręcasz @Ju467. Wiem że tak jest przy nerwicy bo sama to przechodziłam. Wujek google chodził na okrągło, a ja miałam chyba już wszystkie choroby świata, a nawet takie których jeszcze nikt nie wymyślił, o taka byłam wyjątkowa . Wiem że jest ciężko, ale staraj się nie myśleć ciągle o tym co możesz mieć za chorobę, bo to tylko pogarsza Twój stan.
  22. Szczebiotka

    Witam zgromadzonych.

    Dziękuję ci Już jest dużo lepiej. Dzisiaj też udało mi się wyjść z domu i jechać między innymi na zakupy. Chociaż trochę się bałam i w moim sklepie ( w którym dostałam w zeszłym roku mega ataku paniki, i bardzo się go boje), dzisiaj trochę mnie nosiło. Już nie mówię o cenach bo one to nieźle ciśnienie podnoszą. Czułam lęk, robiło mi się słabo, ciemno przed oczami i miałam wrażenie że padnę tam, ale udało się bo powiedziałam sobie że muszę dać radę i to wszystko jest w mojej głowie. Oczywiście później wzięłam tabletkę i było już dużo lepiej Mam nadzieję że u ciebie jest lepiej, albo przynajmniej stabilnie. Ja znikam spać ale chciałam się tutaj odezwać by sprawdzić co i jak. Pozdrawiam i nie " umieraj" nam tylko tutaj
  23. Średnie pocieszenie wystarczy że prąd mnie nie raz trzepnął. Ale jestem mega zmęczona. Jednak wyjście z domu, załatwianie kilku spraw i zakupy robią swoje Może dzięki temu będzie mi się lepiej spać chciała bym, chociaż nie lubię tego głupiego budzika o 6 rano
  24. Cześć Ja jako najstarsza z rodzeństwa zawsze byłam spychana gdzieś tam na drugi plan. Też nie pamiętam żadnych czułych gestów. Nie pamiętam by mama mnie tuliła itp za to pamiętam jak to robiła z moim rodzeństwem. Zresztą nie raz mi mówiła że mnie nigdy nie chciała mieć czułam się odrzucona zawsze. Szukałam czułości i miłości, przez co wpadałam w kłopoty. Przez to wpadłam w bardzo toksyczny związek. Mam dzieci, i tak naprawdę to na nich się uczyłam jak to jest kochać i być kochaną. Dla nich jestem w stanie poświęcić wszystko, spędzać z nimi czas, wspierać, i mówić że je kocham bo pamiętam jak mi tego brakowało. Nie wiem czy to doceniają czy też nie, nie jestem też idealną matką ale staram się by było dobrze. Myślę że to co przeszliśmy w dzieciństwie czy późniejszym czasie odbija się na nas, i to bardzo. Ja musiałam nauczyć się wszystkiego sama. Nadal mam problem z okazywaniem uczuć, czy mówieniem o nich.
×