Szczebiotka

Tak. Często to robimy już zrobiłam też tak z twoimi.

To prawda, zwykły użytkownik ma około 5 minut na edycję. My jak moderatorzy mamy cały czas

Dzień dobry Dla mnie nie za dobry. Wczoraj po długim czasie dostałam ataku padaczki źle się czuje. Nic nie pamiętam co mnie drażni mam nadzieję że nie odwalilam nic głupiego przez to dopiero wstaje, nie mam sił.

Tylko że są kobiety które nie mogą się zabezpieczyć. Mają tylko jedną opcję czyli podwiązanie które w Polsce jest nielegalnie i to moim zdaniem też jest chore. Bo jeśli nie chce już więcej dzieci to powinnam mieć wybór co do antykoncepcji A i z antykoncepcją to też nie takie proste, bo często są sytuacje w aptekach gdzie nie chcą sprzedać tabletek zasłaniając się klauzula sumienia Bez przesady

Nawet ok

To sporo Polska taka cudowna to dlaczego w niej nie mieszkasz? Przecież według ciebie za rządów PiS było idealnie więc mogłaś wrócić to był Twój wybór że nie mieszkasz w Polsce, na szczęście masz też ten wybór że zawsze możesz tutaj wrócić. Tak ciśnienie na ten islam i tak wam źle, to może ja zacznę cisnąć na kościół katolicki i pedofile w nim bo uważam że jest gorszy. Zanim zostałam ateistką przestudiowałam sobie sporo wyznań i wtedy podjęłam dopiero decyzję. Napisze jeszcze tylko jedno. W nosie mam kto na kogo głosuje, to jego wybór i nie mam prawa nikomu narzucać co ma zrobić. Po to żyjemy w demokracji którą powoli starano się nam odebrać ( to jest moje odczucie). Co do kobiet, to jakie prawa mamy? Teraz to nawet strach zajść w ciążę bo nawet gdy płód umiera to czeka się aż on umrze przy czym często umiera też matka. Ostatnio dużo było o tym jak kobiety umierały przez to co zrobił PiS. Bo dla nich liczył się płód nie życie dorosłej kobiety. Każdy krzyczy że każdy człowiek ma prawo do życia, nawet niepełnosprawny. Dobrze, ok. Tylko czy ktoś sobie zdaje sprawę z tego że krzyk o życie takiego człowieka kończy się w momencie gdy ono się urodzi? Że my matki zostajemy same z opieką nad chorymi dziećmi? I nie piszecie mi że są zasiłki itp, bo tak naprawdę ciężko jest je dostać, wszystko zależy od komisji. Do tego często taki rodzic jest ciągle uwiązany w domu albo w szpitalu, nie ma nic z życia. Jakiego życia? Przecież to wegetacja, nie życie. I nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy. Dlaczego nie umiecie normalnie rozmawiać? Tylko każdy kto głosuje inaczej niż wy jest dla was debilem, idiotą itp? Naprawdę nie stać was na normalną rozmowę bez obciążania innych?

Cześć panie Znachor Oddaj ciepło A myślałam że tylko ja umiem latać na miotle U mnie dzisiaj sprzątanie, wymiana ubrań z letnich na zimowe. Brrr. Nie lubię jak jest zbyt zimno

Dzień dobry Coraz zimniej Ooo kawa. Dobra mogę wypić następną

Zwykle. Lubię ich zapach. Mają to coś w sobie. Ja nawet zdjęcia drukuje bo lubię mieć takie które mogę trzymać w ręce. Co do książek czytam też na telefonie w pdf. Ale jednak taka normalna najlepsza.

Taaak

A ja chcę ciepełko

Pamiętam jak zaczęłam chorować. Miałam tak olbrzymi lęk że zwariowałam, że trzeba mnie zamknąć w szpitalu itp. Ciągle miałam wrażenie że wszyscy mnie obserwują i oceniają ( mam niską samoocenę), że rozmawiają na temat mojego wyglądu, miałam miliony myśli w głowie, bałam się wyjść z domu, kątem oka np widziałam jakieś cienie i wmawiałam sobie bóg jeden wie co. Szumy w głowie, zawroty i parę innych rzeczy. Poszłam do lekarza i mówię wprost " ja mam schizofrenię" na co lekarz zadał mi pytanie dlaczego tak myślę, zaczęłam opowiadać i usłyszałam że to nie schizofrenia a nerwica. Rok temu też lekarzowi powiedziałam że kiedyś myślałam że mam schizofrenię to tylko się uśmiechnął i powiedział " nie, nie ma pani". Zresztą ja przy nerwicy to już " miałam" tyle różnych chorób że lepiej nie mówić

Dzień dobry. Ale dzisiaj zimno ja już po kawie ale nie chce mi się nic robić leki wzięte więc pewnie za chwilę zacznie mnie ścinać tego nie lubię w tych lekach. Ja też. Do tego często pisze szybko gdzieś tam w biegu, ale już chyba wszyscy się tutaj przyzwyczaili do mojego roztrzepanego stylu

Bądź co bądź zobaczcie sobie w necie ile osób za granicą głosowało,i jakie tam były frekwencję chyba nigdy aż tak wysoko nie było.

To prawda ułatwia nam życie i oszczędza czas.

Ale o co?

To prawda. Niesamowity wynik.

Dobra nie powinnam ale napiszę mimo wszystko. Tak, kręci mnie to. I tak próbowałam. I żałuję że nie mam partnera który to lubi . Wszędzie są granice. W BDSM są przede wszystkim zasady których powinno się trzymać. Jest to też dosyć szeroki temat. Jest mnóstwo różnych rzeczy które są podpisane pod to, ale to nie oznacza że trzeba od razu robić wszystko, że trzeba w ogóle cokolwiek robić powinno się na początku ustalić zasady, co można czego nie, bezpiecznie słowo a przede wszystkim mieć zaufanie do osoby z którą się to robi aby nie doszło do tragedii ( różnie bywa przecież, nie wiemy czy ktoś nie jest psychopatą. Warto po prostu znać taka osobę dłużej, a nie np wziąć kogoś z "ulicy"). Co do pytania o dominację to lubię być uległą czasami może lekkim bachorem Tak jak napisałam kto co lubi. Ja nikomu nie zaglądam do łóżka, więc niech inni nie zaglądają do mojego.

Podziel się. Też głodna jestem

Odgrywanie roli. Jest to dosyć powszechne u niektórych ludzi. I jest np odgrywanie sceny gwałtu. Są różne fantazje, nie każdy jest taki sam. Co do definicji gwałtu nie musisz mi tego tłumaczyć, bo doskonale wiem co to jest gwałt.

Nie trzeba oglądać porno by mieć jakieś fantazje, fetysze, preferencje. Każdy z nas jest inny, jeden lubi na szybko, inny na wolno, jeden na słodko inny pikantnie itd. Dopóki nikomu nie dzieje się krzywda to co mi do tego. Wszystkie nie. Ale to prawda że jest sporo takich kobiet. Nawet gdzieś kiedyś pamiętam że widziałam jakiś sondaż o tym. I faktycznie sporo kobiet to lubi.

Ja ostatnio ciągle jadę na zamiennikach bo nie ma mojego paroxinoru, więc mam parogen a następnie będę brała jeszcze jakiś inny, wcześniej miałam arletis właśnie no ciężko u mnie z lekami w aptece jest. Mówię ci to też od zmian pogody chyba zależy, od hormonów itp. Oby było tylko lepiej.

U mnie też, przez co głowa mi pęka.

A teraz sobie przypomnij początek jak zaczynałeś brać paro. I powiedz czy jest lepiej czy gorzej? Mi zaskoczyło tak naprawdę około trzech miesięcy od brania leku, tzn uboki ustąpiły. A poprawe taka dosyć fajną poczułam dopiero po roku. W tym że nie sugeruj się moja osobą, bo ja akurat mam takie a nie inne warunki w których żyje i mają na to wpływ. Zobacz jak już daleko doszedłeś. Jak dzisiaj?

Dziwnie