Skocz do zawartości
Nerwica.com

KasiaMi11

Użytkownik
  • Postów

    174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KasiaMi11

  1. Grubciu tak własnie mówiła mi pani psychiatra,że można odstawić z dnia na dzień.Objawy uboczne owszem miałam.Pisalam już-były to mega nudności aż do wymiotów.Jadłowstręt,bóle z tyłu głowy.Ale jak zaczęłam brać seroxat co drugi dzień,wszystko się wyciszyło.Teraz chciałabym tylko żeby ustapiły objawy fizyczne spowodowane nerwicą.
  2. Dzięki Isj.O ten żołądek to tak tylko pytałam.Pięc lat temu miałam zdiagnozowaną przepuklinę rozworu przełykowego,niewielką.Gastrologa odwiedzilam własnie z tytułu zaburzeń połykania.Teraz natomiast,miewam jakieś bóle w klatce,uczucie rozdętego nadbrzusza.Nie mam natomiast zgagi.Mam jakieś szarpania w śródpiersiu,kiedy np.gwałtownie się pochylę.Czasem gorzej mi jak się położę.Już sama nie wiem czy teraz też powinnam odwiedzic gastrologa,czy dac sobie na luz.Wszystko mnie juz wku...a i męczy.Pogubilam się w tym wszystkim,juz nie wiem które objawy są z glowy a które z ciała.Wiem jedno ciągle zle się czuję.Ta somatyka mnie poprostu przeraża
  3. Dzięki Isj,znowu tchnąłeś we mnie nadzieję.A tak w ogóle mam do Ciebie małą sprawę.Ty chyba kiedyś pisałeś o czymś takim jak żoładek z maską kardiologiczną-możesz mi trochę przybliżyć temat.?Od razu dziękuję,pa.
  4. Za tydzień wyjeżdżam do Rewy.I żebym się tak nie bała jak się boję...
  5. Psychicznie to nawet jest u mnie jakby lepiej.Natomiast podłamuje mnie fakt że nadal mam objawy somatyczne.Czyli nadal utrzymuje się cięzki oddech,taki nie do końca,zdarzają się tachykardie i jakieś pobolewania w klatce,czasem boli mnie pod obojczykami,symetrycznie z dwóch stron,czasem centralnie za mostkiem.Staram się olewac to i nie panikować i chyba dzięki seroxatowi do wybuchu paniki nie dochodzi.ale czasem dochodzą do glosu myśli typu-jesteś naprawdę chora a oni cię leczą h..wie na co.No i mnóstwo wątpliwości,wtedy mam ochotę znowu się badać.I czasem to robię,dorabiam sobie jakieś badanie albo powtarzam po raz kolejny coś co już robiłam.Tak więc fizycznie jest nadal do niczego,zle się czuję i to rujnuje moja podbudowaną przez seroxat psychikę.
  6. Ojej Hanka no to mnie już załamałaś totalnie.Tym bardziej,że parę postów wyzej pisałaś ,że po 3 tyg.brania było juz ok.Współczuję bardzo wypadku.Bogu dziękować że nic poważnego się nie stało.Co do serotaxu i psychiatrów.Zanim zaczęłam go brać to konsultowałam tę decyzję u trzech psychiatrów.Każdy mówil ,że jest to zaje...e lekarstwo.Sek w tym że nikt ci nie zagwarantuje że akurat ty będziesz je prawidłowo tolerować.Co do odstawienia też juz w strachu pytałam ,że ponoć trzeba długo i że ma takie straszne skutki uboczne itd.Jedna pani doktor powiedziala mi krótko-że mogę go odstawić z dnia na dzień i nic mi nie będzie.W przyszły piatek idę na kontrolę do psych.który mi zlecił seroxat,pogadam z nim porządnie.Ja na razie nie mam czegos takiego jak euforia,ataki nerwicy mam dalej.Czasem są momenty że czuję się dobrze,ale nie wiem czy to zasługa serotaxu czy nie.Wzięłam dopiero 14 tabletkę .biorę w dni parzyste a więc co drugi dzień,ze względu na nudności.Ustapił mi ból głowy,nie pocę się już tak okrutnie.Chciałabym się napić z przyjaciółkam wódki,ale wiem że z seroxatem nie wolno.I trochę mnie to wkurza.No rozpisałam się jak durna,pozdrawiam.
  7. Nie płacz Venusik-tulę cię mocno,mocno.Musimy dac radę.Wiem,że brakuje sił,bo mi też bardzo często.Tak się dzisiaj zastanawiałam-jak to jest.Jeżeli nie czuję lęków to dlaczego mam objawy somatyczne?Przez to że zle się czuję i mam różne objawy fizyczne na pewno zaraz będę tworzyć teorię że to jakas choroba i wtedy przyjdzie lęk albo jeszcze panika.Co było pierwsze?Czy to objaw somatyczny napędził lęk czy przez lęki jest somatyka?Ło matko ale zaczynam filozofię ,to tak jakbym zastanawiala się co bylo pierwsze jajko czy kura Chociaż tu akurat znam odpowiedz.
  8. Venus ja to dzisiaj przeszłam samą siebie normalnie.Zeszłam po dyżurze nocnym,mąż zawiózł mnie do domu.Wzięłam prysznic i pognalam na pulmunologię do znajomej doktorki,ktora kiedyś leczyła mnie na oskrzela(ona nie wie ,że leczę się na nerwicę)Nazmyślałam,że kaszlę,że znowu mialam infekcje i tak dalej.Pani doktor zlecila mi rtg klatki,spirometrię,gazometrię sama chciałam.Pobrano mi też krew na morfologię i układ krzepnięcia.No i wtedy się zaczęlo bo w gazometrii wyszedl mi obnizony poziom dwutlenku węgla.Pan doktor chciala mi zrobić ct z kontrastem.wszystkie pozostałe badania ok.No i ciekawe dlaczego miałam obniżony CO2?Sama zasugerowałam ,że od samego rana mam cięzki oddech i ciagle wdycham i wdycham ,aż mnie cała klatka boli.Doktorka uśmiechnęła się i pokazała palcem na główkę.Przewentylowałam się.W sprawie ct.mam zadzwonić jutro rano.a moja psychoterapeutka ochrzaniła mnie i kazała jutro odwołać badanie i jeszcze przyznać się uczciwie pani doktor na co naprawdę jestem chora,o i koniec dzisiejszego dnia.Ale ścisnięta jestem okropnie,duszno mi i ciagle wdycham i wdycham i ziewam.Jak trochę uspokoilo się serce to wróciło oddychanie,masakra.Czy ten seroxat to zadziała w końcu czy ja zwariuję szybciej,o ile już to nie nastąpiło.Pozdrowionka wszystkim,a Ty Venusik trzymaj się.
  9. Donkey ale super brawo.U mnie natomiast już trzeci dzień do dupy.Zaczynam się denerwowac na seroxat.Tak bardzo uwierzyłam, że choc trochę mi się poprawi.Objawy somatyczne dręczą mnie koszmarnie.Lęk też jest.
  10. Betty,Miko dzięki.Tak chodzę na terapię.Wiem doskonale ,że leki nie rozwiazują problemu tak do końca.Trzeba szukać zródła lęku i zmierzyć się z nim.Lek miał mi pomóc stanac na nogach,dac ukojenie mojemu zmęczonemu ciału.Miał być też pomocą i zabezpieczeniem w trudnej dla mnie psychoterapii.Muszę poczekać jeszcze bo może to faktycznie jeszcze za krótko.
  11. Cześć wszystkim.Ja też dostałam od swojego psych.seroxat.Najpierw tydzień zastanawiałam się czy go w ogóle zacząć brać.Zaczęłam,tylko nie tak jak mi go zlecił lekarz.Miałam od razu brać 20mg.rano.Posłuchałam mojej przyjaciółki doktorki i zaczęlam od ćwiartki przez 3 dni,potem 3 dni połówka,a dopiero całe 20mg.No i zaczęło się robic koszmarnie.Budzilam się o 3 nad ranem,spocona z tachykardią i okropnymi nudnościami.No tak mi się rzygać chciało,że masakra.w ciągu dnia także.Burczalo mi w brzuchu a na jedzenie nie mogłam patrzeć,bo myslałam że wyladuje w kibelku.Zadzwonilam do swojego psych.-kazał brać lekarstwo co drugi dzień,w dni parzyste.Tak tez zrobiłam,nudnosci ustapiły,przestałam budzić się nad ranem.Ale ale...pojawiły się bóle głowy,takie z tyłu nad potylicą.Jak wariatka mierzylam sobie ciśnienie ,bo myslałam że mi wzrosło.Pomiary mam dobre,z tendencją do niższych cisnień.w ogóle głowę mam jakąś nieswoją,ciężką.Pocę się okropnie,aż momentami to brzydzę się sama siebie.Przez chwilę wydawało mi się że jest lepiej,chcialo mi się jechac do miasta po rowerek dla synka.Nawet smiałam się jak głupi do sera przez cale popoludnie.ale trwało to tylko chwilę.Nadal męczą mnie moje dolegliwości-ciężko w klatce,cięzki oddech,słabo i tachykardia.Pojawiają się lęki.Wzięłam dopiero jeden cały listek leku to pewnie jeszcze mało,żeby cos powiedzieć o jego dzialaniu.Kurcze już mi się wydawało ,że zrobilam krok do przodu.Niestety teraz czuję że znowu jestem w tym samym miejscu.Kochani seroxatowcy pocieszcie mnie bo zaczynam watpić buuu....
  12. Magdalena fajnie że się udalo!Trzymam kciuki nadal.
  13. hej wszystkim.Jestem 13 dzień na seroxacie.Dzisiaj przez moment wydawało mi się nawet,że może będzie ok.Do czasu usypiałam synka kiedy dopadły mnie jakies szarpania w klp.Nie wiem co to za cholerstwo,moze jakies dodatkowe skurcze.Za chwilę juz był lęk i cala reszta.A w ogóle to wkurzają mnie objawy uboczne seroxatu ,juz mialam myśl żeby go spuścić do kibla.Siedzę teraz i dumam nad całym tym syfem.I kotłuje papierochy.Mój pan doktor psych.pozwolił mi napic się dzisiaj szklaneczkę piwa z sokiem wiśniowym(uwielbiam)I to jest moja radość dzisiaj
  14. Witajcie Ludzieńki kochane.U mnie to jest trochę inaczej.Ja mogę czytać o wszystkim,najwyżej pomyslę sobie -a może ja mam to?I koniec tematu.U mnie najpierw zaczyna się cos dziać a wtedy moja chora wyobraznia zaczyna działać.I tak 5 lat temu kiedy ścisnęło mi gardło i miałam zaburzenia połykania,przerobiłam SM,raka krtani i przełyku i kupę chorób neurologicznych.Kiedy to badziewie wróciło do mnie ponad rok temu zaczęło się objawiac w inny sposób.Ciężka klatka piersiowa,ciężki wdech i taki nie do końca,bóle w klp.,tachykardia,duszność,słabość.Przerobiłam więc zawał,raka płuc,krtani,zatorowość i wieńcówkę.I tejże wieńcówki nie mogę sobie wybić ze łba.Po seroxacie mam jakieś bóle głowy,z tyłu tak nad potylicą,ale ja juz zaczynam przemyslenia czy to aby na pewno po leku....
  15. witam kochani.Właśnie mnie dopadło.Cały dzień był do dupy,ale teraz to już szczyt.Mam kolatanie serca,okresowo zaboli w klatce,tak z lewej strony,jakby w głąb cycka.Po całym mostku rozlewa mi się fala goraca.Do tego łapy i stopy zupełnie mokre.Jeszcze nic nikomu nie mówię,ale mam ochotę wezwać karetkę albo jechać taksówką na izbę przyjęć.Pomocy!!!
  16. Hej,Karolina-25 napisałam do Ciebie!Dagi jak tam,napisz co slychać.
  17. Beret wielkie gratulacje!U mnie kijowo.Wydaje mi się że odkąd biorę ten caly seroxat to czuję się jeszcze gorzej.juz go mialam odstawić w diabły,ale nie zrobię tego jeszcze powalczę.Dzisiaj jestem po dyżurze nocnym,w pracy miałam atak.Trafiłam na złą zmianę-nikt mi nie współczuł,usłyszałam tylko parę niemiłych słów.W domu trochę się przespałam,obudziło mnie walenie serca(pomierzyłam na zegarek 98u.na min.)wzięłam połówkę propranololu.Bardzo szybko przykre bicie w klatce ustąpilo ale czuję się taka wypluta i słaba.No i oczywiscie mam moją cudowną duszność.Cieszy mnie tylko fakt,że mam dziś psychoterapię o godz.16.Tylko żebym miala siłę wyjsć z domu...
  18. Milka kochana tak bardzo chciałabym Cię pocieszyć,ale sama jestem w wielkim dole.Ale wiesz nie możemy się poddawać,nie wolno.Patrzę na mojego malego synka i łzy same lecą mi po policzkach-dla niego muszę z tym walczyć.Chcialabym tak samo jak Ty być wolna,zdrowa,spokojna.A tymczasem u mnie nasilenie tego gówna sięgnęlo zenitu.Byłam u psychiatry i psychologa.Ten pierwszy zlecił mi seroxat,a ten drugi będzie w poniedzialek grzebał w mojej duszy.Leku oczywiście nie wzięłam,boję się.Bardzo się boję.Może w końcu Pan Bóg ulituje się nad nami.
  19. Moje objawy:szybkie i mocne bicie serca-czuję je w klatce,w szyi w uszach,ściśnięta klatka piersiowa od strony serca zwłaszcza,nie mogę zrobić pełnego,głębokiego oddechu,ucisk i ciężar w klatce,czasem ból za mostkiem,uczucie słabości i przekonanie że zaraz odlecę,duszność-i uczucie ściśnięcia zatok w nosie,zipię gębą aż mi się wydaje że wciagnę do szyi żoładek.Olbrzymie pocenie-zwłaszcza dłoni ,stóp,karku.Mam uczucie że wewnatrz mnie ktos rozpalił ogień.No i oczywiscie LĘK,napędzenie ,niepokój.Więcej grzechów ....
  20. Cześć kochani!Otóż byłam,byłam,byłam!Ale szczegóły wizyty opiszę jutro bo teraz lecę do pracy,pa
  21. Witam,witam.Pewnie śpicie sobie,a ja własnie tradycyjnie obudzona o 4 jakąś dziwną słabością w okolicy serca a potem jego szybkim nasuwaniem siedzę sobie przed komputerkiem i staram się zająć mózgownice czymś.Łyknęłam 10 trankseny,propranolol i juz robię się kołowata.Aby do jutra,do wizyty,bo juz wytrzymać trudno.
  22. o tak u mnie też tak było z tym piwkiem ,tzn.wypijałam szybciutko jak tylko czułam że nadchodzi atak.Wszystko mijało i robilo mi się błogo.Tylko że złapalam się na tym ze zaczynam pić często i coraz więcej.A potem po wypiciu nawet dwóch kiedy wychodziłam z rauszyku dopadała mnie tachykardia i czułam się jeszcze gorzej.
  23. Venusik trzymaj się kochana.Ja jutro w pracy połknę betablokera.a w piatek pewnie dostanę lekarstwa od psych.
  24. Honey hormony tarczycy mam w porządku,ostatnio robilam w zeszlym tygodniu.Natomiast nęci mnie ten kortyzol,ale u mnie w szpitalu tego nie robia trzeba pobrać próbkę i ona sobie gdzieś jedzie.Miałam dziś zadzwonic do Luxmedu czy u nich można zrobić od ręki.Ale tak sobie pomyslalam ,ze zaczynam znowu szukać i za chwilę zacznę przerabiać chorobę Addisona albo jeszcze inne dziadostwo.A już mam poumawiane wizyty u psychiatry i psychologa.Natomiast nie pisałam o hormonach płciowych, od lutego mam zaburzenia hormonalne.Od tego cyklu mam zacząc brać triqilar.Czy to może mieć zwiazek z moim obecnym nasileniem objawów?
  25. Honey-lady dzięki kochana za slowa otuchy,wlasnie z Agaską dyskutowalam na temat betablokerów.Jeśli chodzi o metocard lub propranolol to mialam zazyc ćwiartkę to przecież też malutko a ja się boję.I wlasnie ważne jest to że one dzialają krótko ,bo ja na przyklad w nocy mam 43 u.na min.a np.o 5 rano 145.Tak mi wychodzilo na holterach.Dllatego też na stałe nie właczono mi betablokerów tylko doraznie.Ale od czwartku moje serce poprostu zwariowało.Honey jestem tym zmęczona,ciągle je czuje w klatce w gardle w szyi po prostu wszędzie mam bijące serce.Wstanę z krzesla a ono wali jakbym tonę węgla przerzuciła,masakra.Do tego to pocenie się,ja tez czuję że mam adrenaliny tyle że pewnie konia to by juz zabiło.I też się wybudzam z niepokojem i tym walącym sercem.dramat.
×