Skocz do zawartości
Nerwica.com

KasiaMi11

Użytkownik
  • Postów

    174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KasiaMi11

  1. Wovka powiem ci nie cierpię symbolicznych snów i wcale ich nie chcę mieć..... [Dodane po edycji:] Ale też Ci się śniło ,że sobie tak wyjmowałaś jeden po drugim?nie no dobra zmieniamy temat bo Kasia zaraz będzie miała dygutki
  2. Matko jedyna Aredhel co Ty kobieto piszesz?Ja podobnie jak Agusia chcę żyć bez nerwicy,godnie,jak każdy inny zdrowy czlowiek.Sorry mnie taka Twoja bylejakość nie zadawala.Nie chcę być 70- letnią babcią i latać na fleku po relanium jak piszesz.
  3. ale wiecie co ja tak nie bez kozery boję się akurat tych zębów.Cały luty śniło mi się nagminnie ,że pluję własnymi zębami ,a właśnie w marcu zginął mój kolega-to na jego śmierć.Również płynąca rzeka nie wróży dla mnie nic dobrego.Śniło mi się,że stoję nad brzegiem rzeki,woda jest siwa ma wiry.Podświadomie wiem,że to nasza poczciwa Wisła,której szczerze nie cierpię.Stoję tak i patrzę jak sobie Wisełka płynie,żadnych emocji-ni strachu,ani radości,ani zdziwienia poprostu cisza i nic więcej.I nagle rzucam na wodę wianek taki sobótkowy,kolorowy patrzę sobie jak odpływa z biegiem rzeki.Następnego dnia dzwoniąc z pracy do mamy ,dowiaduję się,że wujek nie żyję-ukochany przyjaciel mego taty. [Dodane po edycji:] sporo tych 13-tkowych par wśród nas.a co do trzynastki-zawsze w szkołach miałam numer 13 w dzienniku,a teraz jestem 13 w grafiku!Buziaki !
  4. A ja i tak dalej boje się śmierci i już.Nie potrafię tak jak Aredhel mówić sobie ,że najwyżej padnę,że na coś trzeba umrzeć itd.w dzieciństwie w ogóle o czymś takim nie myślałam.Potem podchodziłam do tematu śmierci spokojnie można powiedzieć jak każdy(bez nerwicy)Lęk przed śmiercią pojawił się u mnie ok.sześć lat temu kiedy zachorowałam po tragicznej śmierci mojego kolegi.Nie boję się nawet samego aktu umierania,boję się że umrę i zostawię moje dzieci.Kto ma dzieciaczki ten wie o czym myślę.
  5. witam dziewczynki moje drogie.trochę faktów-Seroxat jest stosowany w leczeniu dorosłych z depresją i (lub) zaburzeniami lękowymi.Zaburzenia lękowe,w leczeniu których stosowany jest Seroxat to-zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne,zaburzenia lękowe z napadami lęku(w tym lęki spowodowane agorafobią)fobia społeczna,zaburzenia stresowe pourazowe,zaburzenia lękowe uogólnione(uogólnione uczucie niepokoju i zdenerwowania).U ludzi z depresją lub zaburzeniami lękowymi stężenie serotoniny w mózgu jest mniejsze niż u innych,a jak wiadomo seroxat należy do grupy leków nazywanych selektywnymi inhibitorami wychwytu zwrotnego serotoniny(ang.SSRI)Nie jest w pełni poznane,w jaki sposób działaja leki z grupy SSRI,ale mogą one zwiększać stężenie serotoniny w mózgu.Prawidłowe leczenie depresji i zaburzeń lękowych jest ważne aby pacjent czul się lepiej.Polakita myślę ,że jednak seroxat przez zniesienie lęku wyhamowuje wegetatywny układ nerwowy.Ja wcale po seroxacie nie czuję się nadmiernie szczęśliwa i nie łażę cały Boży dzień z roześmiana gebą.A przeciez jeżeli to jest tylko serotonina to powinnam.Za to zwolniło mi się serce,już nie tłukę ponad 120 cały dzień,nie budzę się w nocy zlana potem z walącym sercem,prawie zupełnie ustąpiły mi duszności,nie mam na okrągło ściśniętej klatki piersiowej.Dodam,że to pewnie nie zasługa samego leku,chodzę na terapie.Lek jest tylko moja podporą w bolesnej dla mnie psychoterapii.Pomoże ciału,ale nie pomoże duszy.
  6. Cześć z rana.Ridlic widzę że nie tylko u mnie się popsuło.Kitus nie bój się.Napij się dzisiaj piwka,a od jutra zaczniesz lekarstewko.Wiesz ja też miałam brać Asertin,ale ostatecznie pani doktor zostawiła mnie przy Seroxacie .Madzia i Wovka to pewnie śpią jeszcze smacznie [Dodane po edycji:] A ja zawsze myślałam,że powinnam nazywać się Emocja,cóż za piękne słowo czujecie to? Nie lubię dzisiejszej daty,w dodatku nażarłam się na noc i koszmary mnie dręczyły(zęby i zmarli)Tak się telepałam raniutko,że aż syna do szkoły miałam nie wysyłać.Ciągle tylko myślę co ten mój głupi sen znaczy i co się komu złego zdarzy,dramat normalnie chyba kielicha hydroksyzyny walnę bo się do wieczora nie opanuję.
  7. Kituś jak lek kupujesz?Razorka,ale bym chciała do Sopotu!
  8. Witam,ku małemu sprostowaniu do Aredhel025.Byłam diagnozowana przez trzech psychiatrów-moje rozpoznanie to zaburzenia lękowe z somatyzacją(teraz słowo nerwica jest już trochę niemodne)Dostałam lek o nazwie seroxat,chodzę na psychoterapię.Jest zdecydowanie lepiej,w porównaniu do tego co było.Wyciszyłam objawy sercowe i to wcale nie lekam nasercowym tylko seroxatem,który wyhamowuje mój wegetatywny układ nerwowy.Tak więc biorę lekarstwo a nie czuję się chora psychicznie i zapewniam Cię ,że nie mam nic z płynam mózgowymi.Myślę ,że trochę mylisz pojęcia i bardzo swobodnie nimi żonglujesz-raz masz fobie,która staje się nerwica lękową potem to przechodzi w urojenia,hipochondrię a potem znów w nerwicę lękową.Trochę tu bezładu.Nie straszcie ludzi lekam i nie piszcie głupot na ich temat.Lek właściwie dobrany przez lekarza w odpowiedniej dawce i trafiony w chorego ma pomóc a nie szkodzić.Sorry ja własnie dlatego zdecydowałam się leczyć ,bo nie chciałam wzywac do siebie karetek non-stop.Widocznie nie mam tyle siły co Ty i nie pokonam tego sama.Życzę ci sukcesów.
  9. Cześć wszystkim Robaczkom.U mnie dziś dupa Cały pozytywny nastrój i wszystko co sobie zbudowałam dobrego poszło w pi..u. Dzisiaj mi słabo jakbym ciśnienia nie miała wcale ,zle w klatce,nudzi mnie ,gęba pełna śliny.Lęk też jest nie paniczny,ale taki płynący sobie.Ściska mi gardło.A wczoraj to nawet dobrze było i co i dupa dziś Kiedy to się skończy? Buuu...
  10. Banan jesteś fajny gość
  11. Cześć Żuczki kochane.Wovka no to miałaś melodie do spania fiu,fiu 11 godz.Ja właśnie od dwóch lat też nie śpię ani dobrze ani długo.Ja mam dzisiaj jakieś duszenie lekkie ale upierdliwe,i nie wiem dlaczego bo juz dawno nie miałam żadnych duszności.A tu masz jak serducho trochę lepiej to duszenie i takie ściskanie w krtani wróciło i mam przez to wk.......e A jeszcze na dodatek idę na dyżurek nocny,ale przynajmniej w dobrym towarzystwie.
  12. Razorko ale jak masz leki to przecież powinnaś mieć kontrole u psych.regularnie.do tego musisz chodzic na terapie.Linka ma rację,trzeba wziąć się w garść.Taka młodziutka jesteś,szkoda życia.
  13. Oj,jednak widzę,że mus jechać do Gdańska i zbić w gołą dupkę Razorbladerkę [Dodane po edycji:] No to jak masz koleżankę w moich rejonach ,to Ty wsiadaj w pociąg i jedz do Lublina!Pomożesz mi zrobić żarcie dla chłopa co wazy 120 kilo to Ci się odechce głupot.Ziemniaki będziesz obierać i bić tłuczkiem kotlety pozwolę Ci kochaniutka
  14. Wiecie co wczoraj miałam całkiem dobry dzień,chociaż pojawiła się jakaś nowość u mnie w postaci bólu brzucha,tak na dole.Takie jakby skurcze,pomyślałam sobie najpierw o raku,potem o zapaleniu przydatków,potem o skręconych jelitach,potem widziałam siebie na stole operacyjnym a potem powiedziałam do siebie ,że jestem głupia.Wzięłam nospę,rapaholin.espumisan,wypiłam miętkę i jakoś przeszło.Ale cieszę się bo nie czuję w końcu serca.Teraz też jest nawet całkiem,całkiem,ale nie będę ukrywać Wovka,że trochę się obawiam czy to nie jest chwilowe i czy zaraz mi coś nie dowali.Chciałabym śniegu dużo,dużo ale niestety w Lublinie pogoda raczej deszczowa,szaro,buro i ponuro
  15. No,widzisz Wovka dobrze Ci mówi
  16. Razorku no,no,no-grożę Ci palcem!Co to za pomysły z tym znikaniem i tabletkami? Zaraz wsiądę w pociąg pojadę do Gdańska i zleje Cię w goły tyłek Nie poddawaj się Maleńka,nie wolno.
  17. Wovka bigos,piwo i papieroch mam,nie mam tylko likieru kiwi,ale jak mówisz,że lepiej nie... Trzymaj się ,pozdro.
  18. Lenka a jaki telefonik sobie kupiłaś?Ja właśnie jestem zainteresowana,bo moja motorolka V8 to już dwuletni złomik Cieszę się ,że miałaś dobry dzionek w końcu,aby tak dalej.U mnie dzisiaj tak średnio,ale ekg sobie nie strzeliłam Ale coś cieszę michę teraz.
  19. Madzia bardzo dobrze zrobiłaś i postaraj się nie rozdrapywać tego ani nie przetwarzaj cały czas,bo będziesz miała doła.dokonałaś tego,podjęłaś decyzję i koniec klamka zapadła.Witajcie Nextfriday i Greeneye
  20. Dlatego bardzo ważna w tym wszystkim jest psychoterapia.Kiedy mój psychiatra wypisał mi seroxat powiedział do mnie ,że daje mi lekarstwo przeciwbólowe ale chorym zębem i tak trzeba się zająć i albo go wyleczyć albo go wyrwać.Biorę lekarstwo i chodzę na psychoterapię.
  21. Mam tachykardię zatokową,nie zemdlałam mimo ,że jak mi się wydawało byłam ku temu wielokrotnie bliska.Zarówno -psychiatra jak i psycholog pytali mnie ile razy straciłam przytomność podczas ataku.Tak jakby nie wierzyli, że przez nerwicę można.Natomiast można odlecieć z powodu przewentylowania albo jak kto woli hiperwentlacji.
  22. Cześć Żuczki!Ale mnie pięknie pocieszaliście wczoraj dziękuję Wam kochane moje buziaczki cmok,cmok.Nie czytałam już nic wczoraj,ponieważ wstyd się przyznać,ale nie wytrzymałam i znowu uległam tej parszywej nerwicy.Pojechałam do siebie na oddział no i dręczyłam koleżanki.Zrobiłam sobie ekg z interpretacją aparatu,tzw.auto.Nawypisywał mi bzdur i wtedy to już niemal sztywna byłam.Pognałam na kardiologię do doktorki.Na szczęście fajna babeczka mi się trafiła.Stwierdziła ,że nic niepokojącego w tym ekg się nie dzieje,a analiza aparatu jest do dupy i nie należy jej w ogóle wykonywać,bo różne bzdury wypisuje.No przydało by się żebym rzuciła papierochy.a prpranolol kazała mi zastąpić concorem cor w dawce 1,25 mg,do tego jeszcze dostałam receptę na milocardin.Moje dziewczyny podłączyły mi kroplówę z potasem i magnezem i sobie poleżałam troszeczkę.Do domu wróciłam około północy,walnęłam troszkę hydroxyzyny w syropku i poszłam spać.A jeszcze chyba tylko dla mojego świętego spokoju mam powtórzyć próbę wysiłkową.I tak to było moje Piękne ze mną wczoraj. Wovka moje synki mają 11 i 2 latka.
  23. Madziu miałam robione ekg ze 300 razy,bo robię sobie w pracy namiętnie.Ze trzy razy echo serca,gdzie stwierdzono mi wypadanie płatka,trzykrotnie holtera,gdzie zapisywała mi się wstawka raz 145u.na min.,a raz 165 oraz próbę wysiłkową,gdzie nic mi nie wyszło.Kardiolodzy mówią mi ,że to nerwicowe.Że muszę wyciszyć nerwowy układ wegetatywny,doraznie mam sobie brać propranolol albo metocard.Wstydzę się juz biegac na kardiologię i prosić o pomoc,ponieważ wydaje mi się ,że nawet moje koleżanki po fachu patrzą na mnie jak na wariatkę,a co dopiero doktory.Denerwuje mnie ten ból w klatce,no ale skoro od nerwicy może boleć i brzuch i głowa to pewnie i serce też.Wzięłam sobie validol,ale trzyma mnie okrutnie.Madziu dzięki,że się odezwałaś.
  24. cześć wszystkim.U mnie dziś dupa do kwadratu.Poszłam rano z dziećmi do sklepu,w którym zaczęło mnie boleć za mostkiem.Nie uciekłam w panice,ale zakupy już miałam mocno nieudane.Starałam się to mocno ignorować,co jakiś czas zabolało to tu ,to tam,ale nic to.Po obiedzie dostałam tachykardii,nie wiem do ilu uderzeń bo mi się liczyć i sprawdzać nie chciało.Ale tłukłam zdrowo,wdychać zaczęłam jak durna,potem ziewać.Już sobie pomyślałam,żeby może karetkę wezwać albo co.Poszłam do łazienki i siedziałam pod prysznicem.Trochę przeszło,szybka jestem nadal tak gdzieś w granicach setki na pewno,ale to już odrobinę lepiej.Teraz czuję okropny żal i wyć mi się chce.Przecież wróciłam do leku,chodzę na psychoterapię,już wydawało mi się że jest lepiej,a tu co?Znowu wracają myśli,że mam po prostu nierozpoznaną wieńcówkę,a leczę się na głowę.Dostanę zawału,umrę i taki będzie finał.Tylko jak patrzę na moje małe dzieciaczki to łzy same płyną po policzkach buuu dziękuję że mnie wysłuchaliście
  25. Cześć wszystkim Misiom.Ridllic jakie to miłe że jednak żyjesz,chociaż ta podwyższona temperatura to na pewno nic dobrego Madzia współczuję ogromnie sprawy ustnej czy może ustowej.?Ja od 12 roku życia cierpię na opryszczkę ,zawsze buduje mi się wokół ust raz z jednej raz drugiej strony.Raz w życiu miałam powikłaną opryszczkę,która zajęła mi całą górną wargę , przedsionki nosa i szła w kierunku oka.Wygładałam wtedy jak ZOMBI. A odkąd jestem przeleczona heviranem i jeszcze takim drugim lekiem opryszczkę mam sporadycznie.
×