Wszystkiemu winna miłość no chyba jednak nie. Na zdrowy rozum można zrobić sobie symulację tego jak się przeciwstawi i jak się ulegnie. Wyciągnąć wnioski czy koszt przeciwstawienia będzie niższy od zysku który po nim zostanie. Rodzice Nas wychowali do pewnego momentu i dalej już samemu się decyzje podejmuje, jeśli się czuje na siłach. Naszym takim moralnym obowiązkiem jest zadbać żeby mieli spokojną starość, tak jak Oni dali nam spokojne dzieciństwo, nie wszystkim oczywiście, bo niektórzy mieli za dziecka piekło. To jest nasze życie i ich rola w pewnym momencie się kończy, tak jak sztafeta, pałeczka jest przekazana dalej, a Oni mogą dopingować i pomagać jak się czują na siłach i My tak samo powinniśmy zrobić z własnymi dziećmi, pomagać ile się da, a nie podejmować za nie decyzję np bo My to widzimy inaczej. Każdy ma swoje życie i powinien o nie dbać. Ja zawsze wychodzę z założenia, że każdy swój ogródek pieli:)